X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Majóweczki 2019
Odpowiedz

Majóweczki 2019

Oceń ten wątek:
  • Paula_071 Autorytet
    Postów: 6587 7143

    Wysłany: 2 stycznia 2020, 09:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szczęśliwego nowego roku :)

    Szczęśliwa Mamusia, Veri lubią tę wiadomość

    13.08.2015 r.
    11.05.2019 r.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 stycznia 2020, 10:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I ja również życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku 😊

    A co tam u Was jak po Sylwestrze ?.

    Za szybki te dni minęły tą przerwa świąteczna i Nowy Rok dziś już moje dziewczynki do szkoły poszły a syn na praktyki s potem tylko 4 dni i ferie zimowe 😊.
    My Sylwestra spędziliśmy w domu o północy wyszliśmy i patrzyliśmy na sztuczne ognie😊, no z początku to nie było na co patrzeć a potem to już było co podziwiać dzieci spały 😊.
    No i mój mąż już do pracy i znowu ok stać do szkoły dobrze że Anię mam z kim zostawić . Dominik ciągle próbuje chodzić a mnie plecy koszmarnie bolą byłam u doktor i prawdopodobnie mam dyskopatię jeszcze zależy jaką bo są różne rodzaje dyskopatii w najcięższych przypadkach to operacja ☹️☹️☹️ , oby też nie był to kręgosłup mam iść na RTG strasznie się boję iść bo boje się że może nie daj Boże coś wykazać i co ja zrobię ☹️☹️☹️ , rodzina ma mnie szeroko gdzieś na męża rodzinę też nie mamy co liczyć i co jesteśmy zdani na siebie ☹️☹️☹️ .

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 stycznia 2020, 08:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szczesliwego Nowego Roku!
    U nas zaczal sie bardzo pozytywnie. Mala dziwnie grzeczna, nawet wzgednie spi po nocach, wczoraj mialysmy szczepienie Bexsero 2.dawka i mala ani nie plakala za bardzo po ukluciu, ani nie marudzila w dzien. Od kilku dni mam zlote dziecko:) Wszystkim sprzedaje piekne usmiechy. Teraz jeszcze spi, a mama ma chwile dla siebie i pije kawe;)
    Martwilam sie, ze pediatra na szczepieniu sie do nas przyczepi, ze Iga za malo robi. Mamy dziwna lekarke, chyba nie wie, ze ramy czasowe na nowe umiejetnosci sa bardzo szerokie i czesto nas straszy. A ja sie troche zaczelam nakrecac, ze dalej cos nie tak, chyba przejde sie znowu do fizjo, tylko, zeby usyszec, ze jest w porzadku;)
    Czy Wasze dzieci posadzone utrzymuja chwile te pozycje? Pytam, bo ostatnio chcialam zobaczyc, jak sobie radzi i od razu leci na boki lub do przodu. Od razu zaznacze, ze nie zamierzam jej sadzac, poki sama nie usiadzie, to byla jedynie proba.
    Dzisiaj dostalam okres:) Ciesze sie bardzo, bo moze cos rusza. Niby plodnosc moze byc i bez miesiaczki, a i moze byc miesiaczka i nie byc plodnosci, ale ucieszylam sie bardzo. Nasza mala Zabka zostala poczeta na urlopie, a teraz w polowie stycznia wyjezdzamy, wiec moze znowu tak sie uda;D Tak bym chciala mala roznice miedzy dziecmi..
    Szczesliwa, mam nadzieje, ze w koncu jakis lekarz dobrze zdiagnozuje Twoje bole. I ze okaze sie, ze to nie jest az takie powazne. Moj narzeczony ma kregozmyk dosc zaawansowany, czesto cierpi. Wspolczuje Ci bardzo, mnie jak zaboli raz na kilka tygodni, to sie zyc odechciewa.
    Jak zwykle wypracowanie napisalam;D
    Jeszcze raz zycze wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    Szczęśliwa Mamusia, Szczesliwa ledwo zywa, Veri lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 stycznia 2020, 09:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Glendolinaa Przynajmniej jest co czytać 😁.

    Mój to jak go posadzę to sam ,siedzi nie leci na bok czy do przodu 😁.

    Oby mam taką nadzieję 😊.

    Wczoraj od mojej siostry się dowiedziałam że taki nasz daleki wujek nie żyje 😢☹️, miał już swoje lata 76 lat piękny wiek przeszedł 5 udarów .

    W tą Sobotę jedziemy z małym na USG bioderek taka konsultacja , nic takiego się nie dzieje sam nam dany Pan lekarz ortopeda powiedział abyśmy do niego przyszli jak będzie sam siedział 😊 .


    Ja to nie cierpię mieć @ leci ze mnie jak z jakieś rzeki , muszę aż takie podkłady poporodowe zakładać dobrze że jeszcze 2 dni i koniec 😁 .

  • Veri Autorytet
    Postów: 470 443

    Wysłany: 3 stycznia 2020, 16:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dziewczyny!

    Glendolina, raczej nie masz się czym martwić, bo mój też leci na boki... czyli jeszcze nie gotowy. Za to dziś zaczął się podciągać na rękach przy takim stokiczku i prawie stanął! A nawet nie raczkuje, więc dziwne to wszystko ;)

    Szczęśliwa, współczuję bólu pleców, bo ciężko z czymś takim funkcjonować a jeszcze przy małych dzieciach... dramat.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia 2020, 16:13

    Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość

    qb3cg7rfwkxw9axa.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 stycznia 2020, 17:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Veri Mnie jeszcze prawa ręka boli a to już chyba poważny uraz i nie wiem czy da się coś zrobić ☹️ , boję się tego tykać gdyż nie chce mieć operacji , a już dobre parę lat mnie ta ręka boli z przerwami kiedyś niosłam drzewo w wiaderku i cos mi pykło w ręku i tak mnie już boli , miałam mieć nawet jakieś naświetlania laserem ale okazało się że w ciąży jestem , a potem jakoś mnie ta ręka nie bolała a teraz nie raz tak mam że mnie boli czasami czuję jakby to był jakiś mięsień ale pewności to nie mam , nie wiadomo za co się zabrać czy za plecy czy za chorą rękę ja to pechowa jakaś jestem , już mój tata 65 lat będzie miał i jest w lepszym zdrowiu , a mnie się jakoś wszystko czepia jak nie ręka to plecy i co jeszcze ☹️😎 .

  • kasiaa126 Ekspertka
    Postów: 122 103

    Wysłany: 6 stycznia 2020, 13:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny! Mój pessar i szew to już historia, wczoraj chwilę przed północą wyskoczył mój synek więc jestem już przeszczęśliwą mamą po porodzie.

    Szczęśliwa Mamusia, Fikus lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 stycznia 2020, 14:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kasiaa126 wrote:
    Dziewczyny! Mój pessar i szew to już historia, wczoraj chwilę przed północą wyskoczył mój synek więc jestem już przeszczęśliwą mamą po porodzie.


    O to moje ogromne gratulacje ❤️.

    Jak Wasz synek będzie mieć na imię , ile waży jak się czujesz ?.

    I kolejne 3 dni minęły się zaraz 4 dni i ferie zimowe 😁 . Szybko mi minie ten czas w tą Środę dziewczynki jadą na wycieczkę , ja idę na prześwietlenie pleców , a potem Czwartek , Piątek minął nie wiadomo kiedy i cała 5 dzieci w domu 🙈 niestety u nas nic nie organizują żadnych zimowisk są jakieś tam zajęcia dla dzieci , w takim miejskim ośrodku kultury ale z 5 tyle lecieć i się męczyć z drzącym się Dominikiem Ania by mi nie usiedziała nie to nie na moje siły .
    Byliśmy na USG bioderek i mam trochę mieszane odczucia wszak bioderka zdrowe i kazał nam znów przyjść za 4 msc tylko po co 🤔🤔🤔🤔 , pytałam się czy coś go nie pokoji jako lekarza to nic mi nie powiedział tylko tak na kontrol pytał się czy sam Dominik wstaje , czy siedzi , kręgosłup ma prosty , ładnie siedział , proste ma nóżki , ładnie się unosi , to nie wiem czego ten lekarz szuka 🤔🤔🤔🤦 , dodam że nie ma tu u mnie w mieście innego dziecięcego ortopedy aby skonsultować się i nie wiem czy iść za te 4 msc czy dać sobie spokój zapisać się zapisałam bo długo się do niego czeka .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2020, 14:12

  • Asia2000 Autorytet
    Postów: 588 407

    Wysłany: 7 stycznia 2020, 10:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny Wszystkiego Najlepeszego w Nowym Roku!

    Nie pisałam ostatnio bo mnie rozłożyło, bujam sie z zapaleniem ucha, potworna dolegliwość. Tak sie skończyło to że nie wyleżałam choroby, zwykłego przeziębienia.Mała tydzień i po przeziębieniu, mój mąż podobnie a ja walcze.

    Święta zrobiłam u siebie. Jakoś to wszytko ogarnęłam że nawet 2 metrową choinke przytargałam:). Śledzia zrobiłąm ze 30 rodzajów,za to że w zeszłym roku nie pojadłam bo w ciąży byłam. Mąż mi pomógł zwłaszcza z małą i wyszło ok.

    W sylwetsra poszłam do szwagierki. Małą dzieci interesowały bardziej niż TV. Zasnęłą ok 23 i spała do 8 rano-szok(oczywiście z przerwą na butle).

    Niestety dalej od tej 3 śpi niespokojnie.

    Od Wigili mamy już jeden ząb , drugi zaczyna wychodzi i górne sie szykują. Pełza i widac że ćwiczy takie dziqwne inne pozy. Nie siedzi jeszcze. Zepsuły nam sie spacery, wpada dosłownie w histerie.

    I kto by pomyślał że zleciało już 8 miesięcy...

    Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 stycznia 2020, 11:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia2000 wrote:
    Dziewczyny Wszystkiego Najlepeszego w Nowym Roku!

    Nie pisałam ostatnio bo mnie rozłożyło, bujam sie z zapaleniem ucha, potworna dolegliwość. Tak sie skończyło to że nie wyleżałam choroby, zwykłego przeziębienia.Mała tydzień i po przeziębieniu, mój mąż podobnie a ja walcze.

    Święta zrobiłam u siebie. Jakoś to wszytko ogarnęłam że nawet 2 metrową choinke przytargałam:). Śledzia zrobiłąm ze 30 rodzajów,za to że w zeszłym roku nie pojadłam bo w ciąży byłam. Mąż mi pomógł zwłaszcza z małą i wyszło ok.

    W sylwetsra poszłam do szwagierki. Małą dzieci interesowały bardziej niż TV. Zasnęłą ok 23 i spała do 8 rano-szok(oczywiście z przerwą na butle).

    Niestety dalej od tej 3 śpi niespokojnie.

    Od Wigili mamy już jeden ząb , drugi zaczyna wychodzi i górne sie szykują. Pełza i widac że ćwiczy takie dziqwne inne pozy. Nie siedzi jeszcze. Zepsuły nam sie spacery, wpada dosłownie w histerie.

    I kto by pomyślał że zleciało już 8 miesięcy...


    Szybkiego powrotu do zdrowia 😊.

    Mój to zawsze o 4 rano wstawał a teraz jego spanie to koszmar ja w nocy chyba tylko 3 godziny śpię 😱😱😱😱 , w dzień jest podobnie co z tego że zaśnie jak zaraz wstaje i tak już jest od 2 tygodni 🤦, chciałabym się wreszcie wyspać a tu nie ma jak on się nom stop kręci , mnie plecy bolą , Ania znowu w nocy płacze i jak tu spać 😴😴😴😴😴 .
    Współczuję spacerów ja wyobraź sobie mam tak od kiedy wyszłam z Dominikiem po raz pierwszy na spacer id dobrych 8 msc w gondoli darł się w spacerówce się też drze , nawet zmieniłam spacerówkę na inną to też się darł w nosidełku się drze w łóżeczku turystycznym też się drze jedynie gdzie jest spokojny to u nas na łóżku i u mnie na rękach , ale też nie usiedzi i chce chodzić 🤦🤦 mam serdecznie dość odliczam dni godziny i miesiące do Maja zmieniam na inną spacerówkę bo ta to koszmar ciągnie ją na lewą stronę i nic nie da się zrobić i muszę się tak męczyć .

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 stycznia 2020, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hey! Jak to dobrze, ze skończyły się już te wszystkie święta. Niby fajnie, bo stary dużo w domu, ale z drugiej strony jakoś tak rozbija to wszystko.
    Jak się u nas rok zaczął pięknym humorem młodej, tak się wszystko spieprzylo. Drze się bez przerwy, spać nie chce. Ani w dzień ani w nocy. Jeszcze tymi swoimi dwoma zębami mnie gryzie. Jeżu... az łzy w oczach stają, tak boli.. marzyłam o karmieniu piersią i walczyłam o to bardzo, ale już mam trochę dość. A butla młoda pluje. Ahh. Macierzyństwo ciężka sprawa;D ale mimo, ze nie jest lekko, to mi się marzy takie drugie malutkie:) takie samo jak ta moja mała, bo jest idealna. No, ale jakby było trochę mniej rozdarte;) No, może się uda:)
    Veri, uspokoiłas mnie trochę, dziękuje. Bo wiem, ze na samodzielny siad jest jeszcze czas, ale myślałam, ze już pora, żeby posadzone dziecko było trochę stabilniejsze. Z jednej strony bym chciała, żeby już zasuwala po podłodze, ale z drugiej, tak jest wygodnie:) leży i jęczy, ale można od tego odejść, a tak ten wrzask by biegał za noga.
    Odebraliśmy niedawno mieszkanie i staramy się wykończyć sami, ile się da. Mała z babcia. Ja się mecze fizycznie, ale psychicznie fajna odskocznia:)
    Babcia na koniec dnia umordowana. Jak zawsze mówiła, ze ze wszystkim pomogą, ze jak będę wracać do pracy, to mam nie dawać małej do żłobka, to się nią zajmą, tak jak ostatnio spytałam, to tylko uśmiech. Czyli młoda pewnie wyląduje w żłobku.
    Wiecie może jak to wyglada? Prywatnie tez taka masakra z miejscami jest? Dzieci podobno bardzo chorują na początku, może warto ja oddać wcześniej, przed powrotem do pracy, żeby ciagle wolnego nie brać? Niby jeszcze 4 miesiące, ale jak Asia pisze, ostatnie 8 tak zleciało...
    Planujecie wrócić do pracy po roku? I co z maluszkami?

    Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 stycznia 2020, 11:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Glendolinaa wrote:
    Hey! Jak to dobrze, ze skończyły się już te wszystkie święta. Niby fajnie, bo stary dużo w domu, ale z drugiej strony jakoś tak rozbija to wszystko.
    Jak się u nas rok zaczął pięknym humorem młodej, tak się wszystko spieprzylo. Drze się bez przerwy, spać nie chce. Ani w dzień ani w nocy. Jeszcze tymi swoimi dwoma zębami mnie gryzie. Jeżu... az łzy w oczach stają, tak boli.. marzyłam o karmieniu piersią i walczyłam o to bardzo, ale już mam trochę dość. A butla młoda pluje. Ahh. Macierzyństwo ciężka sprawa;D ale mimo, ze nie jest lekko, to mi się marzy takie drugie malutkie:) takie samo jak ta moja mała, bo jest idealna. No, ale jakby było trochę mniej rozdarte;) No, może się uda:)
    Veri, uspokoiłas mnie trochę, dziękuje. Bo wiem, ze na samodzielny siad jest jeszcze czas, ale myślałam, ze już pora, żeby posadzone dziecko było trochę stabilniejsze. Z jednej strony bym chciała, żeby już zasuwala po podłodze, ale z drugiej, tak jest wygodnie:) leży i jęczy, ale można od tego odejść, a tak ten wrzask by biegał za noga.
    Odebraliśmy niedawno mieszkanie i staramy się wykończyć sami, ile się da. Mała z babcia. Ja się mecze fizycznie, ale psychicznie fajna odskocznia:)
    Babcia na koniec dnia umordowana. Jak zawsze mówiła, ze ze wszystkim pomogą, ze jak będę wracać do pracy, to mam nie dawać małej do żłobka, to się nią zajmą, tak jak ostatnio spytałam, to tylko uśmiech. Czyli młoda pewnie wyląduje w żłobku.
    Wiecie może jak to wyglada? Prywatnie tez taka masakra z miejscami jest? Dzieci podobno bardzo chorują na początku, może warto ja oddać wcześniej, przed powrotem do pracy, żeby ciagle wolnego nie brać? Niby jeszcze 4 miesiące, ale jak Asia pisze, ostatnie 8 tak zleciało...
    Planujecie wrócić do pracy po roku? I co z maluszkami?


    Ja nie pracuje więc żłobek do niczego nie jest mi potrzebny a podobno mają wzrosnąć ceny za żłobek , nie wiem o ile i czy rzeczywiście tak będzie i czy to wprowadza w życie , więc też trzeba się zastanowić czy to nie pochłonie nie wiadomo ile pieniążków , to zależy moje dziewczynki przed przedszkolem to nie chorowały żadko co miały katar 😊 , a jak poszły to się zaczęło nom stop katar kaszel raz tak było że od Grudnia do Kwietnia nom stop chore ☹️ , i teraz chorują jakoś mniej może się uodporniły 😁 jak mają katar to inhalacje takie babcine sposoby i już są zdrowe po trzech 4 dniach 😁 , mojej siostry córeczka to na okrągło chorowała więcej jej w żłobku nie było niż była , za żłobek plus wyżywienie płaciła 800 zł miesięcznie w końcu ją wypisała , teraz jest w trzeciej ciąży i jej córeczka chodzi do przedszkola ma 4 latka , synka ma w domu jest w wieku mojej Ani ma prawie 3 latka a w Kwietniu urodzi kolejnego synka ❤️ , ma iść też do przedszkola ale to od Września dopiero , niestety jej teściowie nie żyją a nasz tata dopiero ma iść na emeryturę , mama nie żyje 😢jeszcze nawet dokumentów nie złożył a z tymi formalnymi sprawami to się schodzi .

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 stycznia 2020, 11:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, wspolczuje tych spacerow.. My mialysmy taki etap, ze sie nie dawala do wozka wlozyc, ale ogolnie przewaznie jak juz mi leb peka w domu, to wsadze w wozek i mam godzine albo czasem nawet dwie spokoju. Ale czasem nie da sie wyjsc niestety...
    Nie wiem, co z tym zlobkiem. Jakbym zaszla w ciaze, to by sie wszystko rozwiazalo. A myslalam, ze dzieci choruja tylko jakis czas na poczatku, potem wszystko sie stabilizuje.. Nasza mala miala tylko raz katar, ale pewnie ze stresu w zlobku by odpornosc siadla...
    Musze popisac do zlobkow w okolicy, jak wygladaja ceny i zapisy. Najchetniej nie wracalabym do pracy i bym wolala z nia posiedziec dluzej. Jestem zdania, ze roczne dziecko powinno byc przy mamie. Kolezanka mowila, ze z pierwszym dlugo w domu siedziala, a drugie oddala do zlobka jeszcze zanim sie macierzynski skonczyl, wiec moze jak juz beda 2 rozdarte klopsy, to zmienie zdanie;D

    Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 stycznia 2020, 14:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Glendolinaa wrote:
    Dziewczyny, wspolczuje tych spacerow.. My mialysmy taki etap, ze sie nie dawala do wozka wlozyc, ale ogolnie przewaznie jak juz mi leb peka w domu, to wsadze w wozek i mam godzine albo czasem nawet dwie spokoju. Ale czasem nie da sie wyjsc niestety...
    Nie wiem, co z tym zlobkiem. Jakbym zaszla w ciaze, to by sie wszystko rozwiazalo. A myslalam, ze dzieci choruja tylko jakis czas na poczatku, potem wszystko sie stabilizuje.. Nasza mala miala tylko raz katar, ale pewnie ze stresu w zlobku by odpornosc siadla...
    Musze popisac do zlobkow w okolicy, jak wygladaja ceny i zapisy. Najchetniej nie wracalabym do pracy i bym wolala z nia posiedziec dluzej. Jestem zdania, ze roczne dziecko powinno byc przy mamie. Kolezanka mowila, ze z pierwszym dlugo w domu siedziala, a drugie oddala do zlobka jeszcze zanim sie macierzynski skonczyl, wiec moze jak juz beda 2 rozdarte klopsy, to zmienie zdanie;D


    Mój to nawet po domu jak go wożę to za nic nie zaśnie nie uspokoi się , ciężki mam egzemplarz .

    To może się postarajcie o drugie 😉 , już wasza decyzja nie każde wiesz dziecko choruje różnie to jest np synek mojej szwagierki to nie chciał chodzić do takiego klubiku , cały czas jej płakał a miała bardzo blisko wystarczyło że przez ulicę przejdzie , i w końcu go wypisała ze względów też i wyprowadzki poszedł do przedszkola ma 5 lat i do dziś dnia nie potrafi się oswoić a od Września chodzi nikt mu tam nie dokucza i zawsze płacze w przedszkolu potem się uspokaja nie chce z rodzicami się rozstawać , tu też i ich wina bo nigdzie z nim nie wychodzą , ani na spacery , ani na lody , nawet przed dom czy koło domu jakaś dziwna z nich rodzina , w ubiegłym roku to chyba z trzy razy widziałam jak moja szwagierka z Tomaszkiem wyszła na dwór on nie choruje im praktycznie wcale , nie jest alergikiem nie jestem w stanie tego pojąć jak tam można w domu cały czas siedzieć i nigdzie nie wychodzić , nawet po zakupy nie wychodzi 😱 jak tak można w domu siedzieć tylko tak krzywdzą dziecko , ale ich życie ich dziecko niech robią jak chcą żeby potem nie mieli do siebie za złe .

  • Veri Autorytet
    Postów: 470 443

    Wysłany: 8 stycznia 2020, 23:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Glendolina, znam te dylematy.
    Też zastanawiam się jak to wszystko rozwiązać, jak skończy się macierzyński, a czas leci nieubłaganie.. Mam jeszcze trochę zaległego urlopu, ale to wystarczy na jakieś dwa miesiące - i co dalej? Myślę właśnie o żłobku, ale jeszcze nie robiłam rozeznania jak to wygląda z miejscem i cenami.
    Z drugiej strony ciąża rozwiązałaby problem - tylko coraz mniej jestem przekonana do tego pomysłu. Nie wiem czy jestem się w stanie tak poświęcić i czy nie wolałabym jednak wrócić do pracy, a swoją energię i zasoby finansowe skoncentrować na Maksie.

    Pisałam Wam kilka dni temu, że "prawie stanął", no to teraz melduję, że staje już co chwila przy czym się tylko da, a głównie przy barierkach. Dobrze, że zdążyliśmy obniżyć łóżeczko ;)

    Ale za to z jedzeniem lipa. Ledwo pół słoiczka zjada a ile się muszę nagadać, nagimnastykować... a było tak pięknie. Ewidentne uwstecznienie.

    Mamy też inny problem. Zęby. Ma wa na dole. Niedawno zauważyłam od wewnątrz (jak się śmiał) takie małe czarne plamki. Poczytałam i wychodzi, że to próchnica butelkowa. Jestem załamana, bo Maks nie jada niczego z cukrem, pije tylko wodę, staram się myć mu zęby, a tu taka sytuacja :/ Umówiłam się nawet do pedodonty na jutro, ale właśnie dziś babka z rejestracji zadzwoniła, że dr się rozchorowała, więc znowu się to w czasie odwlecze.
    Znacie takie przypadki? Nie chciałabym robić lapisowania. Nie wyobrażam sobie, żeby chodził do 5-6 roku życia z czarnymi jedynkami :( Pocieszcie jakoś...

    Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość

    qb3cg7rfwkxw9axa.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 stycznia 2020, 08:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wlasnie to samo czuje. Z jednej strony sama jestem jedynaczka i wolalabym jednak, zeby moje dziecko mialo rodzenstwo i to najlepiej w podobnym wieku, a z drugiej wolalabym wrocic do pracy i miec cos wiecej na co dzien niz dziecko i dom. Mysle, ze bylabym lepsza matka, gdybym miala kilka godzin dziennie odskocznie od krzyku.
    Ale do mojej pracy srednio moge wrocic. Praca 8-22, 7 dni w tygodniu. Chyba, ze pojda mi na reke i bede miala tylko poranne zmiany. Ale i tak musialabym szukac czegos innego, bo pracuje sie rowniez w swieta. A akurat swieta chce spedzic z Mala i nie widze innej mozliwosci.
    Zostaje szukac nowej pracy, ale wtedy odlozylibysmy starania. A dokladnie-zrezygnowalibysmy z nich i skonczyli na jednym dziecku. Mysle, ze im dziecko starsze, tym jest moze nie latwiej, ale wygodniej. I wtedy znowu wracac do godzinnego wiszenia na piersi, kolek, zabkowania.. Chyba nie bede chciala sie tak poswiecac. Zwlaszcza, ze ciaza i porod to tez nie jakis super ekstra czas dla mnie nie byl. Nie zrozumcie mnie zle, dziecko jest warte tego wszystkiego, ale ja nie wiem, czy bede chciala sie z tym jeszcze bawic..
    Od porodu sie nie zabezpieczamy. Dopiero wrocil mi okres, wiec moze dopiero plodnosc rusza, przy kp to roznie. Dajemy sobie czas do konca roku, jak sie nie uda, to po prostu bedzie jedno.
    Veri, ale Maks jest silny chlopak! Lada moment bedzie tuptal przy meblach. Moje dziecko dalej leniwe.
    Za to zarta sie zrobila bardzo. Sloiczki jej srednio wchodza, ale jak jemy obiad, to ona probuje lapac za talerze! Mysle, ze dopiero teraz jest ta prawdziwa gotowosc, o ktorej pisza przy blw. Szkoda, ze nie siedzi, bo by dostala swoja porcje i niech sie uczy. Wczoraj na kolanach u mamy zjadla pol pulpeta i troche ziemniaczkow. Jak na 8 miesieczne dziecko mysle, ze duzo. Do tego chetnie wcina kanapki i kaszki.
    Jak dajecie swoje obiady, to nie solicie? Ja sie staram ograniczac do minimum, ale przeciez w chlebie i w masle tez jest sol, a to tez dostaje. Glupieje przy tym. Jesli sie nie myle, to zalecenia sa takie, zeby do roku bez soli?
    Aaa tesciowa ostatnio chciala jej dac ziemniaki z sosem grzybowym z torebki;D Mala pojdzie do zlobka, bo nie wiem, co by jadla u babci...
    Co do zebow, to niestety nie znam takich przypadkow.

    Szczęśliwa Mamusia, Veri lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 stycznia 2020, 09:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Veri Co do zębów to nie pomogę może poszukaj gdzieś koło Twoich okolic takiego samego specjalistę 😊.

    O to gratuluję postępów Maksia ❤️, mój to cały czas chce chodzić 🙈.


    Glendolinaa Ja jak gotuje obiad to normalnie dodaje przyprawy , ja sama kupuję zioła i robię taką doprawkę 😊 aby doprawić zupę są takie przepisy , na necie jak samemu np zrobić a'la kostki rosołowe czy przyprawy do zupy 😊 . I dla małego też tak robię nie chce mi się gotować w dwóch osobnych garnkach je praktycznie to samo co my tylko dodaje warzywa odpowiednie co do wieku małego ostatnio jadł krupnik , albo ugotowałam barszcz ukraiński 😊.

    Wczoraj byłam na RTG pleców jutro idę do danej Pani doktor na dziś nie dało rady aby się zapisać , ciekawi mnie co jest na danej płytce i jaki jest opis badania dany opis poszedł od razu do komputera danej doktor więc czekam jak na szpilkach .

    Glendolinaa lubi tę wiadomość

  • Szczesliwa ledwo zywa Autorytet
    Postów: 965 638

    Wysłany: 9 stycznia 2020, 09:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej:) my wczoraj mieliśmy na szczepieniu na zoltaczke , wychodzą nam 4 zęby na górze i jest maruda chociaż i tak znosi to dzielnie. Raz Zaliczylismy coś jakby wymioty w nocy aż się zastanawiam czy go nie przekarmiam 🤔

    Szczęśliwa Mamusia, Glendolinaa lubią tę wiadomość

    o148o7es5xrrd9s8.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 stycznia 2020, 12:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szczesliwa Mamusia, a jak z czosnkiem i cebula? Albo jak potrawa jest pikantna? Boje sie dac takie cos Malej, a nasza kuchnia, to glownie czosnek i rozne ostre papryki czy przyprawy. A nie chce gotowac dla niej osobno. Nie wiem jak takie maluszki reaguja.. No nic, raz sprobuje, krzywdy jej chyba nie zrobi, ew. noc bedzie ciezka..
    Daj znac jak plecy i najlepiej zalatw skierowanie na rezonans, na rtg nie zawsze wszystko widac. Troche sie niestety czeka na takie badanie..

    Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 stycznia 2020, 15:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Glendolinaa wrote:
    Szczesliwa Mamusia, a jak z czosnkiem i cebula? Albo jak potrawa jest pikantna? Boje sie dac takie cos Malej, a nasza kuchnia, to glownie czosnek i rozne ostre papryki czy przyprawy. A nie chce gotowac dla niej osobno. Nie wiem jak takie maluszki reaguja.. No nic, raz sprobuje, krzywdy jej chyba nie zrobi, ew. noc bedzie ciezka..
    Daj znac jak plecy i najlepiej zalatw skierowanie na rezonans, na rtg nie zawsze wszystko widac. Troche sie niestety czeka na takie badanie..

    Cebuli jeszcze nie dawałam ani czosnku , ja osobiście nie lubię ostrego i w domu też nie używam takich przypraw raz zjadłam coś ostrego to takiej zgagi dostałam i od tego czasu unikam jak ognia .
    Mi siostry też radziły abym rezonans załatwiła tylko gdzie ja z tym pójdę bo u mnie w szpitalu taka bida że aż piszczy , nawet tomografu nie mają ani RTG może poleci mi jakiś specjalistyczny szpital jest taki szpital oddalony o 30 km ale ja wolę unikać go bo dużo negotywwnych opinii słyszałam , chociaż jak tam byłam na IP z Anią bo sobie rozcięła trochę czoło to wszystko było ok zrobił na mnie takie pozytywne wrażenie , nawet moja szwagierka była tam z synem na obserwacji bo wkółko im wymiotował i była bardzo zadowolona z pobytu w tym szpitalu może nie taki diabeł straszny jak go malują 😊.
    Na pewno dam wam znać co i jak 😊.

‹‹ 1316 1317 1318 1319 1320 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

3 kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności

Za problemy z płodnością w równym stopniu odpowiadają czynniki żeńskie, jak męskie. Jednak problemy z płodnością u mężczyzn w dalszym ciągu są większym tabu. Czas to zmienić! Jakie są najważniejsze i kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności? Co w sytuacji, gdy wyniki nasienia nie napawają optymizmem? Które składniki są istotne w kontekście męskiej płodności? Wszystko wyjaśnia diagnosta laboratoryjny, seminolog - mgr anal. med. Piotr Nazarek. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Sen a zdrowie hormonalne kobiety – jak na siebie wpływają?

Jak sen wpływa na zdrowie hormonalne kobiety? Jakie mogą być skutki niedoboru snu w kontekście kobiecej płodności? Jakie hormony są szczególnie wrażliwe na problemy z bezsennością u kobiet? Jak zadbać o prawidłową higienę snu?

CZYTAJ WIĘCEJ

Droga ku rodzicielstwu - inspirująca historia Danuty i Adama

Dla wielu par starających się o potomstwo, droga do rodzicielstwa często bywa pełna wyzwań i niepewności. Jednak dla Adama i Danusi Dzionków ta droga, choć trudna, okazała się pełna nadziei i wreszcie spełnionych marzeń. Ich historia stanowi inspirujący przykład siły i determinacji w staraniach o dziecko, ukazując jednocześnie istotną rolę męskiej części sukcesu w procesie leczenia niepłodności.

CZYTAJ WIĘCEJ