Majóweczki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mialam nacinane - wyrazilam zgodę. Z dwojga złego wolę nacięcie kontrolowane niż pęknięcie. Kiepsko było do momentu zdjęcia szwów przez położna (tzn tych które najbardziej przeszkadzaly), a więc ok 5 dni. Potem luz i smigalam.
-
Iwwk, mnie byli zmuszeni naciac, bo malej lecialo tetno i musieli ja szybko wyciagnac. Nie poczulam tego na znieczuleniu, wiec jako tako nie bolalo podczas porodu, niestety w pologu jak epidural przestal dzialac to naciecie dalo o sobie znac. Bylam bardzo mocno zszyta, lekarz sie staral zebym nie miala duzej blizny i wszystko wygladalo "pieknie" ale minus niestety ze przez tydzien wylam z bolu. Przeciwbolowe na to nie dzialaly chociaz lykalam je jak mietowki. Po tygodniu poprosilam o poluzowanie szwow i odcieli mi jeden szew ktory najbardziej ciagnal i wreszcie przestalo tak piekielnie bolec.Po mniej wiecej tygodniu i pol nie czulam juz zadnego bolu, a po tzrech tygodniach szwy sie rozpuscily (trzeba sie bardzo czesto podmywac, z reszta po wizycie w toalecie i tak nie macie ochoty sie dotykac papierem w tych okolicach, najlepiej sie umyc woda z mydlem delikatnie i polac na koniec tantum rosa). Niestety przez pierwszy tydzien krzywilam sie bardziej niz babki po CC, nie moglam chodzic wyprostowana, plakalam jak siadalam na lozku. Wiem ze to brzmi nieciekawie, ale tak naprawde to tylko tydzien z zycia, pozniej szybko wrocilam do siebie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2018, 14:33
-
nick nieaktualny
-
Dotarłam do domu i szczęśliwie mogę napisać, że u mnie też wszystko dobrze. Wcześniej ciągle ciąża była kilka dni mniejsza a teraz jest 2 dni większa hehe. Serduszko ładnie bije, skakała dzidzia jak szalona na usg, lekarz się śmiał, że już rozrabia. Dostałam skierowanie na prenatalne ze względu na to, że siostra ma pierwsze dziecko z ZD i idę już we wtorek na nie, ale jestem uspokojona. Kwestii jelit kazał póki co nie ruszać, trzymać dietę, pilnować się, ingerować chirurgicznie tylko wtedy kiedy będzie taka konieczność. I co do cukru to też nie widzi podstaw, żeby teraz robić coś dalej. Mówi, że jak wyjdzie na granicy to nic się nie robi, dopiero w połowie ciąży jak wyjdzie krzywa nie tak to można działać. Póki co nie wiąże się to z zadnym zagrozeniem, powiedział ze w innych krajach glukozę dopiero sprawdza się około 18 tygodnia najwcześniej.
Wy już tu o wyprawkach, szpitalach myślicie, wszystko macie wybrane i zaplanowane, a ja nawet nie spytałam czy mój lekarz w jakimś szpitalu pracuje haha, nie myślę póki co o tym, wracam po szpitalnym L4 do pracy i mam nadzieję, że czas szybciej będzie mi wtedy leciałSzczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
Iwwk
Ja co prawda nie mogę sie pochwalić zbyt dużym brzuszkiem, ale tez mam wrażenie ze raz jest większy a raz mniejszy. W sumie od kilku dni nie jem słodyczy itp przez ten cukier podwyższony wiec moze to tez wpłynęło.
MaryJane
Cieszę sie ze u ciebie tez wszystko dobrze co do cukru mi też kazał trzymać dietke, ale powiedział ze następną krzywa ok 25tyg i jesli wtedy bedzie źle to endokrynologa bedzie trzeba iść. A ja myślałam ze do diabetologa, nie znam sie na tych specjalistach nigdy nie byłam u żadnego z nich i tak na prawdę nie wiem o co chodziWiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2018, 15:07
Ananana
-
nick nieaktualny
-
Ananana no u mnie ten brzuszek to tylko przeze mnie zauważalny, nawet mąż dopiero jak mu jęczę nad uchem, że przecież on jest już widoczny to przytakuje U mnie zawsze taka deska, także łatwo jest mi dostrzec lekkie wybrzuszenie, a dzisiaj właśnie zonk, bo znów taki jak przed ciążą, a po paru godzinach lekko widoczny. Może woda zeszła, bo wzdęcia bym raczej wyczuła. Nawet moje obcisłe legginsy luźniejsze się zrobiły. Waga stoi w miejscu.
-
Deli wrote:Cześć dziewczyny. U mnie termin 29.05. Poki co stwierdzona cukrzyca ciążowa. Niestety z krwiakiem i rozwarstwiona kosmówka narazie musze leżeć. Miala ktoras taka sytuację? Po jakim czasie "przykleila" sie wam ponownie.
Też mam krwiaka, ale przy ujściu i się sączy od ponad 2 tyg, w pon mina 3 trafiłam do szpitala z krwawieniem, szczerze myślałam że to koniec, ale okazało się, że z dzieckiem wszystko ok. Biorę 3 x Luteina, magnez plus No spa forte (dziennie) i mam odpoczywać, ale nie muszę non stop leżeć. Dziecko tydzień temu w piątek miało 6.33 cm (11 tc), więc już spore. Podobno krwiak się zasklepi jak dziecko trochę urośnie, lekarz jest dobrej myśli że względu na lokalizację tego paskudztwa. Zero seksu - smuteczek. Ale najważniejsze że z dzieckiem ok. Dostałam oczywiście l4 i do pracy myślę, że już nie wrócę. A Ty jak się czujesz ? Masz jeszcze plamienia ?
-
nick nieaktualnyjodła30 wrote:Też mam krwiaka, ale przy ujściu i się sączy od ponad 2 tyg, w pon mina 3 trafiłam do szpitala z krwawieniem, szczerze myślałam że to koniec, ale okazało się, że z dzieckiem wszystko ok. Biorę 3 x Luteina, magnez plus No spa forte (dziennie) i mam odpoczywać, ale nie muszę non stop leżeć. Dziecko tydzień temu w piątek miało 6.33 cm (11 tc), więc już spore. Podobno krwiak się zasklepi jak dziecko trochę urośnie, lekarz jest dobrej myśli że względu na lokalizację tego paskudztwa. Zero seksu - smuteczek. Ale najważniejsze że z dzieckiem ok. Dostałam oczywiście l4 i do pracy myślę, że już nie wrócę. A Ty jak się czujesz ? Masz jeszcze plamienia ?
-
Ja miałam pierwszy poród z nacieciem. A drugi bez. Nie ma nawet porównania. Po tym drugim od razu wróciłam do siebie. No ale wiadomo. Lepiej nie ciąć niż ciąć, ale lepsze cięcie niż niekontrolowane pęknięcie.
A ja zrobiłam badania genetyczne + jestem po usg i wiem ze bedzie zdrowa dziewczynka. Trzecia corka
Oleander, KasiuniaH, Szczęśliwa Mamusia, Agata :), PatkaPP, Milka1991, cookiemonster, Foto_Anna lubią tę wiadomość
-
U mnie mąż widzi brzuszek, ale to lekki wzgórek właśnie.
Kurczę dwa razy powiedział endokrynolog wiec nie wiem ...
Jak teraz tak czytam na internecie to wielu enokrynologow jest jednocześnie diabetologami wiec chyba ma to jakieś powiązanieWiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2018, 15:26
Ananana
-
nick nieaktualnySamari wrote:Szczęśliwa
A co rodzina tym osobom jedzenia nie przynosiła ? Zazwczycaj w szpitalach są jakieś bary albo sklepiki to bez problemu można zjeść i coś sobie kupic
Nie w każdym szpitalu tak jest gdzie rodziłam Anię nie ma jakiegoś pabu itd itp zwykły automat z małymi napojami Jak rodzinę ma się blisko to pewnie jedzenie przynosili , a jak ktoś nie miał takiej możliwości to musiał jakoś to przetrzymać . Mi moja ciocia jedzenie przyniosła na dwa dni przed wypisem a byłam przeszło tydzień w szpitalu przybijąjace to było gdyż święta wielkanocne spędziłam w szpitalu , ale zdrowie dziecka najważniejsze wcześniej mój mąż mi jedzenie picie itp przywiózł a miał 66 km do przejechania .W danym szpitalu co chce rodzić też nie ma takich wygód a jeszcze podobno odwiedziny są ściśle zakazane chyba że coś zmienili jest też taki pokój odwiedzin gdzie przychodzi się z dzieckiem i tam są odwiedziny w konkretnych godzinach .
Co do nacinania krocza ja miałam tylko dwa razy nacinane przy pierwszym porodzie i drugim nie poczułam nawet tego . Przy moim trzecim i 4 porodzie nie byłam nacinana i nie popękałam .
Osjanka To tak jak ja mały babiniec .Mam synka a co nasze 5 szczęście ukrywa to zobaczę teraz może na USG .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2018, 15:47
-
Samari,
Nie wnikam czy rodzina cos przynosila czy nie ( chociaz wiadomo ze powinna) jednakze z tego co wiem to wiezienne jedzenie jest lepsze i wiecej pieniędzy idzie na wyżywienie dzienne w więzieniu niz w szpitalu co jest chore bo z kad ta mama wyczerpana porodem ma miec sile i pokarm... -
jodła30 wrote:Też mam krwiaka, ale przy ujściu i się sączy od ponad 2 tyg, w pon mina 3 trafiłam do szpitala z krwawieniem, szczerze myślałam że to koniec, ale okazało się, że z dzieckiem wszystko ok. Biorę 3 x Luteina, magnez plus No spa forte (dziennie) i mam odpoczywać, ale nie muszę non stop leżeć. Dziecko tydzień temu w piątek miało 6.33 cm (11 tc), więc już spore. Podobno krwiak się zasklepi jak dziecko trochę urośnie, lekarz jest dobrej myśli że względu na lokalizację tego paskudztwa. Zero seksu - smuteczek. Ale najważniejsze że z dzieckiem ok. Dostałam oczywiście l4 i do pracy myślę, że już nie wrócę. A Ty jak się czujesz ? Masz jeszcze plamienia ?
09/2017, 11/2017 IUI
Endometrioza,Hashimoto,Mikrogruczolak,Insulinooporność,
06.2018 punkcja/zostało ❄❄❄❄/
4.07.2018 crio
12.09.2018 crio - 11 dpt- beta 354, 17 dpt - 7200, 21dpt ❤
24.05.2019 👨👩👦Kuba❤️ -
nick nieaktualnyHmm to.chyba zależy od władzy szpitala bo u nas małe miasto i w szpitalu mogę powiedzieć że jedzenie jest dobre i ja ni No że mąż przynosił to najadlam się tym co mi przynieśli i naprawdę nie był.zaden dramat ale wiem że w każdym szpitalu jest inaczej
-
Nie wiem czy uda mi się nadrobić ale odpowiem na to co zdążyłam na szybko przeczytać. U nas glukozy robi się po 20tc. Jak wam wczoraj pisałam o badaniu ginekologicznym, sprawdziłam aż na necie i wiecie co znalazłam? Oburzone matki, którym badanie ginekologiczne zostało zlecone wcześniej. Skoro każda kobieta w Belgii i Holandii ma to badanie dopiero po 32tc to i ja przeżyje. Później jest robione KTG co dwa tygodnie lub tydzień , od bodajże 34/36tc-nie wiem dokładnie, nie chce kłamać.
Co do szpitala, ja mam możliwość wybrania sali 1,2,3badz 4 os. 4 os jest najtańsza. Ale mimo wszystko zdecyduje się na jedynkę. W jedynce i tata ma rozkładany fotel tak że może ze mną zostać na noc i też dostać jedzenie-za dopłata. U nas są chyba 3 posiłki plus jakąś przekąska. Dzień wcześniej dostaje się menu, należy wybrać sobie co sobie życzy księżniczka mile to bardzo! Pp 25tc będziemy szli na wieczorek zapoznawczy do szpitala. Pokazują wszystko łącznie z porodkowkami.
Co do rzeczy do szpitala też jestem za minimalna ilością. Wszystko należy po pobycie w szpitalu wyprac, zabić wszystkie bakterie, których w szpitalu nie mało. Myślę, że jeśli będę brać ciuchy dla małego to takie, które będą mogły wylądować potem w koszu. Nie zabieram żadnych rogali ani poduszek. Leżałam w szpitalu raz i też wszystko wylądowało w koszu, to czego nie mogłam uprac w 90st i uprasowac
Urodzony 3.05.2019 ❤️
hcg 31.08.2018 - 534 03.09.2018 - 2218
11.09.2018 - 22870 Pierwsze usg 13.09.2018... Masz już serduszko
17.10.2018. Maleństwo mierzy 4,33 cm Mam nadzieję, że Ci u nas dobrze Maluszku