Majóweczki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękuję dziewczyny jak nie da mi skierowania to idę prywatnie nie będę się produkować a dla mnie to jest nie do ogarnięcia jak z dzieckiem chce iść do jakieś poradni to nie ma problemu A ja muszę się o wszystko prosic . Ogolnie ta doktorka dla mnie jest po prostu chamska . Tak samo powiedziała że dalej szybko w ciaze zaszlam . Ja mówię 3 lata dla Pani to szybko ? Ze to chyba jest mało ważne że ja tu przyszłam po skierowanie .
Jak urodzilam pierwsza corcie w 25 tc 662 gramy odrazu ja wzięli nie było kontaktu skóra do skóry . (Usg pokazywali prawie 900 gramow)
W 35 tc urodzilam druga córkę Nikole dążyła 2400 I był kontakt skóra do skóry. Niby mówili że ma za niska wagę urodzeniowa bo poniżej 2500 Ale człowieka nastraszyli masakra
-
Pani Moł wrote:No niezupełnie, moja córka urodziła się w 35+5 przez cc i nie miałyśmy kontaktu skóra do skóry - profilaktycznie wzięli ją do inkubatora i na monitoring tętna, choć oddychała ładnie i tętno "na zewnątrz" było ok, wagi urodzeniowej 3365 więc taki dorodny wcześniak
przez 3 dni nie dali mi jej nawet do piersi przystawic i mam o to straszny żal, drugi raz tak się nie dam zahukać.
Mężowi też na kontakt nie pozwolono.
A teraz jesli pyknie poród sn to w razie potrzeby zgodzę się na nacięcie.
Skarb biedna się nasluchalas. Przykro mi bardo :(ale mam nadzieję, że uda się to skier dostać, narazie nie myśl o tym, żeby się nie denerwować, ale skonsultuj to.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2019, 21:10
-
Mi dziecka przez 10 dni nie dali do piersi . Byla w inkubatorze potem po 10 dniach łóżeczko walczylam o pierś twierdzili że nie je i nie ma co dziecka meczyc . Wróciłam do domu dziecko ssalo pierś 9 miesięcy.
-
nick nieaktualny
-
Wydaje mi się, że donoszona 37+0
Skarb, popieram wszystko co dziewczyny piszą a od lekarki trzymałabym się z dalekaja do lekarza w życiu nie chodziłam przed ciążą, teraz w trakcie miałam zaszczyt poznać już kilku konowałów
dziewczyny, mam juz wyniki z glukozy, zerknijcie prosze, wydaje mi się ze wszystko jest w normie, nie mam norm podanych
na czczo 85,40
po 1h 137,90
po 2h 95,20
kama2784 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Puszek sama ale nameczylam się dziecko pilo z buteleczki 13 dni . Ja miałam brodawki płaskie dziecko chwytalo zle pierś ale udało mi się jak wróciłam do domu na spokojnie się uczyć i mała się uczyła bez żadnej presji. Bylo ciężko było .
A jak mi na tym cycusiu urosła z takiej drobinki zrobil się pulpecik oczywiscie wyrosła dziewczynka wybiegala wszystko
Czemu mówię o presji wiadomo że od poczatku roznie jest z pokarmem w piersi A na oddziale tragedia odrazu chcieli bym odciagala po litrze mowili że nie zależy mi .. Ta siedziałam po półtorej godziny co półtorej godziny i odciagalam mleko . Oczywiście rozkrecilo się ale w domku .
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ale okropnie mi sie goilo mialam ziarnine . Wiecie przy inkubatorze siedziałam na twardym krzesle 13 dni ... I od tego się zaczęło .. szwy się wciely bol niesamowity a przy ściąganiu brrr.... rok czasu okropnie rana mnie bolała . Przy stosunku wszystko było dobrze tylko bol sprawiało mi no ten wkładanie.
-
nick nieaktualny
-
Ciacho ja kupuje. Przewijak będzie albo na łóżeczku albo w szufladzie w łóżeczku a przybory będą w organizerze przywiązanym do łóżeczka
W organizerze miałam wsadzone pieluchy jakieś kremy/maści i inne pierdulki które potrzebowałam mieć pod ręką żeby małej nie zostawiać samej na przrwijakuWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2019, 23:23
Szczesliwa ledwo zywa, Ciasteczko777 lubią tę wiadomość
2009 Córeczka
2017 [*] Aniolek 11tc
-
No nie nadrobie dzis wszystkiego:P i tak za duzo nie mam do powiedzenia w kwestii porodu gdyby nie Wy to nawet nie wiedziala bym o nacieciu krocza...
Ja tez juz mam zakupiony przewijak i pewnie na lozeczku bedzie i tez myślę o organizerze ktory bedzie wisial z przodu gdzie zawsze bedzie zapas paru pieluch chusteczek krem itp -
nick nieaktualnyJa przewijaka raczej nie kupuje, bo przy pierwszym dziecku w ogóle go nie używałam. Leżał tylko kilka tygodni a później go oddalam koleżance. Synka i tak pozbierałam najczęściej na swoim łóżku. Zwlaszcza w nocy. Rozkładałam podkłady i tak go przebierałam. Kosmetyki trzymałam w koszyku na szafce nocnej obok lozka i mialam wszystko pod ręką w nocy w czasie karmienia i przebierania. U mnie to pewnie wynika z tego ze w pracy tez nie uzywalam przewijaka, bp go poprostu nie mieli i tak samo robiłam u siebie.
-
Puszek co Ty piszesz, że lepszy jest ten manewr od kleszczy czy vacum? Nie wiem, może co miasto to opinia w środowisku inna, ale chodziłam w pierwszej ciąży na szkołę rodzenia, chodzę tera na szkołę i na warsztaty z fundacji matecznik i wszędzie mówią, że owszem ten manewr nie jest zakazany, ale jest niebezpieczny, bo żaden lekarz nie da rodzącej gwarancji, że wykona go dobrze, i że o wiele bezpieczniejszy jest proznociag czy kleszcze. A łokciem, tak jak jedna dziewczyna pisała, to w ogóle nie robi się, prawidłowo wykonany jest przedramieniem, służy temu żeby zablokować cofanie się dziecka między skurczami, a nie żeby wypychac dziecko. Tak samo kleszcze czy vacum służą do tego by przytrzymać dziecko, gdy skurcz się kończy i dziecko cofaloby się, a tak na kolejnym skurczu spokojnie wyjdzie, a nie ze się wyciąga czy ciągnie dziecko za głowę żeby wyszło. To tak dla dziewczyn info, żeby się tak nie bały tego.
Co do nacinania. Nie taki diabeł straszny, tylko pamiętajcie o dwóch rzeczach przy szyciu, po 1 znieczulenie miejscowe i nie heja od razu lekarz szyje tylko czeka min 5 min aż zacznie działać znieczulenie. Po 2 są różne sposoby zszywania ran, poproście o szycie szwem śródskórnym, jest to szew stosowany również przy cięciu rany po cc. Różni się tym, że jest robiony jedną nicią z góry na dół rany i zasklepia ranę do siebie. Robi się nićmi rozpuszczalny. Dzięki temu po 1 rana się lepiej goi, po 2 nie ma niebezpiecznstwa jak przy tym szyciu co macie pojedyncze szwy co kawałek że jeden szew puści i rana się otworzy, po 3 jest bardziej estetyczny, bo skóra się do siebie zasklepia i nie ma śladów co kawałek po petelkach, po 4 szwy rozpuszczalne, więc nie trzeba wyciągać. -
aktyde85 wrote:Puszek co Ty piszesz, że lepszy jest ten manewr od kleszczy czy vacum? Nie wiem, może co miasto to opinia w środowisku inna, ale chodziłam w pierwszej ciąży na szkołę rodzenia, chodzę tera na szkołę i na warsztaty z fundacji matecznik i wszędzie mówią, że owszem ten manewr nie jest zakazany, ale jest niebezpieczny, bo żaden lekarz nie da rodzącej gwarancji, że wykona go dobrze, i że o wiele bezpieczniejszy jest proznociag czy kleszcze. A łokciem, tak jak jedna dziewczyna pisała, to w ogóle nie robi się, prawidłowo wykonany jest przedramieniem, służy temu żeby zablokować cofanie się dziecka między skurczami, a nie żeby wypychac dziecko. Tak samo kleszcze czy vacum służą do tego by przytrzymać dziecko, gdy skurcz się kończy i dziecko cofaloby się, a tak na kolejnym skurczu spokojnie wyjdzie, a nie ze się wyciąga czy ciągnie dziecko za głowę żeby wyszło. To tak dla dziewczyn info, żeby się tak nie bały tego.
Co do nacinania. Nie taki diabeł straszny, tylko pamiętajcie o dwóch rzeczach przy szyciu, po 1 znieczulenie miejscowe i nie heja od razu lekarz szyje tylko czeka min 5 min aż zacznie działać znieczulenie. Po 2 są różne sposoby zszywania ran, poproście o szycie szwem śródskórnym, jest to szew stosowany również przy cięciu rany po cc. Różni się tym, że jest robiony jedną nicią z góry na dół rany i zasklepia ranę do siebie. Robi się nićmi rozpuszczalny. Dzięki temu po 1 rana się lepiej goi, po 2 nie ma niebezpiecznstwa jak przy tym szyciu co macie pojedyncze szwy co kawałek że jeden szew puści i rana się otworzy, po 3 jest bardziej estetyczny, bo skóra się do siebie zasklepia i nie ma śladów co kawałek po petelkach, po 4 szwy rozpuszczalne, więc nie trzeba wyciągać.
Ja nie będę przedstawiać teorii jak poprawnie zakładać i używać kleszczy i vacum bo nie ma takiego sensu, nic Wam to nie da, ale położnik na skurczu pomaga pociagajac główkę, to nie jest tak, że jest bierny i tylko przytrzymuje, ale nie ma się czego bać trwa to sekundy. Byłam niejednokrotnie przy kleszczach, wszystkie dobrze się skończyły. O manewrze wspomniałam, że nie jest zakazany, bo cześć ciężarnych myśli, że jest i myli go z tym co miala 4me i tak wolałabym mieć takie coś niż kleszcze, że względu na ryzyko urazu tkanek miękkich krocza, czy cc przy tak zaawansowanym porodzie bo to też nie jest takie dobre w tym wypadku dla dziecka, ale to nie ja w takiej sytuacji decyduje, tylko lekarz który się mną opiekuje i nie ma czasu na dyskusję. Ten manewr jest bardzo rzadko wykonywany, przez doświadczonych lekarzy, bo nikt inny tego się nie podejmie. Irytuje mnie, że ktoś kto nie zajmuje się porodem strikte no fundacja rodzic po ludzku pisze na te tematy, nie zgadzaj się na to na to i na to, a nie wie jak to jest stać przy takim porodzie i prawnie odpowiadać za zdrowie matki i dziecka, bo w takich sytuacjach liczy się czas, a w teorii wszystko ładnie wygląda. I jak mam krwotok poporodowy i z macicy krew leci jak z kranu dosłownie, to nie ma czasu na skóra do skóry, bo liczy się życie matki. Większość porodów jest fizjologiczna, więc nie czytajcie o tych patologiach, ja jestem na tym pkt spaczona.
Co do szycia nie zawsze szew ciągły jest super, owszem jak nic się nie dzieje i ładnie się goi to blizna ekstra, się jak zacznie się babrac, to trzeba cały szew puścić i na nowo szyć, przy szwach pojedynczych wystarczy jeden szew poluzowac i np jak jest konieczny sączek to też można założyć bez problemu. W naszym szpitalu krocze szyje się tylko rozpuszczalnymi i uważam, że lepiej je i tak ściągnąć, bo zanim to się rozpusci to masakra. Trzeba pamiętać, że nie tylko szyję się skórę, ale mięśnie i w środku też są szwy i tego się nie ściąga.
Owszem zgodzę się co szpital to opinia zależy czego są nauczeni lekarze, tak jak pisałam u nas vacum nie ma są kleszcze.
Co do przewijaka ja będę miala na łóżeczku, rzeczy na komodzie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2019, 05:57
Ciasteczko777, 4me lubią tę wiadomość
-
Puszek ja też rodząc, będąc w ostatniej fazie, nie myślę o moich prawach, na co się zgodzić, a na co nie, itd. Chcę jak najszybciej wypchnąć malucha. I nieważne jak. Lekarze i położne wiedzą co robią. Spoczywa na nich ogromna odpowiedzialność i sami wiedzą na co mogą, muszą sobie w danej chwili pozwolić, by wszystko się dobrze skończyło. W życiu bym nie pomyślała, by czegoś odmówić lub rozważać w tak dynamicznym momencie. Wszystko w rękach personelu.
kama2784, puszek369, Ciasteczko777, Nistera, 4me, Chusy lubią tę wiadomość