Majóweczki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Najbardziej banalnie to poznalam sie ja! Na portalu randkowym
ale serio w ogole sie tego nie wstydzę!
Trafilam na męża, ktory robi w domu wszystko-gotuje, sprzata, zajmuje sie dzieckiem lepiej niz ja. Do tego dobrze zbudowany i przystojny. Hehehee no jak mowie znajomym to nie moge uwierzyc, ze to internet nas polaaczyl.
(tak, pisze to pomimo, ze wczoraj na niego narzekalam. To sie rzadko zdaza w kontekscie domu)
Oczywiście ma swoje wady jak kazdy. Ale ja tez mam ich duuzo
Dobrze nam razem chociaz szczerze to ostatni rok był dla nas dosc ciężki i odbilo sie to na naszym zwiazku. Po prostu dobilo nas takie normalne zycie-praca,ktora obydwoje mamy stresujaca, dom, dziecko, leczenie nieplodnosci i staranie o to drugie... Na szczescie od dluzszego czasu oboje nad tym mocno pracujemyMaMaMi83, Izka37, kama2784, Biała Azlia, PatkaPP, Szczęśliwa Mamusia, Paula_071, Milka1991 lubią tę wiadomość
-
A u nas to dopiero drugie walentynki
w maju będzie, jak jesteśmy razem dwa lata a w czerwcu mamy pierwszą rocznicę ślubu. Także świeżynka ;)A znamy się chyba 5 lat, poznaliśmy się w pracy. On miał wtedy narzeczoną, ja byłam z ojcem Karoliny, choć już wtedy nam się nie układało. Już wtedy mi się podobał... Mieliśmy zgraną ekipę w pracy, więc często razem wychodziliśmy, ale kiedyś byliśmy umówieni na spotkanie u niego, ja, koleżanka i jeszcze jedna para, a wyszło tak, że byliśmy sami, bo tamtym coś wypadło. Rozmawialiśmy kilka godzin, a ja jedyne co miałam w głowie to "to jest facet dla mnie, on powinien być moim mężem". Nie miałam pojęcia, że też mu się podobam. No ale, on był zajęty, ja kilka miesięcy później zaszła w ciążę, nasze drogi się rozeszły, nie mieliśmy że sobą kontaktu jakieś dwa lata, w dodatku z moim ex wprowadziliśmy się do moich rodziców, do innego miasta, bo kiepsko było z kasą. Któregoś razu umówiłam się z koleżanką z tej bylej pracy, na wyjście na miasto, odstresowanie się i ona się pyta czy może też być Norbert, bo akurat też się z nim zgadała. Oczywiście mi to pasowało
Więc trochę nam się kontakt odswiezyl, widzieliśmy się od czasu do czasu na takich spotkaniach. On już wtedy był rok po rozstaniu z narzeczoną, u mnie w związku było coraz gorzej, no ale tylko do niego wzdychalam, bo jaki facet zainteresuje się kobieta z dzieckiem, w dodatku starsza 4 lata
Ponieważ nie mieszkałam wtedy w Poznaniu, a raz na kilka miesięcy chciałam wyjść ze znajomymi (wszyscy byli tutaj, bo w miejscowości rodziców, już nikogo nie miałam i byłam mega samotna, do tego ciągle kłótnie z ex to był koszmarny czas) to zdarzało się, że nocowalam u Norberta. I wiecie, że nigdy nic między nami się nie wydarzyło. Ja wręcz myślałam, że już na prawdę jestem stara i beznadziejna, skoro facet ma okazję, a nic nie próbuje
a on to z szacunku robił. Gdzieś tam po drodze mój ex się wyprowadził od moich rodziców do poznania, bo zmienił pracę i nie mógł już zdalnie pracować, a nas nie wziął ze sobą, bo "w kawalerce będzie nam za ciasno i się bedziemy kłócić"
Ale oficjalnie nadal byliśmy razem. Potem przyszła majówka 2017 i pojechałam ze znajomymi, w tym z Norbertem na festiwal do Wrocławia. No i tam... Okazało się, że ja też od dawna mu się podobam, ale nic nie próbował wcześniej, bo byłam zajęta. Wróciliśmy totalnie zakochani. Wiem, że to brzmi jak na wariackich papierach, ale byłam totalnie pewna, że dobrze robię. Miesiąc później zakończyła oficjalnie związek z ojcem Karo. Moi rodzice, którzy zawsze byli sceptycznie nastawieni do moich facetów,tez od razu go kupili. Pewnego dnia dzwoni do mnie, że jest w pociągu do mnie i jedzie bo moi rodzice powinni go w końcu poznać
jak był chyba u mnie 3ci raz, to powiedział moim rodzicom, że wynajął dla nas mieszkanie i we wrześniu sie z Karolina do niego przeprowadzamy. Na pytanie mojego taty "no dobrze, ale co dalej?" a Norbert "jak to co? Ślub!" I faktycznie w święta się oświadczył, 2 stycznia byliśmy zaklepac datę ślubu, a 15.06.18 wzięliśmy ślub
Pomyślcie, że wariatka, bo małe dziecko, a tu nagle nowy facet. A ja właśnie przede wszystkim myślałam o niej. O tym, że nie chce aby widziała, jak jej ojciec traktuje mamę, żeby miała taki przykład. Teraz ma przykład mężczyzny, który traktuje swoją kobietę z szacunkiem i miłością. No i przekonał mnie jednym zdaniem. Na moje wątpliwości, że jak mam wszystko rzucić i być z nim, że przecież mam dziecko, powiedział "ja nie chcę tylko Ciebie, dla mnie jesteście całością, kocham was obie"
się rozpisała hahah Walentynek raczej nie obchodzimy, on jest tak wspaniałym człowiekiem, że co dziennie czuje, jakby były walentynki
MaMaMi83, Oleander, kama2784, Izka37, Biała Azlia, Fikus, PatkaPP, iwwk, Szczęśliwa Mamusia, Paula_071, 4me, Nistera, Szczesliwa ledwo zywa, Milka1991, Alicja-33, Agata :) lubią tę wiadomość
-
Aktyde ale historia. Czasem jest tak że coś się musi poplatac żeby potem się rozplątac
4me eeee tam banalnie ja znam wiele par co się poznało przez neta. To trzeba mieć odwagę. Moja przyjaciółka poznała swojego męża przez neta spakowala się i poleciała do niego do Afryki i tak sobie do siebie latali on do Anglii ona do niego aż w końcu wzięli ślub chyba w tym. Roku o ile dobrze pamiętam będą mieć 5 rocznicę ślubu. Także to był dopiero hard coreWiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2019, 08:57
2009 Córeczka
2017 [*] Aniolek 11tc
-
4me to my podobnie, poznaliśmy się na czacie, oboje nie mogliśmy spać w nocy i tak sobie pisaliśmy a następnego dnia spotkaliśmy się w parku i tak zaczęliśmy się spotykać. Już prawie 8 lat a po ślubie 3,5 roku.
Dzisiaj też obudziłam się 3:30 musiałam się napić, potem siku, potem kakałko bo mnie skrecalo z głodu. Później sobie przypomniałam ze rano mam euthyrox wziąć na czczo... Zasnelam o 5 dopiero, ale mała spała cały ten czas. Nie wiem skąd ten brak snu tak w środku nocy...kama2784, Izka37, Biała Azlia, Szczęśliwa Mamusia, Oleander, 4me, Milka1991, Agata :) lubią tę wiadomość
28.04.2019 Helenka przywitała świat 2800g, 53cm
1.04 - 2260g
4.03 - 1600g
19.12 - 320g
03.09.18 - pozytywny test!
Beta 05.09.18: 462
14 cykli starań
Hashimoto - euthyrox 100 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej
Jakie piękne te Wasze historie, wzruszyłam się (u mnie to normalne ostatnio ;P).
Mnie mąż wypatrzył , gdy siedziałam w oknie na parapecie i czytałam książkę. Mówił, że świeciłam z daleka. Spędzałam wakacje na wsi u babci, on stamtąd pochodził. A pierwszy raz rozmawialiśmy w drodze z kościoła hehe. Mimo różnych zawirowań i problemów na początku jesteśmy razem 10 lat, 2,5 roku po ślubieNie obchodzimy walentynek, mąż mi kupuję jakiś piękny bukiet zawsze, ja robię dobre jedzonko. Dziś też nasza rocznica zaręczyn
Izka37, Szczęśliwa Mamusia, kama2784, Oleander, 4me, Milka1991, Alicja-33 lubią tę wiadomość
-
My po ślubie jesteśmy 1,5roku. Razem 6 lat, a znamy się 9
Poznaliśmy się pod monopolowym
Mieliśmy wspólnych znajomych i tak się jakoś imprezy połączyły. Mieliśmy długą historię i skomplikowaną, bo chociaż od razu zaiskrzyło to zeszło nam trochę nim się zeszliśmy. On wtedy studiował w innym mieście, a ja kończyłam liceum i nie chciał na odległość, przy możliwych okazjach zawsze się spotykaliśmy, dużo pisaliśmy że sobą. Bardzo byłam zakochana i nie wiedziałam, że on też, ale nie chciał żeby nam było ciężko. Za namową koleżanek odpuściłam czekanie na niego i zaczęłam spotykać się z kimś innym, a mój mąż nie wiedząc o tym miesiąc później stwierdził, że jednak chce spróbować, ale było za późno. Pomimo, że byłam wtedy z kimś innym to i tak o obecnym mężu ciepło myślałam, czasem rozmawialiśmy, ale już rzadziej. Mój facet od kogoś dowiedział się, że miałam taką wielką miłość i był bardzo zazdrosny więc nawet w telefonie musiałam mieć inaczej mojego męża zapisanego
Rozstałam się potem z facetem, z mężem się wtedy spotykaliśmy, ale relacje czysto kumpelskie, bo nie chciałam nowego związku, on nie odpuszczał, choć potem mówił, że już raz miał sobie dać spokój, ale nie potrafił. Rok trwało moje wodzenie go za nos, aż w końcu chciałam spróbować. Czasami jak z nim rozmawiam to mówię, że żałuję, że nie powiedziałam tego co czuje zaraz po tym jak się poznaliśmy, bo ja wtedy wiedziałam, że go kocham, to był strzał. Cieszę się, że on też później nie odpuścił i walczył o mnie bardzo
Może tak miało się to potoczy wszystko i lepiej, że tak wyszło. Będziemy mieli o czym dzieciom opowiadać
Małżeństwo z nim jest spełnieniem moich marzeń i jest wspaniałym człowiekiem
Aktyde piękna historia. Jeżeli ktoś jest sobie pisany to będzie z tego happy end, a doświadczenia też są potrzebne do życia żeby wyciągnąć wnioski i nie popełniać później tych samych błędówWiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2019, 09:58
Szczęśliwa Mamusia, kama2784, Oleander, 4me, Biała Azlia, Alicja-33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCiasteczko Ale macie sporego synka ❤️❤️ , wow ❤️❤️.
Gratuluję udanych wizyt ❤️ , i trzymam za dzisiejsze wizyty mocno kciuki .
Ale się z tą moją łydką urządziłam, nieźle sobie ten mięsień musiałam naciągnąć jakoś chodzić muszę chodzić , wczoraj Ania miała okropny dzień marudny i jak przylepka położyłam ją spać przed 13 jakoś zasnęła i uwaga spała aż do 17.00
w szoku byłam że tak długo mi spała oczywiście wieczorem późno zasnęła jakoś po 22.25 i dziś wstała o 7 rano .
Ja mojego męża poznałam poprzez ogłoszenie matrymonialne, dla mnie takim warunkiem było aby zaakceptował mojego synka było bardzo ciężko Mi znaleźć tą odpowiednią osobę , poznaliśmy się w 2008 roku przyjeżdżał do mnie co 2 tygodnie w tym samym roku po miesiącu znajomości kupiliśmy sobie takie obrączki dla par to było wtedy bardzo popularne
, również w tym samym roku w sierpniu oświadczył mi się pod figurką Matki Boskiej nie spodziewałam się tego
no i po miesiącu od zaręczyn zamieszkaliśmy razem
w 2011 roku przyszła na świat nasza córeczka Marysia zaraz po niej Gabrysia w 2013 roku zawarliśmy ślub cywilny , a w 2017 kościelny połączony ze chrztem świętym Ani jesteśmy razem już 11 lat kawał życia kawał wspomnień przeszliśmy wiele krętych dróg wzloty i upadki , jestem bardzo szczęśliwa z moim mężem i codziennie bardziej go kocham i doceniam ❤️ .
Życzę Wam wszystkim moje drogie udanych Walentynek❤️.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6952c758b21c.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2019, 10:45
kama2784, Izka37, Oleander, 4me, Biała Azlia, PatkaPP, Ciasteczko777 lubią tę wiadomość
-
Skarb stosuj się do zaleceń, a w międzyczasie poszukaj innego diabetologa, może coś doradzi więcej. Dobrze Ci powiedział z tą dietą żeby jeść dużo węglowodanów złożonych (kasze, ziemniaki, ryż) ich związki dłużej utrzymują się w organizmie i są zdrowsze od prostych, proste to przede wszystkim owoce. Jedz dużo warzyw, strączków, kasz, owoce też możesz, ale to w mniejszych ilościach, cukry proste mają to do siebie, ze szybko ulatniają się z organizmu i dają uczucie "naładowania" na krótko. Jak popracujesz nad dietą na pewno zauważysz różnicę, warto powtórzyć później badanie glukozy na czczo i mierzyć ten cukier glukometrem. No i tak jak wyżej napisałam wizyta u kogoś innego nie zaszkodzi, a może też coś lekarz doradzi więcej
MaMaMi83, Biała Azlia lubią tę wiadomość
-
Skarb też myślę, że możesz gdzieś jeszcze iść skonsultować się ale teraz już na spokojnie, w międzyczasie stosować się do tamtych zaleceń. Mimo, że to trudne musimy jakoś ufać lekarzom bo inaczej zwariować można
Fajne wspomnienia dziewczyny, fajnie się czyta że tyle różnych historii
-
Ja wczoraj miałam 10 rocznicę związku z moim mężem, w maju będzie 5 lat po ślubie. Poznaliśmy się na uczelni, ja byłam studentką, a on doktorantem
Szczęśliwa Mamusia, Oleander, Biała Azlia, PatkaPP, Milka1991 lubią tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
A ja sie tak rozpisalam z moja historią romantyczna i wszystko mi sie usunelo cholerka...w kazdym razie znamy sie od podstawówki , w gimnazjum mielismy duzo wspólnych znajomych czasem pisalismy ze soba na gadu gadu potem na początku technikum spotkalam sie z kumpela z gimnazjum u byl tam tez on z kolega. Tamci zaczeli ze soba krecic zostali para chyba nawet w tym samym dniu ( ale nie sa juz razem) a my jeszcze pare dni duuzo ze soba pisalismy cale dnie i noce w koncu umowilismy sie w dwojke sami w taki deszczowy dzień lazilismy po tym polu nagle złapał mnie i pocalowal haha i tak sie zaczęło:D w sumie znamy sie 17 lat , chodzimy ze soba 8 a za 17 dni bierzemy slub:D ja mialam 16 lat a on 18 jak zaczelismy byc razem duuzo razem przeszliśmy caly ten okres dorastania wchodzenia w dorosle życie pierwsze prace ,pieniądze radzenie sobie w doroslym zyciu. Mielismy lepsze chwile i gorsze ale zawsze sie wspieralismy mam poczucie ze nigdy sie nie zawiedlismy. Na początku walentynki to zawsze były czyms szczególnym do tego stopnia ze robilismy sobie nawet wolne od szkoly itp . Dzis np pojechal 100 km od nas po nowe auto sluzbowe z szefem i juz z gory wiem ze ten dzien nie bedzie jakis wow ale nasz dzien bedzie 2 marca:D
Szczęśliwa Mamusia, iwwk, Oleander, kama2784, Paula_071, 4me, Biała Azlia, PatkaPP lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny muszę się Wam pochwalić. Miałam dziś bardzo pracowity poranek.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3b31bdf2b397.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2e17d42db306.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3a68aa2a8b65.jpg
Kupiłam górę ubrań za jedyne 25€, wszystko jest po jednym dziecku które nosiło to raptem 3 tygodnie. Praktycznie nowe . Nawet kombinezon w tym był.
Brakuje mi tylko body na krótki rękaw ewentualnie i jakieś czapeczki A tak to myślę że jak na początek to wystarczy. Jeszcze mam parę rzeczy od teściowej co kupiła. Styknie. Ale na flohmarkt i tak pojadę
Oh nie wiem jak to zrobić żeby się zdjęcie wyświetliło
Mam nadzieję że widać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2019, 11:02
Oleander, Szczęśliwa Mamusia, MaMaMi83, kama2784, puszek369, Paula_071, 4me, Biała Azlia, PatkaPP, Milka1991 lubią tę wiadomość
-
Szczesliwa, o tak gadu gadu, pamiętam te czasy i miło wspominam, jak zawsze siedzieliśmy na niewidocznych i specjalnie dla siebie pojawialiśmy się na "zaraz wracam" takie podchody żeby zagadać
Często w wakacje wracałam z imprez i musiałam wejść na gg żeby zobaczyć czy go czasem nie ma, a jak był to zamiast spać to do 5-6 rozmawialiśmy
Uwielbiałam jak mi się świeciło jak on pisał, serce zawsze mocniej biło
Szczesliwa ledwo zywa, Szczęśliwa Mamusia, Paula_071, Biała Azlia, PatkaPP, Alicja-33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGadu gadu to też nasze początki
zapisałam męża przypadkiem troszkę inaczej niż się faktycznie nazywa i do dziś tak do niego mówię
najpierw on mówił że nie chce dziewczyny a ja byłam tak strasznie zakochana że go w końcu uwiodłam haha a pozniej on był zakochany na śmierć i życie a mi trochę odbiło, nie wiedziałam czego chce ale to też było związane z moją depresją.. I tak najpierw ja walczyłam o niego później on o mnie i teraz nie wyobrażamy sobie życia bez siebie a zamieszkanie razem i ślub to były nasze największe marzenia
a pamiętam wieele komentarzy że szczeniaki, że Jeszce będę mieć 15 innych chłopaków a prawda jest taka że moja pierwsza młodzieńcza miłość to właśnie mój mąż
Szczesliwa ledwo zywa, Szczęśliwa Mamusia, Biała Azlia lubią tę wiadomość
-
Oleander no to u nas podobne trochę zawirowania, ale ważne, że wszystko się dobrze skończyło
Nistera wow, super się udało ! Świetne ciuszki i w sumie to masz już z głowyDo mnie wczoraj dotarł wózek, jest śliczny, super się prowadzi
Mąż taki dumny składał
Fotelik też przyszedł, jeszcze baza i łóżeczko i mamy wszystko z tych drogich rzeczy. A nie... jeszcze mebelki
Szczęśliwa Mamusia, Nistera, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMaMaMi83 wrote:U mnie już pewne. Kupujemy chicco baby hug. Ma wiele zastosowań bo potem będzie służył jako krzesełko przy stole. I przede wszystkim ma regulacje wysokości.
sądzisz ze bedzie wygodne jako krzesełko do karmienia (wtedy dokładasz do stołu ?)?
-
Nistera, piękne łowy, te Kubusie i Mickey
Iwwk, czyli wyprawka ruszyła pełna parą, ja dalej nic nie kupuje, zostanę ostatnia, na bank
Hahah, gadu gaduz sentymentem wspominam gadu gadu i epulsa, początek internetu, lata naszej młodości i szalonych lat liceum, coś pięknego
nie myślałam wtedy nawet o jakimś statkowaniu się tylko o zabawie w najlepsze, a mojego męża to poznałam z 10 lat później dopiero haha
Nistera lubi tę wiadomość