X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Mamunie LIPIEC 2019
Odpowiedz

Mamunie LIPIEC 2019

Oceń ten wątek:
  • mikaja Autorytet
    Postów: 3675 1195

    Wysłany: 26 lipca 2019, 11:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aska to super :) U nas jedno było takie trochę wędrujące swego czasu, ale zeszło całkiem. Też nam lekarze mówili (i to tutaj zgodnie i lekarze w UK i w PL), że po roku dopiero coś można z tym robić.

  • Adria Autorytet
    Postów: 2236 1553

    Wysłany: 26 lipca 2019, 12:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie dzisiaj chyba kryzys laktacyjny jak wczoraj super było dzisiaj kiszka odciaga Góra 60 ml z obydwóch cycków

    qdkk3e5e17wj0gq3.png
    córka👱 Amelia 9 lat, 👱Zuzia 5 lat synek aniołek👼Kubuś 24 maj 2017 ,poronienie marzec 2018r
    Łukaszek 13 lipiec 2019r.
  • Adria Autorytet
    Postów: 2236 1553

    Wysłany: 26 lipca 2019, 12:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JaSzczurek wrote:
    Mały budzi się co 3 h od skończenia karmienia z zegarkiem w ręku. Jeszcze, żeby szybciej jadł to w ogóle byłaby bajka. Cały rytuaĺ cycek-odbić-pielucha-cycek-odbić zajmuje nam niespełna 1.5h. Do tego niestety ropieje mu jedno oczko. :(
    Poranek u nas:
    [url=https://n



    Oczko przemyj własnym mlekiem. Łukaszowi też ropieje kazali przemywac woda przegotowana ale w szpitalu łaski mówiły by przemy własnym mlekiem.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2019, 12:31

    qdkk3e5e17wj0gq3.png
    córka👱 Amelia 9 lat, 👱Zuzia 5 lat synek aniołek👼Kubuś 24 maj 2017 ,poronienie marzec 2018r
    Łukaszek 13 lipiec 2019r.
  • Drobinka91 Autorytet
    Postów: 2935 2015

    Wysłany: 26 lipca 2019, 12:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, mam kryzys. 😖 Czuje się beznadziejną matką, nie mam już siły i cierpliwość mi się kończy, a On ciągle ryczy, a ja nie umiem Go uspokoić. Tylko mężowi się to udaje, u mnie jest spokojny przy cycku, ale wczoraj tyle pił, że pod koniec już praktycznie nic nie miałam, aż się boję że zabraknie. Dzisiaj w nocy był taki niespokojny, że nic nie spaliśmy, dopiero nad ranem na zmianę. Wory pod oczami mam już okropne i nie ogarniam świata, mąż pojechał załatwiać sprawy na mieście w tym zakupy na pępkowe bo jutro robi, a ja myślałam że zatrząse młodego, bo znowu ryczy. Dobrze że mama Go przejęła, bo ryczę razem z Nim. Jeszcze mi dziś mój powiedział, że tak chciałam dziecko, a teraz mam taki problem i ciągle narzekam. A to nieprawda, zabolało mnie to.. Nie uważam Go za problem, kocham Go nad życie, ale po prostu nie daję sobie rady już , On non stop na cycku, czuję się jak więzień, do wózka nie wejdzie bo ryk, więc ani z Nim nigdzie wyjść ani nic, tylko siedzę w tym domu, a teraz jeszcze te upały. 😔
    Czy naprawdę jestem taka zła? Miałyście już jakieś słabsze dni czy tylko ja jestem taka słaba ?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2019, 12:37

    qb3ce6yd8925ak7r.png
    Aleksander 07.07.19r👶
    3000g 🔹️54cm🔹️
    klz9e6ydh37227gp.png
    1400 gram, 45 cm, dzielna mała Wojowniczka 💖

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 lipca 2019, 12:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Drobinka a ile to trwa?

  • Drobinka91 Autorytet
    Postów: 2935 2015

    Wysłany: 26 lipca 2019, 13:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jego płacz? Różnie, można powiedzieć, że odkąd się urodził, bo na początku miał problemy przez wody płodowe, potem gazy, no i teraz niewiadomo co. Raz mniej, raz wiecej, ale taki hardcore to chyba od 2 dni. Nie wiem czy ma to związek też z upałami, czy po prostu jadłam coś złego, czy aż tak męczy Go brzuch. Czytałam też że to może być wzmożone napięcie mięśniowe, objawy tego są często mylone z kolką. W lazdym razie espumisan i esputicon nie pomagają, mam wrażenie że jest po nich gorzej, bo nie może się wypierdzieć i tylko się pręży i płacze, więc odstawiliśmy i stosowaliśmy tylko rurki windy. Na początku widać że przynosiło Mu to ulgę, po wypróżnieniu schodziła z Niego cała złość i był zupełnie innym dzieckiem, ale boimy się już Mu to aplikować żeby nie podrażniać Mu tam nic. Teraz mąż ma kupić biogaie, ponoć taka polecana i zobaczymy z tym. Dam Mu jeszcze 2-3 dni, a jak nie będzie lepiej to już mam 2 pediatrów z okolic i umówię Go na wizytę domową..

    qb3ce6yd8925ak7r.png
    Aleksander 07.07.19r👶
    3000g 🔹️54cm🔹️
    klz9e6ydh37227gp.png
    1400 gram, 45 cm, dzielna mała Wojowniczka 💖

  • Emma_ Autorytet
    Postów: 7458 3584

    Wysłany: 26 lipca 2019, 13:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JaSzczurek, położna powiedziała, że skieruje nas do doradcy, kiedy zobaczy, że sobie nie radzimy. Ja się do doradców trochę zaraziłam w szpitalu. A wczoraj... wczoraj Emilka złapała cyca bez kapturka i ssała. Dziś rano to samo. Zauważyłam, że lepiej i cierpliwiej chwyta samą pierś, kiedy jest już trochę najedzona, więc będziemy próbować ssać przez kapturek, a potem bez niego. 🙂 Zdjęcie Toma po jedzeniu boskie! 🥰

    KasiaLukasia, trzymam kciuki za was. 🤞 Ja trochę nie ogarniam mojej laktacji, bo raz odciągam wieczorem 250ml, a innym razem (tak jak wczoraj) ledwie 60. Mam nadzieję, że mała się najada piersią i że nie zaczyna brakować mi pokarmu. Dzisiaj chyba wjedzie femaltiker. Spróbujcie może dostawiać się do nagiej piersi, kiedy Ala już wypije trochę mleka przez kapturek - u nas to podziałało.

    Adria, bardzo mi przykro, że spotkało cię coś takiego. Przesyłam tulaski.

    Karola, USG ok. Mała ma jeszcze niewykształcone bioderka, ale cech dysplazji lekarz nie zauważył. Za dwa tygodnie mamy zgłosić się do ortopedy. Powtórzyliśmy też USG główki - żadnych śladów asymetrii.

    Xgirl, śliczna córeczka. Gdzieś czytałam, że nie powinno się karmić w łóżeczku, bo łatwiej o zachłyśnięcie, ale jeśli nie dajesz butli i nie wychodzisz z pokoju, tylko czuwasz nad małą, to chyba nic nie powinno jej grozić. Mimo wszystko polecam trzymać podczas karmienia główkę nieco wyżej niż resztę ciała - wtedy zmniejszasz prawdopodobieństwo, że dziecko się zachłyśnie.

    Aśka, nasza próbuje podnosić główkę, kiedy leży na brzuszku. Odwraca ją też z prawej na lewą stronę. W ogóle zrobiła się bardzo ruchliwa, jak ją odkładam do łóżeczka czy do wózka, to widzę tylko wierzgające nóżki.

    Drobinka, nie jesteś beznadziejną matką! Jesteś po prostu wykończona i patrzysz na wszystko inaczej niż byś chciała. Nie próbuj się oceniać, daj sobie czas na ogarnięcie tego wszystkiego. A mąż powinien czasem ugryźć się w język. Może zamiast planować pępkowe powinien cię odciążyć w tych trudnych momentach? Dajecie smoczek małemu? Może to jest recepta na nieustanne wiszenie przy cycku? Ja też miałam gorszy moment w szpitalu, płakałam razem z małą i miałam takie myśli, że do teraz się ich wstydzę.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2019, 00:35

    Eluska lubi tę wiadomość

    <a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
  • Lucy010 Autorytet
    Postów: 1462 649

    Wysłany: 26 lipca 2019, 13:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Drobinka, weszłam na chwilę i przeczytałam Twój post. Jakbym widziała siebie rok temu. Nic tylko ryk po 7 godzin. Kolki okropne, do tego refluks, wisiała na cycu non stop, co zjadla to zwróciła. Butle odrzuciła, smoka też. Do 6 miesiąca jadła co godzinę cyca. Do tego przypaletalo się AZS.a wózku nie jeździ do dziś, do dziś też nie śpimy w nocy, ale dzionki od dawna są znosne :) Trzymaj się mocno, bo to minie :*moze nie jutro, nie za tydzień, ale minie. Dużo sił dla Ciebie. Daj małego mężowi a Ty płacz, karzycz, rzuć czymś. Wyrzuć emocje na zewnątrz na jakąś rzecz. Bo jak wrzucisz na małego to dojdą do tego wyrzuty sumienia.
    Przepraszam, że się wtracilam, ale przypomniałam sobie siebie i pamiętam, że dużo mi pomagały posty dziewczyn, które przeszły to samo.

    SU7zp2.png
    WJrFp2.png
  • Aska1994 Autorytet
    Postów: 2978 1896

    Wysłany: 26 lipca 2019, 13:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Drobinka, każda z nas ma gorszy dzień/dni. Jesteśmy zmęczone, dzieci nieraz potrafią dać nam ostro w palnik, hormony nam też jeszcze buzują. Ja teraz z mężem nie gadam, bo mam go dość. Albo pracuje, albo jest w domu i też coś tworzy do pracy albo ogląda filmiki związane z pracą albo gada o pracy. A nigdy nie zapyta jak się czuję, czy coś jadłam, czy mam na coś ochotę. A wszystko zaczęło się od tego, że nie dał znać, że zostaje po godzinach w pracy 🙄 a dzisiaj kumulacja, bo po chirurgu pojechaliśmy do MOPSu złożyć papiery, dawałam mu je tuż przed wyjściem rano do ręki wypełnione. I poszedł do MOPSu. Po czym wrócił, bo zostawił wszystko w domu. Także wiesz, takie pierdoły, ale my też z tytanu nie jesteśmy. Nie wstydź się płakać, krzyczeć, mówić że coś jest nie tak.

    Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
    Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
    Monia urodziła się 16.03.2017r💕
    Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
    Tak się spełnia marzenia!
    Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥
  • Lullaby Autorytet
    Postów: 1562 1354

    Wysłany: 26 lipca 2019, 13:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dribinko ja też nie raz o sobie myślałam, że jestem beznadziejną matką i żona. Z pierwszym synem też non stop byłam na nogach. Kolki miał przez 2 miesiące ale takie jak z Twojego opisu. Nie raz płakałam z nim na rękach i go przeprasza łam, że nie umiem się nim zająć odpowiednio, że tak się męczy a ja nie umiem mu pomóc. Nie wiem czy Cie to pocieszy u mnie trwało to pół roku, często byłam sama z nim, bo mąż w pracy i mimo takich dni jakie ty dzisiaj masz dałam radę i Ty też dasz. Z czasem będzie lepiej, hormony się uspokoja, Ty nauczysz się co i jak, mały też wyrośnie z pewnych rzeczy i się dogracie. Przytulam Cie mocno.

    Z drugiej strony te chłopy to w ogóle jakieś beznadziejne są. Aśka ja z moim też nie gadam, bo ostatnio tylko sobie dogryzamy i mam już dość jego głupich odżywek. Też się nie zapyta czy że ma wszystko ok. Niby urlop ma ale i tak swoje rzeczy robi. Przy dzieciach pomaga nie powiem. Tylko ta nasza relacja na linii mąż żona jest mocno napięta :/

    0FDyp1.png
    82bip1.png
  • Aska1994 Autorytet
    Postów: 2978 1896

    Wysłany: 26 lipca 2019, 13:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lullaby, mój też przy dzieciach coś zrobi (jak mu przypomnę...). Tylko też nasza relacja kuleje, czuję się gdzieś totalnie na boku, jakby mną się nie trzeba było interesować ani nic.

    Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
    Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
    Monia urodziła się 16.03.2017r💕
    Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
    Tak się spełnia marzenia!
    Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥
  • Casjopea Autorytet
    Postów: 4468 3108

    Wysłany: 26 lipca 2019, 14:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja wiem, że pocieszanie się, że i inni mają problemy jest nieco płytkie, ale po Waszych postach cieszę się, że nie jestem sama ;) U nas wczoraj wojna z mężem do 1 w nocy. Dzieci spaly jak aniołki, a myśmy się kłócili jak dzicy.

    Jest mi tak jakoś strasznie chujowo. Mikołaj zajebiscie, złote dziecko. Ale tak jak kiedyś Mikaja chyba pisała, zwatpilam w siebie jako matkę starszaka. Wczoraj po raz pierwszy była akcja jak nie mogłam jej przytulić, bo miałam małego przy cycu, a ona chciała, więc rzuciła się na ziemię i płakała. Na to wszystko wszedł mąż i od razu na ręce. Dzisiaj rano mam wrażenie, że woli jego ode mnie, jeśli rozumiecie o co chodzi. Nie podoba się jej, że przebieram, nie podoba, że to ja mam dać śniadanie itd. Jest mi mega smutno :( Wiadomo, że on jest teraz bardziej atrakcyjny, ale nie wiem jak to ogarnąć.

  • kinga27.30 Autorytet
    Postów: 4083 2902

    Wysłany: 26 lipca 2019, 14:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Drobinka, ja też płakałam razem z małą jak tak się męczyła z kolkami... Tak jak dziewczyny piszą, jesteś najlepszą matką dla swojego dziecka. Podbijam post Aśki, mąż powinien olać pępkowe i Ci pomóc. Mój co prawda pępkowego nie robił, od czasu do czasu zrobi mi kolację, jak od godziny 15 potrafię nic nie zjeść, bo uwieszona z dzieckiem na rękach nie zawsze się da... I to tyle. Wcześniej miałam małą nadzieję, że z powodu długotrwałej walki będzie się bardziej angażował, teraz widzę, że albo tego nie czuje, albo się mocno pomyliłam.
    Masz prawo się źle czuć...

    ibm2tv73nhk4mn1x.png
    2014.06. - start
    2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
    JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
    ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
    14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk) :(
    11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy <3 Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
    19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb!
  • kinga27.30 Autorytet
    Postów: 4083 2902

    Wysłany: 26 lipca 2019, 14:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nie wiem, ale jakby oni byli na naszym miejscu (nosić, urodzić, zajmować się dziećmi, domem i jeszcze ogarniać pracę zawodową), to mam wrażenie, że ze oszaleli by pierwszego dnia.

    xgirl lubi tę wiadomość

    ibm2tv73nhk4mn1x.png
    2014.06. - start
    2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
    JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
    ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
    14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk) :(
    11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy <3 Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
    19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb!
  • Lullaby Autorytet
    Postów: 1562 1354

    Wysłany: 26 lipca 2019, 14:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Casjopea mam to samo z moim Starszakiem :( Wcześniej to świata poza mną nie widział a teraz mam wrażenie, że woli tate, babcie i innych, bo poświęcają mu więcej uwagi. I też się zastanawiam jak to ogarnąć. No i nie powiem jest to mega trudne. Tak byłam z nim związana mocno a teraz to jestem na marginesie jego zainteresowań, bo trzeba się zająć młodszym. Serce pęka po prostu.

    Wiecie teraz to dla nas wszystkich jest trudny okres. Tzn dla facetów też. Nie wiedzą jak się znaleźć, z dzieckiem jeszcze słaby kontakt łapią, bo za małe, nie śpią itp. Broń Boże ich nie usprawiedliwiam. Mnie to czeka poważna rozmowa z moim mężem, bo podobne akcje były jak Starszy się urodził. Chyba muszę mu kawę na ławę wywalić, bo inaczej nie dotrze. Zobaczymy czy się poprawi.

    0FDyp1.png
    82bip1.png
  • Drobinka91 Autorytet
    Postów: 2935 2015

    Wysłany: 26 lipca 2019, 14:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny, znowu się popłakałam czytając Wasze posty.(❤) Cieszę się, że nie jestem sama, naprawdę..
    Właśnie nie najgorszym jest to, że jestem zmęczona itp, tylko to,że widzę jak te łezki Mu lecą, jak Mu jest źle, a ja nie umiem Mu pomóc, a On tego ode mnie tak jakby oczekuje, potrzebuje mnie żebym Mu pomogła i ukoiła Jego ból czy cokolwiek co tam się dzieje.
    Co do męża to troszkę sprostuję, bo wyszedł na wredotę. On mi nie pomaga, tylko oboje zajmujemy się małym tak samo, dzielimy obowiązki, On za dnia i w nocy po jedzeniu odbija i przeważnie usypia małego, razem kąpiemy, przewijamy, gotuje obiady, robi zakupy, sprząta. Nie raz mi mówi że żałuje, że nie ma cycków, bo by mnie odciążył. Ale co On ma zrobić jak mały od 3 dni dosłownie co godzina wisi przy cycku. Proponował mi nie raz, żebym odciągała pokarm i On będzie Go karmił z butelki, ale ja zawsze odmawiam, bo boję się że się przestawi i potem będzie gardził piersią.. A co do pępkowego, ustaliliśmy to już dawno, wiem że o tym marzył, tak samo jak o synu, a i tak na moją prośbę je przesunął, właśnie dlatego żeby być ze mną w tych pierwszych tygodniach. Prosił mnie tylko o ten jeden wieczór.. A co do soboty to poprosił moją mamę żeby Go zastąpiła żeby nie zostawiać mnie samej, jakbyśmy nie mieli pomocy, to nie zrobiłby imprezy. A to takie pępkowe 200 metrów od naszego domu, gdzie będzie też mój tata, wujek, ktoś tam z Jego rodziny i kilku najbliższych przyjaciół. Nie potrafię Mu tego zabronić.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2019, 15:08

    qb3ce6yd8925ak7r.png
    Aleksander 07.07.19r👶
    3000g 🔹️54cm🔹️
    klz9e6ydh37227gp.png
    1400 gram, 45 cm, dzielna mała Wojowniczka 💖

  • Casjopea Autorytet
    Postów: 4468 3108

    Wysłany: 26 lipca 2019, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lullaby wrote:
    Casjopea mam to samo z moim Starszakiem :( Wcześniej to świata poza mną nie widział a teraz mam wrażenie, że woli tate, babcie i innych, bo poświęcają mu więcej uwagi. I też się zastanawiam jak to ogarnąć. No i nie powiem jest to mega trudne. Tak byłam z nim związana mocno a teraz to jestem na marginesie jego zainteresowań, bo trzeba się zająć młodszym. Serce pęka po prostu.
    Dokładnie.. Miałam z nią taką zajebista relacje, a teraz mam wrażenie, że wszystko przeniosła na tatę. Jest mi okropnie przykro. To minie, zmieni się, wróci do normy..?

  • Aska1994 Autorytet
    Postów: 2978 1896

    Wysłany: 26 lipca 2019, 14:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ta, moi byli 4 dni z ojcem. I on twierdzi, że sobie świetnie poradził i nie ma pojęcia, czemu ja tak narzekam. Tylko co zastałam po powrocie? Rozpieszczone dzieci, bo im prawie na wszystko pozwalał. Nauczył 4 letnie dziecko grać na komputerze. Porysowane ściany. Dziury w ścianach, bo dorwali śrubokręt. Kilka rzeczy mi zniknęło. No, ale zajebiście sobie poradził 😠

    Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
    Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
    Monia urodziła się 16.03.2017r💕
    Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
    Tak się spełnia marzenia!
    Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥
  • Drobinka91 Autorytet
    Postów: 2935 2015

    Wysłany: 26 lipca 2019, 14:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do smoczka to nie bardzo chce ssać, szukamy jeszcze, może jakiś Mu w końcu podejdzie, bo po tych wszystkich cofa Mu się, są jakby za długie.

    qb3ce6yd8925ak7r.png
    Aleksander 07.07.19r👶
    3000g 🔹️54cm🔹️
    klz9e6ydh37227gp.png
    1400 gram, 45 cm, dzielna mała Wojowniczka 💖

  • Emma_ Autorytet
    Postów: 7458 3584

    Wysłany: 26 lipca 2019, 15:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Drobinka91 wrote:
    Co do smoczka to nie bardzo chce ssać, szukamy jeszcze, może jakiś Mu w końcu podejdzie, bo po tych wszystkich cofa Mu się, są jakby za długie.
    Drobinka, a próbowaliście smoczków dynamicznych z lovi? Nasza też ma małą buzię, z niektórymi kapturkami sobie nie radziła, ale tego smoka ssie ładnie, choć wygląda w nim jak w masce, bo zasłania jej pół twarzy.

    <a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
‹‹ 1637 1638 1639 1640 1641 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Kalendarz dni płodnych - aplikacja - starania o dziecko

Postanowione - rozpoczynacie starania o dziecko. Mija pierwszy, drugi, trzeci miesiąc, a ciąży nie ma. Pojawia się lekki niepokój - co się dzieje? Tak rozpoczyna się historia wielu kobiet z OvuFriend, które używają aplikacji podczas starania o dziecko. Inteligentny kalendarz dni płodnych nie tylko szybko nauczy się Twojej płodności ale również wcześnie wykryje nieprawidłowości. Przeczytaj jak aplikacja pomoże Ci zajść w ciążę!  

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy na męską płodność - które najważniejsze?

Powszechnie wiadomo, że witaminy są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Jaką jednak rolę odgrywają witaminy na męską płodność? Po jakie produkty sięgać, by dostarczać witamin, które mogą poprawić jakość nasienia i zwiększyć szanse na zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Inseminacja (IUI) koszt i wskazania. Jaka jest skuteczność inseminacji?

Inseminacja domaciczna jest zabiegiem mającym na celu, ułatwienie zapłodnienia, poprzez skrócenie drogi, jaką mają do pokonania plemniki do komórki jajowej. Czy warto ją wykonać, jaki jest koszt i przy jakich schorzeniach odnotowuje się najlepsze rezultaty? Przeczytaj również jakie badania należy wykonać przed inseminacją i jak się do niej przygotować. 

CZYTAJ WIĘCEJ