Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
KarolaJJ wrote:Drobinka pociesze Cie,ze jaki by facet nie był super to dziecko i tak woli mame i cyca. Mój ze mna ogarnia ale co z tego jak Mały przy nim ostatnio ryczy? On tylko mama i mama. .
U mnie to samo, idzie do męża i jest ryk 😳😳😳🙉🙉🙉🤷♀️🤷♀️🤷♀️
-
nick nieaktualny
-
Drobinka, ale ssak z tego Olka. ☹️ Skoro mąż nie może się zmobilizować do pomocy, to może twoja mama albo teściowa zechciałyby cię odciążyć raz na jakiś czas? Myślałaś o tym, żeby na noc ściągać mleko i takie odciągnięte dawać małemu? Jak już łaskawie chłop zmieni pampersa, to może i nakarmi przy okazji, a ty nie będziesz musiała się zrywać z łóżka. Można to samo też zrobić za dnia, jeśli w nocy tak mu trudno, a dla ciebie chyba nie ma różnicy, kiedy złapiesz chwilę snu. Ja też jestem w nocy na posterunku. Niby umówieni jesteśmy, że w weekendy wstaje razem ze mną - ja ściągam mleko, a on karmi i przewija, ale też nie zawsze udaje mi się go dobudzić, albo właśnie wyjmie mleko z lodówki, żeby się ugrzało i idzie spać. 🤦🏻♀️ Ale korzystam wieczorami. Mała mu wtedy zazwyczaj śpi, ale on ją dogląda, a ja mogę się zamknąć w sypialni i spać albo wziąć sobie długą kąpiel.<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
-
Emma, nie mają jak, teściowa w Holandii, mama od 5 do 17 jest poza domem, a o 18-18:30 kąpiemy małego. A karmić mogę tylko ja- jesteśmy bezbutelkowi mimo szczerych chęci i kilku butelek w szafie. Teraz zamówiłam kolejne dwie, zobaczymy. Po tym daje sobie już spokój z szukaniem.
Dziś nawet szukałam czegoś takiego jak "niania nocna", ale za jedną noc 419 zł 🙄
Ja wiem , że karmię i głównie to ze mną jest mały, ale mogę w nocy nakarmić, a uśpić może mąż. Dopiero gdzieś koło 4-5 buntuje się i budzę Go wściekła i jak widzi moją minę to czuwa potem nad Olkiem i mnie budzi na karmienie. Z tym że i tak o 6 mały zaczyna dzień, więc mnie to za bardzo nie urządza.
Ale u Was super, że się tak umówiliście i że to w miarę funkcjonuje. 😗Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2019, 15:07
Aleksander 07.07.19r👶
3000g 🔹️54cm🔹️
1400 gram, 45 cm, dzielna mała Wojowniczka 💖
-
nick nieaktualny
-
Mojego meza musze pochwalic. Ma super podejscie do Malej, czasem nawet mnie poucza😆 Gdybym go nie znala to bym pomyslala, ze po nocach czyta ksiazki o wychowywaniu dzieci😆 Jest tak cudownym ojcem, ze masakra. Ma w sobie duzo cierpliwosci, madrosci i spokoju.
-
xgirl wrote:Mojego meza musze pochwalic. Ma super podejscie do Malej, czasem nawet mnie poucza😆 Gdybym go nie znala to bym pomyslala, ze po nocach czyta ksiazki o wychowywaniu dzieci😆 Jest tak cudownym ojcem, ze masakra. Ma w sobie duzo cierpliwosci, madrosci i spokoju.url=https://www.suwaczek.pl/]
[/url]
-
Lady bardzo mi przykro. Brak slow na taką tragedię
Ja tez zajmuje się małą właściwe sama, ale chlop zajmuje sie mną, wiec to tez duze odciazenie. Robi zakupy, zalatwia wszystko, zwykle to on gotuje i zawsze zmywa, sprzata. Mogę się w spokoju skupić na matkowaniu i niczym innym sie nie martwic. A i tak na niego narzekam...
Alicja je w dzien co jakies 3/4 godziny. Za to w nocy je ostatnio co godzinę... Spi w dostawce, zasypia kolo 20 i do polnocy jest twardy sen a potem doslownie co godzine jeczenie i cycek. Possie chwile, zasypia, odkladam ja (zasypia natychmiast sama) i zanim dobrze zasne jeczy o cycka znowu. Ostatnio nad ranem, kolo 6 nie daje juz rady i biore ja juz do nas do lozka, podpinam pod cycka i tak jest w stanie przespac do 10... Czuje ze skonczy sie to regularnym spaniem z nami, chociaz chcialam tego uniknac. Moj chlop w ogole sie nie budzi. Chociaz zapalam światło w sypialni, przewijam na lozku, myje pupę wodą z termosu, karmie - spi jak zabity. A rano sie pyta czy ciezka noc byla
Wszyscy jesteśmy troche przeziebieni i mamy lekki katar. Dzis pierwszy raz "odkurzalismy" Ali nos katarkiem. Nie podobalo jej sie wcale, bala sie. Ale nosek czysty.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2019, 16:02
-
Lady bardzo przykro i wyrazy współczucia dla Was. Wiem że ciężko teraz ale wspieraj męża ile się da. Niechce myśleć co czuje twój mąż po takiej stracie.
A ja jak głupia kraze z wózkiem bo zapomniałam kluczy a mój w robocie 🙄🙄ehh skleroza nieboli ale zadzwoniłam do niego i będzie za godzinę. Mała ma jeść około 17.30 to zdąży 😁😁 -
nick nieaktualnyLady bardzo współczuję ☹️
Drobinka wiem, że Ci teraz jest mega ciężko, ale za jakiś czas tak sobie wszystko ustawisz że będziesz miała w dupie zaangażowanie męża. Ja osobiście nie lubię weekendow odkąd mam dzieci.w tygodniu wiem że muszę liczyć tylko na siebie bo jestem prawie cały dzień sama a w weekend jesteśmy w dwójkę i każde z nas ma inne plany na spędzanie czasu.on w weekendy ogarnia zakupy i gotuje, ale co z tego jak on ma na wszystko czas,więc jest wpatrzony w telefon i ma w dupie że Ala zamiast o 14tej zje obiad o 17tej, a do sklepu jedzie wieczorem jak już nic nie ma...on kiedyś taki nie był.zrobil się taki leniwy po narodzinach Alicji. -
nick nieaktualny
-
Sylka135 wrote:Drobinka trochę lżej by Ci było jakby mały pił z butelki to chociaż po przyjściu męża z pracy byś chociaż trochę odpoczęła bo on mógłby się nim zająć a tak to niestety ale jesteś dla Aleksandra niezastapiona
Wiem, dlatego daje szansę jeszcze medeli calma i Tommy Tippe. A właśnie najlepsze jest to, że mój mąż nie pracuje, jest na zwolnieniu holenderskim tak jak ja. Dlatego mnie to tak irytuje, bo gdyby pracował to nie trułabym Mu dupy, ale tak to sorry, oboje jesteśmy rodzicami i On też ma obowiązki.
Wiecie co? Umówiłam się do psychiatry. Głównie po to żeby mi wypisał zaświadczenie do urzędu w Holandii, tak mi poleciła znajoma księgowa żeby przedłużyć sobie macierzyński, ale przy okazji się Mu wygadam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2019, 17:02
Lullaby, kinga27.30 lubią tę wiadomość
Aleksander 07.07.19r👶
3000g 🔹️54cm🔹️
1400 gram, 45 cm, dzielna mała Wojowniczka 💖
-
Lady_Dior bardzo współczuję Twojemu mężowi i Tobie
Drobinko napiszę Ci coś bardzo osobistego. Na co dzień zawodowo zajmuję się zdrowiem psychicznym. Kiedy zauważyłam u siebie pierwsze objawy stanów psychotycznych po narodzinach Mikołaja nie zwróciłam się z tym do nikogo po pomoc. Podobnie jak Ty całe dnie spędzałam sama na opiece nad dzieckiem. Mąż był wieczorami ale nie zajmował się synkiem i nie wstawał do niego w nocy. Dodatkowo Miki był tylko na piersi nie chciał pić z butelki do 3 miesiąca życia i miał straszne kolki. Psychika mi wysiadała. Ciągle czułam się zmęczona, miałam wrażenie że wszystko mnie przerasta. Nie raz płakałam z Mikim na rękach przepraszając go, że ma tak fatalną matkę. Do tego miałam ciągłe poczucie winy, że tak bardzo chciałam dziecka, a teraz nie ogarniam ani siebie ani jego. Po 3 miesiącach powiedziałam dopiero mojej mamie, że coś jest nie tak. Do dzisiaj żałuję, że tak późno zwróciłam się do kogoś o pomoc. Jeśli rodzina nie może być dla Ciebie wsparciem, to możesz (jeśli tylko chcesz)poszukać profesjonalnej pomocy. Proszę zrób to dla dobra własnego i Olka. Piszę z własnego doświadczenia. -
Drobinka91 wrote:Wiem, dlatego daje szansę jeszcze medeli calma i Tommy Tippe. A właśnie najlepsze jest to, że mój mąż nie pracuje, jest na zwolnieniu holenderskim tak jak ja. Dlatego mnie to tak irytuje, bo gdyby pracował to nie trułabym Mu dupy, ale tak to sorry, oboje jesteśmy rodzicami i On też ma obowiązki.
Wiecie co? Umówiłam się do psychiatry. Głównie po to żeby mi wypisał zaświadczenie do urzędu w Holandii, tak mi poleciła znajoma księgowa żeby przedłużyć sobie macierzyński, ale przy okazji się Mu wygadam.
Chyba nie potrzebnie się tak rozpisywałam -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny