Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja będę próbować. Więcej wiem, chyba wiem jak reagować, wie jak to działa, nie będzie takiego szoku.. U mnie problemem było to ze mimo ze poród trwał tyle godzin pokarmu nie było. Ryczałam w szpitalu jak bóbr bo cycki wielkie a puste, mały slicznie ssał i co z tego. Przystawialam non stop a tam nic. Siła rzeczy musiałam podac mm. A potem to już wiadomo, jak w 4tej dobie coś się pojawilo to było ciężko rozkręcić bo już potrzebował więcej. Karmienie mieszane to trudny temat i ciężko z niego wyjść. 2 tygodniowe sie tak karmilismy. Ja na sile ze nie dam mm, mały ryczał bo było mało, podawałam mm spał jak aniołek. A ja znowu wyłam bo sobie nie radzę. i gdyby nie pomoc bliskiej osoby która ma trójkę dzieci, i to ze siedziała ze mną do 1 w nocy, ściskała cycki, przekładała małego w ta i z powrotem. Ja znowu wyłam jak bóbr. Ale podziałało i po tej nocy przestałam dokarmiać. Pewnie gdyby nie jej pomoc To by się nie udalo. Potem przyszły kolki, alergie nietolerancje pokarmowe i dieta. Jak to kiedy obiecywali ze można jeść wszystko i karmić .... ehhh myśle Mikaja ze teraz z ta świadomością i wiedza jął to może wyglądać będzie łatwiej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2018, 14:38
Córcia 16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek 10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
Ines u mnie podobnie - wprawdzie ja mialam indukcje porodu i potem cc, ale te zwlasnie pokarmu 0. Moj mlody w szpitalu spal 12h ciagiem i nie moglismy go dobudzic, bo zadna polozna nie zauwazyla, ze dziecko nie ssie efektywnie. To byl ogromny stres wtedy. Wolalam polozne co chwile, to kazaly go budzic - mowilam, ze sie nie budzi. Okroppienstwo. Urodzil sie w sobote, a nawal mialam we wtorek czy srode dopiero - wczesniej nic wiec dostawal mm z butli i to tez z pewnoscia nie pomoglo. Teraz predzej podam mm strzykawka. Żeby od poczatku nie zaburzac tego ssania na ssanie z butelki.
-
Teraz szczerze to jestem przerażona jak mam to rozkręcić. Wtedy miałam sn zakończony nagłym cc. Akcja trwała dobrych kilka godzin a i tak pokarmu brak, a co będzie całkiem na sucho? A prawdopodobnie tak u mnie będzie ze względu na duże ryzyko przy ewentualnym sn. Nawet nie chce myśleć. Niby mam lepszy laktator, niby wiem jak się za to zabrać ale nie wiem czy się z samego strachu nie zablokuje.
I choć kiedyś uważałam ze nie ma znaczenia czy pierś czy butelka to teraz niestety jeśli się nie uda będzie to dla mnie największa osobista porazka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2018, 14:59
Córcia 16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek 10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
nick nieaktualnyTez na sama myśl o laktacji robi mi się słabo. Chciałabym się przygotować, żeby tym razem poszło lepiej, ale nie wiem czy tak się w ogóle da zawsze wydawało mi się to takie proste i naturalne a niestety okazało się to dla mnie cholernie trudne och szkoda gadać... Miejmy nadzieję że teraz będzie lepiej
-
Xgirl,tak,tak 3D udało nam się tak fajnie zrobić zdjęcie,w ciazy z córą tak wcześnie nie miałam takiej fotki,dlatego dzisiaj aż mi się oczy śmiały jak zobaczyłam Malucha w tej wersji
Co do karmienia,3 miesiące ściągałam laktatorem pokarm,bo moje dziecko antycyckowe,na pewno tym razem postaram się o kp,a jak nie to mm i już...żadnego laktatora,miałam przez niego deprechę jak stąd do księżyca! -
xgirl wrote:Ciekawe czy moj na prenatalnych tez bedzie miec mozliwosc w 3d
Dziewczyny takie pytanie-od kilku dni niemal codziennie leci mi krew z nosa. Czy to moze byc od zastrzykow?
Czytalam ostatnio artykul ze w ciazy jest 50 % przyrost objetosci krwi. Jest to konieczne do zapewnienia jej przeplywu przez lozysko. Moze sie to wiazac z czestymi krwawieniami z nosa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2018, 16:11
-
xgirl wrote:Ciekawe czy moj na prenatalnych tez bedzie miec mozliwosc w 3d
Dziewczyny takie pytanie-od kilku dni niemal codziennie leci mi krew z nosa. Czy to moze byc od zastrzykow?
Krew z nosa, tak samo jak krwawiące dziąsła są normalne raczej w ciąży.
Ale niewątpliwe, że rozrzedzenie krwi się do tego też przyczyniło. Jak sobie radzisz z zastrzykami? -
Jutro die do ginki to sie spytam.
Z zastrzykami jak na panikare nawet sobie radze ok.. dwa razy juz sobie sama zrobilam Najgorzej za pierwszym razem, wbilam igle i wrzasnelam ale nie bylo tak zle. -
Mnie od początku tak kazali i tak mi w szpitalu pokazali, ale i tak - źle gdzieś łapałam skórę i tak.
Zaraz pędze do domu. Zleci do wieczora, a jutro wizyta
Jestem padnięta dziś i ta głowa tak mnie boli. W domu może paracetamol zażyję, bo nie ma się co męczyć. A męczę się od 3 nad ranem -
A propos kp. Mi małą zabrali od razu po porodzie i dostałam ją dopiero w piątej dobie życia. Oczywiście w moich małych cyckach nie było nic. Siarę ściągalam ręcznie do strzykawek i nosiłam małej do inkubatora. Dopiero na trzecią dobę był w ogóle sens użyć laktatora.. Wcześniej to miałam po kilka kropel. Generalnie pomimo to karmilam małą wyłącznie piersią (na 3-4 dzień przyszedł nawał i nie zmarnowałam go) , ale że panna również spała mi po 5-6 godzin pod rząd, a ja nie wiedziałam, że trzeba budzić, to za mało przyrastala na wadze i zaczęłam dokarmiac mm. Żeby wrócić tylko do kp, karmilam małą z piersi, a potem katowalam cyce laktatorem elektrycznym. I udało się, po miesiącu wróciłam do wyłącznego kp Podeszłam do całej sprawy baaardzo spokojnie, mąż również i myślę, że dlatego mi się udało. Wiele koleżanek problemy z kp odbierały jako osobistą porażkę, walka kosztowała je wiele nerwów, a i tak zwykle kończyła się niepowodzeniem. Także kochane nie spinajcie się na zapas, jak będzie tak będzie, a im więcej w Was spokoju i wiary we własne możliwości, tym większa szansa na pełen sukces
Sylka135, ines., mikaja lubią tę wiadomość