Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
mikaja wrote:Mikka to nieprawda z tym 1%. Ryzyko spada przede wszystkim po ukończonym 11 tygodniu ciąży, czyli kiedy się okres wykształcania wszystkich narządów dziecka.. Bicie serca tu nie ma znaczenia.
KarolaJJ z tym nadmiarem czasu się zgodzę - ja w domu, przy starszaku nie mam czasu czuć się źle to i mdłości w weekendy nie odczuwam ani nic innego. W tygodniu w pracy natomiast jak nie mam przez 8h nic do roboty, to mam czas na wymyślanie, jest mi w pracy o wiele gorzej fizycznie i psychicznie po prostu.url=https://www.suwaczek.pl/][/url] -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Mikka faktycznie - doczytałam i masz rację Aczkolwiek do 1% spada dopiero po 11 tygodniu. Jednak moment pojawienia się bicia serca też jest momentem ważnym.
KarolaJJ nie chcesz się licytować, ale dowaliłaś xgirl listą swoich 'tragedii' życiowych i po co? Każda z nas ma inną sytuację życiową - trochę empatii. To jej pierwsza ciąża. Ciąża rozpoczyna się w momencie zapłodnienia więc puste jajo płodowe to ciąża - zarodek może być tak mały, że po prostu usg go nie wychwyci (bądź co bądź to bardzo ograniczona i niedokładna forma obrazowania na tym etapie). Można ją nazwać biochemiczną, czy jakkolwiek chcesz, ale to ciąża. Wiele kobiet nawet do momentu pustego jaja płodowego nie mogą dojść.
Ty ze swoim doświadczeniem może umiesz zachować 'zdrowe podejście', ale nie wymagaj tego od kogoś, kto przeżywa to pierwszy raz i bardzo mu zależy, a od początku ma same nieprzyjemne przejścia. I nie, wcale nie trzeba mieć zdrowego podejścia. Każdy z nas ma prawo przeżywać ten czas tak, jak chce - nie ma jednej recepty. -
nick nieaktualnyCzasami sami sami siebie niepotrzebnie nakręcamy i takie jest moje zdanie i tyle. Zamiast sie uspokoić to mnożymy teorie co powoduje dodatkowy stres. Teraz lepiej skupić sie na technikach relaksacyjnych a nie nakręcaniu się. Co.do doświadczenia,nabiera sie go z czasem,właśnie poprzez różne sytuacje i uważam ze to właśnie daje mi prawo do wyrażania zdania. A puste jajo to puste jajo i tyle. Czysty pech ale to nie jest coś co daje podstawe o obawy co do kolejnej ciąży.
-
KarolaJJ wrote:Xgirl ja sie nie chce licytowac ale puste jajo to nie ciąża a po drugie ja jestem po 3 zapaściach,kilku operacjach a moja córka jest chora i żyje od wizyty do wizyty u lekarza ale staram nie nie zafiksować na pechu i lecieć dalej z życiem.
Sung strasznie mi przykro!Sung lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyjej... Karola... jesteś jak te osoby, które mówią chorym na depresje "weź się w garść i wyjdź na słoneczko to ci się poprawi"...
xgirl ja Cię rozumiem. Gdzie mamy jęczeć jak nie tu...
jeszcze dzieciom nie powiedziałam, a to będzie najtrudniejsze. Moja córka ciągle mówi o siostrzyczce -
Nie wyobrażam sobie tej rozmowy
Ja swojej córce jeszcze nie powiedziałam. Miałam powiedzieć w święta bo w czwartek miałam te pierwsze genetyczne Ale się boję. Nic na to nie poradzę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2018, 17:14
-
nick nieaktualnyAkurat przy depresji to sa słowa które mogą narobić tylko szkody więc moze tego tu nie mieszajmy. No ale jak widać znowu okazuje sie ze w tych czasach moze sie wypowiadac tylko jedna strona a ktos kto ma inne zdanie ma siedzieć cicho. Ja zmieniajac myslenie naprawiłam swoje zycie i dlatego doradzam to innym. Choroby psychiczne zostawmy psychiatrą
-
nick nieaktualny
-
KarolaJJ wrote:_Hope_ wrote:Dawno nie czytałam glupszej i bardziej pozbawionej empatii wypowiedzi.
Akurat teraz to Twoja wypowiedz pozabwiona jest empatii bo napisalas ze choroba moja i mojej córki to głupoty....
Umówmy się koleżanko, że ja nie widzę Twoich postów, Ty nie widzisz moich. Nie mam ochoty się denerwować. -
Dziewczyny, dajcie na luz. Każdy ma swoje problemy prywatne, które powodują, że patrzymy na daną sytuację z różnej perspektywy.
Xgirl ma prawo się bać, to jej pierwsza ciąża i już tyle problemów.
Karola, Ty z kolei nauczyłaś się żyć ze swoimi problemami na swój sposób. Widać, że jesteś silną kobietą.
Ja też dźwigam swoj krzyż na swój sposób. I przyznam się Wam w tej chwili, ze mimo tego, ze zazwyczaj jestem twarda i daję radę wielu tragediom, które mialy miejsce w moim życiu, tak teraz jestem strzepkiem nerwów. Nie potrafię się opanować, łzy cisną mi sie do oczu. Xgirl, boję się tak samo jak Ty. Widmo czwartkowych prenatalnych przysłania mi całą radość świąt i nie umiem nic na to poradzić. Tak po prostu...Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2018, 17:43
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Karola ale Twoje doświadczenia są Twoje, a nie xgilr i tyle. Powiedzenie 'uczmy się na błędach, najlepiej na cudzych' brzmi fajnie, ale tylko w teorii.
Masz prawo wyrażać swoje zdanie, bo nikt Ci nie zabroni, tylko zanim coś napiszesz - albo zanim go dodasz - przeczytaj go najpierw i zastanów się 2 razy, czy nie sprawisz swoimi słowami przykrości komuś innemu. Czasem warto się ugryźć w język. Mnie też tu wiele już postów zagotowało, wiele razy zirytowało, ale po prostu milczę, bo nie ma sensu komuś sprawiać niepotrzebnie przykrości. Lepiej skupić się na tej lepszej formie działania takich for, czyli wzajemnej pomocy, bo potem znikąd się nie biorą teorie, że matka matce wilkiem. Możesz wiedzieć więcej ale to, że to napiszesz, nie sprawi, że odbiorca magicznie to zrozumie i będzie potrafił reagować jak Ty.
Jak Cię coś drażni, to pomiń, ktoś inny może będzie miał ochotę napisać coś miłego. Nie musisz każdej jednej wypowiedzi komentować i tyle.
Zgodzę się na pewno z technikami relaksacji - to coś, co xgirl, pomogłoby Ci teraz. Nie mamy wpływu na czynnik wywołujący stres, ale możemy wypracować techniki radzenia sobie z nim. To ciężka praca, ale warto spróbować. Swoją drogą, może nawet to wyładowywanie tutaj to też forma terapii. Mam nadzieję, że niebawem poczujesz się lepiej i będziesz odczuwała więcej radości niż stresu w związku z ciążą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2018, 17:45
-
Ja tez drze o ciaze każdego dnia, czy wszystko jest dobrze, jestem po stratach, dziecka na swiecie nie mam wiec mam prawo się bac. Owszem siedze w domu bo mam taka prace gdzie nie mogłabym chodzic.
Kazda z nas jest inna, ma inny bagaż doswiadczen, ma swoja historie i niepowodzenia. Ale mowic dziewczynie ze puste jajo to nie ciaza to jakas masakra!
Zobaczywszy dwie kreski na teście to jest ciaza. Wiadomo ze roznie może się potoczyć.
11dpt - 490, 13dpt-1124, 18dpt-8210, 22dpt-35444, 25dpt - 4mm i ❤️ -
nick nieaktualny
-
Dziś 12+0, z om jutro 13+0 I chyba sobie z tej okazji wieczorem pogrzebie detektorem pod kołdrą pewnie nic nie znajdę bo mam gruby brzuch ale może jednak?
kinga27.30, Czarna_kawa, ines. lubią tę wiadomość
-
A ja powiem , że wg mnie puste jajo to ciąża ale nie dziecko,bo nigdy tam nie było zarodka, więc można mówić o stracie ciąży ale nie stracie dziecka, bo skoro nie było zarodka to nigdy z tej ciąży nie mogło urodzić się dziecko, taki paskudny żart naturyurl=https://www.suwaczek.pl/][/url]
-
mikka86 wrote:A ja powiem , że wg mnie puste jajo to ciąża ale nie dziecko,bo nigdy tam nie było zarodka, więc można mówić o stracie ciąży ale nie stracie dziecka, bo skoro nie było zarodka to nigdy z tej ciąży nie mogło urodzić się dziecko, taki paskudny żart natury
Mam angelsound smart chyba. Taki co się go do telefonu podłącza i potem męża maltretuje nagranym dźwiękiem serduszka