Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Thefi wrote:Karob to zamiennik kakao, mączka chleba świętojańskiego, roślina strączkowa. Polecam poczytać.
Ma dużo minerałów w tym żelazo i nie ma teobrominy jak kakao. No i dobrze smakuje, a ja się staram podawać małej tylko to co też za smaczne uważam
Ja miele w młynku do kawy elektrycznym.
A jedzenia zwykłego jej nie mielę tylko to co naturalnie jest papka np. Owsianka dostaje łyżeczkąInteresujące
-
Emma, teraz już można bez wyrzutów sumienia bo dzieci w tym wieku są 'sztywniejsze'. Przynajmniej z tego co wiem.
Na HBO go polecam serial 'breeders' co prawda jest jeden odcinek ale prawie się posikalam ze śmiechu 😄Emma_ lubi tę wiadomość
-
My też nosimy pionowo. Ale poziomo też nosimy. Ja to w ogóle najszęściej przenoszę ją trzymając pod jedną pachą, bo ciężkie to moje maleństwo jak z ołowiu.
Dzieć poszedł z ojcem na spacerek, to se zakurze cygareta na balkonie. Zrobiłam w ogole te zakupy online z dostawą na przyszły tydzień. Wszystko powykupowane. Ryżu sypanego już wcale nie ma, został w saszetkach. Widzę, że ludzie rzucili się głównie na tanie produkty marki auchan i mi wykupili podstawę naszego wyżywieniaA może to tylko na aplikacji? Kij wie. Nie mamy nic w lodówce, więc wyślę chłopa wieczorem do Kauflanda. Zobaczymy czy w prawdziwych sklepach też takie szaleństwo. A kto zajmie się dziećmi jak zamkną przedszkola i szkoły? Mamy będą brać urlopy opiekuńcze? To i ludzi w pracy będzie mniej. Braki kadrowe się wszędzie porobią. Takie błędne koło. Ale żeby nie było, nie mam pomysłu jak inaczej można sprawę rozwiązać. Nie mam lepszego ani gorszego pomysłu. Dziwne czasy nastają. Moja przyjaciółka ma termin cesarki na 18-tego. Wczoraj mi płakała, że szpital zamknięty. Całkowity zakaz odwiedzin. Tata nie będzie mógł kangurować. Średni moment na rodzenie
-
KasiaLukasia mysle, ze nie da sie tego zatrzymac bez jakichs strat a lepiej zeby byly to materialne niz zeby ludzie mieli padac jak muchy. Choc jasne dla gospodarki nie bedzie to fajne ale lepiej tak. Ja bym wolala stracic kase niz zycie. Chyba kazdy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2020, 16:54
-
xgirl wrote:KasiaLukasia mysle, ze nie da sie tego zatrzymac bez jakichs strat a lepiej zeby byly to materialne niz zeby ludzie mieli padac jak muchy. Choc jasne dla gospodarki nie bedzie to fajne ale lepiej tak. Ja bym wolala stracic kase mit zycie. Chyba kazdy.
No niby tak. Ale ludzie są w różnych sytuacjach. Mają kredyty do spłacenia, dzieci do nakarmienia, firmy które muszą mieć ciągły obrót, pola do obsiania na wiosnę. Jak to się przeciągnie to mogą stracić wszystko. I paść z biedy i głodu. Ale tak jak mówię, nie mam niestety żadnych pomysłów na ratowanie świata i rewolucje.
-
Ale to z tym zakazem odwiedzin w szpitalach to dla ich dobra. Na pewno ciężko jest rodzić bez męża, ale odwiedzający często nie myślą o maluchach. ☹️<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
-
Aniamania wrote:Emma, teraz już można bez wyrzutów sumienia bo dzieci w tym wieku są 'sztywniejsze'. Przynajmniej z tego co wiem.
Na HBO go polecam serial 'breeders' co prawda jest jeden odcinek ale prawie się posikalam ze śmiechu 😄Aniamania lubi tę wiadomość
<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a> -
KasiaLukasia wrote:No niby tak. Ale ludzie są w różnych sytuacjach. Mają kredyty do spłacenia, dzieci do nakarmienia, firmy które muszą mieć ciągły obrót, pola do obsiania na wiosnę. Jak to się przeciągnie to mogą stracić wszystko. I paść z biedy i głodu. Ale tak jak mówię, nie mam niestety żadnych pomysłów na ratowanie świata i rewolucje.
-
Emma_ wrote:Ale to z tym zakazem odwiedzin w szpitalach to dla ich dobra. Na pewno ciężko jest rodzić bez męża, ale odwiedzający często nie myślą o maluchach. ☹️
O tym też pomyślałam. Ja też od razu po zabiegu dostałam małą, a że wydobyli ją o 20 to z rana, jeszcze przed odwiedzinami, sama ją przewijałam i próbowałam karmić. Odwiedziny
u mojej współlokatorki też wspominam jako koszmar. Jej mąż był non stop. Nie wychodził nawet jak miałam pokrwawioną koszulę i wyjmowałam obolałe cycki. Zero empatii.
-
nick nieaktualny
-
KasiaLukasia biedna ta Twoja przyjaciółka. Naprawdę sobie nie wyobrażam jaki to jest stres teraz rodzić. Wiem, że nie jesteś wierząca ale jeśli pozwolisz pomodlę się za nią. Może mój Bóg coś pomoże😉 oby wszystko dobrze się skończyło i ona i maleństwo wrócili cali i zdrowi do domu.
Współczuję Ci też przeżyć po cesarce i braku prywatności. Ludzie to naprawdę czasem nie myślą.KasiaLukasia lubi tę wiadomość
-
KasiaLukasia wrote:O tym też pomyślałam. Ja też od razu po zabiegu dostałam małą, a że wydobyli ją o 20 to z rana, jeszcze przed odwiedzinami, sama ją przewijałam i próbowałam karmić. Odwiedziny
u mojej współlokatorki też wspominam jako koszmar. Jej mąż był non stop. Nie wychodził nawet jak miałam pokrwawioną koszulę i wyjmowałam obolałe cycki. Zero empatii.<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a> -
Faktycznie, ja też średnio wspominam współlokatorki na sali po porodzie. Pierwsza była super, kolejna to po prostu porażka, aż wam opowiem, ręce wam opadną 🙄
Ogólnie do dziś nie wiem, czy urodziła córkę czy syna. Odwiedzał ją koleś albo babka, to był jej partner. Położnej mówiła, że to jest facet, a do siebie gadały jak do kobiety, całuski, "kocham Cię". Chyba jednak lesbijki, no nie wiem 😄 raz przyszła do niej położna i pyta czy w ogóle myła się po porodzie bo od niej śmierdzi. Jak wymieniła podkład poporodowy do kosza, weszłam do łazienki, to myślałam, że zejde.... no taki smród, nie wiem ile go nie wymieniała. Porażka..... 😓😓😓