Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNiebieska Gwiazda wrote:Mam w domu trzy akwaria chyba duże(pojęcie względne),największe 200l.W domu nie puka,ale jak zapukał w sklepie raz to dla mnie nie tragedia.Nie jest to powód do mówienia dziecku,że jest niegrzeczne tylko do powiedzenia,że się nie stuka bo ryby się boją.Proste.
-
KarolaJJ wrote:Ja myślę że koleś zwyczajnie ma dosyć. Codziennie musi się użerać z jakimiś dzieciakami, które robią co chcą więc się już nie pieprzy. Skoro Ty nie pilnowalas dzieciaka, to on musiał zareagować. Proste.
Jakoś mało mnie interesuje sprzedawca,co sobie myślał i czym się kierował.W tej sytuacji liczę się ja z dzieckiem.Całe szczęście,że człowiek zamilkł jak mu odpowiedziałam bo byłaby dłuższa wymiana zdań.Całe szczęście bo nie lubię tracić czasu.xgirl lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNiebieska Gwiazda wrote:Jakoś mało mnie interesuje sprzedawca,co sobie myślał i czym się kierował.W tej sytuacji liczę się ja z dzieckiem.Całe szczęście,że człowiek zamilkł jak mu odpowiedziałam bo byłaby dłuższa wymiana zdań.Całe szczęście bo nie lubię tracić czasu.
Później inne dzieci widzą co robi taki dzieciak i chcą naśladować. Ostatnio jaki matoł kopał z wózka ścianę windy i miał super zabawę, Stachu to widział i mu się bardzo spodobało ale w sekundzie na głos, przy rodzicach tego dziecka a powiedziałam że tamten chłopiec brzydko się zachowuje i tak nie wolno robić. Jak rodzic nie umie zwrócić dzieciakowi uwagi to musi zrobić to ktoś inny. -
Karola ale to nie chodzi o zwrocenie uwagi samo w sobie tylko o beznadziejne teksty do dziecka. Przeciez Gwiazda powiedziala, ze jak ktos sie fajnie odezwie i wyjasni dziecku zachowanie to spoko.
Jakby ktos Twojemu dziecku powiedzial cos glupiego, co Ci sie nie podoba to bys nie zareagowala tylko tlumaczyla tego czlowieka bo nie wiem, mial zly dzien albo bo jestescie u niego w domu czy sklepie?
A to, co czuje ten facet i czy tlumaczy to sto razy czy raz dziennie tez by mnie nie interesowalo bo liczy sie tylko moje dziecko i nie zycze sobie zeby ktos wsadzal je do szufladki niegrzeczne bo puknelo raz w akwarium a ja nie zauwazylam.
Twoj przyklad nie pasuje do podawanego przez ciebie argumentu. Ocenilas zachowanie a nie dziecko i wyjasnilas, ze tak sie nie robi. To co innego i takie zwrocenie uwagi jest wg mnie ok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2020, 08:24
-
nick nieaktualny
-
Pukniecie raz w akwarium gdy matka tego nawet nie zauwazyla to rozpierducha?😂😂 Ja zawsze bede bronic mojej corki a nie obcego czlowieka i jescze sie zle czuc bo on walnal glupim tekstem. Jak Gwiazda napisala, koles mogl normalnie wytlumaczyc dziecku o co chodzi a nie wsadzac je do worka NIEGRZECZNE.
-
Moje dziecko to nie mumia by stało nieruchomo jak kołek w sklepie.Jak jesteśmy w sklepie może wziąć do ręki zabawkę,obejrzeć i coś wybrać.Nie zgadzam się na bieganie z zabawką po całym sklepie.Puknął raz,nie jestem w stanie przewidzieć każdego zachowania dziecka.Nawet nie chce bo spontaniczne zachowania rozwijają.Po każdej sytuacji pytam dlaczego coś zrobił i rozmawiamy na dany temat.Pozatym człek mógł zapytać czy ma w domu akwarium i czy chce kupić rybki.To się marketing nazywa,a potem małe firmy padają
-
Każda sytuacja ma dwie strony. Ja też w swoim sklepie zwracam uwagę dzieciom, kiedy biegają między stojakami z ciuchami albo wyciągają bluzki i robią sobie z tego zabawę,a matka zajęta czym innym nie widzi albo udaje że nie widzi bo myśli ,że jest klientem więc panem władca i na wszystko należy przymykać oko. I często robię to w taki sposób,żeby zawstydzić i matkę i dziecko. Bardziej interesuje mnie mój biznes i moje pieniądze i moja praca niż czyjeś dziecko i nie pozwolę ,żeby jakiś dzieciak coś niszczył. Oczywiście nie porównuje sytuacji ze sklepu zoologicznego , mówię teoretycznie. Jeśli z jakichś powodów nie jest się w stanie upilnować dziecka w sklepie , nie nalezy go tam zabierać- proste.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2020, 09:58
url=https://www.suwaczek.pl/][/url] -
nick nieaktualny
-
Mysle, ze tu trzeba podejsc indywidualnie do sytuacji. Co innego jak dziecko raz puknie w akwarium a co innego jak napitala jak szalone a rodzic nie reaguje. Co innego jak np sciagnie zaciekawione ciuch z wieszaka gdy mama nie widzi a co innego jak bedzie wywlac wszystko z polek. Jakbym widziala, ze rodzice olewaja a dzieciak szaleje to tez bym sie nie ceregielila, ale w innej sytuacji normalnie i grzecznie zwrocilabym uwage albo nawet machnela reka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2020, 10:20
-
mikka86 wrote:I często robię to w taki sposób,żeby zawstydzić i matkę i dziecko. Bardziej interesuje mnie mój biznes i moje pieniądze i moja praca niż czyjeś dziecko i nie pozwolę ,żeby jakiś dzieciak coś niszczył. Oczywiście nie porównuje sytuacji ze sklepu zoologicznego , mówię teoretycznie. Jeśli z jakichś powodów nie jest się w stanie upilnować dziecka w sklepie , nie nalezy go tam zabierać- proste.
Haha Mikka ty brutalu! Nie no, ja jestem luźną mamą, pozwalam na duzo. Taplanie w wodzie, brudne zabawy, piachy, błota, wspinaczki luz. Ale zasada "nie szkodzić" obowiązuje. Musimy się nawzajem szanować i tego chcę nauczyć swoje dziecko. Nie może niszczyć cudzej pracy, rzeczy, żądać od innych specjalnego traktowania. Oczywiście Ala jest na etapie, że ma to gdzieś, ale na pewno będę w tym konsekwentna. Co do sprawy z zoologicznego, uważam że ani pukniecie raz w akwarium, ani uwaga sprzedawcy nie jest niczym bardzo złym. Ot, było minęło, każdej z nas się to pewnie przytrafi.xgirl lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPierwsze co mówiłam Marcie przed wejściem do zoologiecznego czy zoo, że ma nie pukać w szybę. Zawsze pytałam czego nie wolno robić, żeby sama też to na głos powiedziała.
Mnie w poradni zawsze wkurzało, że dzieciaki się wieszały na parapecie. Nad dyro jebał za koszta naprawy ściany na gwarancji. Ja jeblam dzieci bez zahamowań. "może w domu tak możesz, ale to nie twój dom" i takie inne. -
nick nieaktualny
-
Właśnie najgorsze jest to,że teraz każdy się boi odezwać bo panuje zasada ,że klient to władca, wchodzi do sklepu czy do jakiegoś innego lokalu jakby był bogiem i może wszystko. To samo w kawiarni ,dla mnie jest to miejsce do którego w ogóle nie powinno się zabierać dzieci a jeśli już to takie które potrafią się zachować,ostatnio byłam z koleżanką i pomiędzy stolikami biegające rozwrzeszczane kilkulatki, kelnerki mocno zażenowane sytuacja ale żadna nie zwróciła uwagi, dopiero jedna babka z gości mocno wkurzona podeszła i powiedziała - ale nie jesteście na placu zabaw , ludzie tu chcą w odpocząć więc się uspokójcieurl=https://www.suwaczek.pl/][/url]
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Rybka nie zdechnie od jednego puknięcia bez przesady.Zresztą tu chodziło o to co powiedziała nie o to,że zwrócił uwagę.Jeśli dziecko usłyszy kilka razy że jest niegrzeczne to w końcu w to uwierzy.Co do niszczenia mienia to jeśli dziecko coś uszkodzi np.poplami to rodzic powinien ponieść koszta.