Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
W ogole dzisiaj zapisywałam córke na wizyte u lekarza i słysze ze w marcu termin. Chciałam sie juz rzucać ze jak to tak daleko i nagle doszło do mnie ,ze to za miesiąc juz! Zleci ten luty,pozniej juz wiosna ,święta i nagle bedzie czerwiec ! Zima sie ciągnie a później jest trzas pras i nagle bedziemy narzekac jak nam brzuchy ciążą,jak czujemy skurcze przepowiadajace i chcemy juz urodzić
Sylka135 lubi tę wiadomość
-
KarolaJJJ wrote:W ogole dzisiaj zapisywałam córke na wizyte u lekarza i słysze ze w marcu termin. Chciałam sie juz rzucać ze jak to tak daleko i nagle doszło do mnie ,ze to za miesiąc juz! Zleci ten luty,pozniej juz wiosna ,święta i nagle bedzie czerwiec ! Zima sie ciągnie a później jest trzas pras i nagle bedziemy narzekac jak nam brzuchy ciążą,jak czujemy skurcze przepowiadajace i chcemy juz urodzić
tego własnie się obawiam i jestem przerażona ile mam rzeczy do ogarnięcia.... ja nie wiem, chałupa to mury i beton, do tego wyprawka, dla mnie do lipca to ciągła bieganina i walka z czasem.Córcia16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
To prawda. Ja tak miałam z synem 3 lata temu
Ciaza podobna czasowo - termin mialam miesiac wczesniej niz teraz. Jak przyszedl marzec i wiosna, to ani się obejrzalam a lezalam na porodowce
W niedziele u mnie juz polowka. Ciezko uwierzyc
U nas tu ostatnio zimno, ale zanim to zimno przyszlo, to juz irgi zaczęły kwitnąc, krokusyTak wiosennie wlasnie
AgaRydz lubi tę wiadomość
-
Alisia wrote:Karola w ciąży z córką też chyba nie miałaś łatwo ? Z tego co pamiętam - albo coś pomyliłam ?
-
mikaja wrote:To prawda. Ja tak miałam z synem 3 lata temu
Ciaza podobna czasowo - termin mialam miesiac wczesniej niz teraz. Jak przyszedl marzec i wiosna, to ani się obejrzalam a lezalam na porodowce
W niedziele u mnie juz polowka. Ciezko uwierzyc
U nas tu ostatnio zimno, ale zanim to zimno przyszlo, to juz irgi zaczęły kwitnąc, krokusyTak wiosennie wlasnie
-
KarolaJJJ wrote:W Pl w sobote bylo 13 stopni i słońce
Mówiła mi mamaU nas dzisiaj już 10 i tak ma być cały tydzien i dobrze, bo u nas tego domu to sie dogrzać nie da. Wkurza mnie to okropnie. Płacimy 100f miesięcznie za prąd i gaz i nadal człowiek ma zimno
W salonie ledwo 19 stopni, rano 17 po nocy.
Nienawidze tego budownictwa tu. Dlatego też wole wrócić do Pl do bloku, mieć centralne i wywalone -
Było, a teraz 1 stopień, w nocy lekki mróz i znów śniegiem dowaliło
Karola, trzymam mocno kciuki, żeby udało Wam się wytrzymać jak najdłużej. Mały jest silny! Przetłumacz mu jeszcze, że nie ma co się wcale tak pchać na ten światZałożyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥 -
mikaja wrote:Lidzia o ktorej masz dzis wizyte?
15:15 właśnie wyszłam wkur... Od diabetologa pytam się dlaczego nie chcą się mną zająć a ona mi mówi że nie ma czasu się że mną co dwa tygodnie spotykać. W każdym bądź razie umówiłam się już do Gdańska do tej babki co mnie w szpitalu przyjmowała tam jest poradnia diabetologiczna dla kobiet w ciąży. Niby mam tam jakie 40 min ale i tak jestem zła że będę musiała tak daleko jeździć. -
LidziA89 wrote:15:15 właśnie wyszłam wkur... Od diabetologa pytam się dlaczego nie chcą się mną zająć a ona mi mówi że nie ma czasu się że mną co dwa tygodnie spotykać. W każdym bądź razie umówiłam się już do Gdańska do tej babki co mnie w szpitalu przyjmowała tam jest poradnia diabetologiczna dla kobiet w ciąży. Niby mam tam jakie 40 min ale i tak jestem zła że będę musiała tak daleko jeździć.
ehh jak trzeba to trzeba - pojedzieszja na zadupiu mieszkam i na każdą wizytę dojeżdzam 40 km
do pracy 30
kwestia przyzwyczajenia
lekarze lepiej zmienić skoro nie ma czasu. a jak dieta idzie?
Córcia16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
LidziA89 wrote:15:15 właśnie wyszłam wkur... Od diabetologa pytam się dlaczego nie chcą się mną zająć a ona mi mówi że nie ma czasu się że mną co dwa tygodnie spotykać. W każdym bądź razie umówiłam się już do Gdańska do tej babki co mnie w szpitalu przyjmowała tam jest poradnia diabetologiczna dla kobiet w ciąży. Niby mam tam jakie 40 min ale i tak jestem zła że będę musiała tak daleko jeździć.
-
Insulinę biorę już od czwartku jak wyszłam za szpitala.
Dieta no cóż jakoś idzie łatwo nie jest ale cukry po posiłkach ok więc chyba dobrze. Muszę ją tylko bardziej zróżnicowac bo mi się wszystko przeje niedługo.
Tak glukoze z krwi i mocz muszę zrobić przed wizytą -
KarolaJJJ wrote:Byłam wczoraj na ip. Szyjka nadal sie skraca,ma juz magiczne 25 mm,do tego infekcja pochwy. Musze sie przeleczyc i 19 (jak dotrwam) to decyzja czy szew czy pessar. Dostałam magnez dozylnie,leki rozkurczowe i od razu lepiej. Od wczorajszego wieczora do dzisiaj ani jednego skurcza. Nawet jak wstaje to zero tego parcia i bólu.
Co do zakładów o terminy porodów to ja sie zgadzam co do siebie w pierwszej piątce. Lekarz mówił,zę mam tyle problemów,ze bedziemy walczyc zeby dotrwac do tego 30 tc. Jasnowidzem nie jest ,wiadomo. Wyjdzie w praniu.
Temat Panny Evans....hmmmm...facet,który zostawia rodzącą kobiete to pizda nie facet. Jak sie brzydzi widoku krwi to za drzwi ale w pełnej gotowości ma być,zeby pomóc. Czy to cięcie czy poród,ma byc blisko,skoczyc do sklepu,podac wode,pomóc wstać. Cokolwiek. Ja to sibue w ogóle tak porównuje Panne Evans do mojej córki,której czasem właczy się cwaniak i pieprzy tak trzy po trzy,byle gadaćz z tym ze ona ma 14 lat no ale....To przedmiotowe trakotowanie dziecka troche boli bo ja o ten mój zlepek komórek wynikły z połaczenia plemnika i komórki jajowej to sie bardzo martwie. Nic co związane z życiem nie traktuje jako coś pewnego. Mam jakies tam zdanie o pustych jajach ale cholera,dziecko to dziecko no. Nie zróbmy z niego przedmiotu.
Dzisiaj robie zamówienie na motherhood, kuźwa zawsze jak coś mi sie dzieje to na przekór kupuje więcej i wiecej dla synka. A co!
Dziewczyny na l4. Jak ja poszłam w 6 tyg na l4 to myslalam ze sie załamie. Po 2 tyg chodziłam i beczałam bo czułam sie jak kupa nic niewartego gówna. Ale mogłam iść do sklepu i posprzatac,wyjsc na miasto na szoping,kawke itp. A później dup. Mam leżeć. I to był dramat. Takze zluzujcie. Przyzwyczaicie się ale uważajcie na siebie. Takie wolne i dobre samopoczucie to czesto pułapka bo chcemy za duzo zrobić i narobimy głupot,przedźwigamy sie itp.Oby udało się opanować sytuację, trzymam kciuki!
<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a> -
mikaja wrote:Mówiła mi mama
U nas dzisiaj już 10 i tak ma być cały tydzien i dobrze, bo u nas tego domu to sie dogrzać nie da. Wkurza mnie to okropnie. Płacimy 100f miesięcznie za prąd i gaz i nadal człowiek ma zimno
W salonie ledwo 19 stopni, rano 17 po nocy.
Nienawidze tego budownictwa tu. Dlatego też wole wrócić do Pl do bloku, mieć centralne i wywalone
U nas bylo w czwartek -6 :o Nie wiedzialam czy isc na zajecia.
Tez masz tak cholernie nieszczelne okna? W moich golym okiem widac szpary. A jak grzenie padnie na noc to rano juz kilkanascie stopni w mieszkaniu.
PCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
Emma_ wrote:Karola, już ostatnio o to pytałam, ale chyba nie dostałam odpowiedzi albo ją przeoczyłam: jakie parcie odczuwasz? Bo ja niedawno czułam rozpieranie w pochwie i zastanawiam się, czy to może być objaw skracającej się szyjki. Dobrze, że jednak pojechałaś to sprawdzić. Grunt to pozytywne myślenie, a tobie go nie brakuje jak widzę.
Oby udało się opanować sytuację, trzymam kciuki!
-
Ufff nadrobiłam
Ja jestem raczej z tych osób, które jak widzą taką typową głupotę to nawet tego nie komentuje, ale jak przeczytałam "ten cud to połączenie plemnika i komórki jajowej" to aż mi ciarki przeszły. Mimo że to moja pierwsza ciąża i jestem młodziutka to obiecałam sobie ze dam mojemu maleństwu wszystko czego będzie potrzebowalo i wszystko to, czego ja nie miałam. Dużo już przeszłam, nie będę tutaj się wyżalać, każdy ma jakieś swoje przejścia i swoje problemy i nie każdy miał łatwe życie. Ja ruszam ze sporym bagażem, do tego będę mamą, wiem że czekają mnie wyrzeczenia ale dla mojego CUDU zrobię wszystko i 100 razy więcej.mam nadzieję że zmienisz (pannaEvans) swoje poglądy po porodzie i w tym "zlepku plemnika i komórki jajowej" zobaczysz swoje dziecko, malutką kruszynke która jest zdana tylko na Ciebie, która będzie cię potrzebowała, twojej miłości, żeby wiedziala że może na Ciebie liczyć.
KarolaJJJ trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze, oszczędzaj się
JaSzczurek, ines., Kamsza lubią tę wiadomość