Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Xgirl wiesz ja wierze ze są kobiety które serio maja hiper satysfakcję z siedzenia z dziećmi w domu ale cóż.... to nie ja :p ja muszę pracowac chociaż nie powiem trochę mi smutno ze z mała brde krócej w domu. Chyba ze mąż jakaś super robotę znajdzie :p
-
Ech, kolejna sprawa, której chyba nie można oceniać.. Moja przyjaciółka ma dziecko z czterokonczynowym porażeniem mózgowym ur. w 29tc (łożysko przodujace odklejajace się) - pisałam o niej kiedyś - i od tego roku siedzi z młodą w domu. Nie znam bardziej pracowitej i ambitnej babki, ale zrezygnowała w końcu z pracy (córka ma już 7 lat), bo nie ogarniała z rehabilitacja, a teraz jest najważniejszy czas dla młodej, żeby zaczęła chodzić. I wzięła te wszystkie dodatki (jest samotną matką), chociaż też tego nie pochwala, ale po prostu bez nich by nie przeżyła, nie oplacila rehab itd.
-
Jak się czujecie ostatnio? Powiem Wam, że mi jest coraz ciężej. W dobrym momencie "zrezygnowałam" z pracy, bo dzisiaj latając po mieście, żeby załatwić sprawy związane ze szkołą rodzenia, magisterką, wynikami pod koniec ledwo chodziłam. Zaczął mnie boleć krzyż i tak jakby kości miednicy, tak od dołu. Do tego brzucho stwardniał, więc jeszcze on mnie bolał i ogólnie wyglądałam dziś jak paralityk.
Zapisałam się do szkoły rodzenia, myślałam, że powinno się zapisywać dopiero w trzecim trymestrze, ale okazuje się, że nie, jestem dużo dalej, niż ich zwykłe "pacjentki". W każdym razie zaczynam w przyszłym tygodniu.
Wczoraj mamaginekolog otworzyła sklep ponownie z uzupełnionymi towarami i rozmiarówką, więc zamówiłam dziecku zestaw na wyjście - wreszcie był też biały zestaw, bo kolorowe mi się nie podobały. I koszulę dla mnie. A dla partnera breloczek "jestem tatą", bo ostatnio się jarał jak dostał "będę tatą".Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2019, 00:36
-
Jaszczurek u mnie w szkole to np zapisują od 28-30 bo wg nich wczwsniej nie ma sensu.
Mysle ze dla Ciebie to lepiej jak jestes w wyzszej ciazy bo jest blizej porodu i ta wiedza nie zdąży sie rozmyć a i jestes bardziej zainteresowana tematem niz takie w 25 tc -
Casjo jednak widzisz jest roznica jesli chodzi o Twoja przyjaciolke, a mojego syna np. ktory niczym nie odstaje od rowiesnikow i rozwija sie poprawnie. Dlaczego mialabym brac na niego jakies swiadczenia? Owszem, leczenie naszej wady w Polsce lezy i kwiczy i trzeba to robic prywatnie (jest raptem 2-3 lekarzy, ktorzy maja jako takie pojecie, ajak nie oni to Wieden), sprzet kosztuje - choc i to nie sa jakies ogromne pieniadze i mozna sie zorganizowac - ale z czasem te wydatki spadaja. Na poczatku jest to intensywne, bo korekcja, to kilka tygodni jazdy na wizyty i zmiany opatrunkow gipsowych, potem zabieg i potem buty (pierwszy zestaw buty+szyna to 250 funtow i tylko z UK mozna nowe buty dostac + przesylka 25 chyba), ktore no najtansze nie sa, ale moim zdaniem da sie to ogarnac. Tez coraz wiecej uzywek jest na rynku, a w tej wadzie akurat uzywane buty sa lepsze niz nowe, bo nie maja sztywnych paskow, ktore powoduja nadmierne otarcia na stopach.
Tak czy siak z jednej strony skoro sie nalezy, to sie nalezy - to tak, jak z tymi ciezarnymi w kolejkach - ustawodawca tak ustanowil, ze ciezarna ma pierwszenstwo i niewazne czy umierajaca czy leniwa - moze sobie z tego skorzystac. Tak samo jest tu - nie ma tak, ze jak jedna dostanie, to dla innej zabraknie. Mimo to nie wyobrazam sobie robic inwalidy z mojego dziecka, zeby tylko siedziec w domu na tylku. Jeszcze moze jak ktos zarobi malo to na jedno wychodzi, ale ja wiem, ze zarobie x razy tyle, co te zasilki sa warte. -
Jeśli chodzi o bycie w domu z dzieckiem, a pójście do pracy, to w tym kraju każdy orze jak może. Czasem bardziej się opłaca zostać z dzieckiem w domu niż posyłać je do żłobka. W państwowych nie ma miejsc, a prywatne akurat u nas wynosiło 800zl/ miesiąc już z wyżywieniem za jedno dziecko, a to jeden z tańszych żłobków u nas w okolicy, bywają sporo droższe. I było otwarte 7-17, a załapać się na pełny etat w tych godzinach łatwo nie jest. Więc trochę ich rozumiem.
A moje samopoczucie pozostawia wiele do życzenia. Kręgosłup boli, ciężko się oddycha, w kroczu boli, już nawet nie jestem w stanie określić czy to spojenie, więzadła czy co. Nogi też bolą. Głowa często. Wyspać się nie mogę.Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥 -
Aska1994 wrote:Jeśli chodzi o bycie w domu z dzieckiem, a pójście do pracy, to w tym kraju każdy orze jak może. Czasem bardziej się opłaca zostać z dzieckiem w domu niż posyłać je do żłobka. W państwowych nie ma miejsc, a prywatne akurat u nas wynosiło 800zl/ miesiąc już z wyżywieniem za jedno dziecko, a to jeden z tańszych żłobków u nas w okolicy, bywają sporo droższe. I było otwarte 7-17, a załapać się na pełny etat w tych godzinach łatwo nie jest. Więc trochę ich rozumiem.
A moje samopoczucie pozostawia wiele do życzenia. Kręgosłup boli, ciężko się oddycha, w kroczu boli, już nawet nie jestem w stanie określić czy to spojenie, więzadła czy co. Nogi też bolą. Głowa często. Wyspać się nie mogę.
Nie tylko w Pl, bo tutaj jest to samo - zapewne mniejsza czesc Polek oddaje swoje dzieci do zlobka, bo to cholernie drogie. Jak minimum wynosi ok 1200-1300 funtow na reke, a zlobek ok 800-1000 funtow, to co sie dziwic. Dzieci da dopiero na te darmowe godziny ktore przysluguja od 3. roku zycia (15h tygodniowo jesli jeden rodzic pracuje i 30h tygodniowo jesli obydwoje pracuja). Tez te godziny przysluguja tylko wtedy, kiedy szkoly chodza wiec wszelkie przerwy swiateczne i wakacje trzeba placic a i tego ludzie nie robia, co mnie juz kompletnie dziwi, bo uzbierac przez caly rok na raptem 3 miesiace przedszkola, to juz nie jest jakis wielki wydatek..chyba. Albo ja mam inne pojecie, bo zarobki mam inne.
Tak, czy siak, jak nasz mlody w wieku 15 miesiecy szedl do zlobka, to moj opowiadal, ze w robocie u niego reakcje byly takie, ze 'coo? ale to przeciez takie drogie'. Ja tam nie zaluje ani funta wydanego na zlobek, bo maly zaliczyl mega skok rozwojowy dzieki temu - zaczal normalnie jesc wszelkiej masci konsystencje, fajnie bawi sie z innymi dziecmi itd.
Ale no rozumiem innych. Pewnie gdybym zarabiala minimum tu tez siedzialabym w domu... z depresja
Samopoczucia wspolczuje. Mnie jest po prostu ciezko, ale szczesliwie nic nie boli ani nic.
Mala rano mi sie dzis tak fajnie upchala z lewej strony brzucha A potem dostaa hiper czkawki, jak sie odwrocilam na plecy, zeby jej dac spokojnie troche czasu do przewrocenia sie -
A nie jest tak ze teraz jest ddofinansowanie do prywatnych zlobków? Wychodzi wtedy ok 300 zl /mies. Z tego co sie orientowalam to w wiekszosci miast tak jest.
Z reszta akurat temat zlobka to inna sprawa bo jakbym mogla to tez bym siedziala w domu do 2 rż dziecka i oddawala je na np 4 godz do żłobka zeby sie uspołeczniało. Ale ja pewnie wroce do pracy jak sie młody dostanie do żłobka i tyle.
Siedziec cale zycie w domu z dzieckken to jest jakis dramat. W życiu bym na to nie poszła.
Mikaja mi akurat siedzenie w domu lepiej sie kalkuluje z moimi zarobkami w szpitalu na dwóch etatach,dojadzy tez kosztuja wiec srednio mam czym sie chwalić na koncie,ale wole isc do pracy i tyle,z reszta jakbym pokombiniwala to i ja na rente mogłabym iść na moje serce. Ale co dalej? Zeby dziecko po mojej smierci np dostalo rent musze miec przepracowany dany okres w danym czasie,zeby miec emeryturę z ktorej sie nie umrze z glodu tez trzeba pracowac, to samo z rentą późniejsza,tez jest okres składkowy brany pod uwage.
Ja sie dziwie kobietom ktore siedza w domu 15 lat bo mąż zarobi,bo mąż tak chce a pozniej maz umiera albo odchodzi ijest dramat bo nie ma co jesc a kobieta wypadła z rynku racy sto lat temuWiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2019, 09:07
-
Koniec koncow to już są osobiste wybory i preferencje i tyle. Mnie matka od małego wpajała, że mam być zawsze niezalezna od faceta, bo ona była i gdzieś mi to uktwiło w głowie, choć sama mam inne życie niż ona i nie widze nic złego w byciu zależnym od męża - lubię zarządzać i jego budżetem Ale fakt jest faktem, że jakbym miała zostać nagle samotna matką, to spokojnie utrzymałabym siebie i dzieci.
Casjopea lubi tę wiadomość
-
Od wczoraj mam znowu te dziwne prądy, tym razem idą po plecach w dół. 🤪 Dość bolesne.
Dziewczyny, w co pakujecie się do szpitala? Macie walizki na kółkach czy torby sportowe? Będę musiała coś wybrać, bo w naszej walizce zepsuło się kółeczko, poza tym moim zdaniem jest trochę za duża, wolałabym mieć coś mniejszego.
-
Ja tym razem siebie i młoda pakuję w walizkę, bo wygodniej, gdybym musiala byc sama czy coś. Lepiej to, niż tachać torby 2. Zwłaszcza, ze ta moja walizka jezdzi na 4 kolkach, nie trzeba jej przechylac Osttanim razem mielismy 3 torby dla kazdego po jednej.
Tym razem mezowi nic nie szykujemy, ale to jeszcze nic pewnego bo zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu - czy sie mala odwroci i czekamy na sn czy bedzie planownaa cc bo posladki w dole
Ja juz w sumie jestem spakowana - wczoraj sobie przy okazji prasowania rzeczy malego przeprasowalam koszule, bo wypralam je, ale lezaly pozwijane Masakra, bo paczka pampersow + podpaski zajely mi pol walizki ;p
Mam dylemat, czy brac butelke i smoczki. Smoczkow podobno warto nie wprowadzac do 6tż dziecka - wiecie cos o tym? Chodzi zapewne o sposob ssania, pewnie jak ktos chce kp to to bedzie istotne. Tak samo butla. Strzykawki kupie na pewno w razie czego.
https://www.youtube.com/watch?v=LkFO48z-RUw tu cos jest o tym.. zastanawia mnie tylko ten kabelek, bo pamietam, ze ja malego karmilam prosto ze strzykawki takiej malej 1-mililitrowej. Po prostu do buzi, nie ze ssal palec.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2019, 09:42
-
Mikaja ja bym miala problem ale dalabym rade jakbym musiała. Ale ja juz jestem taki człowiek ze zawsze sobie poradze.
Emma w miekką torbe,u nas nie mozna walizek chyba ze szybko ja wypakujesz i ktos ja zabierze do domu. Ale mnie sama wizja kółek zbierajacych syf ze szpitalnej podłogi juz odstrasza -
Ja chcę się spakować do 2 toreb sportowych. Jak je zdążę kupić 😂 aktualnie do wyboru mam tylko górski plecak Alpinusa i mały plecaczek 😂
Karola, ten "nasz" żłobek właśnie już po dofinansowaniacha wynosił te 800zł, bo to czesne i wyżywienie.Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥 -
Mikaja, ja dawałam smoczek dość szybko, jak ustabilizowało się karmienie i dzieci przybierały. Oboje mieli silną potrzebę ssania, a nie chciałam, żeby non stop mi na cycu wisiały. Koło 2/3 tygodnia dostawali jakoś i na karmienie to nie wpłynęło 😉Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥 -
Mnie zalezy na kp wiec wolalabym sie wtrzymac. Przy mlodym smoczek wszedl w domu dopiero w 5. dobie jakos pamietam. Albo juz Tak czy siak szybko stal sie butelkowym dzieckiem i piers szla mu slabo - jak przestawalo leciec, to byl ryk, krzyk, rzucanie sie i tyle z karmienia.