Mamusie CZERWCOWE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Bardzo mi przykro, naprawdę. To o czym piszecie to spełnienie moich najgorszych snów... Nie wiem jak ja bym dała radę na Waszym miejscu, serio. Tym bardziej Wam kibicuję żebyście jak najszybciej doczekały się drugich dzieciaczków. Może to trochę złagodzi Wasz ból
mother84 lubi tę wiadomość
-
Jak dziewczyny pisały o tym wcześniej to mi się to w głowie nie mieściło....
( czekałam aż wszystkie będziemy po prenatalnych gdzie miało już być bezpiecznie i chciałam Wam coś napisać. ... Ja byłam na marcowych mamach 2015 to tam jedna za drugą się żegnały... dosłownie w szoku byłam... co kilka dni . A u nas oprócz Niezapomnianej długo długo nic się nie działo i tak się cieszyłam, że będziemy wyjatkowymi czerwcówkami, ale nie chciałam zapeszyc i chciałam poczekać jak wszystkie będą po prenatalnych... A wiecie jakie to dziwne uczucie niby chciałam mieć już to za sobą, a z drugiej strony cały czas chciałam mieć to dziecko w sobie i jakoś nie dopuszczałam myśli , że serduszko nie bije ... później leki przestawaly działać i od nowa
((( A tak po cichu Wam powiem, że relanium potrafi zdziałać cuda
nigdy w życiu nie brałam takich rzeczy , ale czasem są potrzebne i warto przez kilka dni chociaż się wspomóc.... zwłaszcza jak w szpitalu naciskali widząc mną i w tym stanie .... to faktycznie było mi to potrzebne
cieszę się, że mam już jednego synka
zresztą poznalyscie go w reklamie lidla
mam dla kogo żyć
Aniołek [*] 6 tc 2018,
Julia [*] 14 tc 2018
MTHFR, PAI-1, Czynnik V (trombofilia): clexane, acard, prolutex, metyle : (B12 i kwas foliowy) , duphaston .
Endometrioza
-
Mother napisz proszę jakie badania będziesz robić. Ja będę na bank te mutacje i zastanawiam się co jeszcze. Ale to też w styczniu
Aniołek [*] 6 tc 2018,
Julia [*] 14 tc 2018
MTHFR, PAI-1, Czynnik V (trombofilia): clexane, acard, prolutex, metyle : (B12 i kwas foliowy) , duphaston .
Endometrioza
-
Blanka jeszcze nie wiem. Na testDna będę robić chyba te pakiety na mutacje itp. zastanawiam się cały czas czy i co robić. U mnie mąż ma teratozoospermię i niby większość andrologów twierdzi, że wadliwy plemnik nie zapłodni ale niektórzy twierdzą, że jest to możliwe i wtedy dochodzi do poronienia...nie wiem co było przyczyną, może przypadek, może ta angina z gorączką, a jeśli jednak to, że mąż ma teratozoospermię to pozostaje inseminacja lub in vitro. Tego drugiego na pewno się nie podejmiemy że względu na kasę. Póki co słucham opinii, że wadliwy plemnik nie zapłodni i dlatego chcę w styczniu zrobić może jakieś badania ze swojej strony, tylko drogie to wszystko. No, ale zobaczymy. Takie mutacje mogą wyjść dopiero nawet po jednej zdrowej ciąży, mogą powodować długie starania itp.
Dziewczyny już bez złych wieści tutaj proszę :* pozdrawiamWiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2018, 21:24
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Mój mąż też ma teratozoospermie... I też trzymam się właśnie tego , że tylko dobry plemnik da radę zaplodnić... my już mieliśmy inseminacje , ale nic z tego nie wyszło, ale to jeszcze przed synkiem. Też zacznę od tych mutacji i pomyślę co dalej warto ... I tak teraz kilka miesięcy musimy czekać
Aniołek [*] 6 tc 2018,
Julia [*] 14 tc 2018
MTHFR, PAI-1, Czynnik V (trombofilia): clexane, acard, prolutex, metyle : (B12 i kwas foliowy) , duphaston .
Endometrioza
-
Blanka, strasznie mi przykro
Trochę przypomina mi to moją sytuację w poprzedniej ciąży. U lekarza najpierw teksty, że wszystko wygląda super, potem nagle stwierdzenie „Serce nie bije“. W szpitalu też najpierw „poród“, potem łyżeczkowanie pod pełną narkozą... W moim przypadku przez prawie cały czas mąż był przy mnie, a po paru godzinach przyjechali nawet teście... Mam nadzieję, że Ty też nie byłaś sama
Blanka, Mother, życzę Wam dużo sił na dalsze starania. Myślę, że dobrze, że robicie teraz różne badania. Lepiej znowu zacząć przy odpowiednich lekach/terapii zamiast próbować w ciemno, że może tym razem przypadkiem się uda.[*] Maj 2018, Synek?, 16. tc (poronienie zatrzymane)
[*] Maj 2019, Synek 2600 g 50 cm, 36. tc (odklejenie łożyska)
Nie ma limitu nieszczęść i bólu na jedną rodzinę -
Jadąc na wizytę nie wierzyłam, ze może być dobrze.
Serduszko ok, nt 1,4, karta ciąży założona, termin na 23.06. Nadal jestem w szoku, jest ok!Lusi91, Oleśka11, Nadinka83, czarnulka24, miazmija, jolciaa171, Lorella, Madamee92, Shirley, Izieth, Mama Wojtka, Takana5, bratfrandu, Hiszpaneczka lubią tę wiadomość
-
Analizuje ostatnie USG i tak się zastanawiam czy to normalne że dziecko ani raz się nie poruszyło, mimo że lekarka kazała mi poskakać i potrząsnąć brzuszkiem, ona sama tak mocno głowicą jeździła po brzuchu że czasami czułam ból. Dziecko było ułożone główką do dołu i tylko raz widziałam jak machnął nóżką. Lekarka tylko śmiała się że straszny leniuszek ale tutaj wszystko bagatelizują dlatego się zastanawiam czy to normalne że aż tak mocno spał że nic nie było go w stanie dobudzić. Jak myślicie?
Serduszko biło 168 uderzeń na minutę więc wszystko było w normie.
Jutro kolejne USG i już wymyślam różne scenariusze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2018, 08:58
-
Denmark wrote:Analizuje ostatnie USG i tak się zastanawiam czy to normalne że dziecko ani raz się nie poruszyło, mimo że lekarka kazała mi poskakać i potrząsnąć brzuszkiem, ona sama tak mocno głowicą jeździła po brzuchu że czasami czułam ból. Dziecko było ułożone główką do dołu i tylko raz widziałam jak machnął nóżką. Lekarka tylko śmiała się że straszny leniuszek ale tutaj wszystko bagatelizują dlatego się zastanawiam czy to normalne że aż tak mocno spał że nic nie było go w stanie dobudzić. Jak myślicie?
Serduszko biło 168 uderzeń na minutę więc wszystko było w normie.
Jutro kolejne USG i już wymyślam różne scenariusze.
Mi ostatnio mój lekarz mowił (ten u którego bede miała jutro prenatalne) że lubi robić badania te ok 12 tygodnia bo dziecko nie jest zazwyczaj jeszcze takie ruchliwe, pozniej dosc czesto ciezko mu pobrac wiele wymiarów. Nie denerwuj sie na zapas, ja wczoraj wbiłam sobie w głowe e prenatalne wyjda źle itp i płakałam kilka razy, bez powdu, dzis mi przeszło i nie czytaj internetów! bo przez to czowiek łapie wiekszego doła! buziaki:* -
jolciaa171 wrote:A ktory to tydzien?
Mi ostatnio mój lekarz mowił (ten u którego bede miała jutro prenatalne) że lubi robić badania te ok 12 tygodnia bo dziecko nie jest zazwyczaj jeszcze takie ruchliwe, pozniej dosc czesto ciezko mu pobrac wiele wymiarów. Nie denerwuj sie na zapas, ja wczoraj wbiłam sobie w głowe e prenatalne wyjda źle itp i płakałam kilka razy, bez powdu, dzis mi przeszło i nie czytaj internetów! bo przez to czowiek łapie wiekszego doła! buziaki:*
To był dokładnie 11+2staram się nie myśleć o tym ale jak tylko pojawiają się tutaj na forum takie smutne wiadomości to od razu doszukuje się problemów.
Oby było tak jak mówiszdziękuję za wsparcie!
-
Byłam wczoraj na wizycie i w zasadzie wszysyko zostało po staremu lekarz nie zwiększył dawki leków stwierdził, że jestem dobrze zabezpieczona. Nastepna wizyta za 4 tygodnie , a 22.01 połówkowe mam. Po świętach będę mieć wynik DNA trochę się boję.
Oleśka11 lubi tę wiadomość
-
Denmark wrote:Analizuje ostatnie USG i tak się zastanawiam czy to normalne że dziecko ani raz się nie poruszyło, mimo że lekarka kazała mi poskakać i potrząsnąć brzuszkiem, ona sama tak mocno głowicą jeździła po brzuchu że czasami czułam ból. Dziecko było ułożone główką do dołu i tylko raz widziałam jak machnął nóżką. Lekarka tylko śmiała się że straszny leniuszek ale tutaj wszystko bagatelizują dlatego się zastanawiam czy to normalne że aż tak mocno spał że nic nie było go w stanie dobudzić. Jak myślicie?
Serduszko biło 168 uderzeń na minutę więc wszystko było w normie.
Jutro kolejne USG i już wymyślam różne scenariusze.27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Dziewczyny a ja mam jutro usg o 14.00takze trzymajcie kciuki boje sie bardzo
Alala, Izieth, Mama Wojtka, bratfrandu lubią tę wiadomość
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
jolciaa171 wrote:ja mam jutro o 14:30! Trzymam mocno kciuki! Proszę Was o to samo :*27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
U mnie waga stoi ale brzuch cos rosnie wiec sie pocieszam ze i moze fasolka sie ladnie rozwija.. z objawow to jedynie jak klade sie do lozka to czasem plecy bola mnie i sporadycznie piersi i tyle z objawow . Bardzo bym chciala zeby bylo dobrze .. u mnie jeszcze nikt nie wie o ciazy z rodziny czekam do jutrzejszego usg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2018, 09:50
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Hej dziewczyny ja po wtorkowej migrenie byłam wczoraj wrakiem...W nocy mdłości mnie dopadły i skończyłam przy porcelanie-także pierwszy rzyg zaliczony.Trochę się zdziwiłam,że na tym etapie jeszcze mogę rzygnąć,skoro wcześniej nic a nic ...Dziś mam wizytę i mam nadzieję,że bobo żyje.W ogóle to pierwszy raz idę do holenderskiego ginekologa-oby to była kobieta plisss.Faceci mnie jakoś krępują-zwłaszcza młodzi i jeszcze obcokrajowiec no ale wyboru zbytnio nie mam.
Nie spałam całą noc-co 2 godziny siku i znowu jestem wrakiem...Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2018, 10:07
-
Lady_Dior wrote:Hej dziewczyny ja po wtorkowej migrenie byłam wczoraj wrakiem...W nocy mdłości mnie dopadły i skończyłam przy porcelanie-także pierwszy rzyg zaliczony.Trochę się zdziwiłam,że na tym etapie jeszcze mogę rzygnąć,skoro wcześniej nic a nic ...Dziś mam wizytę i mam nadzieję,że bobo żyje.W ogóle to pierwszy raz idę do holenderskiego ginekologa-oby to była kobieta plisss.Faceci mnie jakoś krępują-zwłaszcza młodzi i jeszcze obcokrajowiec no ale wyboru zbytnio nie mam.
Nie spałam całą noc-co 2 godziny siku i znowu jestem wrakiem...
O widzisz, a ja chodzę tylko do facetów. Nie lubię chodzić do kobiet
I witam się w II trymestrze!💙11.06.2019
💙 05.08.2021 -
jolciaa171 wrote:A ktory to tydzien?
Mi ostatnio mój lekarz mowił (ten u którego bede miała jutro prenatalne) że lubi robić badania te ok 12 tygodnia bo dziecko nie jest zazwyczaj jeszcze takie ruchliwe, pozniej dosc czesto ciezko mu pobrac wiele wymiarów. Nie denerwuj sie na zapas, ja wczoraj wbiłam sobie w głowe e prenatalne wyjda źle itp i płakałam kilka razy, bez powdu, dzis mi przeszło i nie czytaj internetów! bo przez to czowiek łapie wiekszego doła! buziaki:*
Dokładnie jest tak jak mówi Jola. Ja miałam 12+4 i maluch leżał na pleckach i tylko machał nogami. Dzięki temu wszystko sprawnie udało się pomierzyć, bo nie fikał koziołków, ale też nie spał. Może Twój spał i to dlatego. Bo takie maluchy jak śpią, to się często chowają. Mnie lek. kazał się bardzo najeść przed wizytą, żeby dziecko nie spało.
💙11.06.2019
💙 05.08.2021