Mamusie CZERWCOWE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Fajnie,że Cię zatrzymali i pomogli-tu naciskają,żeby wszystko naturalnie się odbyło ale ile się kobieta namęczyć czasem musi..Chyba se coś pochodzę dziś-siostra mówi,że podczas skurczu mam kucać.
-
Magda, nie myślałas o konsultacji z neurologopeda? Oni specjalizują się w tego typu problemach. Jurek miał ocenione wędzidełko języka?
Vien, trzymaj się dzielnie. Weronika jest silna, tak łatwo nie odpusci. Dawaj nam tu znać, co u Was
Lady, rety, ale Cię wymęczy. Mam nadzije, że finał już za rogiem.
06.2015 - nasz aniołek:*
-
kalika wrote:Magda, nie myślałas o konsultacji z neurologopeda? Oni specjalizują się w tego typu problemach. Jurek miał ocenione wędzidełko języka?
Vien, trzymaj się dzielnie. Weronika jest silna, tak łatwo nie odpusci. Dawaj nam tu znać, co u Was
Lady, rety, ale Cię wymęczy. Mam nadzije, że finał już za rogiem.
ta doradczyni powiedziała, że nas pośle na konsultacje jeśli nie będzie braku poprawy do wtorku.
Wędzidełko sprawdzone - jest okej💙11.06.2019
💙 05.08.2021 -
Kalika ja dziś u Weroniki nie bylam. Rozchodzi mi sie blizna i leje płyn ze środka. Mamnleżec i wietrzyc i smarowac takim balsamem ( bardziej doslowne bedzie zeby wlewać go do tej rany). Niby ma się zasklepić... jutro i tak do kontroli.
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Wszem i wobec oświadczam,że o 10.13 urodziła się moja córka Zofia Maria.Jest drobniutka-2918 i 47cm.Mam małe sutki i ciężko jej chyba złapać,bo w kapturkach radzi sobie lepiej.Popękałam i mam 7szwów wew.odbytu i 2na zew.Jakos przeżyję ale nie wiem jak się wypróżnię O 14 już jechaliśmy do domu Poznajemy się i uczymy ssać pierś-łatwo nie jest
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2019, 22:03
Rudzik1, Eli81, Pimka, kalika, Magda - mbc, GreenK, Alala, Izieth lubią tę wiadomość
-
Lady, ogromne gratulacje. Czułam dziś, że rodzisz Z córeczki prawdziwa filigranowa panienka Bardzo współczuję tak dużego pęknięcia. Oby obeszło się bez trwałych następstw. Ja też karmię przez nakładki mimo, że mam (jak określiła położna) chwytne brodawki. Synkowi mimo wszystko łatwiej chwycić te nakladki niż pierś.Trzymajcie się dzielnie:)
Lady_Dior lubi tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Stan Weroniki odkreślają jako agonalny. Jeśli nerki nie ruszą to nie ma nadziei.
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
VianEthel2 wrote:Stan Weroniki odkreślają jako agonalny. Jeśli nerki nie ruszą to nie ma nadziei.
Vien, no co Ty... Tak bardzo,bardzo mi przykro, nawet nie chcę myśleć przez co przechodzisz. Trzymam kciuki z całych sił za Twoją małą córeczkę! Oby to przetrwała, musi być dobrze!!! -
Vien, tulę. Trudne to wszystko Serce mi się scisnelo, gdy przeczytałam Twojego posta. Nie zostało nic innego, jak wierzyć, że cokolwiek się wydarzy, tak będzie dla wszystkich najlepiej. Trzymaj się Kochana i dawaj nam znać. Ty jak się czujesz, psychicznie i fizycznie - jak rana?
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Vien straszne wieści, myślę o Was i ślę dobrą energię.
Nie było mnie tydzień dziewczyny, gratuluję nowym mamom. Ja także już z Córeczką. Adela urodziła się w zeszły piątek przez ceserskie cięcie. Po tym jak napisałam że wykryli mi wodę w sercu pojechałam na izbę przyjęć. Czekaliśmy długo, bo był wysyp cesarek i brak lekarza, ok 19 nas przyjęli na patologię ciąży. Myślałam że będą obserwować, ale od razu była kroplówka i zakaz jedzenia oraz info, że czekają na konsultację z kardiologią. Siedzieliśmy na korytarzu, kiedy zjawiła się gin i oznajmiła, że decyzja zapadła i cięcie będzie za... 20 min. I tak się stało! Było jeszcze ekg serca i omówienie sytuacji z ginekologami i kardiologami. Moje pytanie o możliwość indukowania porodu naturalnego gin uciął, mówiąc że i bez problemów tego typu zdarza się że serce porodu nie wytrzymuje. Dotarło do mnie, że teraz priorytetem jest bezpieczeństwo.
O 22.27 pojawiła się Adelka - 3180, 53cm, 10 pkt. Dostałam Ją na klatkę na czas szycia (cudowne!), potem chwilę kangurował partner. NA noc nie była ze mną, nie zgodziły się położne, ale przynieśli Ją ok 8 rano bo robiła dużo rabanu w sali dla noworodków Nie chciała jeść, ale uspokoiła się u mnie i tak sobie 2h leżałyśmy.Potem mnie spionizowali i już sobie po Nią poszłam i nie oddałam więcej
Wypuścili nas dopiero dziś, bo konsultacje na linii ginekologia-kardiologią trwały wieki. Wszystko jest OK, tylko z karmieniem walczymy, bo Mała ma wędzidełko do podcięcia (byliśmy dziś u doradcy laktacyjnej zanim wróciliśmy do domu) i kłopoty z efektywnym ssaniem. Więc kombinuję, karmię piersią, odciągam i trochę dokarmiam MM.Rudzik1, Pimka, Magda - mbc, Izieth lubią tę wiadomość