X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
Odpowiedz

MAMUSIE CZERWIEC 2014 !

Oceń ten wątek:
  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5673

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 15:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tusia, mam baardzo podobne wspomnienia z okresu dzieciństwa, często dostawałam w tyłek i często niestety "na zapas", gdy mama nie była pewna mojej winy.

    Mało tego, co, uważam, że było najgorsze w tej sytuacji, przeważnie nie rozumiałam dlaczego mama mnie uderzyła, nie wspominając tutaj o jakimkolwiek poczuciu winy, czy wynikającym z niego postanowieniu poprawy. Stawiałam siebie w pozycji poszkodowanego, czułam się niesprawiedliwie, miałam gdzieś sytuację, z której to wszystko tak naprawdę wynikło.

    Więc nie dość, że kara mało pedagogiczna, to jeszcze taka, za którą nic nie szło poza łzami, dawała efekt odwrotny od zamierzonego.

    Nie wiem, jak jest u Ciebie w przedszkolu, ale u nas doskonale zdawał egzamin tzw. "time out", czyli mówiąc w skrócie karny jeżyk super niani. Dziecko zachowuje się źle, tłumaczysz, czemu to jest złe, prosisz o poprawę i uprzedzasz, że jeśli tego nie zrobi, to będzie miało "time out" (u nas przedszkole było anglojęzyczne). Zachowanie się powtarza, dziecko jest sadzane w odosobnieniu na krzesełku z uzasadnieniem za co. Nie zwracamy na nie uwagi, nie może się bawić, rozmawiać z rówieśnikami. Uspokaja się - dorosły idzie do malucha, rozmawia, oczekuje przeprosin.

    Niemalże każdorazowy sukces. To przecież nie była drastyczna kara, a dzieciaki tak nie lubiły określenia "time out" i siedzenia na tym głupim krzesełku, że w pewnym momencie nie trzeba im było powtarzać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2013, 16:01

  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5673

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 15:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rozmawianie o uczuciach też dużo daje. Na zasadzie "co twoje zachowanie robi koledze, co robi mi?". Chociaż zależy na jakim etapie, u małych dzieci może być jeszcze zbyt abstrakcyjne, ale uważam, że zawsze warto rozmawiać o emocjach, uczyć empatii.

  • Tusia84 Autorytet
    Postów: 1655 3538

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 16:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to przeżyłyśmy to samo ja też uważam, że dostawałam niesprawiedliwie... dla mnie to okropne doświadczenia.. chociaż kocham moich rodziców jak nie wiem co.. i super ze sobą żyjemy

    a u nas w przedszkolu jest tak samo, ja miałam starsze dzieci więc jest krzesełko... ale niestety na te starsze dzieci czasami przynosi krótkotrwały efekt

    ggfxf7q.png
  • MonikaS Autorytet
    Postów: 2408 3249

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 16:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no niestety ja jestem zdania, że nie każdy powinien mieć dziecko bo zrobić to łatwo ale wychować już trudniej

    fler lubi tę wiadomość

    1usa9vvjq7ibxdkr.png
    74di2n0aqoseb314.png
  • MonikaS Autorytet
    Postów: 2408 3249

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 16:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a najgorsze jest to, że odmawiasz czasem swojemu dziecku i ciężko jest wytłumaczyć dlaczego on nie może a ten drugi może wszystko...

    kiedyś byłam w takiej sytuacji /mały miał może rok i 2 miechy/ poszłam na plac zabaw ten taki co w galeriach jest. jakaś dziewczynka podeszła i coś tam od niego chciała, a że on mały to się wystraszył trochę i ją odepchnął. na to ona w płacz a matka na cały głos krzyczy: oddaj mu skoro matka z ojcem nie nauczyli, że nie można bić... a ja jeszcze nie miałam okazji żeby go nauczyć bo on taki mały pierwszy raz na placu wśród obcych dzieci... tego też przecież musi się nauczyć ale już zaetykietowano go i nas rodziców przede wszystkim

    1usa9vvjq7ibxdkr.png
    74di2n0aqoseb314.png
  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5673

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 16:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też kocham rodziców i dobrze z nimi żyję, chociaż kiedyś, już jako dorosła osoba, zwróciłam uwagę mamie na to, że za często mnie karała w ten sposób oraz że było to bez sensu i zszokowało mnie to, że mama się tego wyparła... nie mogłam uwierzyć, że z taką łatwością przyszło jej zanegowanie czegoś, co było (dla mnie) cholernie istotną składową mojego dzieciństwa.

    Tak sobie teraz myślę, że może wstydziła się swojej bezsilności (bo dla mnie kary cielesne z niej właśnie wynikają), może miała nadzieję, że nie będę pamiętać. Postanowiłam do tego nie wracać i po prostu wyciągnąć wnioski z tej sytuacji, które będą użyteczne w przyszłości dla mnie samej i moich dzieci.

  • Judi2014 Autorytet
    Postów: 338 547

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 16:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martynika wrote:
    Byłam na tym punkcie wyczulona już wcześniej, bo pracowałam w przedszkolu i wiem, że naprawdę da się wypracować odpowiednie metody, żeby dziecko się tak nie zachowało, nawet dwulatek. Miałam taką dziewczynkę w grupie, która była w przedszkolu prawdziwym aniołkiem, po prostu dziecko idealne. Nie mogłam uwierzyć, gdy matka opowiadała, że w domu to prawdziwy szatan, do czasu aż zobaczyłam to na własne oczy. Kopara mi opadła. Odile (tak miała na imię, Francuzka, przedszkole było międzynarodowe) podporządkowywała sobie matkę jak chciała, była wredna, agresywna, pyskata i rozkrzyczana. Zawstydziła się, gdy zobaczyła, że ją obserwuję.

    Dziecko od najmłodszych lat wie, z kim sobie może pozwolić, a z kim nie. Miłość rodzicielska nie wyklucza dyscypliny i braku akceptacji dla niektórych zachowań. Wszyscy mi mówią "zobaczysz jak będziesz miała swoje, że to nie takie proste". Zobaczę tylko tyle, że to, o czym mówię wymaga wiele pracy i samozaparcia, ale na pewno nie będę chowała w domu rozwrzeszczanego pasożyta ;).

    To się jeszcze okaże:) Najłatwej tak mówić, gdy nie ma się swoich dzieci. Po porodzie nagle okazuje się, że nasze dziecko to też nie jest żaden aniołek a my o dziwo nie mamy tyle samozaparcia ani SIŁY na to, żeby coś z tym zrobić...
    Gdy po nieprzespanej np nocy, bo dziecko jest chore, trzeba rano wstać, umyć siebie i dziecko, zrobić śniadanie dla całej rodziny, posprzątać z dzieckiem na plecach, bo przecież ono za żadne skarby nie chce siedzieć samo w pokoju i się bawić, trzeba lecieć po zakupy(z dzieckiem- szykowanie dziecka na spacer zimą to min 20 minut- zanim ubierzesz siebie to dziecko z nudów już się w połowie rozbierze albo zamoczy rękę w wodzie, która stoi dla psa lub zacznie jeść jego karmę), trzeba zacząć robić obiad, w międzyczasie nakarmić znów dziecko, bo od rana zgłodniało- wtedy chwila na kawę. Już chcesz usiąść, gdy dziecko pokazuje, że akurat zrobiło kupkę. Odkładasz kawę, biegniesz umyć pupę małemu, ubierasz go, chcesz usiąść gdy okazuje się, ze dziecko porysowało ściany. Idziesz po szmatę- czyścisz, siadasz do zimnej kawy- ale co to- przecież zostawiłaś kawę na widoku dziecka i ją oczywiście rozlał na siebie i dywan. Szmata, przebieranie dziecka- w biegu bo nagle przypominasz sobie, że obiad chyba się już zjarał. Zaglądasz do kuchni- rzeczywiście. Nie masz czasu nic więcej zrobić- masz wizytę u lekarza. Oczywiście nie ma chetnych, żeby zająć się Twoim dzieckiem więc ciągniesz go ze sobą, głodna i wykończona. W poczekalni dziecko marudzi, bo jest zmęczone czekaniem w kolejce. Zaczyna więc biegać, denerwując tym inne, nie mające jeszcze zobowiązań pacjentki. Masz wybór- gonić je uspokajać, czym jeszcze bardziej je wkurzysz, bo przecież jest zmęczone i zaraz zacznie jeszcze bardziej broić czy posiedzieć i skorzystać z chwili odpoczynku, bo od 2 lat miałach ich....3. Wybierasz to drugie. Po wizycie wracasz do domu z wykończonym dzieckiem pod pachą i zjedlibyście coś, ale przecież obiadu nie ma...A do wieczora tyle czasu...
    Więc dziewczyny- przyszłe mamy, nie bądźcie takie zadziorne i tak nastawione do dzieci, bo same zobaczycie jak to jest. Najłatwiej jak oceniać i krytykować kogoś, nie mając pojęcia jak to jest...

    nutka, ivv lubią tę wiadomość

    1usaqps6cyfnwikb.png
    a052c56e99.png
    f2wl2n0awww87lf9.png
  • Welonisia Autorytet
    Postów: 593 504

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 16:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Myśle ze kazda z nas dostawala klapsy, mniejsze lub wieksze, czasem reką czasem pasem :) Ja nie wspominam tego zle, pamietam ze byla to kara za to ze cos zbroiłam i to wszystko. Tak sie kiedys wychowywalo dzieci!

    p19uskjohisr6juh.png
  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5673

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 17:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Judi, opiekowałam się dziećmi przez wiele lat, w różnych rodzinach, w różnym wieku, łącznie z nocowaniem, mieszkaniem z tymi dziećmi, wyjeżdżaniem z nimi bez rodziców na wakacje, znam siebie i wiem, że potrafię przewidzieć pewne rzeczy. I tak jak pisałam na poprzedniej stronie - mam wysoką samoświadomość, wiem, co się okaże, choć często wiele osób za mnie lepiej wiedziało, co się okaże, gdy brałam ślub, kredyt na mieszkanie, gdy się usamodzielniałam. Pisałam też o tym, że krytycznie podchodzę zarówno do siebie, jak i osób, które kocham, sądzę, że to jest dobry punkt wyjścia.

    Przytoczyłaś dość katastroficzną wizję "matczynego dnia", mogę tylko powiedzieć, że nawet w takim wydaniu mnie nie przeraża, a Ty możesz zadecydować, czy mi wierzysz lub nie ;).

  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5673

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 17:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Welonisia wrote:
    Myśle ze kazda z nas dostawala klapsy, mniejsze lub wieksze, czasem reką czasem pasem :) Ja nie wspominam tego zle, pamietam ze byla to kara za to ze cos zbroiłam i to wszystko. Tak sie kiedys wychowywalo dzieci!

    Welonisia, każdy może pamiętać to inaczej, mój mąż też nie odbiera tego szczególnie źle, ale potrafi powiedzieć, że dostawał klapsy np. za kłamstwo, więc wiedział, że kłamstwo jest złe. Jeżeli dziecko nie wie, za co dostaje, to nadal ciężko odróżnić dobro od zła i zrozumieć powód kary. Jest ona po prostu bez sensu.

  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5673

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 17:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A jeżeli okaże się, że mamy czas i jesteśmy na tyle opanowani, żeby wytłumaczyć dziecku powód kary, to nagle okaże się, że kara cielesna wcale nie będzie potrzebna i można ją zastąpić czymś, co nie będzie polegało na rozładowaniu NASZYCH emocji :).

  • Margotka87 Autorytet
    Postów: 1042 688

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 17:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    moim zdaniem czasem klapsa kazda z nas da lub dala dziecku :) na skaraju wyczerpania emocjonalnego to jest odruch bezwarunkowy i po chwili dopiero myslisz co zrobilas :) przynajmniej ja tak mam :) ale potrafie sie do tego przyznac takl samo jak do tego ze nie chce i nie moge karmic piersia :) wszytsko zalezy od tego jak jestesmy uksztaltowani i jakie mamyn przkonania :) i nie nalezy nikogo osadzac lub potepiac za to jakie decyzje podejmuje :)

    Agusia2312, Welonisia lubią tę wiadomość

    zpbndf9hsafopz9u.png
  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5673

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 17:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Margotka, wiem, o czym mówisz, miałam takie sytuacje w chwilach, gdy opiekowałam się cudzymi dziećmi, gdy faktycznie byłam na skraju i gdyby to było moje dziecko, to możliwe, że bym dała klapsa. Ale miałam z tyłu głowy, że absolutnie nie wolno mi tego zrobić, bo to nie jest moje dziecko. Istniał czynnik, który mnie hamował, chociaż w środku wrzałam jak nigdy. Było wiele takich sytuacji. Wówczas zrozumiałam, że klaps nie jest odruchem bezwarunkowym i można nad tym zapanować (choć bywa cholernie trudno).

    Traktuję to doświadczenie jako naukę na całe życie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2013, 17:32

    Margotka87 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 17:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    wychowanie to jest bardzo ciężka praca, decydując się na dziecko powinno się mieć tego świadomość.. kara cielesna to nie umiejętność wychowania dziecka, pójście na łatwiznę, wyładowanie swojej bezradności.
    Byłam bardzo bita przez całe dzieciństwo, bez powodu, matka wyładowywała na mnie swoje rozgoryczenie życiowe. Poza tym jestem psychologiem więc wiem co mówię.
    Znam fantastycznych rodziców którzy nigdy nie uderzyli swoich dzieci, ciężką pracą wychowali wspaniałych młodych ludzi. Wierzę w to że mi i Mężowi uda się być równie wspaniałymi rodzicami.

    Martynika, Judi2014 lubią tę wiadomość

  • Margotka87 Autorytet
    Postów: 1042 688

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 17:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    weronikabp ale Ty opisujesz sklrajna sytuacje gdzie mama Cie bila bez powodu wyladowywala sie na Tobie a ja pisze o klapsie i mimo tego rowniez mam sie za wspanialego rodzica :) a jak bedzie to w sumie nie Nam ani mi oceniac tylko moim dzieciom :)
    a tak na prawde wszytsko wyjdzie jak juz dzieciaczki beda z Nami :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2013, 17:33

    zpbndf9hsafopz9u.png
  • Tusia84 Autorytet
    Postów: 1655 3538

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 17:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Margota widzisz ja nie potrafię..albo inaczej każdy potrafi ale ja nie chcę dać klapsa i nie ściemniam tu po prostu na mnie lanie w dzieciństwie tak podziałało.. moja siostra też dostawała i ona czasem swoim klapsy daje.. ale ja nie uważam, że każde dziecko inaczej to odbiera jedno uzna to za karę i przyjmie to, a inne ma z tym problem..

    Pamiętam jedną sytuację moja siostra i ja poszłyśmy z naszym dziećmi do kościoła i faktycznie że było ich tyle i wtedy pierwszy raz razem to się źle zachowywały.. kiedy wracałyśmy do domu każda swoim samochodem ja tłumaczyłam moim co zrobił źle co mi się nie podobało itd. później razem weszłyśmy do domu siostry na obiad i patrzę a moja siostra bierze swoje córki dwie wtedy i pyta pierwszej ile masz lat.. ta odpowiada i dostaje tyle klapsów ile ma lat.. druga to samo.. Moje dzieci są starsze od jej dzieci.. więc zrobiło mi się głupio ja uznałam, że moje zrozumiały to co im powiedziałam.. ale że tamte czuły że dostały karę to nie mogłam tak tego zostawić i wtedy tez zrobiłam tak jak siostra.. ale to był wbrew temu co czułam i już nigdy więcej tego nie zrobiłam nawet jeśli inne dzieci dostają.. to była dla mnie najgorsza chwila bo nie dzieci.. ale ja nie mogłam sobie z tym poradzić.. to była jedna.. jedyna sytuacja...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2013, 17:35

    Margotka87 lubi tę wiadomość

    ggfxf7q.png
  • Margotka87 Autorytet
    Postów: 1042 688

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 17:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tusia ja Cie doskonale rozumiem ze nie potrafisz :) kazdy jest inny ale tez kazde dziecko jest inne :) Moja Mloda nic kompletnie nie robi sobie z pogadanek siedzenia na krzeselku czy innych kar niecielesnych ale z klapsa tez nic :) ona wszytsko olewa ale ten charakterek ma po mnie :) ja nie pisze ze ja ja bije za wszytsko i jak leci ale uwazam ze jak dostanie klapsa od swieta to nic sie jej nie dzieje:) znam przypadek gdzie dzieci pasem po dupie dostaja i tego nie popieram i nigdy nie bede
    co do rodzicow to tez nie raz dostalam od Mamy ale wiem ze zle robilam i ja np nie mam jej tego za zle :) a uwazam ze wychowala mnie na dobra i madra kobiete a przede wszytskim szczesliwa a ponoc wychowac szczesliwe dziecko to jest polowa sukcesu :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2013, 17:38

    zpbndf9hsafopz9u.png
  • Tusia84 Autorytet
    Postów: 1655 3538

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 17:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jednak mam wrażenie, że to moje dzieci tak działają na mnie, one nie robią nic takiego żebym miała ochotę dać im klapsa naprawdę.. mam anioły..

    Za to w pracy spotykam takie dzieci.. że czasem też taka myśl przeleci gdyby było moje ale by dostało..

    więc tak jak mówię może to wynika z tego jakie są moje dzieci.. jak ja im coś powiem że było mi przykro kiedy w kościele źle się zachowują że Pan Jezus na nie też patrzy.. i czeka na nie..itd. to ja wiem.. że one po prostu już więcej się tak nie zachowają.. i to dotyczy nie tylko kościoła..

    Szliśmy na pogrzeb cioci i wiedziałam, że będzie dużo dzieci bo dużo w rodzinie ich jest, a że obiad po pogrzebie był w jednej części sali gdzie dzieci te same bawiły się kilka miesięcy wcześniej na weselu.. wiedziałam, że może być problem z zachowaniem bo one kojarzyły to miejsce z zabawą radością i tańcami.. więc przed pogrzebem wytłumaczyłam moim, że to będzie ta sala, ale że to zupełnie inna sytuacja.. i powiedziałam czego oczekuję.. możecie nie wierzyć po obiedzie wszystkie dzieci biegały po sali.. a moje siedziały przy stole i tylko Hania moja pyta: mamo dlaczego my nie możemy biegać skoro inne dzieci biegają.. wytłumaczyłam jej i ona zrozumiała nie wymuszała..

    ggfxf7q.png
  • Margotka87 Autorytet
    Postów: 1042 688

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 17:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tusia tak jak napisalas duzo zalezy od dziecka moja Mloda czasem tez jak jej powiem to sie zastosuje i jest aniolkiem jak napisalas :D ale od czasu kiedy zaczela do przedszkola chodzic to dziecka nie poznaje :)

    zpbndf9hsafopz9u.png
  • Tusia84 Autorytet
    Postów: 1655 3538

    Wysłany: 20 grudnia 2013, 17:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Margotka rozumiem i Ciebie,moja siostra daje klapsy i nie uważam jej że jest złą mamą.. czy gorszą.. widocznie uważa klapsa za słuszną karę dla swoich dzieci.. moja mam też nam dawała lanie i co dzisiaj po latach jak się spotkamy całym rodzeństwem i wspominamy to mamy niezły ubaw.. fakt mamie nie jest do śmiechu widać to po jej minie.. ze wolałaby tego nie pamiętać.. podobnie jak mama Martyniki

    Nasz mama nam dawała klapsy na raty heheh była nas wtedy 3 i ona nie miała siły jak już bylismy trochę starsi więc dostalismy i ona że teraz przerwa i za chwilę 2 tura ;) później urodził się jeszcze nasz 4 brat i on juz praktycznie nie dostawał nigdy..

    ggfxf7q.png
‹‹ 152 153 154 155 156 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Mierzenie temperatury podczas starań o dziecko - kiedy owulacja i dni płodne?

Temperatura ciała jest reakcją naszego organizmu na to co się w nim dzieje. Prawie wszyscy wiedzą, że temperatura ciała informuje nas, o tym, że nasz organizm walczy z infekcją. Niewiele osób zaś wie, że temperatura ciała może również dawać zaskakująco dokładne informacje na temat płodności kobiety! Wystarczą zaledwie 3 minuty dziennie, a nie wydając ani grosza dowiesz się więcej niż możesz przypuszczać. Sprawdź, po co mierzyć temperaturę podczas starania o ciążę. Dowiedz się, jak prawidłowo mierzyć temperaturę i w jaki sposób OvuFriend Ci w tym pomoże! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z płodnością, brak owulacji? 3 przepisy na koktajle wspierające owulację.

Sprawdź jak pyszne i łatwe do zrobienia koktajle, mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę. Działaj kompleksowo i wspieraj swoje starania w naturalny sposób. Poznaj 3 propozycje przepisów na pyszne koktajle propłodnościowe. 

CZYTAJ WIĘCEJ