MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMartynika mam takie same bóle jak opisujesz i także z dnia na dzień są coraz częstsze. Myślę, że może to być dzidzia. Mnie pobolewa w ten sposób w godzinach wieczornych jak leżę już w łóżku. Jak się położę na lewym boku to bóle są łagodniejsze. Nie trwają one ciągle tylko chwilami i nie zawsze, ale coraz częściej je zaczynam odczuwać.
-
Ja mam wizytę 7 stycznia i pewnie już się będę mogła zapisać na usg polowkowe, ale to dopiero pod koniec stycznia. Za to na wizycie chce poprosić lekarza o tydzień zwolnienia, bo naprawdę muszę trochę odpocząć... A na takie porządne zwolnienie jeszcze muszę poczekać - jeszcze trochę do pracy muszę pochodzić
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
ja mam 24 stycznia wizytę, lekrz mówiła, że wtedy pomierxy maluszka dokładniej i posprawdza narządy wewnętrzne itd ale te połówkowe dopiero po tym będę miała u innego lekarza bo oni tak praktykują, że zawsze drugi lekarz połówkowe przeprowadza, żeby mieć lepszy pogląd na dzidziusia...
-
nick nieaktualnyJa w czwartek za tydzień mam połówkowe, to od razu zapytam o te bóle, ale myślę, że nie ma czym się za bardzo stresować, dopóki nie są one jakoś bardzo bolesne. U mnie także dochodzą pachwiny. Trzymajcie się dziewczynki i miłego dnia. Wracam do wypoczywania
Do pracy dopiero we wtorek
A teraz czekam na wieści od mojej siostry bo o 9tej miała mieć cesarkę - rodzi synka. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, bez żadnych komplikacji. Trzymajcie kciukiMartynika, eta, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Trzymam kciuki za siostrę!
Też się tymi odczuciami bardzo nie przejmuję,bo,tak jak pisałam,nie jest to dla mnie uciążliwe i raczej nieprzyjemne,niż bolesne,byłam tylko ciekawa,czy też coś takiego zaobserwowałyście.
A na poprzedniej stronie pisałam jeszcze o takim dziwnym wybrzuszeniu tuż nad wzgórkiem łonowym,które jest twarde,mieści się w dłoni,pojawia co jakiś czas i niedługo znika i nie towarzyszy temu żaden ból,czy dyskomfort.Sądzicie,że to dziecko może się tak układać (wg pomiarów jest o prawie dwa tygodnie większe niż mówi suwaczek),żeby mnie aż wybrzuszało w w taki sposób (jestem bardzo szczupła,a to się pojawia głównie jak leżę na płasko) czy są to jakieś twardnienia brzucha,na które powinnam zwrócić uwagę? -
Czekająca trzymam kciuki za siostrę
Martynika ja niestety nie pomogę bo to moje pierwsze dziecko więc nie mam doświadczenia.
Powoli wracam do codzienności po świąteczno-noworocznym odpoczynku
Wczoraj wieczorem jak leżałam to poczułam takie pękanie bąbelków, tak jakby w środku w brzuchu, parę cm poniżej pępkapomyślałam sobie że może to bobas, bo wcześniej czegoś takiego nigdy nie czułam, ale nie nastawiam się że to pewnik, bo raczej spodziewałam się ruchów za jakiś miesiąc, a tu takie delikatniutkie bąbelki
miło pomyśleć że to bobas, ale wiem że teraz przez 2-3 tygodnie mogę nic nie czuć, więc nie nastawiam się że już będę czuć ruchy regularnie
czekam na ewidentnego kopniaka
Paula222 lubi tę wiadomość
-
Wiem że my jesteśmy na etapie cieszenia się pierwszymi ruchami dziecka i poznaniem płci, ale ja coraz częściej zastanawiam się jak to będzie kiedy nasz Robaczek przyjdzie na świat. Przez okres świąteczny nasłuchałam się tyle porad, że najchętniej zamknęłabym się na takie moim zdaniem zbędne informacje.
Rozmawiałam ze znajomą - nazwijmy ją 1 że karmienie dziecka piersią to okropieństwo i że najlepiej nawet nie zaczynać bo tylko cycki mi się zniszczą, a od 6 miesiąca to mleko krowie z grysikiem i jedzenie ze słoiczków dziecku wystarczy.
Później rozmawiałam ze znajomą powiedzmy 2 która rodzi swoje 2 dziecko w 2014 r. i ona znowu mówi że dobrze jest karmić piersią ale i tak trzeba dokarmiać dziecko od samego początku butelką, jedzenie ze słoiczków raczej nie a lepiej przyzwyczaić dziecko do naturalnych owoców i warzyw.
Jedna mówi uspokajać jak płacze druga żeby je zostawić nic mu nie będzie.
I jeszcze te wszystkie uwagi że jak teraz jestem w ciąży to mam jeść to a tego nie jeść bo zaszkodzi dziecku. Żebym się nie załamywała że będzie dziewczynka bo pierwszego to chłopca powinno się urodzić, ale ja przecież skaczę z radości że w ogóle jestem w ciąży i czy to będzie moja Księżniczka czy jednak jej coś wyrośnie między nóżkami nie ma dla mnie tak wielkiego znaczenia.
Zawsze byłam bardzo samodzielna, a teraz ludzie mnie zaczynają traktować jak bym świata nie widziała i dopiero co mnie z klatki wypuścili. Od teraz jak ktoś wchodzi na temat ciąży i wychowania dzieci zmieniam temat, albo wychodzę do ubikacji na tak długo aż zmienią go sami.
Limerikowo, Modelka lubią tę wiadomość
-
Fler - wiem co czujesz. Ja z kolei wysłuchuję, że moje życie się skończy, że nie będę mogła trenować, dbać o siebie itp. co za tępi ludzie.. Organizacja to podstawa, a jak coś będzie niespodziewanego to trudno, nadrobimy w innym terminie. Wszyscy sobie jakoś poradzili, więc nie wiem w czym widzą problem.
Co do bóli, to pojawiły się i są dość regularne, jednak wystarczy odpoczynek i już ładnie wszystko przechodzi.
Margotka87 - mój lekarz powiedział, że do 2,2 na 99,99% jest wszystko w porządku. Nie martw się.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2014, 12:51
Limerikowo, Margotka87 lubią tę wiadomość
-
Fler ile matek tyle opini
Najlepiej nie sluchac i robic tak jak sie czuje ze bedzie najlepiej.
Nam ciagle powtarzaja ze jak sie dziecko urodzi to same utrapienia beda,ze o wakacjach mozemy zapomniec na kilka lat, ze jakiekolwiek zycie towarzyskie odpada, ze nie bede miala czasu na fryzjera, kosmetyczke, silownie, basen itp... Jak ja sie tego nasłuchalam to mowie do mojego faceta "po cholere nam dziecko skoro to takie udreczenie?" on na to ze wcale tak nie bedzie i ze jak bedziemy chcieli to i z polrocznym dzieckiem pojedziemy na wakacje i nikt nam nie zabroni! Uspokoił mnie.
Ludzie naprawde sa dziwni z tymi swoimi radami!
Martynika ja ciągle odczuwam takie jakby kłucie ale to chyba macica sie rozciąga. Odczuwam przy tym mały dyskomfort ale nie az taki zeby nie dalo sie z tym funkcjonowac. Jutro mam lekarza, zapytam czy to normalne.
Ciekawa jestem tez czy moj krwiak zmalał czy nie i co dalej... -
Fler, ja nie słucham takich głupot wcale, i tak wiem swoje
.
Prawda jest taka, że u każdego może być inaczej, co matka to podejście, co dziecko to przypadek. Gdy już będę mamą, nie pytana nie będę nikomu radzić, co powinien lub czego nie powinien, tak samo teraz na wszelkie rady patrzę z przymrużeniem oka.Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Wiesz co fler, takie porady to o kant d... rozbić
Mam koleżankę, która też była na nie z karmieniem, nawet w szpitalu dostała leki na zahamowanie laktacji, a ja z góry byłam nastawiona na karmienie i mam w nosie, że będę miała rodzynki zamiast piersi - moje dzieci są najważniejsze
Do niektórych nie dociera, że można od początku chcieć mieć tylko baby w domu, albo nie zwracać uwagi na płeć. Eh
I bardzo dobrze robisz nie wczuwając się w ich radySama będziesz mamą i to Ty będziesz najlepiej wiedzieć co będzie dobre dla Twojego dziecka. I mocno stawiaj opór, bo Ci na głowę z tymi radami wejdą
Martynika, Limerikowo, eta lubią tę wiadomość
-
A co do tego dyskomfortu, o którym pisałam, to, jak widzę, większość z nas to odczuwa, więc chyba nie mam się czym przejmować
. Ostatecznie coś, co normalnie wyglądało jak piłeczka do tenisa (mam na myśli naszą macicę), a nagle w parę miesięcy ma się powiększyć do rozmiarów arbuza chyba musi o sobie jakoś dawać znać
. Ale, Welonisia, jak jutro podpytasz lekarza, to daj tutaj znać, ok?
U mnie przeziębienia ciąg dalszy, trochę lepiej po paracetamolu na noc i tuzinie herbatek z ogromną ilością cytryny, ale dziś wciąż czuję się słabo. Kupiłam sobie Prenalen i piję, zobaczymy, czy to coś da. Leżę też z grubą warstwą vaporuba na szyi, owiniętą ręcznikiem. Dobrze, że nie jest gorzej, tylko dla tego nie umówiłam jeszcze internisty, wydaje mi się, że sama dam sobie radę z tym dziadostwem.
-
tez jak Nalka uwazam ze dobra organizacja zycia i obowiazkow to podstawa, oczywiscie nie co do min bo sie nie da wiadomo ;;--))
Moja Mama wychowala 4 dzieci oczywsicie z pomoca tesciowej i przedszkola i jeszcze pracowala na pelnym etacie, nie poweim by zawsze wszytsko bylo na czas ale glodny nikt nie chodzil raczej a w domu nie bylo muzeum ale nie totalny balagan
Ja tam zamierzam Tate dziecka , czyli Meza zaangazowac tak jak teraz mi pomaga i przejal obowowiazki sprztania chaty, przez co troche zrzucil z wagi nawet ;--)))
dziecko na pewno bedzie dla nas calym swiatem,ale my dla siebie z Mezem tez
Maz nawet wyrazil noworoczne zyczenie by milosc byla rowno rozdzielana potem ;;--)))))))))))
mowie mu, ze milosc jest tak pojemnym uczuciem ze starczy dla wszystkich z ogromnym naddatkiem jeszcze
wstepnie bardzo planuje powrot do pracy po macierzyn raczej na pol etatu i pozostale zajecia tez typu basen i gym, nie zamierzam rezygnowac
Jak matka szczesliwa i zrealizowana to i dzieci inny przyklad czerpia i potem nei siedza non stop na kanapie przed Tv
oczywsicie z 2ej str staram sie zrozumiec kobiety ktore na fulla zaspokajaja potrzeby swoich dzieci plus mezow/partnerowMartynika lubi tę wiadomość
-
I faktycznie dotychczasowe życie się kończy - ale zaczyna się nowe i o ile z początku jest trudno dostosować się do nowych warunków, to po jakimś czasie okazuje się, że to życie jest jeszcze fajniejsze
My z Weroniką przemierzyliśmy najpierw w czerwcu z 350 km do Władysławowa na wakacje, potem ponad 700 km nocą, żeby dostać się do Zakopanego - i było cudownie. I choć brakuje nart (bo mieliśmy jechać w marcu, ale nie udało się jej przestawić na butlę i w tym roku, ale udało się z drugim), to przecież poczekają w garażuNajwyżej się trochę zakurzą
Póki karmi się tylko piersią, trudno jest wyjść, bo dziecko często wisi na piersi bardzo długo. Mi wystarczyło raz w tygodniu wyjść na fitness na 2h, żeby się ostro sponiewierać i byłam szczęśliwa. Mam koleżankę, która w każdy piątek i sobotę biega na imprezy, ciągle podrzuca dziecko babci, ale mam też taką, która chyba ani razu nigdzie nie wyszła i nie ma z tym najmniejszego problemu... Jak widać wolność to pojęcie względneMartynika, Limerikowo lubią tę wiadomość