Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
bommbelek89 wrote:a z czym bylas??nop kuzw to czego u nas tak jest????????
-
Jejku dziewczyny ale sie stresuje.
Sluchajcie odebrałam wyniki moczu i krwi...
Wyszlo na to ze mam bialko w moczu 30 czegos tam... a norma jest do 10
i jeszcze wynik pozytywny na serologia rozyczki czy cos takiego.
Rozyczki nigdy nie przechodzilam ale bylam na to szczepiona.
Poradzcie mi cos bo zwariuje!!! Juz nie wiem co myslec moze ktras miala z Was tak?
Jutro zapisze sie do lekarza ale nie wiem czy sie dostane. -
sebza wrote:Januszkowa, jak najbardziej, od tego jest forum, żeby wymieniać się swoimi spostrzeżeniami i ja nigdzie nie napisałam, żeby tego nie robić Napisałam, że nie ma sensu wchodzić w "głębszą polemikę na temat tego co ma większy sens", bo dla każdego dobre może być co innego. Innymi słowy - to , że ja robię nie znaczy, że tak należy i to jest mądre i odwrotnie - to , że ktoś nie robi nie oznacza, że to jest dobra decyzja.
Jedna strona będzie przytaczała plusy tych badań, druga przytaczała sytuacje, kiedy wyniki pokazują błędne rozpoznanie. Oby nie skończyło się jak kiedyś z dyskusją o wózkach, że komuś się wyrwie, że jak ktoś robi badania to jest głupi bo wydaje pieniądze, a i tak nie ma pewności jak będzie, albo ktoś inny będzie głupi, bo nie będzie chciał zrobić badań
a ja nie myśle że ktoś jest głupi bo wydaje pieniądze sama chetnie bym sie dowiedziała, dla spokoju ducha ale opcja badan za 400 poki co nie wchodzi w grę w mojej sytuacji i dlatego pozostanę przy zwyklym usg
-
Aagnieszkaa wrote:Cześc Justta, a co to za wizyta będzie?
Ja się cały czas zastanawiam ile razy w ciąży nalezy zrobić USG, tak aby nie zaszkodzić maluszkowi, a z drugiej strony nie zwariowac. Ja wizyte mam 25 lipca, ostani raz widziałam fasolkę ponad dwa tygodnie temu. Chodzi mi po głowie myśl żeby pojsc jeszcze na USG w międzyczasie.
Ile razy już byłyście na badaniu? Ja już trzy razy i wciąż mi mało.
ja byłam na usg 2 razy i 2 razy mialam i dopochwowe i przez brzuszek , pierwsze w 4tyg i 4dniu a drugie w 7tyg i 1dniu bodajże, każde u innego lekarza a w mojej przychodni jest położna wiedźma która krzyczy na wszystkie kobiety które przed 12tygodniem byly na usg i twierdzi że tylko niepotrzebnie naswietlaja malenstwo, ze tylko 3usg podczas calej ciazy i ze zaden ginekolog na swiecie nie powie ze tak czeste naswietlanie dziecka nie ma zlego wplywu na nie. i ze usg nie jest testem ciazowym i ze przez 40lat pracy z czyms takim sie nie spotkala -
Hmmm mój nick z poterem wspólnego nie miał nic ani z Harrym. ... Hmmm współpracowałam z grupą teatralna o tej nazwie w bardzo zamierzchłych czasach jakieś 20 lat temu prawie od tamtej pory mam wciąż ten sam
A mąż niech ci wyników nie interpretuje od tego są lekarze -
Meza juz ochrzanilam ze nie ma nic mi czytac bo sie tylko stresuje;//
A co do nicku to nie wiem czy wiesz ale w Harrym Potterze mandragory to byly takie bardzo "krzykliwe rosliny" Ale skoro piszesz ze to o teatr chodzi to juz sobie nic nie dopisuje do Ciebie, zadnych cech;) -
mandragora wrote:Ja niestety nie jestem pokoleniem Harryego ale też wiem ze mandragora jest roślina, afrodyzjakiem ale o tym się dowiedziałam jak juz byłam mandragora
A morfologia w normie ?
harry potter jest ponad czasowy chyba moja mama jest rocznik 1970 i czytała i jej najlepsze przyjaciolki które są od niej nawet kilka lat starsze też czytały i kupę dorosłych znam co pochłoneli wszystkie czesci
pierwsza kupila mi wlasnie mama, zaraz po tym jak się ukazała i bodajże do 3 czesci czytala mi na glos, a pozniej jak podrosłam już sama wszystkie pochłaniałam -
Cześć Dziewczynki :*
Bąbelku cieszę się , że wszystko u Was dobrze, odklejanie się kosmówki miała moja bliska Kuzynka, do 4 mca musiała się bardzo oszczędzać choć nie mogła w domu wytrzymać i ciągle sprzątała, teraz ma piękną 2 letnią córeczkę, będzie dobrze
Za to ja dzisiaj wylądowałam w szpitalu.. U nas straszne upały, niewyróbka. Jechałam autobusem zapakowanym ludźmi, koloniami, rowerami jak sardynki w puszce. Nikt nie ustąpił miejsca, żaden mężczyzna. Jak już czułam ,że robi mi się źle i zemdleje poprosiłam babkę której dziecko siedziało na osobnym krzesełku żeby wzięła je na kolana a ja sobie usiądę. Na to ona zapytała dwulatka czy puści Panią ten, że nie no i matka rozłożyła ręce... !! Po czym padłam Lekarz prowadzący ciąże kazał pilnie zgłosić się na SOR, bo nie wiadomo od czego nastraszył, że to może z ciążą się coś dziać a nie od upału. Zanim do szpitala się dostałam minęła godzina, w trakcie wymioty i okropne rozsadzające bóle głowy. Ryczałam jak dziecko, że coś się mogło stać i że wśród ludzi taka znieczulica Tak się wychowuje pokolenie takich facetów którzy nawet miejsca w autobusie kobiecie nie ustąpią. Mój to myślałam, że rozniesie wszystko jak mu opowiedziałam taki był WQ.
Na Sorze milion pytań do, zrobili USG nerek i czegoś tam oraz jakieś ich testy i skierowali na ginekolegię. Tam zrobili USG przez brzuch i badali mnie ginekologicznie. Z dzidzią wszystko ok podobno, żyje więc puścili mnie do domu. Bądź co bądź szybko się mną zajęli bez kolejki wszystko aż Mój i Cath moja kochana bo też ze mną była się zdziwili.
Najedliśmy się strachu, cały dzień leże i zdycham jutro wizyta u swojego ginka akurat planowo więc może sprawdzi dokładniej czy z dzidzią wszystko ok. W szpitalu stwierdzili ,że nie ma potrzeby robić dopochwowo USG choć jest przecież dokładniejsze, a jak plamień i bólów brzucha nie ma to wszystko musi być w porządku.
Uważajcie dziewczynki w te upały na siebie i swoje Fasolki, jeśli nie musicie to nie wychodźcie w taki skwar i jak macie możliwość nie poruszajcie się publiczną komunikacją za duże ryzyko. Ja chciałam być himenem i pokazać wszystkim ,że ciąża to nie choroba ale dzisiaj się tyle stresu najadłam , że zmieniam podejście i będę się oszczędzać ile wlezie.
-
Witam porannie!
DORKA do ktorej dziś leżakowałaś? Ja 5.57 jestem z siebie dumna...
BOMBELEK, SEWERYNKA o matko, ale się strachu najadłyście!!! Dobrze,ze na strachu się skończyło ale dbajcie o siebie dziewczyny !!! Sewerynka ma racje ciąża to nie choroba ale póki jest dobrze to jest dobrze a potem coś się dzieje i wtedy strach, panika i wyrzuty sumienia.... Ciąża to ten czas kiedy mamy prawo odpocząć, poleniuchować, porozpieszczać samą siebie bo po niej minie duuuuużo czasu zanim nam bedzie to dane! Wykorzystajcie dobrze ten czas, zbierzcie siły na to co po ciąży bo taki noworodek czy potem niemowlak wywróci Wasze życie do góry nogami i czasu nie będzie na nicSewerynka lubi tę wiadomość
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
Sewerynka bardzo wspolczuje, na pewno sie najadlas strachu Mam nadzieje ze przynajmniej ta babe z dzieckiem zżeraja wyrzuty sumienia, co to w ogole za moda zeby pytac dwulatka czy łaskawie komus ustapi? Jak bylam mała to czesto jezdzilam z mama autobusem i jak sie robil tłok albo pojawił sie ktos starszy to bez slowa brala mnie na kolana, do dzisiaj nie wyobrazam sobie nie ustapic jezeli mi nic nie dolega. Niestety gdzies czytalam artykul ze teraz jest moda na wychowywanie dziecka na "pępek świata" i takie są tego efekty. Mam nadzieje ze mnie zdrowy rozsadek nie opusci jak sie urodzi dziecko...
A ja tez jestem zła, bo mojego meza nie ma, musze sobie radzic sama, a mamy auto bez klimy i tez sie zastanawiam czy mi sie kiedys slabo w nim nie zrobi A juz miesiac temu mówiłam mojemu gamoniowi żeby dał cynka swojemu koledze który się tym zajmuje że chcemy kupić auto z klima, to sie odezwal do niego dopiero kilka dni temu jak znowu zaczelam go o to pytac i mówi że nie kupi się auta z dnia na dzień :]
A najlepsze jest to że jak ostatnio przyjechał do domu to nie było takich upałow, góra 25 stopni, a po jezdzie naszym autem wygladal jak 7 nieszczesc, bo mu goraco bylo, a co ja mam powiedziec, w ciazy i temp nawet 35 st, ale przeciez jego nie ma, to moj problem :]Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2014, 07:39
Sewerynka lubi tę wiadomość
-
Witajcie dziewczyny. Ale tu sie dzieje. Ciesze sie ze juz wszystko dobrze. Trzymwm kciuki za dzisiejszy upalny dzien.
Ja wczoraj wrocilam do pracy. Na szczescie w samochodzie i w pracy mam klime wiec jakos mi nawet zaskakujaco przyjemnie ten dzien minal. Podziwiam te z Was ktore podrozujeci komunikacja albo bez klimy. No ale czasami inaczej sie nie da niestety. Uwazajcie na siebie.
ale niestety duzo gorzej bylo wieczorem. Kupilam sobie truskawki. To chyba juz byly moje ostatnie truskawki w tym sezonie. Po zjedzeniu ich zrobilo mi sie niedobrze, no i niestety je zwymiotowalam. Moze byly juz troche zepsute albo pryskane, w kazdym badz razie czulam ze cos z nimi jest nie tak jeszcze zanim je zjadlam. To niesamowite jak organizm selekcjonuje co wolno nam zjesc. Nie mam dzisiaj sily wstac z lozka.
Mąż i Żona od 31 maja
Mama 15 miesiecznego -
Atakasobiejedna wrote:
A ja tez jestem zła, bo mojego meza nie ma, musze sobie radzic sama, a mamy auto bez klimy i tez sie zastanawiam czy mi sie kiedys slabo w nim nie zrobi A juz miesiac temu mówiłam mojemu gamoniowi żeby dał cynka swojemu koledze który się tym zajmuje że chcemy kupić auto z klima, to sie odezwal do niego dopiero kilka dni temu jak znowu zaczelam go o to pytac i mówi że nie kupi się auta z dnia na dzień :]
A najlepsze jest to że jak ostatnio przyjechał do domu to nie było takich upałow, góra 25 stopni, a po jezdzie naszym autem wygladal jak 7 nieszczesc, bo mu goraco bylo, a co ja mam powiedziec, w ciazy i temp nawet 35 st, ale przeciez jego nie ma, to moj problem :]
o jezu skąd ja to znam!!! tyle, że z tą różnicą że ja mam swojego na miejscu... ale na nic czasu nie ma (tzn ja rozumiem, pracuje, na swoim też, zabiegany, zalatany) ale jak wspomnę, że poproszę kogoś - tatę mojego, brata jego czy kogoś obcego - to po co? przecież on to zrobi... od 2 miesięcy mam popsutą wentylacje w łazience, kropki grzyba zaczynają mi na suficie nad prysznicem wyłazić i nie mogę się doprosić... kupiłam jakąś chemię co się nią spryskuje i zmywa tego grzyba no ale sama teraz w ciąży tego nie zrobie bo się struje czy co... autem klekotem jeżdżę też już dobre 3 miesiące (a dodam, że mój to mechanik, ma swój warsztat) bo nigdy nie ma czasu go zrobić, remont w domu nie skończony - tzn zostało nam 1 pomieszczenie - od pół roku "szuka" fachowców. Jedyne czego mu nie odpuszczam to wymiana pieca, zaraz wrzesień, zimno niech będzie, palić trzeba... piec wymieniamy od końca sezonu grzewczego....
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif