Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Patrycja, znalazłam coś takiego:
Zbliżającemu się porodowi towarzyszą objawy ogólnego samopoczucia kobiety ciężarnej m.in.:
- niepokój
- ból głowy
- odczuwanie gorąca
- kołatanie serca
- nawracające bóle okolicy krzyżowej i/lub miednicy mniejszej
- brak apetytu
- wzdęcia brzucha
- nudności i wymioty
- możliwe wystąpienie biegunki
- odczuwanie pełności w okolicy sromu
- parcie na odbytnicę -
Patrycja jak mi lekarz strzelil tymi datami to mam taki niepokoj ze masakra :p zdalam sobie sprawe ze to juz i mimo ze zostalo mi jedno zamowienie z apteki to mam wrazenie jakby mi tyyyyle rzeczy brakowalo... Z mezem zaczelismy liste robic bo jeszcze musze wybrac w te 2 tygodnie zaslonki i firanki dla malej, dywanik lampke nocna fotel do nas lampki nocne bo potem czasu nie bedzie.. A ja musze sie pierw dokurowac calkowicie... Niby 2 tygodnie to duzo ale ja mam wrazenie ze to taaaaak malo
spakowac sie musze, a ze y zlozyc ostatnie zamowienie musze do mama i ja skoczyc bo ciagle sie wacham czy kupic lovi prolactis czy medela swing:/ grr i oslonki medela czy avent.. A maz nie pozwala mi teraz z wyra wylazic tylko sie dokurowac, nawet do internisty pozwolil dopiero jutro bo powiedzial ze dzis wyczerpalam limit bo bglam u gina i laryngologa i czas do wyra dalej
-
Gosiak to musze dokupic ze 2 paczki Belli- bo i tak w pologu zejdzie.
kurcze mnie czasem uciska w dole i sie zatsanawiam jak to bedzie jak mi krwisty czop odejdzie pojade na IP pewnie bo jak krew to juz jade..Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2015, 16:14
-
Stokrota, trzymam kciuki. Jak wody odeszły, to trzeba trzymać kciuki, żeby wszystko się dobrze skończyło.
A jak Cię traktują na Brochowie? Jestem bardzo blisko Brochowa, więc ślę mnóstwo kciuków.
U nas od rana nerwowo. P. ma kredyt na mieszkanie w frankach. W grudniu chciał przewalutować, ale oczywiście jego wszechwiedzący ojciec go od tego odwiódł, bo jakiś tam znajomy ma kredyt we frankach i się nie opłaca.
Dziś rano frank skoczył do 4,20 i nie zapowiada się spaść do 3,5, tak jak był. Więc P. ma kredys wyższy o jakieś 50 tys.
Nie słuchał mnie jak mówiłam "nie słuchaj pseudo doradców, przewalutuj i miej kredyt w walucie, w której zarabiasz". No i teraz rodzice P. do niego dzwonią i mówią znów "nie przejmuj się, na pewno spadnie".
Już wiele razy mu mówiłam, żeby robił tak jak uważa, rodzicom podziękował za radę. Ale oni mu tam wszyscy robią takie pranie mózgu, że szok. Do jego rodziców przyjeżdża jeszcze brat P. i jak rozmawiają ze sobą na skype, to ja wychodzę, bo mnie szlag trafia. Moi rodzice raczej radzą, ale mówią "zrób jak uważasz, zrób tak, żeby było dobrze dla Ciebie" i nic na mnie nie wymuszają.
No i teraz w końcu P. zrozumiał, że nie ma co słuchać tak zawsze na ślepo. I wie, że pretensje może mieć tylko do siebie, bo mógł robić jak mu podpowiadała intuicja.
-
Sue , z tym frankiem to porazka..
moj Szwagier tez ma we franku i nie moze sprzedac mieszkania bo teraz duzo by stracil jakby je splacil..
my mamy w zlotowkach
oby spadl...... ale nie przewidzisz a moze jeszcze wzrosnie? niewiadomo.
jakby nie bylo 17 % to duzo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2015, 16:13
-
Ja mam spakowane 2 opakowania Bella Mama i 2 opakowania BabyOno. Na stronie szpitala pisze 2 paczki Bella Mama, ale ja tam wolę mieć więcej i się czuć bardziej higienicznie
A w domu mam jeszcze zapas po dwie paczki każdych.
Sue, nie zazdroszczę tej walutowej nerwówki -
hejka!
Stokrotka trzymam kciuki!
Agnieszka Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin!
Ja mam ogólnie 2 opakowania tych podkładów, jeden bella jeden z canpolu, jak będzie trzeba to mąż dokupi
JA dzisiaj mam jakiś ciężki dzień wszystko mnie boli, ciężko mi siedzieć i chodzić i zaczynam mieć obawy, ze poród będzie już niedługo...A ja jeszcze moich rzeczy nie spakowałam do torby, bo ją dopiero co wyprałam i czekam, aż wyschnie. Jutro mój mąż ma służbę, a w środę ma strzelanie w pracy i na pewno nie będzie mógł się wyrwać, więc mam nadzieje, ze młodemu się nie spieszy
Cath ja też mam to dziwne pieczenie pod żebrami z prawej strony.
Mój brzuch jeszcze nie opadł, bo młodego czasami czuję dosłownie w żebrach, le to tak, że nie umiem się ułożyć odpowiednio.
Dziewczyny współczuję wam tych przeziębień. Ja odpukać nic w ciąży nie złapałam, ewentualnie coś się rozkręcało ale trwało max 2 dni.
Ja jeszcze wrócę do tematu miejsca zamieszkania. My z mężem w przyszłości chcemy się przenieść na wioskę.JA chciałabym w przyszłości mieć ogródek swój i swoje kurki ;p Jego rodzice mają prawie przy samej granicy z Białorusią działkę, obok której jest rzeka. MAją tam rowery i kajaczki, więc nie nudzimy się. Powiem wam, ze uwielbiamy tam jeździć jak jest ciepło, bo tam czas dla nas się zatrzymuje. Z młodym też pojedziemy na wakacje, żeby oddychał tym świeżym powietrzemAagnieszkaa lubi tę wiadomość
-
No Słoneczna, masakra... Aż się boję czy jeszcze nie wzrośnie... P. ma teraz w styczniu urlop, nie ma żadnych umów, więc nie przewalutuje teraz, bo nie ma umów
Ja się chyba zacznę modlić do św. Rity, żeby spadło. Mówią, jak trwoga to do Boga...
Angelcia wczoraj coś pisała, miała mieć chyba wizytę u gina? Dobrze pamiętam? Bo była rozmowa o depilacji, z tego co pamiętam.
Macie może jej numer? Cholera! Przecież ja się z nią miałam numerem wymienić!
Napisałam maila od serca do Gemini. Bo już się wkur**iłam.
-
A właśnie, zapomniałam. Cath - ja też często odczuwam takie pieczenie po prawej stronie - tam jest wątroba i jak dzieć się tam wepchnie to boli. Mówiłam o tym ginowi, że mnie żebra bolą. On mówi "to nie żebro, tylko dziecko panią w wątrobę ciśnie, przejdzie po porodzie"
Teraz brzuch mam niżej i czuję to tylko jak siedzę i cisnę go "górą"Ale wcześniej cały czas, jak spałam, siedziałam czy chodziłam
-
Ja mam kredyt w zlotowkach na szczescie, choc myslelismy o kredycie w euro bo m w sumie w euro zarabia... No ale w tamtym momencie co bralismy zablokowal nas wklad wlasny bo dla euro wymagali 20% a my nie chcielismy dac wiecej jak 10...
Co do franka to chyba i tak mimomwszystko wychodzi sie nadal lepiej niz biorac w tamtych czasach w zlotowkach... Moze teraz kredyt w zlotowkach wyglada poeknie bo wibor jest na poziomie ok 2.16 ale kiedys byl na poziomie powyzej 4 i to w sumie zawsze... Wiec tez obecna sytuacja prwnie nie potrwa wieki... W koncu sie odbije..wiadomo ze majac kredyt we franku i chcac go szybciej splacic teraz przy obecnych kursach wychodzi ze trzeba by bylo doplacic jeszcze... Ale jakby splacac raty tak sie splaca to dalej nie ma tragediiGosiak lubi tę wiadomość
-
Masz rację, Bella, my przez wiele lat bardzo zaoszczędziliśmy na kredycie we franku w stosunku do tego jakbyśmy mieli w złotówkach. I do takich wahań kursowych podchodzimy raczej na spokojnie. Wiadomo, nikomu to nie jest na rękę, szczególnie teraz, ale trzeba się z tym liczyć jak się ma kredyt w walucie.
-
A i jeszcze jedno. Współczuję górnikom obecnej sytuacji i troski o swoje zatrudnienie, ale jak usłyszałam w telewizji górnika, który mówi "Co mam iść do biedronki na kasę za 2,500 tys złotych", to miałam ochotę rzucić czymś w telewizor.
Nosi mnie dzisiaj ze złości, a ta wypowiedź przeważyła.
Nie denerwuję się na rzeczy, na które nie mam wpływu, ale dziś dzień to po prostu przegięcie.
-
Gosiak wrote:Masz rację, Bella, my przez wiele lat bardzo zaoszczędziliśmy na kredycie we franku w stosunku do tego jakbyśmy mieli w złotówkach. I do takich wahań kursowych podchodzimy raczej na spokojnie. Wiadomo, nikomu to nie jest na rękę, szczególnie teraz, ale trzeba się z tym liczyć jak się ma kredyt w walucie.
Gosiak, wiadomo, ryzyko kursowe jest zawsze. Mnie nie chodzi o to, że zdenerwował nas ten wzrost kursu, tylko, że P. chciał przewalutować, ale jak zwykle posłuchał ojca i wyszedł na tym jak zabłocki na mydle.Gosiak lubi tę wiadomość