Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
MistrzyniWKochamCieMisiu
bardzo mi przykro ze mausisz teraz to przechodzic co ja pisze ze wogole to musisz przchodzicMoze minie twojemu mezowi i wszystko wroci do normy kochana musisz miec teraz duzo sily jak najmniej stresu staraj sie nie myslec o tym tylko o pozytywnych rzeczach trzymam kciuki was glowa do gory bedzie dobrze:)
Sara
to stres napewno duzy byl a znieczulica ludzi jest okropna.. -
Fedra, dobrze widzisz.
tu w Danii jest halloween po drodze, ale oni maja szajbe na punkcie swiat NB. No i choinki w oknach na przelomie pazdziernik/listopad to calkiem normalna sprawa.
Ale tak fajnie mi sie zrobilo, jak to zobaczylam, bo bardzo lubie ten czas przygotowan. No i po swietach zaczna sie porody u nas, wiec juz w ogole super bedzie
Mistrzyni, tak bardzo mi przykro. Ja nie wiem co tym facetom siada na lebI to wlasnie w tym najwazniejszym momencie zycia... ech. Zycze wytrwalosci! :*
juska19, Fedra, Lara 82 lubią tę wiadomość
-
Mistrzyni, szczerze współczuję. Aż się sama wkurzyłam choć Cię nie znam.
Przypuszczam, że może wiele z Was tu będzie miało odmienne zdanie ode mnie bo każda z nas jest inna i ma prawo do własnych decyzji, sposobów. Gdyby to chodziło o mnie, gdyby mój mąż będąc ze mną, mieszkając, mając w drodze trzecie dziecko, powiedział mi że nie wie czy mnie kocha, to ja bym mu się kazała wyprowadzić i przekonywać się beze mnie, skoro będąc ze mną tego nie wie. Albo by się obudził albo to nie ma sensu. Uprzedzam, to nie jest rada dla nikogo, mówię tylko co sądzę że ja bym zrobiła.
Niezależnie od wszystkiego, życzę siły. Mnie bardzo nerwy biorą na takie sytuacje.MistrzyniWKochamCieMisiu wrote:Cześć dziewczyny, dawno się nie odzywałam, ale nie mogłam się przełamać. Wy tu zawsze takie szczęśliwe, a mi się życie trochę rozpadamąż mój chciał od nas odejść, zostawić samą z trójką malutkich dzieci... daliśmy sobie jeszcze jedną szansę, ale nadal nie wie, czy mnie kocha, czy nie. Nie jest między nami tak jak dawniej i już chyba nigdy nie będzie, zresztą sama już nie wiem ile będę w stanie ratować nasze małżeństwo. Takiego stresu jak przez ostatnie trzy tygodnie nigdy nie przeżyłam, nadal co noc płaczę w poduszkę, często zamykam się w łazience i ryczę. Już nic nie wiem. Boję się, że taki długotrwały stres bardzo negatywnie wpłynie na dzieci, ale sama niestety nie potrafię tego uczucia powstrzymać. Nawet teraz jak to piszę, to płaczę. Musiałam się wygadać, bo z nikim innym o tym nie rozmawiam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2014, 00:02
Lara 82, cath, sebza, Sewerynka lubią tę wiadomość
-
Mistrzyni a mysleliscie o tym, zeby zasiegnac profesjonalnej pomocy? Bo samemu to ludzie czesto sie tylko nakrecaja i zapetlaja w to samo ciagle i ciagle na nowo i po prostu potrzebny jest obiektywny, bezstronny mediator z zewnatrz. Nie kumpel, nie psiapsiula i nie mamusia, tylko ktos, kto nie jest z Wami zwiazany emocjonalnie, za to zna sie na mechanizmach konfliktow w zwiazkach.
W kazdym razie bardzo wspolczuje i przykro mi okropnie, bo w pewnym sensie wiem co czujesz, bo przeszlam przez cos podobnego w przeszlosci (cale szczescie odleglej).
Mi od wczoraj tez jest smutno i ciezko i placze, ale z zuplenie innych przyczyn. Po prostu zycie imigranta to jest ciezki kawalek chleba i tylko inny imigrant moze to zrozumiec. Jak ciezko trzeba pracowac na byle duperele, ktora normalnie jest dana czlowiekowi od urodzenia lub z tytulu tego, ze przyszedl na swiat na tym kawalku terytorium a nie na innym; jak trzeba zaciskac zeby i na kazdym kroku udowadniac, ze jest sie takim samym czlowiekiem jak oni; ile trzeba czekac i czekac i czekac i ile czasu musi uplynac, zeby Oni uznali, ze sie do czegos kwalifikujesz
W kazdym razie zmieniam niedlugo stanowisko w pracy i zanim nasze dziecko sie urodzi, to powinnam byc ogarnieta na nowym i w pelni przystosowana do nowego grafiku i nowej rzeczywistosci. Bede pracowac od 6:30 do 15:00 a maz od 16:00 do 12:30 i w ten sposob zawsze ktores z nas bedzie z dzieckiem w domu, coby nie trzeba bylo oddawac noworodka w obce rece i placic za opieke setek $$$ na miesiac.
Moja dzidzia od tygodnia stuka i puka codziennie o roznych porach i to mnie cieszyBrzuch w koncu widac i rosnie i ludzie zaczynaja zauwazac i pytac, co tez jest mile
08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
Mistrzyni nie znam calej Twojej histori i sytuacji jedyne co mnie wstrzasnelo to slowo znowu
W pierwszej chwili mialam ci pisac ze moze przeroslo go to co teraz ma miejsce ale w momencie gdy piszesz ze znowu musisz ratowac ten zwiazek to juz wtedy staje sie to bardziej skomplikowane...
I zgadzam sie ze przydalaby Wam sie terapia rodzinna, ktora moze pomoglabym Wam obu zobaczyc sprawe z boku czy warto w tym trwac czy lepiej sie rozstac...
Choc wiadomo w tym wszystki najbardziej szkoda dzieci ale czy nie szkoda by ich bylo bardziej gdyby musialy patrzec na nieszczesliwych rodzicow...
Zycze szybkiego rozwiazania tej trudnej sprawy...17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Mistrzyni szczerze zatkało mnie, ja też miałam jazdę ostatnio z moim, no ale nie taką żeby powiedział że nie wie czy mnie kocha..a wręcz przeciwnie, dlatego ciężko mi sobie uświadomić, dlaczego będąc tyle czasu mężem, mającym wspaniałą żonę, która niedługo rodzi mu kolejne dzieci zachowuje się jak nie dojrzaly chlopczyk. Nie znam waszej sytuacji dokładniej, bym mogła coś na ten temat więcej powiedzieć...
-
Witam sie z ranA na szczescie udalo mi sie Was nadrobic :p
Jejqu Mistrzyni wspolczuje sytuacjiw sumie nawet nie wiem co napisac, masz dzieci, kolejne w drodze i takie rzeczy nie do pomysleniA gdzie maz powinien Cie teraz wspierac najbardziej
przykro mi.. Moze to kryzys wieku sredniego? I mu przejdzie? Albo tj dziewczyny pisza moze wspolna terapia by ktos 3ci ocenil sytuacje i pomogl wybrnac, znalezc punkt zaczepienia by ratowac Wasz zwiazek i by zaszczepic to w Twoim mezu? Sama nie wiem
Wczoraj bylam u mojego gina na konsultacje apropos nisko lozyska, nie mam przodowania ani ryzyka przodujacego lozyska, a to ze nisko to sie podniesie, a nawet jak nie to tez niczemu nie zagraza, kazal mojemu mezowi odlaczyc neta :p hehe w sumie zaplacilam za wizyte 150 zl i mowil ze traktujemy jako konsultacja a nie wizyta wiec zarot zrobia ale potem sie namyslil i powiedzial ze za kare zaplace :p bo za duzo czytam neta i potrm nie wierze gdy mi lekarz na takim polowkowym nawet mowi ze jest ok wiec kara mi sie przyda:p moj maz sie smial z tego i mowil mu ze juz nie wie jak ze mna postepowac bo ciagle cos wyszukuje mimo ze ciaza przebiega fantastycznie nic sie nie dzieje... No nic wiem ze maja racje ale coz.. Ten typ tak ma
Co do butow ja rowniez polecam Kazar bo sa solidne i naprawde fajne, ew jeszcze venezia ma fajne i poki co jak dlugo kupuje tylko tam tak nie rejlamuje, a nawet jak mi sie zdarzylo z 2 razy w ciagu x lat w venezii to nie bylo problemu z reklamacja nigdyGosiak, Januszkowa lubią tę wiadomość
-
Hej
Moj z kolei jest taki sam, ciagle musi jesc zeby nie tracic masy... ciagle cwiczy i ciagle je i ciagle ma potrzeby, seks, jedzenie, spanie, jedzenie, seks, jedzenie, silownia, jedzenie, seks, jedzenie i znowu spanie czyli tak jak zawsze od kiedy sie znamy ehh naprawde bede miala dwoje dzieci do niańczenia
Mistrzyni my też mielismy caly czas kryzys.. ja sie caly czas martwie kiedy to sie sypniebyly dni, ze tracilam juz nadzieje bo pomimo że ja naprawde chcialam sie dogadac to wiecznie afery i ze to ja zgrywam wiecznie pokrzywdzona a jestem do dupy i ze zaslaniam sie dzieckiem
jednak najwazniejsze to nie tracic nadziei, nie odpuszczac, wytrzymac, zagryzc zeby i dalej probowac... ja tak robilam i od wczoraj jest miedzy nami jak na poczatku
Moj sie mnie pytal czy jakies tabletki biore na uspokojenie bo nie moze uwierzyc ze jestem taka dobra.. a ja sie nie zmienilam.. poprostu czasami trzeba byc wytrwalym i sie ugryzc w jezyk i pomalu zaczyna sie wszystko ukladac :* tego Ci zycze! porozmawiajcie na spokojnie w czym lezy problem i sprobujcie to naprawic
powodzenia
a teraz pytanie z innej beczki, porobily mi sie coś a la pieprzyki na sutkach, takie odstajace kawalki sutkowej skóry, wiecie nie brazowe tylko takie ze wyglada to nawet jakby to sucha skorka byla ale to wlasnie taki pieprzyk jakby ze skory... to normalne?? na jednym i na drugim sutku symetrycznie mi sie takie dwa male odstajace zrobily... i ciagle mnie sutki swędza.. co to znaczy?
trzymajcie kciuki, ide do pracy na 9 bleeeeeeeeeeczeka mnie oboz przetrwania dzisiaj
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2014, 07:51
-
Sylwia no widzisz chyba każdy ma jakieś dziwne doświadczenia. My z mężem mamy w Ryłko dobre miał od nich 3 pary butów i wszystko OK.
Ja tam nigdy nie kupowałam bo mnie się średnio podobają.
Kazar fakt buty cudne, ale ceny też.
Powiem Wam, że tak już zostałam wychowana aby nie przepłacać, no i jak widzę pantofelki za 400 zł, albo kozaki za 700 no to ja tyle nie zapłacę, chociaż naprawdę bym mogła.
W okolicach Częstochowy jest również wielu producentów butów, (szczególnie na Wyczerpach) i produkują naprawdę super skórzane buty. Mam kilka sprawdzonych firm i jestem z nich zadowolona.
No ale oni się najczęściej specjalizują w obuwiu damskim i jak za 700 zł, mogę mieć nie jedną parę skórzanych kozaków, a np. 2 więc wybieram tą opcję.
No z męskimi mamy zazwyczaj problem i dlatego szukamy w galeriach -
Sara współczuję kłopotów z autem, człowiek może się nieźle wystraszyć.
A jak bym była sama w aucie to też bym nie otworzyła maski.
A znieczulica jest straszna. Wczoraj jechaliśmy do Katowic, korek po przeciwnej stronie straszny, jakiemuś gościowi popsuł się Polonez.
Ludzie stoją w takim korku, ale nikt nie pomoże zepchnąć auta gościowi na pobocze. To jest jakaś plaga dzisiejszych czasów, że każdy tyko koniec własnego nosa widzi. Jeszcze się śmialiśmy, że 25 lat temu to by mu pomogli naprawić ten samochód -
Mistrzyni, bardzo współczuje, nie wiem czy ta rada ma sens ale może spróbuj gdzies wyjechac i ochlonac, niech on ma czas zeby sie ogarnac?
Teraz jak jestes w blizniaczej ciazy jemu sie przypomnialo ze Cie nie kocha? Nawet jesli ma jakies rozterki to powinien conajmniej do porodu trzymac dziób na klodke i byc przykladnym mezem i ojcem! Przeciez juz raz mialas komplikacje w blizniaczej ciazy, czy on w ogole o tym pomyslal co sie moze stac przez Twoje nerwy? Jestem za szczeroscia w zwiazku, ale trzeba brac odpowiedzialnosc za swoje decyzje, sama sobie tych dzieci nie zrobilas...
Ja znam pare ktora jest kilkanascie lat po slubie, a jakis czas temu sie okazalo że facet od 7 lat ma kochanke, a z zona ma kilkuletniego syna i zanim sie wydalo to ja namawial na drugie dziecko :] To trzeba miec za przeproszeniem nasrane w glowie.
Chociaz znam tez drugi przypadek gdzie kobieta zaczela zdradzac, a jeszcze nawet nie bylo drugiej rocznicy slubu, chyba wiekszosc osob ma gleboko w powazaniu instytucje malzenstwaWiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2014, 08:05
Lara 82, sebza lubią tę wiadomość
-
Vel wrote:a teraz pytanie z innej beczki, porobily mi sie coś a la pieprzyki na sutkach, takie odstajace kawalki sutkowej skóry, wiecie nie brazowe tylko takie ze wyglada to nawet jakby to sucha skorka byla ale to wlasnie taki pieprzyk jakby ze skory... to normalne?? na jednym i na drugim sutku symetrycznie mi sie takie dwa male odstajace zrobily... i ciagle mnie sutki swędza.. co to znaczy?
Co do pracy, zaciśnij zęby i pomyśl, że to tylko niecałe 2 tygodnie już.Vel lubi tę wiadomość
-
Mistrzyni nie wiem co powiedziec. U męża w rodzinie byla podobna sytuacja ale mąż mojej szwagierki po prostu sie spakowal i wyprowadził. No i zero kontaktu. Gdy siostra mojego M juz sie otrzasnela to spotkala swojego dotychczasowego męża. Ok bylo to za szybko moim zdaniem bo miesiąc po wyprowadzce tamtego juz sie z innym spotykala. Ale z drugiej strony może nie traktowala tego poważnie i dopiero z czasem sie poważnie zrobilo.
no i wtedy jej byly juz mąż przychal i zobaczył tego chłopaka i wpadł w szal. Powiedzial ze myslal ze będzie na niego czekać i ze on chcial sie zastanowić czy on ja kocha. Ona go wysmiala bo maja córkę ktora ma 11 lat. I przed komunia malej tez uciekl i jego tesciowa prosila go aby wrócił bo przeciez komunia. Ale przy rozwodzie okazali sie sie on ja zdradzal. Mial jakas kochanke. No i rozwód byl w końcu z jego winy i teraz walczą o córkę. Wiesz Mistrzyni wiem jak to jest usłyszeć takie słowa. Przykro strasznie jeszcze dodatkowo w ciąży jeszcze dwójeczka. Nie denerwuj się :* moze rzeczywiście sytacja go przerosla i moze to chwilowe. Ale zgadzam sie z penelope. Ja tez bym spakowala i powiedziała aby zastanowił sie bez nas.
Penelope lubi tę wiadomość
-
Mistrzyni normalnie mnie zatkało, szczerze aż się we mnie zagotowało jak w Penelope i chyba znając mój charakter zrobiłabym to co ona napisała.
Choć po głębszym przemyśleniu to tak jak pisze Laurka, Fedra czy Bella no musicie pogadać.
Strasznie Ci współczuje.
Mnie zawsze takie sytuacje bardzo wkurwiają bo ja rozumiem, że różnie w życiu bywa i ludzie po wielu latach się rozwodzą, ale jakoś po wielu latach jak dzieci są dorosłe to ja na to inaczej patrze.
Ale jak są takie malutkie dzieciaczki, a u Ciebie jeszcze w drodze no to do cholery o co chodzi. To jest początek waszej drogi!!!!
Wiesz ja nie znam całej sytuacji, a to forum więc trudno tu wszystko napisać mam ogromną nadzieję, że wszystko się wyjaśni i będziecie szczęśliwi.
Jak słyszę o takich problemach u tak młodych małżeństw z dzieciaczkami to mam wrażenie, że tacy ludzie nie doświadczyli prawdziwych życiowych problemów i muszą sobie jakoś życie urozmaicać. (Przepraszam, że to napisałam)
Mistrzyni Powodzenia i buziole dla wszystkich trzech twoich pociech
A jak tam twoje dzidzie w brzuszku, Ty to musisz mieć odczuciaPenelope lubi tę wiadomość
-
Atakasobiejedna wrote:Mistrzyni, bardzo współczuje, nie wiem czy ta rada ma sens ale może spróbuj gdzies wyjechac i ochlonac, niech on ma czas zeby sie ogarnac?
Teraz jak jestes w blizniaczej ciazy jemu sie przypomnialo ze Cie nie kocha? Nawet jesli ma jakies rozterki to powinien conajmniej do porodu trzymac dziób na klodke i byc przykladnym mezem i ojcem! Przeciez juz raz mialas komplikacje w blizniaczej ciazy, czy on w ogole o tym pomyslal co sie moze stac przez Twoje nerwy? Jestem za szczeroscia w zwiazku, ale trzeba brac odpowiedzialnosc za swoje decyzje, sama sobie tych dzieci nie zrobilas...
Ja znam pare ktora jest kilkanascie lat po slubie, a jakis czas temu sie okazalo że facet od 7 lat ma kochanke, a z zona ma kilkuletniego syna i zanim sie wydalo to ja namawial na drugie dziecko :] To trzeba miec za przeproszeniem nasrane w glowie.
Chociaz znam tez drugi przypadek gdzie kobieta zaczela zdradzac, a jeszcze nawet nie bylo drugiej rocznicy slubu, chyba wiekszosc osob ma gleboko w powazaniu instytucje malzenstwa
Dokładnie zgadzam się z tobą, ludzie się hajtają, ot tak bo będzie wesele ale chyba nie mają wyobrażenia czym jest małżeństwo, to jest dla mnie jakaś masakra, też znam właśnie kilka takich par, oczywiście nie zawsze to facet jest winny. Ale bardzo mi podnoszą ciśnienie takie sytuacje.
Ja zawsze sobie przypominam cytat z Małego Księcia w takich sytuacjach:
"Musisz być odpowiedzialny za to co oswoiłeś"
no ale maż oswaja żonę, a żona męża i stają się odpowiedzialni za siebie i tyle.