Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Jomi,Olga na pewno przeżyła ten czas bez Ciebie,musi troszkę się poprzytulać i jeszcze do łóżka wam się pakować,żeby nabrać pewności,ze mama jest w domu
Haha a co do psa,to u mnie to samo,jak tylko spędzam w domu więcej czasu,to sunia za mną krok w krok chodzi i oczywiście jak się tylko położę,to ona już przy mnie :p
jomi81, Liy88 lubią tę wiadomość
-
Kasiak dzięki za listę.
jest przerażająca
ileż tu tego!
Paula pięknego ślubu i weselamozesz już spokojnie balować
. Ja czekam na połówkowe do 2.10, na szczęście w poniedziałek mam usg u mojej gin. Stęskniłam sie już za moim synkiem
Lena ja miałam wczoraj pisać, ze od 4 nocy zasypiam po sikaniu i śpię do rana...dzis 4:40 i długie leżenie, sto zmian pozycji i...zasnęłam. Nie nastawiłam budzika ale mój kot na wbudowany zegar i przyszedł o godzinie w której normalnie dzwoni budzik, miauczał i łapką zaczepiał ze już czas
.
Miłego dnia kochane
lena7, Paula. lubią tę wiadomość
-
Jomi odpoczywaj i pogłaskaj pieska od nas
Zimno, pada i jest obrzydliwie... Obudziłam się o... 23:54 i byłam wyspanaTrochę się pokręciłam, postękałam i jakoś usnęłam do tej 4, ale coraz bardziej problematyczne jest obracanie się na boki. Nie mogę leżeć cały czas na lewym, bo mi tyłek i biodro sztywnieją, więc wybudzam się co półtorej godziny i obracam jak naleśnik.
Lista świetna! Czegoś takiego potrzebowałam jako bazę wyjściową dla swojej listy
Paula życzę Ci najpiękniejszego i wymarzonego ślubu!Paula. lubi tę wiadomość
mały książę
-
Jomi
leż kochana, szczególnie, że piesek działa jak termofor i poprawiacz nastroju, raźniej z takim przyjacielem
Olga stęskniona, nic dziwnego, pewnie też nie do końca rozumie,co się dzieje. To ogromnie ważne, że może do Was przyjść i przy Was zasnąć, poczuć się bezpiecznie. W ogóle to fantastyczna ta Twoja córeczka
Kawka, z mężem wymienialiśmy wczoraj smsy na odległość, więc nie do końca się zrozumieliśmy. Jak już się wieczorem spotkaliśmy, to się okazało, że jednak oboje chcemy Olka, więc problem solved
Będzie Olek, a reszta mniej lub bardziej zainteresowanych krewnych musi się przyzwyczaić
Dobrego dnia dziewczyny, mimo tej szarugi za oknemjomi81, Anne92, Talla, Czarna_kawa lubią tę wiadomość
-
KasjaK super lista:) może w końcu coś zacznę myśleć o zakupach, nie lubię zostawiać wszystkiego na ostatnia chwilę ale wydaje mi się że w listopadzie zacznę wszystko ogarniać.
Co do spodni z h&m dzisiaj mam je pierwszy raz na sobie, fakt ten materiał na brzuch jeszcze jest lekko za duży, ale ogólnie spodnie są mega wygodne:) planuje jeszcze ustrzelić jakieś getry ocieplane, bluzki i mi styknie (taką mam nadzieję)
Po wczorajszej wizycie wszystko ok, dzidziol rośnie mieści się w normach, wstydniś straszny bo nie chciał pokazać co ma między nogami, trzymał kolana złączone moje okręcanie się z boku na bok nic nie dało:) ale lekarz podejrzewa chłopaka (czyli potwierdzenie wcześniejszego usg). Nie podał mi całkowitej długości małego bo twierdzi że nie jest to możliwe na jednym obrazie USG, a waga wyszła 252g (gdzie tydzień wcześniej podał że niby 280 pfff)dziwne.jomi81, marmi, sunset06, Tokarzynka, Liy88, lena7, Czarna_kawa lubią tę wiadomość
-
Hej
Ale dziś szaro, buro i deszczowoKurczę, aż nie chce się z domu wychodzić, a tu trzeba na spacer z pieskiem iść i na zakupy jechać. Muszę pomyśleć co dziś na obiad. Zrobię coś szybkiego, bo przy takiej pogodzie mam lenia i nie chcę mi się w kuchni stać
KasjaK, lista super! Od razu kopiuję sobie i już wiem jak będę robić wyprawkę. Dla mnie mega pomocna, bo nie miałam pojęcia, że aż tyle tego jest.
Jomi, odpoczywaj sobie i relaksuj się. Dobrze, że masz taką pomoc wśród bliskich. Teraz na pewno traktują Cię jak królową
Marmi, czyli imię wybraneDobrze, że poszło tak dobrze, bez żadnych negocjacji
Rafaello, gratuluję dobrych wieści po wizycie. Waga jest orientacyjna, może tydzień temu maluch był inaczej ułożony i dlatego tak. Ważne, że wszystko dobrze.
Miłego dnia i trzymam kciuki za wizyty - jeśli takie dziś sąmarmi, jomi81 lubią tę wiadomość
-
Podejście do wpisu nr 2.
Nie wiem dlaczego od jakiegoś czasu uruchamia mi się dziwny skrót podczas pisania, że strona przeskakuje mi na inny format i wtedy cały wpis idzie w piz... Już kilka razy mi się to zdarzyło. Wkurzające szczególnie przy długich wpisach.
Paula jak czytam o twoich przygotowaniach to mi się wspominajki o moim ślubie i weselu zapodają. Nie mogę uwierzyć, że to już dwa lata będzie za 20 dni.
Ja żadnych zakupów na razie nie robię. Znajoma uszykowała mi ciuszki w neutralnym kolorze po swojej córeczce. Pożyczy mi. Ma przywieźć mi je w październiku. Zobaczymy co mi da a potem zrobię listę i zacznę kupować wyprawkę.
Wczoraj koleżanka z pracy pożyczyła mi wagę dla noworodka i ochraniacze do łóżeczka.
Też później do oddania. Musze zacząć zapisywać co od kogo dostaję, aby się nie pomylić.Paula. lubi tę wiadomość
Przybrana Mama dla Młodego
Aniołek [*] - 12.10.2015 - 8 tc
Aniołek [*] - 16.01.2017 - 9 tc -
Porobiłam porządki w garderobie. Schowałam ubrania w które się nie mieszczę. Ogarnęłam za małe ciuchy Młodego. Zrobię z tego Mega Pakę i wystawię na OLX. Ostatnio za rozmiarówkę 116 zarobiłam 70 zł a za 122 150 zł. Poszło na buty dla Młodego. Zawsze dodatkowy zastrzyk gotówki a buty i tak trzeba było kupić.
Po porządkach mam dwie półki wolne. Będą dla Franka.
Przybrana Mama dla Młodego
Aniołek [*] - 12.10.2015 - 8 tc
Aniołek [*] - 16.01.2017 - 9 tc -
Rafaello, ja sobie legginsy zimowe ocieplane kupiłam na allegro za 33zł i jestem zadowolona z jakosći
do tego grube rajstopy ciążowe, rurki z H&Mu też mam i myślę że tyle dolnej garderoby mi wystarczy
bluzek itp chyba nie zamierzam kupować, zobaczę zresztą jak brzuch będzie rósłale ja to przed ciażą w ciągu roku schudłam ponad 10kg, więc mam sporo ciuchów, które nawet przy dużym brzuchu powinny pasować
starania od 2015 roku
-
Szwesta, to nie trzymasz ciuszków dla malucha? to zleci
Ja mam brzuszek spory, ale smaruję sie od momentu jak piersi urosły, bo zawsze wcierałam to co zostało na rękach i na razie ladnie. Za to pojawiły sie na biodrach, tego nie przewidzialam
Nawet nie widzę, że przytyłam, ale chyba jakos mnie poszerzyło, a skoro boli spojenie, bo nadal boli, to faktycznie sie rozstąpiły. No i sa rozstępy. Teraz juz smaruję i biodra.
Chodzę już w ciązowych spodniach. Zakupiłam tez rajstopy ciążowe 200 den, żeby nie marznąć, ale dopiero wczoraj przyszły.
Mieszczę się jeszcze w 2 pary spodni na gumce sprzed ciązy, ale tak nisko musze je zakładać, że ciągle mi zjeżdzają i marznę. A nie chcę się pochorować. Nawet w czapce juz chodze, bo mam tendencje do zatok. A bez lekóe w ciązy to byłaby masakra.
Pogoda okropna!!! juz tyle dni deszczua to trzeba wychodzic codziennie rano odprowadzić córke do szkoły brrr.
Ona by juz sama chciała chodzić, a w grudniu dopiero skonczy 7 lat. Nie wiem sama kiedy ją puścić. Ja chodziłam sama do podstawówki od poczatku, ale były inne czasy.
Co myslicie? bo niedługo z brzuchem po sniegu trzeba bedzie dreptac. Za wcześnie prawda? Szkoła blisko, jedne światła sa, ale takie przyjazne pieszemu.
Aniołki: 01.2010 11tc; 04.2017 11tc
Córcia 12.2010
-
Hej dziewczyny w końcu się odzywam, po przebojach szpitalowych doszłam do siebie
siedzę do jutra na zwolnieniu, a od poniedziałku wracam do pracy. Troszkę mi się nie chce, ale przynajmniej nie bedę myślała cały czas o jedzeniu
i dolegliwościach ciążowych. Przeraziłyście mnie tematem wyprawki, nie chce mi się tego wszystkiego kompletować, być może stoi za tym załatwianie formalności związanych z kupnem mieszkania i załatwiania kredytu. Aż mi nie dobrze na samą myśl. Chciałabym już mieć za sobą wszystko. Myślę, że po połówkowych 4.10 pojadę sobie na zakupy, jak potwierdzi mi płeć, i kupie kilka ubranek i kocyki, spiworek, dla siebie koszule i szlafrok, z resztą ubranek poczekam do końca roku bo bedą wyprzedaże, wózek i łóżeczko planuję na listopad/grudzień, raz że mi się nie chce a dwa to krucho z finansami przy zakupie mieszkania będzie
A teraz moja szpitalowa historia PROSZĘ NIE CYTUJCIE TEGO:
Pomijam czwartkowe całodzienne męczarnie i kilku godzinne czekanie na sorze.
Albo nie, opowiem, przychodzi na sorze pewna pani i pyta się mnie w którym tygodniu jestem, a ja że w 17tc, a ona na to: a to nie zagrożona! i poszła gdzieś dzwonić, a ja słyszałam całą rozmowę, dopytywała o przepisy kto się mną zajmuje przed 20tc a kto po, i przerzucanie między sorem a położnikiem. Ale chyba się okazało że sor ma obowiązek, więc czekałam dalej. W końcu przyszedł neurolog, obbadał mnie, pobrali krew na badania, wypytał o wszytsko i położył pod kroplówką z paracetamolem. Po godzinie przyszedł i mi oznajmił, że ginekolodzy chcą mnie zatrzymać na oddziale. Wyraziłam zgodę, no i zapisywanie mnie na oddział. Miałam dość już spojrzeń i głupich uśmieszków, bo przyszła matka pierworódka z wymiotami!!!
Na oddziale nie było jakoś źle. O 22 trafiłam na salę, zawołał mnie lekarz, zrobił USG- chowając przede mną monitor i nie pokazując nic, ale wystarczyło zapewnienie że wszystko z dzieckiem ok. Więc wróciłam na sale, dostałam kroplówkę(bo bez jedzenia byłam cały dzień), jakieś czopki przeciwwymiotne i zasnęłam. Rano na obchodzie lekarz pyta czy wszystko ok, czy wymiotowałam itd, no ja że wszystko dobrze, no i on zlecił badania. Czekałam cały dzień na jakiekolwiek badania (psychicznie się człowiek nastawił), nie zajrzał nawet pies z kulawą nogą do mnie. Na wieczornym obchodzie przyszedł MÓJ ginekolog, to już troszkę ze mną porozmawiał, zapytałam co z badaniami które miałam mieć, a on mi mówi, że nic w karcie nie ma z rana zapisane. O LOSIE!!!! cały dzień się stresowałam!!! No i przy lekarzu położna zapytała mnie (Uwaga: meritum całej sprawy! złości, płaczu) czy potrzebuję jeszcze czopków, na co odpowiedziałam że chyba nie, już dobrze się czuję i nie wymiotuje, no i lekarz potwierdził że nie ma potrzeby.
Rano w sobotę przychodzi lekarz z położnymi i standardowe pytanie: jak się czuję. Zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć, głos zabrała położna: Pani odmawia leczenia, nie chce przyjmować leków!! Rozumiecie? Na jakiej podstawie ona to wyczytała, przecież nie była wieczorem na obchodzie. Ja zanim zdążyłam się zorientować co się dzieje to lekarz zaczął mnie opitalać, czemu leków nie chce brać, to dzięki nim nie wymiotuje itd, że w takim razie mam jeść wszystko i zobaczymy co dalej, a jak będzie dobrze to wypisze mnie do domu. Na co ja zapytałam czy dziś to możliwe, no i znów ta nieszczęsna położna zabrała głos(w sumie to wydarła się): Dziś to Pani niech się tak nie rwie!!! i poszli. A ja zostałam z szokiem i niedowierzaniem. Ta cała położna doprowadziła mnie do krótkotrwałego załamania psychicznego. Do tego stopnia, że nie chciałam jeść przez dwa dni, żeby nie wymiotować i nie trafić znów do szpitala.
Zadzwoniłam prawie z płaczem do męża, który się zdenerwował i zaraz przyjechał. Poszliśmy na żądanie do lekarza. I tam mąż już przejął pałeczkę, wykrzyczał im kto decyduje o wyjściu ze szpitala, i jak to jest z tym że odmawiam leczenie itd.... No i lekarz go wyprosił, zaczął mnie uspokajać, bo cała się trzęsłam, zaprosił na fotel zrobił badania i uznał że można mnie wypisać. THE END
A nie, jeszcze czekając na wypis okazało się że w czwartek o tej 22 lekarz zrobił USG bez opisu, i musiałam jeszcze wrócić na USG, ale to już sama przyjemność, bo ten lekarz odwrócił monitor w moją stronę i pokazał mi mojego dzieciaczka, a nawet zdjęcie na pamiątkę dostałamanouk11 lubi tę wiadomość
-
Katowiczanka co do puszczania samej corci to zalezy jak daleko szkola..czy jest po drodze ruchliwa ulica..ja moja starsza sama puszczalam jak miala 8 lat a mlodsza jak 9 bo to roztrzepane jest.rok temu chodzily same ..teraz juz tez ale one sa starsze.
A moze mialabys mozliwosc posylania corki z jakas kolezanka zawsze to razniej bynajmniej na poczatek.Katowiczanka lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny czy was też tak skóra swędzi? ja pomimo balsamów i olejków mam ochotę się non stop drapać po brzuchu i z boku piersi...
Katowiczanka co do chodzenia do szkoły to chyba są jakieś wymogi że od któregoś roku życia lub pod opieką starszego dziecka w wieku kilkunastu lat. Ja też sama biegałam ale tak jak piszesz inne czasy;)06.05.17 - IUI Gameta, 16.06.17 - okruszek z serduszkiem:)
[/url]
-
Megii matko boska co to za personel medyczny takich to bym pogonila .
A jak sie dzis czujesz.
Sunset tez tak mam z tym swedzeniem..stosuje zwykle mleczko do ciala specyficznych jakis to nie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2017, 11:45
-
Meggi, na szczescie juz po:) teraz tylko do przodu
ogólnie to bez komentarza:( polska służba zdrowia i sfrustrowani pracownicy, którzy odreagowują na pacjentach - eh....
Basik, po urodzinach w grudniu może się odważę, nie ma ruchliwej ulicy, a koleżanki to nie wiem jeszcze gdzie mieszkają, musze się zapoznać z klasa i rodzicami
Jak się nie odważę, to od lutego będę musiała niezależnie od pogody i stanu humory i wyspania malucha, z wózkiem iść.
A mąż pracuje w Niemczech i przyjeżdzą co 10 dni, więc nie mam wsparcia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2017, 11:47
Aniołki: 01.2010 11tc; 04.2017 11tc
Córcia 12.2010
-
meggi90 aż trudno uwierzyć że człowiek człowieka może tak traktować a co dopiero personel szpitala...szkoda gadać. Myślę że po naszych 9 miesiącach i porodach to się tych historii niestety nazbiera...06.05.17 - IUI Gameta, 16.06.17 - okruszek z serduszkiem:)
[/url]
-
Basik dziękuję, już jest dobrze, nawet skończyły się poranne mdłości i wymioty. Odeszło, co prawda zgaga mnie zaczęła męczyć, najgorzej po słodkim (przez co za dużo słodkości nie jem, a to jest plus bo na wadze ok 1kg, no i ogólnie zdrowiej), oczywiście codziennie jakąś słodycz rzucę na ząb ale nie w ilościach przedciążowych. A ze zgagą walczę migdałami, i kwaśnymi owocami