Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa mam usg polowkowe 1 października w 20t2d. Ciekawe, kto tam mieszka w brzuchu
Straciatella ja w pierwszej ciąży miałam szpital oddalony o 60 kma po drodze przed nami w samochodzie ciężarowym pękła opona - samochód zablokował całą droge. Ja tu rodze, a nie ma jak jechać. Mąż jechał kawałek chodnikiem żeby to ominąć
całe szczęście że było przed 20, październik, zimno i nie było nikogo akurat z przechodniow:p
-
Prenatalne mam 17.09 to będzie 19t4d.
Co do porodu jeszcze nawet o tym nie myślę jestem po cc, więc może się okazać, że i tym razem będę miała cc. Wtedy bez stresu zgłaszam się wcześniej do szpitala. Jeśli będzie sn to pewnie też powinnam zdążyć niby mam 40 km, ale akcja porodowa w pierwszej ciąży trwała ponad 18h zanim zdecydowali o cięciu także myślę, że i tym razem nie będzie szybko. -
Ja do szpitala mam blisko ale martwi mnie bardziej to ze mąż pracuje na zmiany i moze go akurat nie byc w domu a trzeba będzie dziewczynki do teściow odtransportować itd
mam cichą nadzieję ze trzeci porod tez rozkręci się nocą bo wtedy przynajmniej na pewno teść z teściowa sa w domu ( w ciągu dnia pracują zawodowo ) i ze wszystko da się jakoś logistycznie pogodzić
-
nick nieaktualnyDorota3 wrote:Ja mam prenatalne w równym 22t
U mnie bedzie cc tylko jeszcze nie wiem w jaki dzień mój gin przyjmuje w szpitalu.
Boję się bo wiem co mnie czeka, ten zastrzyk w kręgosłup i szarpanie przy cięciu.... ehhmimo że mój poród trwał 3h 30 min od pierwszych skurczy
-
Straciatellaa wrote:Mój pierwszy poród trwal ok 36h, drugi 2h od pierwszych skurczy
także to nie reguła, że jak z pierwszym poszło długo i źle to z drugim tak będzie
Ewelcia85 mój też i też mi to chodzi po głowie. ostatnio brał urlop w terminie okołoporodowym,żeby być na miejscuOliwka była juz u dziadkow wtedy( ja po terminie lezałam na patologii ciąży )a on dojechał na porodowkę po 4 a o 5:25 Ala była na świecie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 09:33
-
Ja o porodzie jeszcze nie myślę. Do naszego szpitala mam 15 minut drogi ale zastanawiam się czy tam rodzić. Czy pojechać 20 km dalej do niby lepszego. Zobaczymy jak w praniu wyjdzie
Bardziej boje się że mnie złapie jak bede sama w domu. Prowadzić raczej nie bede bo jak. Zostaje dzwonić po karetkę... Albo na męża czekać aż z pracy dojedzie 15 min. Mieszka z nami mój tata ale na niego nie licze że mnie zawiezie bo jak on zobaczy mnie w takim stanie sam się zestresuje. Córeczka kochana, jedyna tak cierpi :p
No ale zobaczymy. Modlę się tylko żeby nie mieć cesarki. Dla mnie to ostateczna, ostateczność
04.2013 - Początek starań (5cs z clo)
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka
-
U mnie pierwszy poród trwał od odejścia wód 16h aż zrobili CC bo nie było rozwarcia.
Teraz niby lekarz prowadzący też mówi że będzie CC ale jestem nie przekonana bo mimo że nie udało się naturalnie i się długo męczyłam (końcówka na oxy-tragedia) to chyba teraz też bym chciała spróbować.
Brzuch mnie od rana na dole boli.Dorota3 lubi tę wiadomość
-
Mambella wrote:U mnie pierwszy poród trwał od odejścia wód 16h aż zrobili CC bo nie było rozwarcia.
Teraz niby lekarz prowadzący też mówi że będzie CC ale jestem nie przekonana bo mimo że nie udało się naturalnie i się długo męczyłam (końcówka na oxy-tragedia) to chyba teraz też bym chciała spróbować.
Brzuch mnie od rana na dole boli.
Niechcący polubiłam.
Dawno temu miałaś cc? Też za drugim razem chciałam sn ale nie dałam rady. Sn po cc jest bardzo ryzykowne. Kilka moich znajomych próbowało i podczas porodu pekly w szwachjedna po 2 latach od cc a druga po 6 latach. Ale mam też koleżankę którą po półtorej roku urodziła sn
25.01.2019 cc
-
To ja dziewczyny mam 120 km do szpitala. Jeżeli będę musiała mieć cesarke to jadę na konkretną data, ale jak naturalnie To będę sciskala mocno nogi:)
Jonesey, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
31.10.2017r. Nasz Aniołek - tak bardzo Cię pragneliśmy ;(
Insulinooporność i hiperinsulinemia
MTHFR - obie hetero:( -
Ja miałam CC po 16h od powazniejszych skurczów. Teraz jadę rodzić natualnie. Chcę móc zaraz po porodzie podnosić starszą. Będe miała doulę wykupioną, położną wykupioną i lekarza w szpitalu który prowadzi mi ciążę. Jak się nie uda to niech tną. Byle nie na zimno. Ja cesarkę wspominam bardzo fajnie
U mnie nie ma problemu, bo mąż może w każdej chwili nie isć do pracy/wrócić z pracy. Będzie doula więc da radę odwieść małą do dziadków, gdyby nie miał jak mój tata do nas dotrzeć.
-
kjt91 wrote:Największą szansę na udany poród sn po cc mają kobiety, u których cięcie było spowodowane np. złym ułożeniem dziecka.
Ja na razie nie nastawiam się na nic do końca ciąży jeszcze zostało trochę czasu.
Ja miałam brak postępu porodu. Na grupie "naturalnie po cesarce" zdecydowanie więcej dziewczyn ma udane porody naturalne po cesarce, niż kolejną cesarkę. Nawet te które nie miały postepu porodu. Mój lekarz mówi, że nie ma reguły. To zalezy jak cięzkie będzie dziecko, jak będzie wstawiało się w kanał, jak mocno będzie glową napierało na kanał.
-
hm, ja mój poród wspominam tak sobie, bo od podania pierwszej dawki oxy ok 7 rano miałam bez przerwy dość bolesne i częste skurcze, które nie pisały się w ogóle na ktg. potem mi przebijali pęcherz płodowy i dopiero wtedy ruszyło, a kroplówek to nie wiem ile miałam... koniec końców młody wyskoczył pięć minut po północy. ale mimo że to wszystko tak długo trwało, było bolesne, stresujące itd to wolę to niż cc. chyba to strach przed nieznanym
ja dziś wizyta kontrolna u endo, a za tydzień u ginkiWiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 11:05
-
jak tak czytam o waszych porodach to sie czuje bardziej podekscytowana niz zestresowana
w ogole nie boje sie bolu poki co i wrecz "nie moge sie doczekac" porodu zeby zobaczyc jak to jest!
pewnie jeszcze zmienie zdanie haha
Grzechotka, a doula w czym pomaga? tzn czym sie rozni od zwyklej poloznej?Mamusiagusia lubi tę wiadomość
-
2 lata temu miałam CC.
Ja i próby sn i CC też wspominam dobrze. Czułam się ok, szybko wstałam robiła wszystko przy dziecku, choć zmiana pierwszej pieluszki była przerażająca.
Mój syn był spory, do tego duża główka k wstawiał się w kanał nie tak jak powinien i może stąd brak rozwarcia, zatrzymało się na 6cm i koniec. Ale jak bym nie trafiła na fajnego lekarza w szpitalu to pewnie do dziś bym go rodzila. -
Ja tez mam 2-1,5 godziny do szpitala w ktorym chce rodzic wiec ciekawe jak to bedzie, moze byc tak ze wyladuje w moim miescie ale ja tu mam bardzo zle wspomnienia po pornieniu i ogolnie szpital ma zla opinię bardzo. Chyba, ze dr ze wzgledu na poronienia zaproponuje mi cc to sie zdecyduje.