Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
bumbum wrote:Pytanie do dziewczyn, które rodziły bardzo długo, jak np. Karola 24h. Ciekawi mnie, czy kimałyście w czasie porodu w sensie między skurczami, czy jak to wygląda? Gdzieś mi się obił poród >30h, nie wyobrażam sobie tego...
Kochana byłam na porodowce juz i ze zmęczenia mdlalam między skurczami... położna i moja siostra cuciły mnie co chwile ..
PS. Moja bezsenność mnie dobije.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2018, 03:50
-
Padam na pysk ... Do 1 w nocy siedziałam na łóżku bo nogi mi drętwiały a od 1:30 cyrk z Alą bo dostala gorączki
biedna nie mogła sobie miejsca znaleźć i najlepiej jej było jak ją tuliłam a i z tych nerw i płaczu zwymiotowała więc o 3 w nocy zmieniałam pościel . Teraz usnęła ale ja juz jestem w trybie czuwania więc z mojego snu nici .
-
nick nieaktualny
-
36hbumbum wrote:Pytanie do dziewczyn, które rodziły bardzo długo, jak np. Karola 24h. Ciekawi mnie, czy kimałyście w czasie porodu w sensie między skurczami, czy jak to wygląda? Gdzieś mi się obił poród >30h, nie wyobrażam sobie tego...
tak, drzemałam między skurczami. Niby to były krótkie chwile, ale jednak jakas tam minimalna regeneracja była.
-
bumbum wrote:Pytanie do dziewczyn, które rodziły bardzo długo, jak np. Karola 24h. Ciekawi mnie, czy kimałyście w czasie porodu w sensie między skurczami, czy jak to wygląda? Gdzieś mi się obił poród >30h, nie wyobrażam sobie tego...
Mi udało się przysypiać do momentu podłączenia oksytocyny wtedy skurcze dość, że o wiele mocniejsze to jeszcze bardziej regularne. -
nick nieaktualny
-
Czytalam wlasnie o tym, mysle ze ta mama odpowiednio zareagowala na swoje dolegliwosci i po prostu lekarze nie podolali. To juz od nas niestety nie jest zalezne. Zostaje nam miec najdzieje, ze my trafimy na odpowiedni personel.Lutyska wrote:Wrr właśnie przeczytałam że w nocy w Łomży kobieta urodziła martwe dziecko i sama też zmarła, była w 8 miesiący-31 tc
katastrofa aż mi łzy poleciały
To nie są przelewki trzeba na siebie bardziej uważaćWiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2018, 09:30
-
nick nieaktualny
-
Dokładnie nie czytajmy tych historii tylko się nakręcamy i myslimy o złych rzeczach...
Na dobre włączyło mi sie wicie gniazda. Łażę i wszystko 15 razy przekładam
Dzisiaj zaczynam świąteczne sprzątanie. Przynajmniej sypialnie ogarnę. Jak mąż wróci poprzesuwa mi meble troche żebym mogła poodkurzać gdzie trzeba.
Siedzę robie listę co jeszcze potrzeba dla małej. I ogarnia mnie powoli panika że o czymś zapomnę... Że zaraz rodzę, czy dam radę. Jeju to coraz bliżej.
Jeszcze mój mąż coś się od wczoraj źle czuje a wiadomo chory mąż szpital w domu :p
Ewelcia85, Karola94c lubią tę wiadomość

04.2013 - Początek starań (5cs z clo
)
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka
-
nick nieaktualny
-
przykre wieści z rana...
a ja się wkurzyłam
prosiłam moją bratową w środę ( dzień darmowej dostawy) żeby zamówiła mi takie skarpetki I Love Dad - miała to być niespodzianka dla męża z okazji urodzin
a ona mi pisze że dopiero dziś zamówiła i coś się pochrzaniło i zamiast paczkomatu wybrała pocztę polską i że 6 dni oczekiwania - tym sposobem to nie zdąży dojść !!!
-
ruda90 wrote:przykre wieści z rana...
a ja się wkurzyłam
prosiłam moją bratową w środę ( dzień darmowej dostawy) żeby zamówiła mi takie skarpetki I Love Dad - miała to być niespodzianka dla męża z okazji urodzin
a ona mi pisze że dopiero dziś zamówiła i coś się pochrzaniło i zamiast paczkomatu wybrała pocztę polską i że 6 dni oczekiwania - tym sposobem to nie zdąży dojść !!!
Może zostaw jako prezent pod choinkę








takze roznie bywa ... na szczęście Wojtuśsie rusza a mnie brzuch nie boli 








