Mamusie Luty 2022
-
WIADOMOŚĆ
-
Dobuska bardzo współczuje ciężkich chwil zarówno w szpitalu jak i później w domu. Pamietam jak zależało Ci na tym żeby piesek poznał Wasza córeczkę, udało się, teraz psinka nie będzie się już męczyła z choroba, która jej doskwierała. Dużo siły dla Was!
Jaina synka werandowalismy kilka dni, przyznam, ze nie wiem jakie są teraz zalecenia ale zakładam, ze tez będziemy bo zanim z mała zejdę na dwór to już zdąży załapać powietrza i będę wracać, wiec kilka dni się przyda.
Aneta twój synek to już spory chłopczyk 🙂Aneta8, Stokrotka 86, Kasiastaraczka, jaina_proudmoore, Ada.. 31, dobuska lubią tę wiadomość
-
Hej🙂 ja dziś już po wizycie u gin. Mały przybrał na wadze 600g w ciągu 2 tyg.także bardzo się cieszę bo mnie ta waga martwiła🙂 Niezmiennie mam się zgłosić w piątek do szpitala na próbę obrotu i jak się nie uda to lekarka powiedziała, że prawdopodobnie od razu zrobią mi cc🤷 akurat będę w 38 tyg.
Dobuska współczuję z powodu psinki☹️
Czytam uważnie Wasze wpisy, ale ciężko mi zapamiętać co i jak żeby się odnieść do wszystkich🤦🏼
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2022, 08:54
Aga12345, Stokrotka 86, Aneta8, Kasiastaraczka, jaina_proudmoore, dobuska, Jeheria lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny 🙂
Jaina, co do wagi to nie kupowałam jakiejś szczególnej- to najtańsza z allegro. Do 2 miejsc po przecinku, max 20 kg i funkcja tarowania. Gdyby nie te jego nędzne przyrosty wagi to machnelabym ręką na ważenie w domu.
Dobuska, przykro mi z powodu psinki.
Ja nie werandowalam tylko od razu spacer. Nasz maluch i tak miał szybka wizytę w przychodni wiec stwierdziłam że bez sensu jeszcze bawić się w werandowanie po tym.
Nasz maluch planowo rodziłby się dzisiaj 🙂🎂🥂
U nas znowu wróciło ulewanie- nie po każdym posiłku ale już na prawie 2 tygodnie był spokój więc jestem mega zawiedziona ☹️
W nocy to był koszmar: karmienie- ulanie+ duża kupa+ wrzaski- przebieranie- znowu karmienie- i 2 h z życia...
No lekko nie jest chociaż z mężem dzielimy obowiązki. Ale gdy wróci do pracy na mojej głowie będzie więcej..Aneta8, Kasiastaraczka, jaina_proudmoore, Aga12345, dobuska, Nisia18 lubią tę wiadomość
16-01-2022 - synek💙 -
U nas tez z tym ulewaniem problemy 😩 praktycznie po każdym posiłku. Zwłaszcza jak jest już mocno głodny i wypije łapczywie. Teraz też odrobine zwiększamy mu porcje i teraz rano mimo odbicia w trakcie, to po zjedzeniu aż chlusnął i do tego też noskiem 😣
-
Hej dziewczyny 😚
U nas ciężka noc,bo mały był praktycznie nieodkladalny
Na zmianę cyc,pieluszka i leżenie,ale na mnie a nie w łóżeczku
AnSan super,że Mały tyle przybrał
Kciuki za kolejny obrót
Nam raz ulał jak chciałam mu dać mleczka tyle co z jakiejś durnej tabeli,a dla niego było już za dużo
Teraz na wyczucie idzie
Dziewczyny jadę właśnie do fizjo
Pierwsze wyjście bez Bobo
Czuję się jak pijana 😂
jaina_proudmoore, idigi85, niutek87, Stokrotka 86, Aneta8, dobuska, Aga12345, Ada.. 31, MyŚliwa lubią tę wiadomość
Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
U mnie jakieś brązowe plamienie dzisiaj, czyżby szyjka zaczęła pracować…? 🤗 Wczoraj KTG wszystko ok, ale zero skurczy eeeh.
jaina_proudmoore, Stokrotka 86, Aneta8, Aga12345, Ada.. 31, Jeheria lubią tę wiadomość
Starania od 12.2017.
Starania z pomocą medyczną od 10.2019, Ovum, Lublin.
Ja: 36l. AMH 2,71
On: 34l: morfologia słabo
1 IUI / 12.2019 /🍷
2 IUI / 02.2020 /🍷
1 IVF / 03.2020 ❄️3CC
Crio / 04.2020 / 🍷
2 IVF / 07.2020 / ❄️❄️2AA
Crio / 08.2020 / 🍷
Crio / 11.2020 / 🍷
Od 02.2021
KRIOBANK, Białystok
3 IVF / 03.2021 / ❄️❄️❄️
Crio / 05.2021 / 🍷
Crio / 06.2021 / 🥳
beta 5dpt 27,27
29dpt ❤️ -
Hej, za nami tez ciężka noc. Po KP spanie ok 1.5 godziny, potem siku - pielucha- Kp - dodatkowo butla ok 45 ml i nagle już nie wiem która była godzina. zapisuje sobie ile mały je MM. Czasem nawet Kp mu wystarczy na dwie godziny snu. A dziś mi mózg zeżarło bo nie wiem czy śpi od 7.30 czy 7.55- za cholerę nie mogę sobie przypomnieć. Ja już jadłam dwa małe śniadania bo mnie tak głód coś wzywa 🤣 mąż się przebudził ok 6.30 i chciał pomagać, ale kazałam mu spać. Dobry ma sen bo młody nad uchem mu się darł a ten nic i finalnie obudziłam go teraz 😜w sensie męża. Zjem trzecie śniadanie 🤣 i obudzę małego. Muszę mieć sile na zajęcia - na pewno nie odwrotnie. // @Stokrotka86- robisz jakieś pomiary cukru? Ja robiłam jeden raz po zjedzeniu małego posiłku. Nie pamietam, żeby zmierzyć na czczo. Poza tym przy szalonym takim trybie życia jak człowiek zje o 4-6 to jak to liczyć? 🤷♀️
Stokrotka 86, Aneta8, Aga12345, Nisia18, Ada.. 31 lubią tę wiadomość
-
Jaina, zrobiłam kilka pomiarów w szpitalu po porodzie. Ale wtedy mały był w inkubatorze. Teraz nie ma szans. Inna sprawa że moja dieta jest mocno nieregularna. Dopiero co zjadłam śniadanie 🤦
Wiem że muszę to ogarnąć dla własnego zdrowia ale ciężko jest...
Maluch dzisiaj nie w sosie. Na przewijaku przy zmianie pieluchy odpalił bombę i moja czarna koszula nocna oberwała musztarda...
Wstyd się przyznać ale ja jak śpię to też mam mocny sen przy nim😉 w szpitalu jego łóżeczko stało przy moim i dwa razy się zdarzyło że darł się niesamowicie a ja spałam jak zabita😁 raz obudziła mnie położna a raz koleżanka z pokoju. W domu też raz tak miałam 🙂 chyba mój instynkt samozachowawczy działa 😁jaina_proudmoore, dobuska, Aneta8, Aga12345 lubią tę wiadomość
16-01-2022 - synek💙 -
Stokrotko, a może zbliża się pierwszy skok rozwojowy on jest zazwyczaj w okolicach 4-5 tygodnia życia i maluszek może być bardziej marudny i dać popalić albo dłużej na piersi wisieć 🙂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2022, 11:22
Stokrotka 86, jaina_proudmoore, Aneta8 lubią tę wiadomość
♥️ 2019
♥️ 2022
[*] Aniołek 7tc 08.2017
Starania od 08. 2013
Leczenie napro od 03.2017😀 -
niutek87 wrote:Stokrotko, a może zbliża się pierwszy skok rozwojowy on jest zazwyczaj w okolicach 4-5 tygodnia życia i maluszek może być bardziej marudny i dać popalić albo dłużej na piersi wisieć 🙂
Niutek, bardzo bym chciała żeby to było to😉 tylko obawiam się że u wczesniakow to jest inaczej liczone...
Co oznacza że mój ma po prostu charakterek po rodzicach 🤦niutek87, jaina_proudmoore, Aneta8, Aga12345 lubią tę wiadomość
16-01-2022 - synek💙 -
Jeheria wrote:Jaina dzięki, tata już w domu obstawiony lekami. Tylko strasznie ma słaba odporność. Chodzi na spacery a tak to nigdzie nie łazi a aft dostał w buzi 🤷♀️
My też mamy od wczoraj pesel, dziś przeleli kasę z pzu, wkurzylam się bo za pobyt w szpitalu się nie należy bo poród to nie choroba 🤦♀️ 2 lata temu dostałam bo była zmiana warunków. Jutro mąż pojedzie do mojej pracy i mi papiery weźmie aby złożyć o urlop macierzyński (tylko 7 dni jest na to po otrzymaniu nr pesel). I jutro złożę 500+, umowie wizytę u gina i bioderka.
Kikut nam odpadł wczoraj. Tylko skóra się Mateuszowi łuszczy. U Was też? Co pomogło?
Dzisiaj położyłam go na brzuszek i ładnie przełożył główkę z jednego policzka na drugi.
Dobuska bardzo ale to bardzo mi przykro! Straszna sytuacja 😭😭😭
U nas tez skóra się łuszczyła, lekarz polecila kąpać w oliwie z oliwek/olejku że słodkich migdałów lub w emoliemtach. Najbardziej pomogła oliwa z oliwek ale trzeba uważać jak dziecko wyjmuje się z wanienki bo jest meeega śliskieStokrotka 86, jaina_proudmoore, Villemo87, Aga12345, Jeheria lubią tę wiadomość
2021:➡️12.02 długi protokół
22.03🎯15 dojrzałych
❄4AA❄3BB❄3BC
🍀29.05 4AA 7dpt-44,05; 10dpt-158,3; 12dpt-447,0; 14dpt-1075,0; 19dpt-7018, 26dpt mamy ❤rośnij Kropelinko🙏Intralipid+Accofil+Atosiban+Neoparin+Embroglue+Metypred
2020: z rozmrożonych oocytów:
4BB❌ 6t2d😥(puste jajo)2BB❌ nieudany😔2/3BC ❌CB😔2/3CB(5doba),3CB(6doba)❌nieudany😔
2018: protokół krótki:🎯12 dojrzałych, 6 zamrożonoDo 5 doby dotrwał tylko 1(3AC)
✅nasz cud urodzony w Dzień Matki❤
O Nas:
♀️Ja
Histeroskopia-CD3 wysokie👎CD56-NK👎 CD138👍
👎niedrożne jajowody👎mthrf hetero,👎IO od IX 2020👍hormony 👍edopoduszka👍AMH-3,14
👍immunologia
♂️On-
👎👍morfologia 2%(2018)-->4%(2020)-->6%(2021);👎ruchliwość- 24,2%👎mthrf homo
👍test HBA-87%👍test stresu oksydacyjnego plemników👍Fragmentacja DNA-91% -
Dziewczyny, czytam Wasze wpisy o karmieniu, o przychodniach i normalnie to dla mnie abstrakcja
aż nie wierzę, że i my w ten wir zaraz wpadniemy. Dzisiaj pojechałam na wymaz - trzymajcie kciuki za negatywny test! Jutro zgłaszam się do szpitala na indukcję.. też trzymajcie kciuki gdzieś pomiędzy karmieniem, a zmianą pieluszki
Boję się tej indukcji szalenie 😱
Dobuska, ogromnie mi przykro z powodu Twojej suni.. Bardzo, bardzo współczuję 😔Stokrotka 86, jaina_proudmoore, dobuska, Kasiastaraczka, Pimka, Aneta8, Aga12345, Nisia18, mk_bambino, MyŚliwa, f_a_l_k lubią tę wiadomość
-
Przyznam, że nadrobienie Was, to nie lada wyzwanie.Mała ma momenty, że śpi po 3 godziny (pewnie mogłaby dłużej, ale ją budzę), a czasami chce się tulić przez cały czas. I druga wersja obowiązuje w tej chwili.
Jaina, cieszę się, że Wy też już w domku!
U mnie podobnie z tymi relacjami. W końcu zrobiliśmy tak, że mamy dwie grupy na messengerze, rodzina mojego męża i moja. Tam wrzucamy im zdjęcia, filmiki i jest spokój
Ja w sumie nie spuchłam. Ani w ciąży, ani po porodzie.
Miałam bardzo podobne problemy z karmieniem na początku. Niby jadła, a potem zjadała wszystko, co jej dałam dodatkowo w butli.
Moja położna mówiła mi, że możemy spać z małą w łóżku. Na pierwszym miejscu są potrzeby moje i małej, a potem dopiero ojca. Wie, że to brutalne, ale na tym etapie tak jest i taka jest prawda. To nie prawda, że dzieci się przyzwyczają. Moja mała śpi w łóżeczku, ale dzisiaj była bardzo niespokojna po drugim budzeniu i wzięłam ją do łóżka.
Ja raz mierzyłam cukier po posiłku w szpitalu, ale to był jeszcze kosmos, a potem po powrocie raz zmierzyłam na czczo i było 92, także okej. Tyle z mojego mierzeniaJa ogólnie mam mały apetyt. Nie wiem czy jem więc posiłków:/ Za to czasami jem coś słodkiego, z umiarem, bo więcej mi się nie chce, ale są pewne smaki, za którymi tęskniłam.
Selena, ja tez mam problem z sutkami. Smaruje lanoliną (muszę ją chyba zacząć zmywać przed karmieniem, bo mała się krzywi na początku), wietrzę w nocy i dzisiaj przyjdą mi kompresy multi-mom. Muszle mi się nie sprawdziły, tzn chyba mam za duże brodawki, bo mi je tak mocno zasysa. Nie wiem, może źle je używam... O, widzę, że Stokrotka miała podobnie.
Jeheria, a czemu tata do Ciebie dzwonił na porodówce? Matko kochana...
Mam podobnie z tym wstawaniem. Jakoś nie mam z tym problemu.I moje dziecko też muszę czasami budzić
Stokrotka, bardzo podobnie karmię swoją małą.
Ja również dostałam obuchem w twarz, gdy zderzyłam się z macierzyństwem. Wiedziałam, że jest trudno, wiedziałam, że połóg bywa okrutny, ale ja przez pierwsze chwile byłam przerażona do tego stopnia, że zastanawiałam się, co myśmy najlepszego zrobili, że przecież ja sobie nie poradzę. Nagle z tego cudownego stanu jakim jest ciąża przeszłam w połóg, który jest naprawdę niefajny. Podziwiam mamy, które nie mają w mężu wsparcia, a najbardziej podziwiam te, ktore mają dzieci. Kłaniam się w pas.
Współczuję z tym parciem na chrzest...
Villemo, laktoterror widzę w formie. Nie martw się, nieważne czym karmisz dziecko i nie daj sobie wmówić inaczej. Poza tym stres również blokuje laktację i takie gadanie wśród medyków to powinno być normalnie zakazane
Pimka, strasznie mi przykro, że również przeszłaś to co ja, jeśli chodzi o rozdzielenie. Pewnie dobrze rozumiesz ten ból. Ja cały czas mówię, że zrobiono mi krzywdę. Najpierw przerwaniem akcji porodowej na poczet cesarki bez żadnych uzasadnionych wskazań, potem tym rozdzieleniem, a na końcu tym, że w sumie zostałam sama z dzieckiem bez żadnej pomocy... Jak sytuacja z żółtaczką?
Ja również jednego dnia krwawię mocniej, drugiego dnia słabiej. To chyba normalne. Podobno bardzo krwawiłam podczas cięcia i w noc po nim, jak położna zmieniała mi podkłady.
Falk, mi troszkę piersi urosły. Poczekam aż laktacja będzie już na pewno unormowana i sobie jakieś kupię. W tej chwili mam staniki z H&M i fajnie się sprawdzają.
Co do blizny to ja gdzieś czytałam, że można z nią pracować dopiero chyba po czterech tygodniach. Ja mam taką ładną cienką linię póki co, że w sumie nie wiem co z tym zrobić. Jeszcze mam jakieś siniaki. Na pewno brzuch mi tak wisi na tej bliźnie i wyglądam kiepsko, no ale ten brzuch maleje powoli. Ogólnie to po porodzie wyszło mi więcej rozstępów niż w ciążyA każdy zastrzyk z heparyny zostawia siniaka.
Myśliwa, ściskam mocno! To czekanie jest najgorsze, rozumiem to. Ja spędziłam w szpitalu 10 długich dni i jeszcze nie mogłam wyjść z sali, a kontakt miałam tylko z dziwnymi współlokatorkami (oprócz jednej) i kosmitami w skafandrach.
Morwa, coś w tym jest. Moja mała jak kwili i stęka, to wystarczy, że podejdę do kosza czy łóżeczka, pogłaszczę ją i już się uspokaja. Często jak śpi i marudzi to ja tak robię i nagle dziecko łagodnieje. To cudowne, jak nas wyczuwają.
Joana trzymam kciuki za test! Myślę, że w tej kwestii wyczerpałam pecha na forum.
Czyli żadna nie urodziła w czasie mojej nieobecności? O matko! To ja trzymam kciuki za nierozpakowane mamy! Wiem jak ciężko, ale wytrzymacie
Dzięki Wam, dziewczyny. I za zrozumienie, i za wsparcie. Strata psiaka bardzo nas rozbiła, jest mega ciężko, ale dzięki Liwii chyba łatwiej. Jesteśmy przekonani, że nasza staruszka czekała, aż mała się pojawi, by sobie pobiec za tęczowy most ze spokojem, że nie zostajemy sami. Zwierzaki są mądrzejsze, niż nam się wydaje.
To się może wydać nieco kontrowersyjne, ale zdecydowaliśmy się na kremację naszego psa, ale powiem Wam, że nie wyobrażam sobie jej zakopać gdzieś w lesie, nielegalnie, albo co gorsza, oddać do utylizacji...
Wróci do nas w małym ceramicznym serduszku i będzie sobie stała w jakimś miejscu nierzucającym się w oczy. Tylko my będziemy wiedzieli, że ona tam dalej jest. Zresztą to przeraża, ale ja ciągle słyszę gdzieś jej tuptanie, a czasami mała zakwili jak nasza sunia przez sen. Kończy się wtedy moim płaczem.
Mega wachlarz emocji...
Co do małej, muszę Wam powiedzieć, że mamy naprawdę grzeczną córkę. Oczywiście nie wnikam w to, że przyjdą skoki rozwojowe czy jakieś problemy (bo przecież jak ktoś pyta czy jesteśmy wykończeni i mówimy, że nie, to słyszymy "aaa to zobaczysz później"). Liwia lubi kąpiele, olejowanie całego ciała (położna zaleciła i mówiła, ze u dzieci po cesarce to ważne, żeby je uwrażliwić), cały dzień może leżeć na brzuszku (głowę podnosi szalona!), śpi w swoim łóżeczku, jedynie nie lubi przebierania pieluchy, bo jest chyba ciepłolubem jak mama i mamy jedną uciążliwość, którą są czkawki. Non stop. Już w brzuchu miała często, a teraz to co chwilę (najrzadziej na brzuchu). W nocy przez to długo nie może zasnąć, a ja zawsze czekam jak ona zaśnie. Prawdopodobnie zbyt łapczywie je, a ja mam sporo mleka, więc ma z czego korzystać.
Teraz położyłam ją w wózku przy oknie, żeby łapała słoneczko, bo moja położna znowu zaleciła werandowanie przed spacerami i to dopiero od dziesiątej doby. Zdziwiło mnie to, bo wiem, że niektórzy wychodzą na dwór od razu.
Mój mąż to anioł. Robi w domu wszystko, małą zajmuje się wzorowo i przez to, że ja nie czuję się najlepiej to on tak naprawdę robi przy niej najwięcej. Serio, lepiej opanował prawidłowe podnoszenie, układanie, przebieranie. Mój baby blues się jeszcze na mnie odbija, ale ja też już radzę sobie coraz lepiej.
Powiem Wam szczerze, to strasznie smutne, ale jak przywieźli mi ją na salę, po półtorej dobie rozdzielenia, nawet nie czułam, że to moje dziecko. To było straszne... Na szczęście natura swoje działa i dzisiaj już bym za nią zabiła.
No i wczoraj była już moja mama. Wyprasowała mi wszystko i posprzątała łazienkę. Wcześniej myślałam, że nie będę potrzebować jej pomocy, ale teraz chętnie korzystam. No i powoli zaczynamy umawiać wizyty najbliższej rodziny, wszyscy bardzo chcą przyjechać i na poważnie biorą do siebie swój stan zdrowia i nasze prośby. (nawet chcą sobie testy covidowe robić 😂)
Mam za sobą wizytę położnej. Dużo nam pokazała, nauczyła. Mała ważyła już 3010 gramów, więc powolutku odrabia stare po urodzeniu.Położna powiedziała też, że można podawać smoczek, jeśli bardzo bolą mnie sutki, ale tylko po karmieniu. Podawanie przed karmieniem może właśnie zaburzyć karmienie piersią. Mała na początku sporadycznie dostawała smoczek (akceptowała tylko Lovi), a teraz już nie chce.
Aaa i we wtorek jesteśmy umówieni na sesję noworodkową
🙏Mam pytanie, w czym śpią Wasze dzieci? Zauważyłam, że moja nie jest fanką rożka, chociaż w nim w końcu zasypia. Bardzo się denerwuje, jak coś krępuje jej ruchy. CHyba nie jest tym maluchem, który lubi mocne otulanie.
I drugie pytanie, czy to normalne, że piersi mnie bolą, tak jak na miesiączkę? Nie mam twardych, uczucia gorąca, po prostu są nabrzmiałe jak na miesiączkę.
Pytanie trzecie, czy możecie polecić poduszkę do karmienia przy dużych piersiach? Oczywiście kura to mi służy do opierania głowy na kanapie, do karmienia to ona na pewno nie jest 😂
Pytanie czwarte, głównie chyba do mam po cc. Czy przyjmujecie heparynę? No nikt mi nie potrafi odpowiedzieć, czy mam przyjmować heparynę, czy nie. Może jak dostane wypis to tam coś będzie napisane. Mam jeszcze w domu zastrzyki to biorę, bo jeden lekarz powiedział, że w sumie lepiej brać i to zwłaszcza po covidzie. Komedia. Lekarka moja poprosiła o zdjęcie i napisała, że siniaki nie wyglądają źle i nie trzeba się martwić, ale na pytanie czy mam brać heparynę już nie odpisała. Jeżeli w zaleceniach na wypisie nie będzie heparyny to dobiorę ostatnie zastrzyki i przestanę brać.
jaina_proudmoore, niutek87, Stokrotka 86, Aga12345, Nisia18, MyŚliwa lubią tę wiadomość
-
Joana23 wrote:Dziewczyny, czytam Wasze wpisy o karmieniu, o przychodniach i normalnie to dla mnie abstrakcja
aż nie wierzę, że i my w ten wir zaraz wpadniemy. Dzisiaj pojechałam na wymaz - trzymajcie kciuki za negatywny test! Jutro zgłaszam się do szpitala na indukcję.. też trzymajcie kciuki gdzieś pomiędzy karmieniem, a zmianą pieluszki
Boję się tej indukcji szalenie 😱
Dobuska, ogromnie mi przykro z powodu Twojej suni.. Bardzo, bardzo współczuję 😔dobuska, niutek87, Agawa85, Stokrotka 86, Aneta8, Lolla, Aga12345, Kasiastaraczka, AnSan89, Nisia18, Pimka, MyŚliwa lubią tę wiadomość
-
Jaina, Ty szczęściaro! Skurcze na poziomie 30? Super, że masz takie dobre wspomnienia. Ja doświadczyłam skurczy przed cesarką. Boże, jak mnie bolało... co skurcz to gorzej, a nie były jeszcze bardzo częste. Pewnie poród naturalny by mnie wykończył. Zresztą ja mam wrażliwą tą macice chyba, skoro jak wywieźli mnie z sali operacyjnej to mimo znieczulenia potrzebowałam kroplówek i zastrzyków z pyralginy, paracetamolu, morfiny i ibupromu
A dodajmy do tego bóle w ciąży. Powiedziałam położnej, że może ja mam jakąś niezdiagnozowaną endometriozę, to powiedziała, ze wtedy bym raczej w ciąże nie zaszła. Juz nie wnikałam, że przecież jestem po IVF.
Mój mąż też płakał, jak zadzwoniłam po cesarce i powiedziałam, że ma córkę.jaina_proudmoore, niutek87, Stokrotka 86, Aneta8, Aga12345, Kasiastaraczka, Nisia18, Pimka, AnSan89, MyŚliwa lubią tę wiadomość
-
@Dobuska - popłakałam się po twej wiadomości 😢😢pożegnanie z pieskiem piękne. Będzie blisko Was. Jeśli ktoś traktuje psa/ kota jak członka rodziny to pewne rzeczy nie będą dziwić. Dla nas koty to domownicy. Przykro mi, że musiałaś być tyle w szpitalu i jeszcze ten przebieg porodu. Te plany porodu to można se w pupę włożyć. Ja miałam zaznaczone, że nie chce lewatywy- zrobili. Po fakcie stwierdzam, że to był dobry pomysł. Zaznaczyłam tez ochronę krocza, ale naprawdę położna mnie rozciągała na maksa. Dotknięcie główki dziecka - brak. Jak człowiek tam leży to jest od lekarzy / położnej uzależniony chwilami. Nie ma co się oszukiwać. Najważniejsze wg mnie to ułożyć sobie w głowie wszystko. Dać sobie czas na dobre i złe emocje. Płakać jeśli chce się płakać i korzystać jak łapie dobry nastrój. Wierze, że czas przyniesie ukojenie dla twoich nerwów i przeżyć. Mała jest z wami i możecie się nią cieszyć. 🥰❤️Niech rośnie zdrowo i to najważniejsze. 💪👶pamiętaj, że możesz liczyć na nasze wsparcie i dobre słowo i rozmowę. Jak druga kobieta przeszła to samo to dopiero zrozumie… taka rozmowa z mężem itp tez pomaga czy koleżanka, ale jednak doświadczenie zmienia mocno perspektywę. Życzę wam spokoju i cieszenia się sobą 🍀🍀🍀przesyłam dużo buziaków dla małej i siły dla ciebie - jesteś dzielna, silna mama! 😇
dobuska, Agawa85, niutek87, Stokrotka 86, Aneta8, Aga12345, Nisia18 lubią tę wiadomość
-
jaina_proudmoore wrote:@Dobuska - popłakałam się po twej wiadomości 😢😢pożegnanie z pieskiem piękne. Będzie blisko Was. Jeśli ktoś traktuje psa/ kota jak członka rodziny to pewne rzeczy nie będą dziwić. Dla nas koty to domownicy. Przykro mi, że musiałaś być tyle w szpitalu i jeszcze ten przebieg porodu. Te plany porodu to można se w pupę włożyć. Ja miałam zaznaczone, że nie chce lewatywy- zrobili. Po fakcie stwierdzam, że to był dobry pomysł. Zaznaczyłam tez ochronę krocza, ale naprawdę położna mnie rozciągała na maksa. Dotknięcie główki dziecka - brak. Jak człowiek tam leży to jest od lekarzy / położnej uzależniony chwilami. Nie ma co się oszukiwać. Najważniejsze wg mnie to ułożyć sobie w głowie wszystko. Dać sobie czas na dobre i złe emocje. Płakać jeśli chce się płakać i korzystać jak łapie dobry nastrój. Wierze, że czas przyniesie ukojenie dla twoich nerwów i przeżyć. Mała jest z wami i możecie się nią cieszyć. 🥰❤️Niech rośnie zdrowo i to najważniejsze. 💪👶pamiętaj, że możesz liczyć na nasze wsparcie i dobre słowo i rozmowę. Jak druga kobieta przeszła to samo to dopiero zrozumie… taka rozmowa z mężem itp tez pomaga czy koleżanka, ale jednak doświadczenie zmienia mocno perspektywę. Życzę wam spokoju i cieszenia się sobą 🍀🍀🍀przesyłam dużo buziaków dla małej i siły dla ciebie - jesteś dzielna, silna mama! 😇
jaina_proudmoore lubi tę wiadomość
-
Jaina, szybciutko u Ciebie poszło! Trochę ten wywoływany poród jak marzenie
Jeśli dobrze pamiętam, to przy przyjęciu do szpitala musiałaś być na czczo? Ja mam cały czas strach, że o czymś zapomniałam, albo ze mnie opierdolą na IP (przepraszam za kolokwializm), albo że mogłam się lepiej przygotować. Z
Dobuska, to bardzo piękne, że chcecie mieć Waszą psinkę przy sobie, w pudełeczku. Ona na pewno na Ciebie czekała, żeby się pożegnać. Zwierzaki są mądrzejsze niż myślimy. Jesteś turbo dzielna!
W ogóle nie wiem czy pamiętacie jak Wam pisałam, że rodzina i znajomi są mocno wyrozumiali i nie pytają mnie KIEDY, czy to JUż itd. No to jakoś z tydzień temu zaczęlinie ma lekko! Ale najlepsza jest dziewczyna brata mojego partnera, która w ogóle nie czuje naszego stresu i sytuacji i się co chwila pyta kiedy zabierzemy od nich nasze rowery
Dzielne mamy - przeczytałam o Waszych maluchach, ale po takim czasie oderwania od forum bardzo cieżko mi się teraz odnieść do każdej z Was.. ale jakby nie było, mocno zazdroszczę, że macie już swoje maluchy u siebie, w domu 😘
Mamy jeszcze w dwupaku - podsyłam ogrom cierpliwości na tej ostatniej (ale wcale nie łatwej) prostej.Stokrotka 86, jaina_proudmoore, Aga12345, Aneta8, dobuska lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, młoda właśnie na cycku wisi więc miałam okazję Was poczytać.
Jaina poród marzenie super, szybko i sprawnie. Myślę,że nie jedna dziewczyna takim marzy.
Joana23 kciuki za sprawną indukcja.✊✊
Dobuska bardzo mi przykro z powodu pieska. Też mi łezki poleciały i super, że zostanie na zawsze z Wami.😍
Ja też miałam i może mam jeszcze trochę babyblusa, ale pocieszę Cię że z dnia na dzień jest coraz lepiej. Myślę że to gorsze sampopczucie i dziwne myśli są całkiem normalne, w końcu nasze życie przechodzi rewolucję, no a u Ciebie dodatkowo ta sytuacja z covidem.i psinką na pewno nie pomogły, ale cudownie że masz takie wsparcie w mężu.😍
Ja mam poduszkę poofi i całkiem dobrze się sprawdza, ale nie mam jakiś dużych piersi, a do dużych zaufaj położnej polecała;
🔴Poduszki miękkie - raczej dla dużych piersi:
@cebababy; poduszki szyte ręcznie, poduszki do spania, poduszki z groszkiem, poduszki z luźnym wypełnieniem; @karmiuszka.
Tutaj był post na ten temat: https://www.instagram.com/p/CFKtE6bBy0S/
jaina_proudmoore, Stokrotka 86, Aneta8 lubią tę wiadomość
13.11.2024 transfer ❄️ 4.2.2 🙏🙏 encorton, sompfolipid, heparyna
10dpt beta 33,12
12 dpt beta 65,14
14 dpt beta 132
16 dpt beta 271
22 dpt beta 1353
29 dpt usg jest zarodek z bijącym serduszkiem❤️🥹 crl 0,45 cm
36 dpt zarodek 1,2 cm z bijącym serduszkiem
8tc💔
12.05. 2021 transfer zarodeczka 4.2.2 AH + embroglue🙏
6dp beta 78 mIU/ml🙏🙏
8dp beta 240 mIU/ml🙏🙏
10dp beta 640 mIU/ml
13dp beta 2527 mIU/ml 🙏
29.05 pierwsze usg🙏
Mamy pęcherzyk ciążowy🙏
11.06 mamy ❤ i 11 mm
28.06 kropuś ma 3,1 cm😍
24.01.2022 córeczka
4❄️
IVF
KIR Bx brak 2DS3 i 3DS1
NK 25%😔
PAI-4G/5G układ homozygotyczny 😔