Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Biorę encorton. Bałam się skutków ubocznych, ale na razie odpukać nie jest źle. Biorę bez przerwy od października.
Starania od 07.2018, 38 lat
NK 11%, kariotypy ok, fragmentacja DNA 8%
alloMLR 0% !
szczepienia limfocytami
10.2018 - poronienie 9 tc
02.2019 - poronienie 6 tc
12.2019 - poronienie 11 tc - Córeczka
09.2020 - II ❤️ rośnie nam Dominik 💙
19.05.2021. CC - urodził się Dominik ❤️❤️❤️
Lublin
"kto raz posmakował latania już zawsze będzie chodził z oczami utkwionymi w niebo, bo raz już tam był i zawsze będzie chciał tam wrócić..." -
nick nieaktualnymila_88 wrote:sunshine03, a kiedy masz kolejną wizyte?
Mam też już umówiona wizytę na 7+3, wtedy na usg już powinno być wszystko co trzebaWiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2019, 21:04
-
nick nieaktualny
-
Poki co wyglada na to, ze tylko ja mam w domu już jednego malucha. Powiem wam, że tak samo bardzo sie cieszę, jak jestem przerażona jak ogarnąć dwójkę. Mój Borys, choć w trakcie przykrego i dlugiego leczenia, to energii ma tyle, że ja doslownie padam na twarz kazdego wieczoru! Swoją drogą, Borys jest z 1.10, więc będą dokładnie 3 lata roznicy
No i rak sie jeszcze zastanawiam czy nie chcialybyscie sie podzielic garstka informacji o sobie. Jest szansa, ze sie zzyjemy nasz watek z pazdziernika 2016 nadal zyje choc nasze dzieci maja juz ponad 2 lata
Dam przyklad, zacznę mam na imię Karolina, jestem z Warszawy, 33 wiosny na karku. Pierwsza ciaza po roku staran wynikiem IUI. Niestety, z niewiadomych przyczyn w 27tyg serduszko przestalo bic. Indukcja porodu. Masakra... 3 msc pozniej farmakologicznie wspomagane 2 kreski ciaza powiklana, skracajaca sie szyjka, chwile na patologii, duzo lezenia, wiadro lekow, ostatecznie porod zdrowego synka na granicy ciazy donoszonej. Teraz, niemal cud, jedno jedyne zblizenie i sa dwie kreski. Zwazajac na chorobe Borysa troche ta ciaza nie w najlepszym momencie, ale trzeba myslec pozytywnie. Syn ma byc zdrowy do lata, a my rodzimy dopiero na jesieni -
nick nieaktualnytrodde wrote:Biorę encorton. Bałam się skutków ubocznych, ale na razie odpukać nie jest źle. Biorę bez przerwy od października.
-
sunshine03 wrote:A Ty kiedy masz wizytę pierwszą?
Ja na pierwsze usg idę we wtorek, 29.01. Będzie 5t3d. O ile dobrze liczęWiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2019, 21:48
2019.11.14 dwa bijące serduszka
2019.12.27 dziewczynki;)
2020.06.18 po drugiej stronie lustra;-)
ponad 4 lata starań; 2019.02. poronienie 9tc
-
Kinia82 wrote:Ja też brałam encorton ale lekarz od razu kazał mi odstawić,właśnie czytałam kilka opinii na ten temat jedni twierdzą że brać jak najdłużej a inni że trzeba odstawic ale myślę że najlepiej jak będziemy słuchać swoich lekarzy ja już do mojego trochę chodzę i mam nadzieję że wie co robi.
Ja biorę cały czas, mi gin mówiła, zeby kontynuować. Ale metforminę kazała odstawić, chociaż tutaj też sprzeczne zalecenia krążą. Co lekarz, to opinia.2019.11.14 dwa bijące serduszka
2019.12.27 dziewczynki;)
2020.06.18 po drugiej stronie lustra;-)
ponad 4 lata starań; 2019.02. poronienie 9tc
-
Cześć dziewczyny, nieśmiało do Was dołączam... w absolutnym skrócie - generalnie starania od jakichs 2 lat (z przerwą na visanne) , we wrześniu po wynikach badań, przede wszystkim moje AMH poniżej 0,14 i endometrioza, usłyszeliśmy od lekarza, ze nasze szanse na naturalne poczęcie są bliskie 0. Liczba jajeczek jak u kobiety zbliżającej sie do menopauzy, a ja mam przecież 28 lat... Daliśmy sobie jednak kilka miesięcy (dokładnie cztery cykle ) na ostatnie próby. Na początku lutego 2019 miała odbyć się wizyta w sprawie pierwszego podejścia do in vitro. Jednakże w ostatnim cyklu delikatne bóle okresowe zaczęły się dużo wcześniej, bo juz 6 dpo, jak doszły do tego ciągnięcia w pachwinach postanowiłam zrobić test - 19 stycznia czyli 11 dpo (21 dzień cyklu) blada druga kreska na teście. Beta w tym dniu 65. Totalny zachwyt. Po dwóch dniach, w 13 dpo Beta 281, dziś 16 dpo - 1140. Byliśmy już u lekarza, ale jeszcze nie było nic widać. Umówiłam sie, bo spanikowałam, chciałam usłyszeć cos pokrzepiającego. Lekarz powiedział, ze Beta obiecująca, ale póki co poczekajmy na rozwój wydarzeń.Kolejna wizyta 29.01. Staram się zachować pozytywne podejście ale tyle we mnie obaw, że każdy kolejny dzień wydaje się wiecznością. Według OM to 3t4d, jak przetrwać te najbliższe tygodnie to nie wiem. Trzymam kciuki za każdą z nas!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lutego 2019, 20:19
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Coraz więcej nas tutaj.
Ja już siedzę jak na szpilkach, żeby biec zrobić betę, nie mogę się doczekać.
Może teraz ja się przedstawię, Aga lat 34, za chwilę będzie 35.
Starania zaczęliśmy w czerwcu zeszłego roku, a już we wrześniu zobaczyłam dwie kreseczki. Niestety nie nacieszyłam się długo, od początku beta rosła słabo, zarodek praktycznie się nie rozwijał, no i skończyło się jak się skończyło.
Na szczęście obyło się bez zabiegu i praktycznie od razu mogliśmy się starać.
Udało się już w drugim cyklu, a właściwie to w pierwszym cyklu porządnych starań z termometrem w ręku. Jestem teraz uzbrojona w encorton i acard, mam porobione wszelkie badania i modlę się, żeby tym razem było dobrze. Musi być dobrze!
Starania od 07.2018, 38 lat
NK 11%, kariotypy ok, fragmentacja DNA 8%
alloMLR 0% !
szczepienia limfocytami
10.2018 - poronienie 9 tc
02.2019 - poronienie 6 tc
12.2019 - poronienie 11 tc - Córeczka
09.2020 - II ❤️ rośnie nam Dominik 💙
19.05.2021. CC - urodził się Dominik ❤️❤️❤️
Lublin
"kto raz posmakował latania już zawsze będzie chodził z oczami utkwionymi w niebo, bo raz już tam był i zawsze będzie chciał tam wrócić..." -
nick nieaktualny
-
trodde, trzymam kciuki za ładny przyrost. W ogóle trzymam kciuki za wszystkie.
meerici, będziemy wizytować w tym samym dniu:)
Czujecie cokolwiek? Piszą, że jednym zpierwszych objawów są zmiany w piersiach/sutkach. Nie wiem... niby brodawki większe, ale żeby aż tak...
Ja mam na imię Mila, lat 30, z Warszawy. Staramy się 3,5 roku. W międzyczasie wyszły nam problemy z nasieniem, endometrioza, insulinooporność, Hashimoto. Przerobiliśmy 5xIUI i dwa pełne cykle IVF. Zaczynałam łapać depresję już, więc... to był najwyższy czas zobaczyć dwie kreski:)
Może to taki moment w życiu, do którego każda z nas prędzej czy później dotrze - kończą mi się bezdzietne psiapsiółki. Też tak macie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 17:48
2019.11.14 dwa bijące serduszka
2019.12.27 dziewczynki;)
2020.06.18 po drugiej stronie lustra;-)
ponad 4 lata starań; 2019.02. poronienie 9tc
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTeraz ja się przedstawię:)Mam na imię Kinga mieszkam w Kielcach chyba jestem z Was najstarsza:)01.10 skończę 37lat;-)i mam nadzieję , że uda mi się dostać najlepszy wymarzony i wyczekany prezent na urodziny:). Jak większość z Was jestem po przejściach 1,5 roku temu poroniłam w 6tyg. moja trauma była jeszcze o tyle większa, że w tym samym czasie w ciąże zaszły też moje 3 koleżanki z pracy , które cieszą się już swoimi skarbami. Naprawdę była ciężko patrzeć na rosnące brzuszki...Już powoli zaczynałam wątpić , że się uda...ale teraz obiecałam sobie że odganiam od siebie wszystkie złe myśli nie czytam dr. gooogle tylko cieszę się wizją że za 9 miesięcy będę mogła utulić mój skarb.
-
mila_88 wrote:Czujecie cokolwiek? Piszą, że jednym zpierwszych objawów są zmiany w piersiach/sutkach. Nie wiem... niby brodawki większe, ale żeby aż tak...
-
kkkaaarrr wrote:Poki co wyglada na to, ze tylko ja mam w domu już jednego malucha. Powiem wam, że tak samo bardzo sie cieszę, jak jestem przerażona jak ogarnąć dwójkę. Mój Borys, choć w trakcie przykrego i dlugiego leczenia, to energii ma tyle, że ja doslownie padam na twarz kazdego wieczoru! Swoją drogą, Borys jest z 1.10, więc będą dokładnie 3 lata roznicy
No i rak sie jeszcze zastanawiam czy nie chcialybyscie sie podzielic garstka informacji o sobie. Jest szansa, ze sie zzyjemy nasz watek z pazdziernika 2016 nadal zyje choc nasze dzieci maja juz ponad 2 lata
Dam przyklad, zacznę mam na imię Karolina, jestem z Warszawy, 33 wiosny na karku. Pierwsza ciaza po roku staran wynikiem IUI. Niestety, z niewiadomych przyczyn w 27tyg serduszko przestalo bic. Indukcja porodu. Masakra... 3 msc pozniej farmakologicznie wspomagane 2 kreski ciaza powiklana, skracajaca sie szyjka, chwile na patologii, duzo lezenia, wiadro lekow, ostatecznie porod zdrowego synka na granicy ciazy donoszonej. Teraz, niemal cud, jedno jedyne zblizenie i sa dwie kreski. Zwazajac na chorobe Borysa troche ta ciaza nie w najlepszym momencie, ale trzeba myslec pozytywnie. Syn ma byc zdrowy do lata, a my rodzimy dopiero na jesieni
Też napiszę o sobie. Ma lat 33 w tym roku. Jestem że Śląska. Pierwsza ciąża starania 10 miesięcy. Zaszłam dzięki swojej determinacji i zdiagnozowaniu trombofilie. Podano mi od owulacji heparynę i acard. Z uwagi na niedomoge lut poronilam w 7 tyg. Miesiąc przerwy nowy lekarz pełna obstawiam lekarstw i jest ciąża z Wojtusiem. Ciąża trudna 3 razy szpital. Zakończona w 35 tyg. Miałam być bez heparyny bezpłodna. Oczywiście i tak uwazalusmy. Sex bez zabezpieczenia tylko na po zakupie i na końcu cyklu. I... Cóż w sb tydzień temu okazało się że druga ciąża. Różnica wieku będzie rok i 4 miesiące. Jednym słowem jestem przerażona. Ledwo co sobie radziła z Wojtusiem na początku a tu będzie dwujka. Z drugiej strony gdy Wojtuś będzie miał 2 lata mały będzie miał już 8 miesiecy więc tyle co Wojtuś teraz. Teraz jest już dobrze także muszę przetrwać pierwsze pół roku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 09:46
kkkaaarrr lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny. To i ja przy was przycupne mam nadzieję, że na stałe. Trzy dni temu jeszcze przed terminem @ wyszły mi dwie wyraźne kreski. Niestety nie mam jak sprawdzić bety która by mnie uspokoiła i upewnila bo mieszkam tymczasowo w UK a tu takich rzeczy nie prakrykuja. Idę do ich GP dopiero po niedzieli. Mam już synka 13 miesięcy z moich wyliczeń wynika, że to bobo powinno przyjść na świat 3.10. czyli będę mieć tak zwane "two under two"
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 10:12
-
Sarrrra wrote:Ja też mam. Jak drugie się urodzi to Wojtek będzie miał tylko rok i 4 miesiące. Pisałam i tym chyba w 4 poscie:)
Też napiszę o sobie. Ma lat 33 w tym roku. Jestem że Śląska. Pierwsza ciąża starania 10 miesięcy. Zaszłam dzięki swojej determinacji i zdiagnozowaniu trombofilie. Podano mi od owulacji heparynę i acard. Z uwagi na niedomoge lut poronilam w 7 tyg. Miesiąc przerwy nowy lekarz pełna obstawiam lekarstw i jest ciąża z Wojtusiem. Ciąża trudna 3 razy szpital. Zakończona w 35 tyg. Miałam być bez heparyny bezpłodna. Oczywiście i tak uwazalusmy. Sex bez zabezpieczenia tylko na po zakupie i na końcu cyklu. I... Cóż w sb tydzień temu okazało się że druga ciąża. Różnica wieku będzie rok i 4 miesiące. Jednym słowem jestem przerażona. Ledwo co sobie radziła z Wojtusiem na początku a tu będzie dwujka. Z drugiej strony gdy Wojtuś będzie miał 2 lata mały będzie miał już 8 miesiecy więc tyle co Wojtuś teraz. Teraz jest już dobrze także muszę przetrwać pierwsze pół roku.