X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Mamy z rocznika 91
Odpowiedz

Mamy z rocznika 91

Oceń ten wątek:
  • mala_misia Autorytet
    Postów: 594 231

    Wysłany: 11 kwietnia 2018, 07:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    darika gratulacje!! Aż prawie się popłakałam, jakie to piękne musi być móc w końcu dotknąć tego małego człowieczka :) <3 dużo zdrówka dla Was obu! :)

    zpbnroeqnmec200u.png
  • mala_misia Autorytet
    Postów: 594 231

    Wysłany: 11 kwietnia 2018, 08:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja zaczęłam zastanawiać się, czy nie kupić używanego wózka - wiadomo nie jakiegoś w okropnym stanie itp. Ale są takie okazje, że kupisz wózek w znacznie niższej cenie i prawie nieużywany. Moja ciotka mi to poleciła ostatnio, kupili używany wózek, który wygląda jak nowy, bo nie był prawie w ogóle używany przez poprzednią właścicielką - już nie pamiętam jaki to był dokładnie model, bo mam ostatnio sporą sklerozę, ale wiem, że to z najnowszej kolekcji i zapłacili mniej za niego. Ja cały czas mam w głowie wózek Stokke, który mi się ogromnie podoba, ale wiadomo, że cena powala - zwłaszcza jak na głowie wydatki z wykończeniem domu i inne rzeczy dla maleństwa trzeba też kupić :). Ale znalazłam na olx fajne okazje, jedno ogłoszenie nawet, że wózek był wózkiem drugim, przez co był niewiele razy używany, co widać po rączce, na której strasznie szybko pojawiają się ślady zużycia. I cena jest spoko, bo taka ile bym wydała z nowy wózek tańszego modelu. I tak mi to teraz siedzi w głowie i siedzi, a jeszcze jak wczoraj zobaczyłam pierwszy raz w życiu w moim miasteczku wózek Stokke to stwierdziłam, że to znak :D

    zpbnroeqnmec200u.png
  • Marta..a Autorytet
    Postów: 4763 1675

    Wysłany: 11 kwietnia 2018, 08:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja się nad używanym nie zastanawiałam bo chcę zostawić ten dla drugiego dziecka. Generalnie wszystko chcę co będę mogła to zostawić, bo jak młody będzie miał tak 1,5-2 lata chcę zacząć starać się o rodzeństwo :)
    A potem znowu tak samo o trzecie ale cii.. bo mąż się nie zgadza na razie :(

    agniecha2101, PLPaulina lubią tę wiadomość

    6cs: 08.2018 - synek <3
    5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
    2cs.: 12.2021 - córeczka <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 kwietnia 2018, 10:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też z powodu chęci 2 dziecka nie myślałam o używanym.

    Ale jeśli można kupić ten określony model wózka o który nam chodzi w dobrym stanie to warto. :)
    koszty na wyprawkę są duże więc warto zawsze gdzieś oszczędzać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2018, 10:10

    agniecha2101 lubi tę wiadomość

  • darika Autorytet
    Postów: 1998 1372

    Wysłany: 11 kwietnia 2018, 11:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety jestem ponacinana dość głęboko... Ale już dochodzę do siebie ;-). Jak będę miała chwilę to opiszę wam trochę ;-).

    29.09.2016 Aniołek (10 tc)
    09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
    16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
    lprkcwa1zb61biig.png
    961l3e5eru5riodc.png
  • mala_misia Autorytet
    Postów: 594 231

    Wysłany: 11 kwietnia 2018, 14:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Budżet i tak mam taki sam, tylko że ten Stokke kusi mnie i kusi, a przecież mówią, że marzenia trzeba realizować :P Bo jeśli nie to i tak zdecyduje się na wózek Anex, a w tej samej cenie mam w stanie idealnym Stokke Xplory V4, który był rzadko używany, bo był wózkiem drugim :) Wiadomo, że jak będzie w gorszym stanie to nie kupię go, ale jeśli jest tak jak opisane i patrząc po zdjęciach to naprawdę wygląda jak nowy (jakby był używany jedynie do zdjęć na instagram :P), więc może mi posłużyć tyle samo co nowy :) O drugim dziecku póki co nie myślę, więc czy kupię nowy czy z drugiej ręki to nie ma znaczenia, bo i tak będę go sprzedawać najprawdopodobniej :P

    zpbnroeqnmec200u.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 kwietnia 2018, 14:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To tylko obejrzyj wózek i jeśli będzie ok - to nie ma co się zastanawiać. :)

    Ja akurat nie widziałam nigdzie w mojej okolicy wózka który zamówiłam. Patrzyłam z ciekawości po ile chodzą używane.. :D :D

  • Marta..a Autorytet
    Postów: 4763 1675

    Wysłany: 11 kwietnia 2018, 15:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak masz okazję to bierz :)

    Dziewczyny płyty dotarły i jestem z jednej strony zawiedziona a z drugiej... zmasakrowana trochę :D

    Zawiodłam się, bo myślałam, że przy nagraniu 147min będę miała 3-4 treningi, a są 2.. godzinne..
    Zrobiłam trening z I płyty i oceniam go bardzo pozytywnie, natomiast przy tej płycie, trening Lewandowskiej to rozgrzewka dla mnie. O wiele bardziej angażuje mięśnie, zgrzałam się i zmęczyłam :D Nie jestem jakaś mega zaawansowana ale raczej nie miałam nigdy problemów z kondycją, a ten trening uważam, że będzie ciężki dla kogoś kto dopiero zaczyna ćwiczyć.. co dopiero mówić o ciężarnej która ma problem z wejściem po schodach :D
    Także podsumowując, fajny wymagający trening, jeżeli któraś myśli nad ćwiczeniami w domu polecam Lewandowską bo jest prostsza i ma łatwiejsze treningi. Dla zaawansowanych fanek fitnesu w domu, płyta Angeliki Pióro będzie jak ulał :D

    Znając siebie i swoje możliwości będę mieszać 2x trening godzinny z Pióro, 3x trening z Lewandowską, a w ramach regeneracji weekend wolny :) Zostały mi 4 tygodnie II trymestru to chociaż z 4x każdy trening wykonam :)

    6cs: 08.2018 - synek <3
    5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
    2cs.: 12.2021 - córeczka <3
  • Loczek2018 Autorytet
    Postów: 809 779

    Wysłany: 11 kwietnia 2018, 16:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Darika gratulacje maleństwa.
    Dużo zdrówka.

    qb3cp07w5ku95ses.png
  • tym_janek Autorytet
    Postów: 2584 2703

    Wysłany: 11 kwietnia 2018, 16:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    darika wrote:
    Niestety jestem ponacinana dość głęboko... Ale już dochodzę do siebie ;-). Jak będę miała chwilę to opiszę wam trochę ;-).

    Trzymaj się tam dzielnie i szybko wracaj do formy <3

    👧🏼 wrzesień 2018
    🧒🏼 sierpień 2020
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 kwietnia 2018, 18:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też sobie zamówiłam Lewandowską.
    Po Twojej ocenie Piórko sobie odpuszczę.
    Astma w ciąży trochę daje mi się we znaki i nie chce ryzykować. :)

    Gin i tak uważa że powinnam się oszczędzać. Ale przez jej gadanie czuje się ociezala. I zaraz nawet do auta nie wsiade.. :D

    Dziś popracowałam na ogrodzie, trochę przycinania, grabienia. :)

  • tym_janek Autorytet
    Postów: 2584 2703

    Wysłany: 12 kwietnia 2018, 00:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Podziwiam Was dziewczyny. Ja tylko wejdę po schodach w swojej kamienicy i już mam tętno 110 i zadyszkę, a wy tutaj widzę ćwiczenia jeszcze jakieś... Przed ciążą kondycję miałam całkiem przyzwoitą, a teraz się męczę w trybie ekspresowym... Zwykły spacer godzinny w jakimś sensownym tempie a nie noga za nogą to już wyzwanie...

    👧🏼 wrzesień 2018
    🧒🏼 sierpień 2020
  • mala_misia Autorytet
    Postów: 594 231

    Wysłany: 12 kwietnia 2018, 07:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poczekam jeszcze do tej wizyty u lekarza i potem najwyżej będę działać. Miałam dziś sen, że poroniłam i jestem przez to taka płaczliwa i rozstrojona odkąd się obudziłam, że nie mogę się nawet skupić na niczym innym :/ A jeszcze dzień wcześniej śniło mi się, że na wizycie i badaniach było wszystko ok. Już widzę jak te najbliższe dni będą "ciekawe". :(

    Ja też Was podziwiam dziewczyny, ja co prawda nigdy nie byłam zwolenniczką ćwiczeń, ale złej kondycji nie miałam jakoś bardzo, ale teraz to nawet nie chcę mi się ruszyć i czasami męczę się tak szybko jak tym_janek. :)

    tym_janek lubi tę wiadomość

    zpbnroeqnmec200u.png
  • Marta..a Autorytet
    Postów: 4763 1675

    Wysłany: 12 kwietnia 2018, 09:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Schody też są dla mnie wyzwaniem, zdarza mi się, ze wchodząc 2 piętra zakręci mi się w głowie, więc to nie kondycja tylko krew jakoś musi spływać.. :D Takie ćwiczenia są bardziej statyczne i wzmacniają poszczególne mięśnie, ćwiczeń takich jak bieganie, skakanie (aeroby) itp. się w ciąży nie wykonuje :)

    A co do spacerów to nogi mają siłę ale biodra mnie szybko bolą, po staniu ostatnio 1,5h myślałam, że padnę..

    Paulina zazdroszczę ogrodu, ja muszę 2 lata jeszcze czekać :(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2018, 09:09

    tym_janek lubi tę wiadomość

    6cs: 08.2018 - synek <3
    5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
    2cs.: 12.2021 - córeczka <3
  • Cukierniczka Autorytet
    Postów: 834 407

    Wysłany: 12 kwietnia 2018, 09:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mala misia nie przejmuj się snami, będzie wszystko dobrze na pewno i tej myśli proszę się trzymać! :-)

    A co do ćwiczeń to się zastanawiam nad jakimś fitnessem dla ciężarówek, ale od stycznia nic nie ćwiczyłam przez krwiaka, nie bardzo się mogłam w ogóle ruszać. Tylko zastanawiam się czy znajdę jakieś takie naprawdę lekkie dosyć zajęcia, bo nie wiem czy podołam innym :P

    mala_misia lubi tę wiadomość

    atdc3e5euobdwxyo.png
    www.zcukremalbowcale.com
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 kwietnia 2018, 10:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja przede wszystkim chce na Aqua aerobik- mam blisko.. I dobre opinie. :D

    Spacery mnie nudzą już.. A też jak będzie coraz cieplej to już coraz ciężej będzie się chodziło..
    Ostatnio mi tak nogi spuchly że ledwo wróciłam do domu.. jeszcze końcówka to zawsze pod górkę. :D :D

    Schodów nie mam, więc nie wiem. Ale czasami jestem zmęczona samym ubieraniem butów. :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2018, 13:49

  • darika Autorytet
    Postów: 1998 1372

    Wysłany: 12 kwietnia 2018, 16:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Mamusie :-). My nadal w szpitalu, ale jutro raczej wyjdziemy do domku. Jestem na zaboj zakochana w swojej córeczce. Na razie walczymy o laktacje, bo nie mam zbyt dużo pokarmu. Niestety KP to nie taka łatwa sprawa. Sutki krwawia, Mała placze bo nie leci (a to jest glodomorek) więc na razie ściągam laktatorem i dokarmiamy się mm niestety. Ale jestem dobrej myśli. Poza tym nie chce, żeby była głodna (bo wtedy awantura na całego).
    A teraz w miare krótko opiszę mój porod.
    Zaczęło się w nocy z niedzieli na poniedziałek. O 1 dostałam regularne skurcze, dość bolesne (tak mi się wtedy wydawało). O 3 miałam pierwsze badanie. Szyjka dluga, rozwarcie na palec. Zaczęły mi się potem saczyc wody i o 6 zeszłam na porodówke. Skurcze były jeszcze silniejsze. Szyjka była już skrócona ale rozwarcie nadal na palec. Zrobili mi lewatywe, przyjechał mąż, a ja dostałam takich skurczy, że chciałam już umrzeć. Mówili, że są dość nietypowe, bo bardzo częste i silne, więc o 9 dostałam pierwsza dawkę zzo. Różnica diametralna. Mogłam mówić, a nawet się śmiać. Czułam skurcze ale nie czułam bólu. O 10:30 dostałam kolejna dawkę. Znów niesamowita ulga. Rozwarcie sobie postępowało i o 12 było już na 10 cm i przyszły parte, które nagle stały się rzadsze i mniej wyczuwalne. Więc podali kroplowke z oksytocyna. Nagle skurcze znów się zasilily i zwiększyły swoją częstotliwośc. Po prawie dwóch godzinach parcia praktycznie traciłam przytomność. Mała nie chciała się opuścić, a ja dawałam wszystko, co mogłam. Główka schodziła niżej i nagle się cofala. Zaczęło jej spadać tętno w skurczach, które były już co minutę, a na koniec był jeden po drugim. Przyszedł lekarz i powiedział, że będzie cc ale chciał to jeszcze skonsultować z innym lekarzem. Przyszedł kolejny i kazał mi jeszcze raz mocno przec. Główka zeszła niżej ale nagle Małej spadło tętno i usłyszałam tylko słowo kleszcze. Chcieli mi nacisnąć na brzuch ale byłam jeszcze na tyle przytomna, że nie pozwoliłam. Kazałam mężowi wyjść, nie chciałam żeby na to patrzył. To wszystko działo się bardzo szybko. Nagle pojawiło się na sali chyba z 10 osób, już mi wstrzykiwali kolejna dawkę zzo i jakiś zastrzyk w wenflon. Pamiętam że poczułam ogromny ból i krzyknęłam i straciłam przytomność albo zasnęłam od tego zastrzyku. A potem obudził mnie płacz dziecka, mojej córeczki. Zawołali męża, przeciąl pepowine, dał mi buzi - ja wszystko to pamiętam jak przez mgle. Dali mi Malutka do przytulenia w czasie gdy szyli krocze. Ja nie czułam bólu, chciało mi się płakać z ulgi, że już po wszystkim. Ja zostałam na dole, a Mała pojechała z mężem na górę. Po dwóch godzinach do niej pojechałam. Mąż mówi, że to było straszne, że nie spodziewał się czegoś równie przerażającego,ze nie mógł słuchac już jak krzyczałam na końcu i chciało mu się płakać. Ale ja już o wszystkim zapomniałam. Teraz liczy się moja córeczka.
    Skończyło się kleszczami bo Mała miała szelki z pepowiny i za nic nie dała rady zejść niżej. Więc cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. Ma tylko niewielki ślad na szyjce i najważniejsze, że jest zdrowa i silna. A siłę w płucach ma no krzyczy najgłośniej na całym oddziale. ;-)

    agniecha2101, Marta..a, PLPaulina, Cukierniczka, tym_janek, mala_misia lubią tę wiadomość

    29.09.2016 Aniołek (10 tc)
    09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
    16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
    lprkcwa1zb61biig.png
    961l3e5eru5riodc.png
  • Cukierniczka Autorytet
    Postów: 834 407

    Wysłany: 12 kwietnia 2018, 16:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Darika jesteś bardzo, bardzo dzielna! Poryczałam się jak czytałam ten opis, to musi być ogromny stres jak się wie, że coś idzie nie do końca tak. Gratulacje dla Ciebie i buziaki dla córeczki!

    mala_misia lubi tę wiadomość

    atdc3e5euobdwxyo.png
    www.zcukremalbowcale.com
  • mala_misia Autorytet
    Postów: 594 231

    Wysłany: 13 kwietnia 2018, 07:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też się prawie popłakałam jak to czytałam.. :( Najważniejsze, że już jesteście razem i wszystko się dobrze skończyło :) Teraz przepiękne dni przed Wami :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2018, 07:43

    zpbnroeqnmec200u.png
  • Marta..a Autorytet
    Postów: 4763 1675

    Wysłany: 13 kwietnia 2018, 10:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak czytam te historie porodowe to jestem przerażona tym momentem.. 9 miesięcy noszenia cudu w brzuszku, a nagle pach poród, nad niczym się nie ma już kontroli, a tyle może się wydarzyć. Dlatego wolałabym w 37tc już rodzić, bo te 3 tygodnie będą coś czuję dla mnie jednym wielki nerwem i stresem. Mam nadzieję, że młody mnie słyszy i wie że od 18 lipca ma drogę wolną :)

    Tak zazdroszczę wszystkim, które już urodziły bo mają te cudy przy sobie, pewnie teraz zaczynają się stresować czymś innym ale na moim etapie to marzę żeby już być po.

    Dłuży mi się ta ciąża też już strasznie.. Jestem po połowie i niby jest ok, siedzę na L4 mogę odpoczywać.. ale jeszcze nie mogę nic zamawiać bo nie mam miejsca i czuję, że to bez sensu zamówić te wszystkie rzeczy już teraz i tak ten kwiecień jest dla mnie takim miesiącem na przeczekanie. W maju jest majówką to gdzieś pojedziemy z mężem jakoś spędzimy czas.. później tydzień wakacji. No a potem czerwiec to codziennie coś pewnie będę zamawiać i domykać wszystko żeby było gotowe na 1 lipca.

    Ostatnio naszła mnie czarna wizja i powiedziałam mężowi, że muszę pójść wreszcie do banku zmienić nazwisko i wpisać go gdzieś żeby miał do niego dostęp gdyby mi się coś stało podczas porodu..

    6cs: 08.2018 - synek <3
    5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
    2cs.: 12.2021 - córeczka <3
‹‹ 24 25 26 27 28 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Ciąża po 40 - jak zwiększyć szanse na zajście w ciążę

Czy starania o ciążę po 40 roku życia różnią się? Na co zwrócić uwagę i jak zwiększyć swoje szanse? Przeczytaj 5 sprawdzonych sposobów na zwiększenie szans na zajście w ciążę po 40 roku życia. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Kalendarz dni płodnych - aplikacja - starania o dziecko

Postanowione - rozpoczynacie starania o dziecko. Mija pierwszy, drugi, trzeci miesiąc, a ciąży nie ma. Pojawia się lekki niepokój - co się dzieje? Tak rozpoczyna się historia wielu kobiet z OvuFriend, które używają aplikacji podczas starania o dziecko. Inteligentny kalendarz dni płodnych nie tylko szybko nauczy się Twojej płodności ale również wcześnie wykryje nieprawidłowości. Przeczytaj jak aplikacja pomoże Ci zajść w ciążę!  

CZYTAJ WIĘCEJ

Stres oksydacyjny w plemnikach jako przyczyna męskiej niepłodności

Wiadomo, że stres może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Ale co ma wspólnego stres oksydacyjny z plemnikami? Czy może być on przyczyną męskiej niepłodności? Dowiedz się, skąd bierze się stres oksydacyjny oraz jak diagnozuje się jego obecność w męskim nasieniu?

CZYTAJ WIĘCEJ