Marcowe (2023) Mamusie
-
WIADOMOŚĆ
-
Gusia- padłam Dobrze, że się zorientował w tym stresie....
Starania od 2014 ,
1 ICSI maj 2018, ❄️❄️❄️
2 ICSI sierpień 2019, ❄️❄️❄️❄️❄️
3 ICSI kwiecień 2021❄️❄️❄️
9 transferów NOVUM (1cb, 1 poronienie zatrzymane)
10. transfer INVIMED (podane 2 blastki 3BB i 2CC) - 29.06.22 r.: 7dpt-20, 9 dpt- 60,12 dpt - 346, 14 dpt - 1096, 17 dpt- 4020, 20 dpt- 7200, 22 dpt - 14200
4 ICSI lipiec 2024- brak zdrowych zarodków
5 ICSI wrzesień 2024 - ❄️❄️ (zdrowe po PGTA)
11. transfer, beta<0,2
12. transfer 09.01.25 beta 6dpt:59,6 , 8dpt:152, 11dpt: 1024, 13dpt:2630 -
Aniamania u mnie też pomniejszona ale zawsze coś 😊
Z tym rozróżnieniem dziecka to niezła akcja 😁 mój mąż pewnie byłby tak zaaferowany, że brałby co dają 🤣
Mnie ostatnio zaczyna przerażać, że jeszcze trochę i Bejbi będzie na świecie. Nie mogę się doczekać bo to pierwsze dziecko i czasem dopada mnie strach, że to całkowita odpowiedzialność za małego człowieka. Do tej pory byliśmy we dwoje z psemWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2023, 13:56
-
Andzelina mam tak samo! Przeraża mnie myśl, że już nigdy nie będziemy z mężem sami. Ostatnio Akataa na lutówkach napisała pięknego posta o swoich obawach i przemyśleniach, po przeczytaniu tego podniosłam się na duchu, że nie tylko ja mam takiego stracha i że to całkowicie normalne, że boimy się nieznanego, a to nieznane może być naprawdę piękne ☺
-
hej dziewczyny
ja tez z innej beczki
czy te buteleczki tantum rosa można stosować po porodzie ?
a i jeszcze jedno czy pomiary miednicy maja coś wspólnego z ewentualnym wskazaniem do cc ?
dziś byłam u położnej na pomiarach ale nic mi na ten temat nie mówiła, zapisała tylko na kartce i powiedziała żebym pokazała lekarzowi na wizycie w poniedziałek … -
Kaczka nie jestem ekspertką, ale wydaje mi sie ze jak najbardziej. Istnieje cos takiego jak niewspolmiernosc porodowa(miednicowo-glowkowa) i jezeli dziecko ma za duza glowke w stosunku do otworu w miednicy matki to chocby nie wiadomo jak oboje probowali to nie wyjdzie i w zwiazku z tym to wedlug mnie jest bezwzgledne wskazanie do cc, bo przeciez ani miednica sie nie rozciagnie, ani glowa sie nie skurczy(choc tu ze wzgledu na brak pelnego skostnienia szansa jest minimalnie wieksza).
Ale jak sie myle to prosze zeby ktos mnie poprawil
Mikaa ja raz po plynie bialego jelenia dostalam takiej infekcji, ze nigdy wiecej. Przyszlam z tym do gina, on zapytal co to sie zadzialo i mowie ze zmienilam plyn, a on od razu - pewnie bialy jelen albo ziaja i skurczybyk ustrzelil tego jelenia 😆 od tamtej pory nie mialam odwagi sprobowac juz czegokolwiek z tej firmyWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2023, 19:41
14.02.2023 - Maja (47cm/2980g) 🥰🥳💝
-
Ja po porodach uzywalam tantum rosa, teraz tez kupilam do tego taka butelke z lansinoh do psikania zeby bylo wygodniej. Do higieny intymnej uzywalam mucovagin, on Chyba tez jest po porodzie polecany.
W pierwszej ciazy mega ulge przynosil mi spray z mothercare, natychniastowe uczucie ulgi i swiezosci. Teraz mam cos podobnogo ale z lansinoh, mam nadzieje ze tez dobre.
Ja mam dzis jakiegos dola…mam wrazenie, ze wszyscy wokol przezywaja jaki to moj maz jest wspanialy, bo ma teraz tyle roboty, i ogarnia - wiecie, sprzatanie, ogarnianie dzieci, i praca. Ze wszystko robi! Nawet moj Tata to wczoraj przy tesciach powiedzial i spuentowal “no juz trojka Wam wystarczy, dajmy odpoczac M.”. I mega mi sie przykro zrobilo… po pierwsze, wiele bym dala zebym to ja mogla teraz pracowac, normalnie funkcjonowac, zajmowac sie dziecmi, moc wyjsc z domu. Nie stresowac sie zaparciami, nie stresowac sie kazda nadchodzaca noca czy nie zaczne rodzic i czy nie urodze w domu. Nie stresowac sie tym, ze kazdy moj ruch moze zaszkodzic. Moc najesc sie czekolady, napic wina, pobiegac, zrobic sobie dobrze. Znalezc sie w swoim ciele, moc zalozyc ubrania w swoim rozmiarze. Moc rozwijac kariere nie robiac kolejnej ponad rocznej przerwy. Nie sluchac komentarzy jaka juz gruba jestem albo jak mi dobrze bo teraz sie wyleze za wszystkie czasy. Moc tanczyc z dziecmi i brac je na rece. Decyzja o 3 dziecku byla wspolna i swiadoma. Ale mega mi przykro ze moja rodzina tak to postrzega. Naprawde dzis mam taki dzien, ze mam dosc, i wstyd mi przed sama soba to przyznac ale najchetniej cofnelabym czas i nie decydowala sie na 3 dziecko… jeszcze sie nie urodzilo, a juz jest tak cholernie trudno
-
Aasha domyślam się, jak to Cię zabolało. I naprawdę rozumiem niektóre z punktów, które napisałaś. Boże, ile ja bym dała, żeby iść z młoda na spacer, na plac zabaw, gdzieś pojechać, zamiast tkwić w domu. Wiadomo, cieszę się, ze będzie Zosia i bardzo na nią czekam, ale mam podobne rozterki. Co do pracy tez… Patrzę czasami na kariery koleżanek z jednym dzieckiem, bez, lub które maja dzieci dorosłe. I mówię sobie, ze praca nie jest w życiu najważniejsza, ale niekiedy jest te ukłucie zazdrości i poczucie, ze coś Ci ucieka, bo znów przez rok nie zrobisz tego czy tamtego. Ja nie mam macierzyńskiego, a mimo to mam takie myśli, bo wiadomo, zrobię mniej. Ale wiesz co to jest? Ta cholerna presja na bycie IDEALNYM w KAŻDEJ dziedzinie, która jest typowa dla XXI wieku. Ciagle dążenie do bycia lepsza mama, pracownica, żona, panią domu… A bycie idealnym i poświęcanie się 100% każdej roli jest niemożliwe, gdy łączy się ich wiele. Sama często musze sobie to przypominac. I trochę wrzucać na luz, bo inaczej by szło zwariowac…
A z tym gloryfikowaniem męża to sory, ale kobiety na codzień ogarniają prace, dzieci, sprzątanie i wiele innych i jakoś nad nami się mało kto użala i mówi: dajcie już jej odpocząć. Moja mama tez czasami powie coś w stylu rety, ale ten mój zięć ogarnia. Ale jak ja to ogarniam pozostały czas to nigdy nie powie czegoś takiego, tylko ze ona rosół robi lepszy 😅 to chyba domena poprzedniego pokolenia i myślenia, ze dom i dzieci to sprawa tylko kobiety. A faceci mogą ewentualnie pomoc -
Dzieki Gusia.. dokladnie mam podobne wrazenie. Jak pracowalam do 26tc, robiac trudny egzamin w miedzyczasie I tak samo ogarniajac dzieci jak moj maz, to jakos nikt nie przezywal z rodziny jak ja sie Musze napracowac (nie oczekiwalam tego rowniez). A teraz kiedy wszystko stoi na glowie, i marze o tym zeby wrocic do normalnosci, kiedy to ja bede cierpiec w trakcie porodu i po nim, slysze takie slowa od wlasnego ojca… ale on taki jest. Jak bylam na pierwszym macierzynskim lacznie 3 lata bo dzieci rok po roku, to nabijal sie ze swietny ze mnie pracownik. Jak wrocilam do pracy, to przezywal dlaczego ja siedze po godzinach, przdciez dzieci mnie potrzebuja. Kurwa max no bo inaczej tego nie ujme, mega mnie wkurza takie gadanie. Chyba zostaje wpuscic jednym uchem, a drugim wypuscic… sorki za uzalanie sie. Boje sie ze baby blues mnie Ostro przeczolga tym razem. Dobrze ze wiosna idzie.
-
Aasha doskonale Cię rozumiem!
U mnie z kolei nikt nie gloryfikuje męża, ale mam dola ostatnio, że jestem w tym sama.
Mąż pracuje całymi dniami. Dziś był pierwszy dzień w nowej pracy, z której miał wracać wcześniej i znowu wrócił późno. Nie wiem, czy on to robi specjalnie, czy o co chodzi.
Jest mi super ciężko w tej ciazy. Cały czas powtarzam synowi ze nie dam rady się z nim bawić bo mnie boli brzuch.
To bardzo przykre. Teraz już tylko mówi mi, mama chodź i połóż się na moim łóżku, bo boli Cię brzuszek. Ja będę się bawił sam. No ryczeć mi się chce 😭😭
Nie mam siły na zakupu, obiady, bawienie nie. Nawet zejście do garażu sprawia mi trudność, a mieszkam na parterze. Czuje się jak inwalida. Ja nawet nie robię sobie śniadania, bo jak myśle że musiałabym TYLE stać przy blacie i je robic, to odpuszczam. Prysznic jest ciężki, bo mam wrażenie, że zemdleje, albo się zapadnę z tym brzuchem w ziemię.
Mojej pracy, która mialam skończyć nie skończyłam i czuje się jak przegryw. Dziś do niej usiadłam i zasnęłam 🤦🏻♀️ szefowa mi oczywiście mówi, żeby nie mieć presji. Że dokończę, ze teraz rodzina i zdrowie najważniejsze, a ja chciałabym to skończyć i mieć wolną głowę 💆🏻♀️ cieszyć się tym macierzyństwem, a nie znowu myśleć że muszę ją skończyć do czerwca bo inaczej tyle lat pójdzie na marne…
Wiem, że jeszcze wcześnie, a ja tak bardzo chce już urodzić. Wszystko mnie boli- brzuch/ skóra/ nogi/ pachwiny/ biodra/ kręgosłup. Ciężko mi się spi, siedzi a najgorzej leży, bo nie mogę złapać tchu.
Raju co za żal post. Dajcie mi jakiegoś aperolka z prosseco bo nie wytrzymam 🙈🙈😆 -
Coś chyba jest w powietrzu bo mam dzisiaj podobny dzień 🙈 Młoda od 17:00 tak się rozpycha, że ręce mi opadają, nie wiem co w nią wstąpiło! A to tylko potęguje skurcze...
Normalne czynności, prysznic to wyczyn, mąż przed pracą robi mi śniadanie i zostawia w kuchni, po pracy robi zakupy i sprząta/pierze/gotuje, a ja czuję się tragicznie że muszę go prosić o wszystko. A jeszcze trochę będzie musiał wytrzymać... na co dzień mieliśmy bardzo partnerski układ, ja głównie gotowałam, ale on nie miał problemu z robieniem prania, prasowaniem sobie rzeczy czy sprzątaniem, a teraz widzę jak jest zmęczony tym wszystkim.
W ogóle czuję się jak zasapana foka 🥴 Ciąża powinna trwać max pół roku serio 🤣
Aasha przykro mi z powodu takich tekstów od bliskich osób... mało osób zdaje sobie sprawę jak słowa mogą zaboleć. Człowiek się dwoi i troi a jak nagle sytuacja zmusza go żeby zwolnił to wszyscy są bardzo zdziwieni. Teściowa dzisiaj dzwoniła do mojego męża i była zdziwiona że on potrafi prasować 😆🤣 serio??💗 Iga 👶 3540 g 54 cm
-
Dziewczyny współczuję..i dołączam do żali. Podziwiam te z Was z nakazem leżenia bo mi by było okropnie ciężko, a ludzie myślą że to takie wspaniałe być przykutym do łóżka. Ja też się czuję tragicznie, tylko rano jako tako jestem w stanie cokolwiek zrobić a i tak zaraz boli mnie brzuch. Po prostu już wymiękam z życiem z ciągłym bólu Dołączyły bóle lędźwi, brzuch mam wielki i z boku na bok ciężko się nawet przekręcić. A mam tam tylko jedno dziecko! Podobnie jak chicaloca nie mam siły się bawić że starszakiem, wmawiam mu żeby kolorował ciągle, tylko on nie jest taki chętny żeby się bawić sam.
Do tego mam jakieś wahania nastrojów, albo mnie ludzie niemiłosiernie denerwują albo płaczę pół dnia bez większych powodów. Z jednej strony czekam na poród jak na wybawienie od tych dolegliwości (a przecież połóg jeszcze gorszy) to wizja 3,5latka buntownika i noworodka mnie przeraża.
Aasha wiem niestety jak raniące potrafią być takie słowa bliskich osób.
Jeju kolejne wiadro żalu 🙈 Dziewczyny oby do wiosny. -
My naprawdę lubimy być samowystarczalne ale ja trochę nie rozumiem kultu Matki Polki umęczonej. Mimo, że mamy XXI w. to dalej jak mężczyzna coś robi w domu to nośmy go na rękach. Jest mi o wiele łatwiej niż części z Was dziewczyny bo nie mam starszych dzieci, którymi trzeba się zająć. Mój mąż robi w domu wszystko: śniadania,obiady, kolację, robi zakupy, chodzi do pracy, sprząta, robi pranie, wychodzi z psem. Czasem ktoś powie "ale Ty masz dobrze, mąż Ci pomaga". On mi nie pomaga, też tu mieszka, je, brudzi więc to są też jego obowiązki. Nie czuję się zobowiązana żeby być mu wdzięczna. Decyzja o dziecku też jest wspólna i nie przeskoczę tego, że pewnych rzeczy nie jestem w stanie ogarnąć. Ja obecnie robię naprawdę minimum w domu i też jestem zmęczona i sfrustrowana.
Łatwo się mówi ale pewne sprawy trzeba odpuścić, o innych powiedzieć wprost i jak najbardziej oczekiwać pomocy i być przy tym egoistycznym. Bo jeżeli same o siebie nie zadbamy nikt tego nie zrobi.
Także relax bo ciąża mimo, że nie choroba to jednak wyjątkowy stan, który bardzo obciąża organizm 😘 -
O kurczę... chyba rzeczywiście wczoraj wisiało coś w powietrzu bo ja też się zryczałam dwa razy. Najpierw wyprowadziła mnie z równowagi laska (fizjoteraputka) która prowadziła zajęcia w moim fitness clubie. Wyszłam z zajęć spłakana....
A na wieczór mój mąż... Ja naprwdę czuję się nieźle ale jednak to 8 miesiąc ciąży więc samopoczucie wieczorem już różne. Chciał żebym m coś przyniosła i jak powiedziałam że nie mam siły to on "A na aerobic to masz". Ja prdl- sam wie że chodzę na zajęcia żeby mi kręgosłup nie padł i... ech... szkoda gadać...
Mam nadzieję że dziś będzie dla nas wszystkich lepszy dzień..Na 12 lecę do lekarza i mam nadzieję, że widok małego zrekompensuje smutek.
Miłego Kochane....
Starania od 2014 ,
1 ICSI maj 2018, ❄️❄️❄️
2 ICSI sierpień 2019, ❄️❄️❄️❄️❄️
3 ICSI kwiecień 2021❄️❄️❄️
9 transferów NOVUM (1cb, 1 poronienie zatrzymane)
10. transfer INVIMED (podane 2 blastki 3BB i 2CC) - 29.06.22 r.: 7dpt-20, 9 dpt- 60,12 dpt - 346, 14 dpt - 1096, 17 dpt- 4020, 20 dpt- 7200, 22 dpt - 14200
4 ICSI lipiec 2024- brak zdrowych zarodków
5 ICSI wrzesień 2024 - ❄️❄️ (zdrowe po PGTA)
11. transfer, beta<0,2
12. transfer 09.01.25 beta 6dpt:59,6 , 8dpt:152, 11dpt: 1024, 13dpt:2630 -
Czesc dziewczyny, ale mi smutno jak przeczytalam Wasze wczorajsze zale
Niestety potwierdzam, ze najbardziej bolesne sa slowa najblizszych, tez mialam juz spine z mama, ze teraz to nam ciezarnym sie w tylkach przewraca, a dawniej to kobiety rodzily w polu i TEŻ BYŁO 🙄 szkoda bylo zaczynac temat
Co do naszych biednych, umeczonych mezow to nawet nie skomentuje - to sa dorosli mezczyzni, ktorzy raczej wiedza z czym wiaze sie ciaza, zwlaszcza zagrozona przedwczesnym porodem/krotka szyjka/zabiegi itd., wiec robienie z nich herosow bo ogarniaja uwazam za nie na miejscu. Na codzien tez KTOŚ to robił i pomnika za to nie dostał 🙄 Wiadomo, ja tez swojego chwale, bo na prawde przejal absolutnie wszystkie obowiazki domowe, ale nie przesadzajmy. My chodzimy na badania, znosimy trud ciazy, porodu, pologu, nasze cialo juz nigdy nie bedzie takie jak bylo, ale to im sie nalezy order, bo przez nawet niecaly rok robia wiecej niz zazwyczaj. Czuje ciary zenady.
Andzelina - masz 100% racji, ze na wszystkich polach staramy sie byc w 100% idealne, a tak sie po prostu nie da i gdzies trzeba odpuscic.
Trzymam kciuki, zeby dzis byl lepszy dzien, zeszlo cisnienie i ten hulajacy wiatr rozwial Wasza irytacje, ktora doskonale rozumiem. Bedzie lepiej ☺️
U mnie trzeci dzien bolu gardla i jest coraz gorzej, umowilam sie do lekarza, zeby popatrzyl swoim fachowym okiem o co kaman.14.02.2023 - Maja (47cm/2980g) 🥰🥳💝
-
Dziewczyny, przykro mi ze macie podobne nastroje…
U mnie dzis mega slaba noc na dodatek, o 1 wybudzil mnie Bol brzucha. Juz sie balam ze to skurcze, i fakztycznie to byly skurcze ale jelit. O 2 zrobilam nr 2 i przeszlo. Ale juz usmax nie moglam, zasnelam dopiero o 5. Wlasnie sie obudzilam i znowu czuje ze mnie cos kluje…. Ech mam nadzieje, ze to jelitowka ktora zlapala moje dziewczyny, a nie zwiastun porodu… jesli mi nie przejdzie do 10 to Chyba sprobuje sie umowic na ktg
-
Ech dziewczyny, ja też się kiepsko ostatnio czuję. Psychicznie i fizycznie. Tej nocy skurcze przepowiadające wymęczyły mnie dobrych kilka godzin, leki rozkurczowe nie pomagały, rano wstałam cała obolała..
Dzisiaj mam wizytę dodatkową u gineski, byłam u niej na połówkowych. Mam zamiar pogadać z nią na temat podania mi sterydów na płuca małej, jestem skłonna położyć się do szpitala na kilka dni. No jak tak dalej pójdzie z tymi skurczami, to tej szyjki już mi nic nie zostanie. A to jeszcze za wcześnie na poród, mała jeszcze nie jest gotowa.
Mimo, że odpoczywam, nie noszę młodego to brzuch i tak się spina.
Wieczorem liczyłam skurcze z aplikacją i kazała mi już jechać do szpitala. Wiadomo, że nie pojechałam, bo wiem, że to nie były porodowe skurcze, ale i tak zaczęło mnie to jeszcze bardziej niepokoić. -
Rzeczywiście coś musi być "w powietrzu" bo u mnie też jakiś kryzys się włączył. Dzisiaj już lepiej ale ostatnie dwa dni to była masakra. Dopiero jak się spłakałam to ciśnienie zeszło. Na swojego męża nawet nie próbuję narzekać bo robi wszystko, chociaż czasem wkurza mnie kiedy muszę pokazać palcem co jest do zrobienia albo kiedy widzę że mógł zrobić to lepiej. I w 100% popieram to co napisała Andzelina!!!
Dziewczyny powodzenia na wizytach!