Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nuuutella wrote:Luteina kosztuje kilka zlotych jesli masz recepte, wiec ja bym kupila taka, jak yaleca lekarz
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2017, 09:32
-
Marietta, dopisz mi do listy tp na 4 marca
Wczoraj byliśmy na wizycie . Jest serduszko , a maluszek ma 0,61 cm . Kamień spadł mi z serca . Kolejna wizyta za 3 tyg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2017, 09:41
Natka94, Lilcia, Marietta, gaga_32, Dreamy_Girl, Madżka89 lubią tę wiadomość
-
Cześć. ja startowałam z wagą 62 i troche. Jak dowiedziałam się o ciąży to zaczęłam pić dużo wody i jeść o regularnych porach. po kilku dniach waga spadła o 2 kg. Teraz oscyluje w granicy 60-61 kg przy wzroście 169 cm.
Co do objawów to wszystko ustało. od dwóch dni przesypiam znowu całe noce, kładę się po 22 i wstaje po 8. Piersi stały się normalne i nie bolą. Mam dziwne uczucie w podbrzuszu, coś w stylu niestrawności. Żadne plamienia do tej pory się nie pojawiły... -
mała_ruda wrote:Dziewczyny a ja mam inne pytanie. Z jaką wagą startujecie? u mnie niestety 76 kg przy 165cm. Boję się, że w marcu będzie powyżej 90...
-
Ja ostatnio 49 kg ważyłam w podstawówce - zazdroszczę
Każda z nas jest inna, różnorodność treścią życiaWiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2017, 09:58
mała_ruda lubi tę wiadomość
06.01.2010 - syn Artur
08.2013 - [*] 8t
08.2016 - [*] 9t
06.03.2018 - syn Marek -
Kasia.ke1 wrote:Ja ostatnio 49 kg ważyłam w podstawówce - zazdroszczę
Każda z nas jest inna, różnorodność treścią życia -
kasia S-R wrote:Cześć. ja startowałam z wagą 62 i troche. Jak dowiedziałam się o ciąży to zaczęłam pić dużo wody i jeść o regularnych porach. po kilku dniach waga spadła o 2 kg. Teraz oscyluje w granicy 60-61 kg przy wzroście 169 cm.
Co do objawów to wszystko ustało. od dwóch dni przesypiam znowu całe noce, kładę się po 22 i wstaje po 8. Piersi stały się normalne i nie bolą. Mam dziwne uczucie w podbrzuszu, coś w stylu niestrawności. Żadne plamienia do tej pory się nie pojawiły... -
dandelion wrote:ja mam podobnie, wczoraj miałam nawrót dzis znów nic... na jakim etapie jesteś? u mnie wg om jest 7t2d
jutro idę pierwszy raz do swojego ginekologa sprzed ciąży na potwierdzenie. Nie wiem czy zrobi jakieś badania dodatkowe bo mówił że on ciąży nie prowadzi. Może ją potwierdzić i automatycznie zostaje przepisana do innego ginekologa w przychodni, który będzie mnie dalej prowadzić. Dziwna praktyka, nie wiem czego się spodziewać.
Według Belly jest 5t5d. -
mała_ruda wrote:Czy Wy też uważacie, że kodeks pracy powinien przewidywać przerwę na drzemkę dla kobiet w ciąży?
Uważam, że tak W ogóle z tego co obserwuje, to kobiety w ciąży są masakrycznie traktowane przez pracodawców. W mojej rodzinie tradycją jest, że po powrocie z macierzyńskiego kobieta albo traci stanowisko, albo zrzucają ją na dużo gorsze, albo chcą zatrudnić, ale na pół etatu. Coś okropnego! Ja na szczęście prowadzę swoją firmę i po prostu zamknęłam, bo z powodu bólów nie byłabym w stanie normalnie funkcjonować. Od poniedziałku przychodzi koleżanka na zastępstwo. Ale klienci już dzwonią z pretensjami, że zamknięte... Jak mówię, że jestem w ciąży i muszę odpoczywać, bo źle się czuję, to często słyszę, że "ciąża to nie choroba", "ja w ciąży to w polu kopałam, a wy to teraz takie jakieś przewrażliwione, że od razu na L4". No cóż. Nie planowałam, że od początku ciąży będę się tak źle czuła i wolałabym pracować, bo w domu można oszaleć, ale co mam zrobić? Dla mnie najważniejsze jest moje dziecko a nie pieniądze i opinie ludzi. Jak poczuje się lepiej to wrócę do pracy, ale na razie daję sobie spokój.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2017, 10:41
-
kascok wrote:Uważam, że tak W ogóle z tego co obserwuje, to kobiety w ciąży są masakrycznie traktowane przez pracodawców. W mojej rodzinie tradycją jest, że po powrocie z macierzyńskiego kobieta albo traci stanowisko, albo zrzucają ją na dużo gorsze, albo chcą zatrudnić, ale na pół etatu. Coś okropnego! Ja na szczęście prowadzę swoją firmę i po prostu zamknęłam, bo z powodu bólów nie byłabym w stanie normalnie funkcjonować. Od poniedziałku przychodzi koleżanka na zastępstwo. Ale klienci już dzwonią z pretensjami, że zamknięte... Jak mówię, że jestem w ciąży i muszę odpoczywać, bo źle się czuję, to często słyszę, że "ciąża to nie choroba", "ja w ciąży to w polu kopałam, a wy to teraz takie jakieś przewrażliwione, że od razu na L4". No cóż. Nie planowałam, że od początku ciąży będę się tak źle czuła i wolałabym pracować, bo w domu można oszaleć, ale co mam zrobić? Dla mnie najważniejsze jest moje dziecko a nie pieniądze i opinie ludzi. Jak poczuje się lepiej to wrócę do pracy, ale na razie daję sobie spokój.
Skąd ja znam taką gadkę, grozi mi poronienie... byłam u teściowej i oszczędzałam się... słabo się czułam, nie na siłach. Oczywiście tak mi nagadała, że ciąża to nie choroba, ona czuła się dobrze i wszystko robiła. Oczywiście ten ciemnogród twierdzi, że mój bąbelek słabo się rozwija tylko i wyłącznie z mojej winy.
Przykre ale prawdziwe -
wiecznie wrote:Na luteinę trzeba mieć receptę (nie kupisz jej bez niej), a to czy bedzie kosztowała kilka zł zależeć będzie czy lekarz wystawiajscy ma umowę z nfz i wystawi ją z refundacją. Ja chodzę prywatnie do gina i refundacji niestety nie mam - płacę 104 zł za opakowanie 60 tab, ktore starczaja mi raptem na 10 dni
ja dostalam wczoraj luteine na recepte od Gina prywatnie. Zaplacilam za 2 pudelka 14 zl... takze chyba zalezy od tego, co wpisze na recepcie
-
kascok wrote:Uważam, że tak W ogóle z tego co obserwuje, to kobiety w ciąży są masakrycznie traktowane przez pracodawców. W mojej rodzinie tradycją jest, że po powrocie z macierzyńskiego kobieta albo traci stanowisko, albo zrzucają ją na dużo gorsze, albo chcą zatrudnić, ale na pół etatu. Coś okropnego! Ja na szczęście prowadzę swoją firmę i po prostu zamknęłam, bo z powodu bólów nie byłabym w stanie normalnie funkcjonować. Od poniedziałku przychodzi koleżanka na zastępstwo. Ale klienci już dzwonią z pretensjami, że zamknięte... Jak mówię, że jestem w ciąży i muszę odpoczywać, bo źle się czuję, to często słyszę, że "ciąża to nie choroba", "ja w ciąży to w polu kopałam, a wy to teraz takie jakieś przewrażliwione, że od razu na L4". No cóż. Nie planowałam, że od początku ciąży będę się tak źle czuła i wolałabym pracować, bo w domu można oszaleć, ale co mam zrobić? Dla mnie najważniejsze jest moje dziecko a nie pieniądze i opinie ludzi. Jak poczuje się lepiej to wrócę do pracy, ale na razie daję sobie spokój.
po pierwsze to zalezy od umowy. Przy umowie na stale pracodawca ma obowiazek przyjac pracownice po macierzynskim na takich samych (lub innych, ale nie gorzszych) warunkach. To jest zagwarantowane prawanie i trzeba sie tego domagac. Chyba ze sie ma kiepska umowe...
A po drugie, po co mowisz o tym klientom? Zamkniete i juz, nie ich sprawa z jakiego powodu
-
kascok wrote:"ja w ciąży to w polu kopałam, a wy to teraz takie jakieś przewrażliwione, że od razu na L4".
Haha ciągle słyszę takie komenatrze,
najgorzej, że niektórym nie przetłumaczysz, że każda kobieta jest inna i inaczej odczuwa zmiany hormonalne.
ani moja mama ani jej siostra ani ich matka nie miały mdlości ani bóli brzucha ani bóli piersi, a ja mam okropne
Ale podobnie miałam przed okresem i nie łudziłam się,że teraz będzie inaczej.
Najgorzej słuchać tekstów o przewrażliwonych babach ...
Dużo też się słyszy o takich komentarzach w stosunku do kobitek co chcą CC na życzenie.
Ja myślę, że spróbuję rodzić SN, ale nie uważam, że ktoś kto sie boi jest ostatnia mimozą i księżniczką rozpieszczoną, bo i takie komentarze słyszałam. Lepiej żeby kobiety, która nie chce SN nie zmuszano, bo z tego to dopiero robią się porodowe histerie i mrażące krew w żyłach opowieści.
Wiem, bo mama jest położną
Dreamy_Girl lubi tę wiadomość
-
nuuutella wrote:ja dostalam wczoraj luteine na recepte od Gina prywatnie. Zaplacilam za 2 pudelka 14 zl... takze chyba zalezy od tego, co wpisze na recepcie
-
Lilcia wrote:Natka94 nie przejmuj się pierdo*****m głupot, za przeproszeniem, bo inaczej tego nie umiem nazwać...
Bardzo mi przykro, że nie dość, że jesteś w takiej niepewnej sytuacji, to jeszcze musisz słuchać takich rzeczy.
Jest ciężko i słabo to znoszę. Najchętniej to zachowałabym się jak małe dziecko, pojechała do mamy i się popłakała na jej kolanach
Tak się modlę, aby mój bąbelek nadrobił i był zdrowy. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby go nie być. Ciągle wmawiam sobie ciążę i to że jest już zdrowy Jakoś łatwiej mi się tak żyje -
Witam Was jestem mamą 2 dzieciaczkow, dopiero co dowiedzialam sie ze spodziewamy sie kolejnego jestem dopiero 12 dpo, beta pozytywna. Pierwsza wizyta bedzie 25.07.
I od razu zapytam, boli mnie od wczoraj podbrzusze, bol tępy jak na okres. Czy ktoras tez tak miała? Martwic sie?
Niby dwie ciaze za mną ale juz dokładnie nie pamiętam jak to bylo. Moze zaczac brac magnez? Bo pamietam na skurcze w pozniejszym czasie lekarze polecali -
kajax wrote:niestety to nie jest bzuraa to medyczny fakt, zupełnie normalny
Natka94, Daven, Kasia.ke1 lubią tę wiadomość
A. - 03.18 ❤️
V. - 05.19 💜
O. - 10.22 🩷 -
nick nieaktualnyNatka głowa do góry, moja teściowa też swoje mądrości przekazywała mi w poprzedniej ciąży.. np. jak zobaczyła, że zmywam naczynia to od razu ochrzan gdzie są rękawiczki i co ja w ogóle robię! A jak dowiedziała się, że ciąża obumarła to wyleciała z tekstem, że przecież mówiła, że nie mówi się nikomu, że jest się w ciąży... Ale całe szczęście mieszka za granicą, więc mało się widujemy
Teraz nie planuję mówić nikomu o ciąży do 12 tyg, chybaże swoim rodzicom i siostrom
Patu, mnie też pobolewał brzuch i nawet delikatnie plamiłam, ale przeszło z dnia na dzień, więc myślę, że jest to normalne