Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny biorące acard i heparynę - do kiedy bralyscie acard? Co Wasi lekarze mówią odnośnie zastrzyków i porodu tzn. czy jest możliwość zzo? Co jeśli będzie konieczność wykonania niespodziewanej cesarki, a od zastrzyku minie mało czasu?
Ja acard mam brać do końca 37 tc, jeszcze tydzień 0,6 dawki heparyny, potem 0,4. Nie ukrywam, że stresuje mnie, co gdyby poród rozpoczął się w ciągu najbliższych dni...Droga po pierwszego Potwora;):
2 poronienia
1 cb
3 inseminacje
Pół ciąży w szpitalu
Efekt: Zdrowa córka!!! ))
Droga po drugiego Potwora:
6 inseminacji
I ICSI - 5 zapłodnionych komórek,1 transfer (bardzo słabego zarodka), pozostałe nie przetrwały 3 doby
2 ICSI - 6 zapłodnionych komórek, wszystkie przestały się rozwijać w 3 dobie
3 ICSI - 18 zapłodnionych komórek. Mamy 4 blastocysty -
Sylwia91 wrote:Czemu boisz się oksytocyny? Ja się cieszę że dostałam bo przynajmniej w końcu urodziłam. Rozwarcie pełne było a skurcze za słabe i za krótkie żeby wyprzeć małą...
Tak Ale to różnica ja też miałam podana oksytocyne przed partymi że względu na słabe skurcze Ale to zupełnie co innego niż wywoływanie porodu przy pomocy oksytocyny i każda ci to powie która miała poród wywolywanySylwia91, KASIAG24 lubią tę wiadomość
-
karakorum wrote:Cabank Twoja mała dotychczas siedziała/siedzi pośladkowo?
-
Hatfe wrote:Dziewczyny biorące acard i heparynę - do kiedy bralyscie acard? Co Wasi lekarze mówią odnośnie zastrzyków i porodu tzn. czy jest możliwość zzo? Co jeśli będzie konieczność wykonania niespodziewanej cesarki, a od zastrzyku minie mało czasu?
Ja acard mam brać do końca 37 tc, jeszcze tydzień 0,6 dawki heparyny, potem 0,4. Nie ukrywam, że stresuje mnie, co gdyby poród rozpoczął się w ciągu najbliższych dni...
Hafte, ja jestem na heparynie 0,8, acard odstawiłam jakoś po I trymestrze, co do zastrzyków, to lekarz mówił na początku, że będziemy odstawiać 2 tyg przed terminem. Termin mam na 17.03, póki co nadal biorę. Wizytuję we wtorek to może coś powie, bo póki co jak pytałam, to ciągle mówił, że kontynuujemy. Też się boję, bo spadają mi płytki, ale dimery ponad normę, więc bez heparyny ani rusz ;/ -
Acard odstawilam na poczatku 3ciego trym. Heparyne 0,6 biore dodnia poprzedzajacego cc. Co do zzo od podania zastrzyku musi minac ok 12h. Polozna powiedziala ze na tydzien przed cc nie robic zastrzykow w brzuch tylko w ramie lub udo.W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
jA też będę mieć 2 cc 9/3. Pierwsze cc po 7h sn, teraz planowane bo źle mi się blizna zrosła. co śmieszne to 1 lekarz do którego chodze całkiem prywatnie i była przy badaniu w szptalu tj mojej blizy, przed ciążą - mówi żelepiej cc i dała mi skierowanie. Lekarz który wykonyał to badanie - a specjalisyje sę w tym mówił że na pewno musze mieć cc. Zatolekarka z Lux medu gdzie mam pakiet x pracy i chodze żeby mieć za free badania i usg mówi, że sn - ale ufam bardziej tym ze szpitala co widzieli blizne przed ciążą.
Dziś mnie bolał dość długo brzuch jak na okres. Wziełam nospę. Czy jak ciążajest donoszona to bierzecie jeszcze nospę- magnez???17/2/2016 B
11/3/2018 I -
d84 wrote:jA też będę mieć 2 cc 9/3. Pierwsze cc po 7h sn, teraz planowane bo źle mi się blizna zrosła. co śmieszne to 1 lekarz do którego chodze całkiem prywatnie i była przy badaniu w szptalu tj mojej blizy, przed ciążą - mówi żelepiej cc i dała mi skierowanie. Lekarz który wykonyał to badanie - a specjalisyje sę w tym mówił że na pewno musze mieć cc. Zatolekarka z Lux medu gdzie mam pakiet x pracy i chodze żeby mieć za free badania i usg mówi, że sn - ale ufam bardziej tym ze szpitala co widzieli blizne przed ciążą.
Dziś mnie bolał dość długo brzuch jak na okres. Wziełam nospę. Czy jak ciążajest donoszona to bierzecie jeszcze nospę- magnez???
Ja odstawiłam Ale jak miałam skurcze to wzięłam bo okazały się przepowiadajce i nie pojechałam na marne do szpitala
-
Skali89 wrote:Tak Ale to różnica ja też miałam podana oksytocyne przed partymi że względu na słabe skurcze Ale to zupełnie co innego niż wywoływanie porodu przy pomocy oksytocyny i każda ci to powie która miała poród wywolywany
-
Skali89 wrote:Tak Ale to różnica ja też miałam podana oksytocyne przed partymi że względu na słabe skurcze Ale to zupełnie co innego niż wywoływanie porodu przy pomocy oksytocyny i każda ci to powie która miała poród wywolywany
zgadzam się z koleżanką. ja tez przy pierwszym porodzie mialam podana oxy pod koniec bo skurcze zbyt słabe ale wywołania sobie nie wyobrażam być w takich bólach kilka godzin na samą myśl wygrywam paznokcie i modlę się sżeby zaczęło się samo... w drugiej ciąży chodzilam dr szkoły rodzenia i polozna mówiła ze jeśli nie ma wskazań medycznych nie dawać sobie wepchnac oxy to jest tylko dodatkową meczarnia dla kobiety.. wiadomo jak trzeba to trzeba jednak ja osobiście boje się jak ognia heh -
d84 wrote:Skali a jak z ta oxy jest?? ja miałam wywolywany z jej użyciem,ale nie mam porównania do "zwykłego" sn??? skurcze sa bardziej bolesne???
ja mam porównanie . jak dostalam przy pierwszym porodzie pod koniec to był w momencie jeden wielki skurcz nie czułam przerw wogole przy drugim zaczęło miał się samo i skurcze które były co 3 min były tak znośne ze bylam pewna że mam schizy i to na pewno początek porodu tak naprawdę mialam dwa skurcze przy których prosiłam o koniec oczywiście myślałam że to może gdzieś połowa porodu a okazało się ze to juz były parte -
Dziewczyny! Urodzilam
Wojtuś przyszedł na świat 25.02. 3360g w 37 tyg. 10/10.
Zaczelo się tak jak pisałam 3 noce nie przesłane tylko przepowiadajace skurcze z bólem okresowym. Potem odszedl czop całkowicie- i jest to mega dużo. Jakbym miała określić to pół szklanki xD. No i w niedzielę rano miałam skurcze już bardziej bolace więc intuicja mi mowila ze to Może być już. Pojechaliśmy ba IP. Trafilam na najgorszego lekarza... wysmial mnie i powiedział że nawet szyjka jest niezgladzona i nie mam rozwarcia. (A wg mojego lekarza prowadzącego było już 2cm)||| więc pojechaliśmy do domu. W domu krwawilam ... wirc mówię coś się dzieje... taki śluz z krwia żywa. Zamowilismy z mezem pizzę i ja mowie szybko jemy i jedziemy bo ja mam bolesne skurcze... Ale nie były regularne. Co 5 co 15 min. Taka rozpiętość. Więc jechaliśmy drugi raz na IP z myślą że wrócę do domu. Na szczęście był inny lekarz- zbadał mnie i mowi ze 4 cm rozwarcia i ze rodzimy:) ale potrwa to długo więc mnie położa na patologii... tam sobie posiedzę na piłce itp. Zrobili mi lewatywe (co dla mnie było hardcorem) myślałam że już gorzej nie będzie. Położyłam się ba lozko porodowe i już z niego nie zeszlam. Porod trwał godzinę. Nie zdążyli mi podać znieczulenia... tylko gaZ który nic nie dawał. Darlam się jak głupia jak mi odeszly wody. Potem że 4 skurcze parte I zobaczyłam synka! Wszystko odeszło... cały bol. To mój pierwszy porod i rada ? - nie słuchajcie lekarzy tylko swojej intuicji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2018, 03:47
in_co_gni_to, Agi83, Oxalis, Skali89, optymistkaaa, erre, Mariposa26, d84, mała_ruda, Kropeczka89, anitka710, kamailla, mitonia, gaga_32, Hatfe, El*a, oli123, pippi, Cabank84, Marietta, syla2312 lubią tę wiadomość