Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
O proszę ile już marcówek ma swoje dzieciaczki przy sobie! Gratulacje!
Mnie dziś coś od nocy nabiera. Brzuch twardnieje i pobolewa. Nawet o 9 mowilam do meza, że trzeba jechać, ale jeszcze się położyłam i udało się zasnąć. Ciekawe czy akcja się rozwinie czy nie...
-
Zaufanie do położnych . Rodziłam 2 razy, byłam przy porodzie siostry. A porodów w rodzinie miałam w cholerę. Przy corci porod trwał expresowo. Ale i tak mnie naciela. Pytam po co? Nic nie odpowiedziala. Zachowanie poloznychyba gdy siostra rodziła było karygodne. Nie będę tu opisywać tego cyrku jaki dzieje się na patologii ciąży czy na porodowce, czy po porodzie. Niechce mi się i nie mam na to nerwów.
Wizyta dzisiaj u gina. Młoda nadal pośladkowo ułożona. Brzuch nisko i lekarz stwierdził że ciężko będzie żeby miała się odwrócić ale może zdarzyć się jeszcze cud. Zero sexow bo czop powolutku odpada. Krem jakiś na infekcje dał. Z nerwów ciśnienia dostałam. -
Cabanek, i co teraz? Bedziesz miala spontanicznie cesarkę, czy probujesz miednicowo?
Dzisiaj bylam na spotkaniu przedoperacyjnym w szpitalu. Miałam spotkanie z anestezjologiem, znowu ktg (zero skurczy), i usg - mloda oczywiscie posladkowo.
Oddział wygląda super, sprawia fajne wrażenie. Mam nadzieję, że na wrażeniu się nie skończy...A. - 03.18 ❤️
V. - 05.19 💜
O. - 10.22 🩷 -
Cabank84 wrote:Zaufanie do położnych . Rodziłam 2 razy, byłam przy porodzie siostry. A porodów w rodzinie miałam w cholerę. Przy corci porod trwał expresowo. Ale i tak mnie naciela. Pytam po co? Nic nie odpowiedziala. Zachowanie poloznychyba gdy siostra rodziła było karygodne. Nie będę tu opisywać tego cyrku jaki dzieje się na patologii ciąży czy na porodowce, czy po porodzie. Niechce mi się i nie mam na to nerwów.
Dobrze rozumiem, że ktoś może mieć przykre doświadczenia. U nas w szpitalu jest na szczęście odwrotnie, bo mamy wspaniały personel, który pomaga, podnosi na duchu i jest cały czas do dyspozycji. Natomiast lepiej nie wyrażać takich poglądów, jak "nie zgadzać się na oksytocynę". Przepraszam, ale o takich rzeczach powinien decydować lekarz albo położna, a jak mamy wątpliwości to dopytywać dokładnie, co, czemu i dlaczego. Czasem niestety uważamy się za mądrzejszych od wykwalifikowanego personelu i to też może zaszkodzić. Ja znam sytuację z drugiej strony, i położne mają tysiące opowieści o tym jak się im często utrudnia pracę właśnie ze względów takich, że ktoś się nie zgadza na coś, ale tak naprawdę nie ma ku temu logicznego wyjaśnienia. Także ostrożnie z takimi stwierdzeniami. Zaufanie ograniczone, ale jednak zaufanie trzeba mieć.
Agi83 lubi tę wiadomość
-
To ja dam taki przykład, kolezanka rodzila, miala juz skurcze parte. No i w tym momencie przybiega polozna i cos jej wstrzykuje, znajoma sie pyta co to, a ona ze oksytocyna. Kolezanka w szoku no bo po co a polozna mowi ze procedury... Kazda rodzaca ma dostac okstytocyne i koniec kropka.
-
Marietta też myślałam o masażu szyjki. Ale jak zaczęłam czytać o co w tym w ogóle chodzi to jakoś przeszedł mi ten pomysł. Po tym też mogą być powikłania. Ja mam wizytę dzisiaj po 16. Mam nadzieję, że coś się zaczęło dziać przez te wczorajsze częste skurcze przepowiadajace.
Marietta a te skurcze co Ci się pisały na ktg to bolące były? Wiedziałabyś, że to to? Czy tylko spinajace brzuch?Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2018, 14:01
-
ja też po ktg max skurcze były na 30-40, termin na cc wpisali mi tak jak uzgodniłam z lekarzem na 9/3 - aleja nie mam żadnego spotkania przedoperacyjnego dziwne.
Przy poprzednim porodzie jak miałam w szpitalu już skurcze 30-40 to lewitowałam heheh, a teraz nic nie czułam więc to skurcze innej kateorii.
Cabank gdzie takie położne, z tego co pamiętam to pisałaś że jesteś z Kwaczały, ja kiedyś mieszkałam w Oświęcimiu to te same tereny.
Ja poprzednio byłam zadowolona z położnej, ale ją prywatnie opłaciłam.17/2/2016 B
11/3/2018 I -
karakorum wrote:Cabanek, i co teraz? Bedziesz miala spontanicznie cesarkę, czy probujesz miednicowo?
Dzisiaj bylam na spotkaniu przedoperacyjnym w szpitalu. Miałam spotkanie z anestezjologiem, znowu ktg (zero skurczy), i usg - mloda oczywiscie posladkowo.
Oddział wygląda super, sprawia fajne wrażenie. Mam nadzieję, że na wrażeniu się nie skończy... -
d84 wrote:ja też po ktg max skurcze były na 30-40, termin na cc wpisali mi tak jak uzgodniłam z lekarzem na 9/3 - aleja nie mam żadnego spotkania przedoperacyjnego dziwne.
Przy poprzednim porodzie jak miałam w szpitalu już skurcze 30-40 to lewitowałam heheh, a teraz nic nie czułam więc to skurcze innej kateorii.
Cabank gdzie takie położne, z tego co pamiętam to pisałaś że jesteś z Kwaczały, ja kiedyś mieszkałam w Oświęcimiu to te same tereny.
Ja poprzednio byłam zadowolona z położnej, ale ją prywatnie opłaciłam. -
Masaż szyjki macicy jest jednym z zabiegów okołoporodowych, które służą indukcji porodu, czyli wywołaniu akcji porodowej poprzez pobudzenie skurczów macicy. Masaż szyjki polega na ręcznym otwarciu kanału szyjki macicy oraz na odklejeniu dolnego bieguna pęcherza płodowego od ścian macicy. Dzięki temu zabiegowi medycznemu, organizm rodzącej zostaje pobudzony do wydzielania hormonów odpowiedzialnych za rozpoczęcie i postęp porodu – oksytocyny i prostaglandyn.
Przeprowadzenie masażu szyjki przed porodem może się też wiązać z pewnym ryzykiem powstania mikrourazów na szyjce. W czasie porodu może dojść do bardziej obfitych krwawień z szyjki, a nawet pęknięcia szyjki macicy. Nie można również wykluczyć ryzyka zaburzeń fizjologicznego procesu regeneracji włókien mięśniowych macicy. Mimo skutków ubocznych masaż szyjki macicy jest zabiegiem, który pozwala na skuteczne wszczęcie i przeprowadzenie porodu.
-
mała_ruda wrote:Marietta też myślałam o masażu szyjki. Ale jak zaczęłam czytać o co w tym w ogóle chodzi to jakoś przeszedł mi ten pomysł. Po tym też mogą być powikłania. Ja mam wizytę dzisiaj po 16. Mam nadzieję, że coś się zaczęło dziać przez te wczorajsze częste skurcze przepowiadajace.
Marietta a te skurcze co Ci się pisały na ktg to bolące były? Wiedziałabyś, że to to? Czy tylko spinajace brzuch?
Jeden poczułam jako mocny, srednio bolesny, w domu bolało bardziej
W teorii wiem na czym miałby polegac taki masaz- pytam o doświadczenia, bo z tego co się orentuje odchodzi się od masażu szyjki -
To może ja to miałam przy 1 porodzie???? Porod ciężki. Synek duzy, ale zwlekali. No położne jak i lekarz ze tak powiem grzebali mi w kroczu a w efekcie pękła mi szyjka... ale myślałam że taki jej urok. .. no teraz jestem w szoku. Szyjka pękła odrazu przy 2 porodzie i teraz tez pewnie pęknie bo tak stwierdził mój ginekolog jakieś 8 lat temu. Tylko nikt nich nie mówił ani nie słyszałam do tej pory o czymś takim jak masaż szyjki. Dodam że szycie czuje do dzisiejszego dnia a minęło 10 lat. Często dyskomfort podczas stosunku. A w razie infekcji uczucie ciągnięcia przez dluzszy okres.
-
To może ja to miałam przy 1 porodzie???? Porod ciężki. Synek duzy, ale zwlekali. No położne jak i lekarz ze tak powiem grzebali mi w kroczu a w efekcie pękła mi szyjka... ale myślałam że taki jej urok. .. no teraz jestem w szoku. Szyjka pękła odrazu przy 2 porodzie i teraz tez pewnie pęknie bo tak stwierdził mój ginekolog jakieś 8 lat temu. Tylko nikt nich nie mówił ani nie słyszałam do tej pory o czymś takim jak masaż szyjki. Dodam że szycie czuje do dzisiejszego dnia a minęło 10 lat. Często dyskomfort podczas stosunku. A w razie infekcji uczucie ciągnięcia przez dluzszy okres.
-
Cabank84 wrote:To może ja to miałam przy 1 porodzie???? Porod ciężki. Synek duzy, ale zwlekali. No położne jak i lekarz ze tak powiem grzebali mi w kroczu a w efekcie pękła mi szyjka... ale myślałam że taki jej urok. .. no teraz jestem w szoku. Szyjka pękła odrazu przy 2 porodzie i teraz tez pewnie pęknie bo tak stwierdził mój ginekolog jakieś 8 lat temu. Tylko nikt nich nie mówił ani nie słyszałam do tej pory o czymś takim jak masaż szyjki. Dodam że szycie czuje do dzisiejszego dnia a minęło 10 lat. Często dyskomfort podczas stosunku. A w razie infekcji uczucie ciągnięcia przez dluzszy okres.
Możliwe masaż na niegotowej wogole szyjce to trochę siłowanie się z miesniem bywa że są już skurcze parte a rozwarciu brakuje pół centymetra, wtedy rozszerzenie ma sens, właśnie żeby szyjka nie pękła, ale na zupełnie nie gotowej szyjce to spore ryzyko... -
Teraz muszą mieć zgodę pacjentki na masaż, inaczej nie mają prawa.
Po wizycie. Mały 4056g. Jak do niedzieli nie urodze to dostałam skierowanie do szpitala i mam się stawić tam w poniedziałek. Skierowanie ze względu na duże dziecko. Na sorze mają zdecydować co dalej.
-
mała_ruda wrote:Teraz muszą mieć zgodę pacjentki na masaż, inaczej nie mają prawa.
Po wizycie. Mały 4056g. Jak do niedzieli nie urodze to dostałam skierowanie do szpitala i mam się stawić tam w poniedziałek. Skierowanie ze względu na duże dziecko. Na sorze mają zdecydować co dalej.
No ładny klocuszek
-
Moje się nieco powiększyły, ale to przez to że cała się roztyłam jak świnia. Ale poza tym są "normalne", jak sprzed ciąży Ani bolesne, ani pełniejsze, nic...
Co do rozstępów - moim zdaniem nie ma reguły. Ja do 30 tc prawie nie miałam brzucha. Po 30 tc zaczął rosnąć w totalnie ekstremalnym tempie i nie mam ani jednego rozstępu.
Problem w tym, ze po porodzie też sie jeszcze mogą pojawić...A. - 03.18 ❤️
V. - 05.19 💜
O. - 10.22 🩷