MARCOWE DZIECIACZKI 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja chwyta zabawki i pcha do buzi. Przekręca się na boki ale do przewrotu na brzuch to daleko no i też ciągle preferuje ta jedna stronę.
Rozmiar nosimy 68
Odpukać wróciły do nas lepsze dni i noce
Patuniek super. My jedziemy w tym roku na Mazury -
Kleopatra ,jak na Mazury, to może w moje strony
Lwie,Zdrówka dla dzieciaczków,szczególnie córeczki w tym momencie. Na pewno jest tym przejęta, bo i dzieci chyba ogólnie nie lubią widoku krwi. A na sama myśl, że leci im krew wiele z nich potrafi dostać ataku paniki bądź histerii. Oby szybko lekarze ja zdiagnozowali i trafnie! I żeby można było się z tym szybciutko uporać!😘😘😘 podejrzałam link i super dziękuję, na pewno kupię, teraz nawet jest w delikatnej promocji.
My też nosimy rozmiar 68 i to już od jakiegoś czasu. Na ostatnim szczepieniu Zosia wazyla 6200g, czyli bez szału. Jak przystawi się jej zabawkę do rączki to ją chwyta, ale sama nie sięga po zabawki,ani te leżące ani te wiszące. Co do przewrotów, to nadal słabo, Zosia odwraca się na prawy bok i dopiero dziś udało się jej obrócić. Ale robi to tylko leżąc na łóżku a nie na macie. A jak już się obróciła to nie wiedziała jak ma wyjąć rączkę spod brzucha. Czyli jeszcze długa droga u nas do zupełnie kontrolowanych obrotów.
A teraz mam pytanie, czy Wasze dzieci podczas snu nocnego też tak się rozkopuja? Czy śpią w śpiworkach? Moja Zosia jaka to nie byłaby noc, jak nie byłaby ubrana to skopie wszystko z siebie. Jak sie przebudze to ona zimna jak z lodówki by wylazła. Ja chce kupić taki letni śpiworek, cieniutki, bo tam, inny też nie zda nam egzaminu. Polecacie taki rodzaj okrycia na noc? Ja wiem, że ogólnie to najbezpieczniejsze okrycie, ale proszę Was o opinie jak to jest pod względem wygody, preferencji dziecka itp itd. I dzięki z góry 😉
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Lenonki wrote:Patuniek, pochwal sie jak wyglądało to niesamowicie przypadkowe poznanie. Lubię romantyczne historie 😊
INso, czy Twoja Dusia lepiej spała w nocy dzieki temu, ze wiecej jadła w ciagu dnia? Zastanawiam sie czy moj Bruno nie próbuje nadrabiać w nocy tego, co nie zjadł w ciagu dnia, gdy był zajęty rozglądaniem sie 😉
Moj synek dopiero od kilku dni przekręca sie na boczek i to tylko lewy. Także orłem tez nie jest 😉 Czy u Waszych dzieciaków po przekręceniu na boczek, głowa zostaje odchylona do tylu, czy dociagaja brodę do mostka?
Musze powiedziec,ze wgralo mi sie juz w dzien takie karmienie hehe fakt,ze slabo wygodne ale za to Mala sie mniej kreci i jeLenonki lubi tę wiadomość
-
Moja nie rozkopuje sie,spi nakryta do polowy pod cienkim kocyczkiem w te upaly. Najpierw klade Ja na boczek ale ona po jakims czasie przewraca sie na plecy z rekoma w gorze Dlatego wyzej nawet Jej nie zakrywam,bo darlaby sie ze kocyk Ja blokuje.
Drugi raz dzis dalam Jej pare malych lyzeczek marchewki. Ladnie zaczela jesc na tyle na ile takie dzieci umieja jesc z lyzeczki ale nie cieklo po brodzie i dobrze polykala,przy tym tez ladnie otwierala buzie jak lyzeczke widziala coraz blizej. Potem dostala cyca do oporu. Odbila,polezala troche na plasko i zebralismy sie na spacer. No i tylko wzielam Ja na rece a Ona blee Ulalo Jej sie z buzi dosc niezle. Takie z 2 stolowe lyzki napewno. Prawie wogole nam nie ulewa dlatego sie zdziwilam. Polozylam Ja za moment znowu na plasko. Odczekalam. Wzielam znowu i znowu polecialo. I potem sie zastanawialam czy to przez marchew czy pod korek sie mlekiem naladowala hmmmmm -
A widzisz Inso, a Zosia czym by nie była nakryta, to chwila moment ,kop kop kop, i juz nogi na wierzchu. Ja w te upały to próbowałam nakryć ja chociaż otulaczem muslinowym, czyli czymś nieco cieńszym niż tetra, ale ten sam efekt. My teraz stacjonujemy na parterze i jak nie otwieram okien w ten skwar to jest wręcz chłodno u nas, ale dla Zosi to żadna różnica, cały czas się rozkopuje. Ponadto Zosia zasypia, a już za jaka czas śpi w poprzek łóżka. Poza tym uwielbia zakładać na mnie nogi, jak zasypia.
Inso a jak Twoje odczucia w kwestii tego ulewania? Dopatrujesz się przyczyn w podanej marchewce, czy przepełnionym brzuszku? No i czy gotujesz sama czy korzystasz ze słoiczków?
Ja wczoraj zaczęłam przygotowywać "wyprawkę"do rozszerzania diety. Szczególnie, że tam będę miała ograniczony dostęp do wszelkich gadżetów itp. Kupiłyśmy kubeczek, miseczkę,a teraz szukam fajnego talerzyka BLW. Wstępnie też wybrałam krzesełko, także na dniach zamówię. Ja teraz wiele nam nie trzeba, ale jak wspominałam, wszystko to może być niedostępne w EG.
No i zdecydowanie będę gotowała sama dla Zosi. Jestem szczególnie pozytywnie nastawiona na to, że Zosia będzie miała rozszerzaną dietę właśnie w Eg, bo tam jedzenie, warzywa owoce, jak i mięso i ryby, są duże lepszej jakości niż u nas, nie ma tej chemii w żywności tego typu.
A poza tym, mam drugi okres od porodu, terminowo, że aż szok bo co do dnia. Także ooo..
Miłego dnia kochanie Wam życzymy, ja i Sophie 😘
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny!
Butterfly super, że w Egipcie masz lepszej jakości jedzenie. U nas teraz poszło to w bardzo nieciekawym kierunku. Wszystko trzeba sprawdzać, czytać etykiety bo producenci żywności wręcz nas podtruwają. Ja będę sama gotować Antosiowi, ratując się słoikami w razie wyjazdów, braku czasu itp. Moja mama ma swój ogród więc akurat w sierpniu będą własne warzywa.
Powiem Wam, że już trochę mam dosyć kp, ciągłe problemy. LAktacja była ok przez pierwsze 6 tygodni, Antek pięknie ssał a potem zaczęły się problemy. Płacze, odginanie- na to pomógł fizjoterapeuta w związku ze wzmożonym napięciem. Następnie zwolnił bardzo z przyrostami- przez maj i czerwiec wychodziło mu ok 10g na dobę (z początkowych 65-50g na dobę). Mam spoko pediatrę i nie panikowała, kazała obserwować dziecko i się nie martwić. A jjakieś 2 tygodnie temu bardzo zwolnił mi wypływ pokarmu. Tzn. mały zaczyna ssać i nic nie leci, odrywa się, krzyczy-> przystawiam znowu, sytuacja się powtarza i tak kilka razy->zaczyna lecieć po minucie, dwóch. W międzyczasie młody dostaje takiego szału, że nie mogę go uspokoić. Jak bardzo wrzeszczy to nie jestem w stanie go przystawić, biorę laktator, odciągam aż zaczyna lecieć i dopiero wtedy się udaje zacząć karmić. Masakra, szczególnie w nocy bo po zjedzeniu z piersi też potrafi się tak rozkrzyczeć. Poddałam się, dokarmiam mm w nocy po piersi. Dojada jeszcze 60-90ml.
I teraz mam ogromne poczucie winy, że daję butelkę bo może mi to zabić laktację. Chciałabym go jeszcze karmić ale nie jestem w stanie znieść tego strasznego płaczu. Czuję się taka rozbita? Dziś po dokarmieniu butlą spał 6 godzin, w końcu trochę odespałam. Piję femaltiker, laktator poszedł w ruch żeby postymulować piersi. Jestem tym już zmęczona.
Czy kogoś jeszcze męczy kp? -
nick nieaktualnyHej:)
Moja mała już ładnie chwyta zabawki i od razu wklada do buzi, ma już nawet ulubiony gryzak a obrót na brzuch mieliśmy ale na łóżku, nie liczę tego jeszcze bo za miękko było, czekam na obrót na macie jeszcze
Ayleen współczuję problemów z kp, wiem jakie to może by męczące (z synem nie miałam latwo) jak dla mnie to i tak długo karmilas, więc nie przejmuj się że przechodzisz już powoli na mm. A jeżeli chcesz spróbować to ja polecam karmi, nic na mnie tak nie działa jak to piłam femaltikier i nic. A karmi dwa pod rząd wypije i nie ma problemu z wolnym wyplywem a też się zdarzało i mala wariowala przy cycu.
Klamka u mnie odwrotnie z karmieniem, teraz jest częściej niż było, co 1.5h w dzień, a w nocy było 1 karmienie a są 2,
A no i gratuluję obrotuWiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2019, 09:23
-
nick nieaktualnyButterfly z tym kopaniem kocyka to u mnie w rodzinie sisotrzeniec tak miał, no nie można było go niczym przykryć bo się denerwowal i kopal i dopiero śpiworek był do zniesienia. Ja się nie znam ale on miał taki na szelkach, że ręce wolne. A ja dostałam w szpitalu takie jakby body ale dół jak spiwor, czyli z takiego cienkiego materiału jak body po prostu, ubieramy tylko jedna warstwę wtedy, tylko te body i nic więcej.
Butterfly 83 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ayleen mnie męczy. Już mam serdecznie dość. Chcę zacząć rozszerzenie diety ale do 9 lipca jesteśmy w Polsce, a po powrocie przeprowadzamy się do większego mieszkania (juuupi) nie wiem jak to ogarniemy ale wszyscy znajomi deklarują pomoc, więc jestem dobrej myśli. Także rozszerzanie chce zacząć jak będziemy w nowym mieszkaniu czyli pewnie to będzie po 5.5 skonczonego więc zaczekam równo do skończenia 6 miesięcy po Bożemu.
Cornelka nosi 68 głównie dlatego, że jest długa. Nie mogę w to uwierzyć, że nadgonila do waszych dzieciaków.
Kup robi w Polsce 1 lub 2 dziennie w domu robiła raz na 3-4 dni także polska dieta Mamy jej służy.
Nam się przypałętała pleśniawka walczymy z nią! Nie damy się.
Moja przy zasypianie się rozkopuje więc składam otulacz w trójkąt i jak zaśnie ja przykrywam wtedy śpi ładnie. Mam taki ala worek na nóżki ale teraz jest na niego za gorąco.
Tak dawno nie pisałam, właściwie wybrałam się sama do fryzjera a Małą zajmuje się moja Mama
W niedzielę mamy chrzest, prawie wszystko przygotowane, już się nie mogę doczekaćIzziee lubi tę wiadomość
. -
Ayleen mnie kp męczyło jak byłam w ciąży, brr i ten ból brodawek za każdym przystawieniem synka to była masakra teraz to sama przyjemność co do opoznionego wypływu też nam się zdarza, synek wkurzal się na to bardziej niż teraz malutka...moim sposobem było bujanie/delikatne podskakiwanie na siedząco na łóżku albo chodzenie z dzieckiem przy cycu na początku zanim mleczko poleciało
Butterfly moja mała teraz śpi niczym nie przykryta, też się rozkopuje, ale jest gorąco więc tak ją zostawiam. Mam po synku śpiwór z motherhood, coś takiego https://motherhood.pl/kategoria/spiworki-muslinowe/ tylko z jakiejś innej kolekcji z synkiem mi się sprawdził
Młoda zaczyna się śmiać na głosIzziee, Butterfly 83 lubią tę wiadomość
-
Butterfly moja Laura też się rozkopuje. Jak było chłodniej to spała w śpiworku, ale teraz jest tak gorąco, że albo jej nie przykrywam, albo przykrywam otulaczem bambusowym.
Co do kp, to u mnie były kiepskie początki, pierwsze 1,5 miesiąca to była męka, ale teraz jest dobrze. Opóźniony wypływ mi się zdarza szczególnie wieczorami, mała się wkurza, ale przystawiam do skutku, a jak jest bardzo wkurzona to z nią chodzę i przystawiam. Na podkręcenie laktacji piję piwo bezalkoholowe, na mnie działa.
Wczoraj do mnie dotarło, że w sierpniu zaczynam rozszerzać dietę małej, a to przecież już za miesiąc także muszę się zorientować od czego zacząć, ile podawać itd.Laura
-
Co do krzesełka nam się przy synku sprawdził Antilop z Ikei. Przynajmniej łatwo je umyć! Rozszerzalismy dietę po skończeniu 6 miesiąca, Adaś jeszcze wtedy sam nie siadał, ale z poduszką siedział w krzesełku stabilnie.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Makowe my też mamy chrzest w niedzielę Dobrze że nie zapowiadają upałów tylko przyjemne 22 stopnie.
Mnie już też męczy kp A to dlatego że od jakiegoś miesiąca mały w dzień je co 2 godziny praktycznie i mam bardzo drażliwe brodawki, średnio co kilka dni mam z nimi problemu takie że muszę używać nakładek silikonowych bo bym nie była w stanie inaczej karmić. Potem jest parę dni spokój i od nowa, zwariować idzie!
Dietę też chce rozszerzać dopiero po skończonym 6 miesiącu tak jak to robiłam przy starszym synku.
Co do fotelików do karmienia to na początku używałam bujaczka z zablokowana opcja bujania oczywiście. Później jak już stabilnie siedział kupiliśmy takie drewniane krzesełko coś jak stokke trip trap ale innej firmy i tańszy znacznie 😅Makowe Szczęście lubi tę wiadomość
-
U mnie kp teraz to przyjemność. Mała pięknie się przystawia,ssie krótko i ładnie przybiera. Podobnie jak synów mam zamiar karmić rok jak wszystko będzie ok rozszerzac dietę planuje po wakacjach więc druga połowa sierpnia
Podobnie jak u Was jak tylko ja przykryje to nogi do góry i skopuje więc śpi zazwyczaj bez przykrycia. Mam dużo spiworkow ale jakoś cięko no sir w nie wkłada.klamka lubi tę wiadomość
-
Butterfly 83 wrote:A widzisz Inso, a Zosia czym by nie była nakryta, to chwila moment ,kop kop kop, i juz nogi na wierzchu. Ja w te upały to próbowałam nakryć ja chociaż otulaczem muslinowym, czyli czymś nieco cieńszym niż tetra, ale ten sam efekt. My teraz stacjonujemy na parterze i jak nie otwieram okien w ten skwar to jest wręcz chłodno u nas, ale dla Zosi to żadna różnica, cały czas się rozkopuje. Ponadto Zosia zasypia, a już za jaka czas śpi w poprzek łóżka. Poza tym uwielbia zakładać na mnie nogi, jak zasypia.
Inso a jak Twoje odczucia w kwestii tego ulewania? Dopatrujesz się przyczyn w podanej marchewce, czy przepełnionym brzuszku? No i czy gotujesz sama czy korzystasz ze słoiczków?
Ja wczoraj zaczęłam przygotowywać "wyprawkę"do rozszerzania diety. Szczególnie, że tam będę miała ograniczony dostęp do wszelkich gadżetów itp. Kupiłyśmy kubeczek, miseczkę,a teraz szukam fajnego talerzyka BLW. Wstępnie też wybrałam krzesełko, także na dniach zamówię. Ja teraz wiele nam nie trzeba, ale jak wspominałam, wszystko to może być niedostępne w EG.
No i zdecydowanie będę gotowała sama dla Zosi. Jestem szczególnie pozytywnie nastawiona na to, że Zosia będzie miała rozszerzaną dietę właśnie w Eg, bo tam jedzenie, warzywa owoce, jak i mięso i ryby, są duże lepszej jakości niż u nas, nie ma tej chemii w żywności tego typu.
A poza tym, mam drugi okres od porodu, terminowo, że aż szok bo co do dnia. Także ooo..
Miłego dnia kochanie Wam życzymy, ja i Sophie 😘
-
Patka wow, szybko zaczął siadać Miłosz 😉
Beatrix moja Laura też dopiero 62 nosi 😀 no, z Pepco niektóre 68. Ona ma chudziutki brzuszek i każde legginsy ma za luźne 😂
LwieSerce ojej ☹️ oby szybko córce przeszło 🙏
Izziee nie martw się, wszystko w swoim czasie ❤️ wiesz, może być tak, że chwilę nic się nje zmienia, a nagle co dzień będą nowe umiejętności 🙂
Butterfly Laura się bardzo rozkopuje 😃 dlatego chyba czas wyjąć lekki śpiworek. Przy Julce nam się super sprawdził 🙂Butterfly 83, Izziee lubią tę wiadomość
Julia 07.2015 -
Ayleen wrote:Hej dziewczyny!
Butterfly super, że w Egipcie masz lepszej jakości jedzenie. U nas teraz poszło to w bardzo nieciekawym kierunku. Wszystko trzeba sprawdzać, czytać etykiety bo producenci żywności wręcz nas podtruwają. Ja będę sama gotować Antosiowi, ratując się słoikami w razie wyjazdów, braku czasu itp. Moja mama ma swój ogród więc akurat w sierpniu będą własne warzywa.
Powiem Wam, że już trochę mam dosyć kp, ciągłe problemy. LAktacja była ok przez pierwsze 6 tygodni, Antek pięknie ssał a potem zaczęły się problemy. Płacze, odginanie- na to pomógł fizjoterapeuta w związku ze wzmożonym napięciem. Następnie zwolnił bardzo z przyrostami- przez maj i czerwiec wychodziło mu ok 10g na dobę (z początkowych 65-50g na dobę). Mam spoko pediatrę i nie panikowała, kazała obserwować dziecko i się nie martwić. A jjakieś 2 tygodnie temu bardzo zwolnił mi wypływ pokarmu. Tzn. mały zaczyna ssać i nic nie leci, odrywa się, krzyczy-> przystawiam znowu, sytuacja się powtarza i tak kilka razy->zaczyna lecieć po minucie, dwóch. W międzyczasie młody dostaje takiego szału, że nie mogę go uspokoić. Jak bardzo wrzeszczy to nie jestem w stanie go przystawić, biorę laktator, odciągam aż zaczyna lecieć i dopiero wtedy się udaje zacząć karmić. Masakra, szczególnie w nocy bo po zjedzeniu z piersi też potrafi się tak rozkrzyczeć. Poddałam się, dokarmiam mm w nocy po piersi. Dojada jeszcze 60-90ml.
I teraz mam ogromne poczucie winy, że daję butelkę bo może mi to zabić laktację. Chciałabym go jeszcze karmić ale nie jestem w stanie znieść tego strasznego płaczu. Czuję się taka rozbita? Dziś po dokarmieniu butlą spał 6 godzin, w końcu trochę odespałam. Piję femaltiker, laktator poszedł w ruch żeby postymulować piersi. Jestem tym już zmęczona.
Czy kogoś jeszcze męczy kp? -
Mnie kp nie męczy, ale też nie jest dla mnie jakimś wspaniałym przeżyciem duchowym Jest neutralne. Dziecko chce się napić, zjeść lub pocieszyć, to podaję pierś i załatwione. Ale ja mam to szczęście, że przy żadnym z dzieci nie miałam z kp żadnych trudności.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015