MARCOWE DZIECIACZKI 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Poród porodem, boję się jak większość, bo to będzie mój pierwszy i nie mam pojęcia nawet jakiego rodzaju bólu mam się spodziewać. Ale ja oprócz tego wszystkiego martwię się tymi dniami w szpitalu po porodzie. Mam rodzinę ogromną i ciekawską. Wiem, że zaraz zaczną się zjeżdżać. Część, żeby po prostu zobaczyć nowego członka rodziny, a część zeby znależć coś co będzie można obgadać. A to źle wyglądam, a to dziecko jakieś krzywe, a to nie umiem go przystawiać do cycka, a to źle przewijam. Już to widzę. Małotego, w szpitalu, w ktorym rodzę jest sporo sal dwuosobowych. Stresuje mnie to jakoś. Będę bardzo nieporadna z wszystkim, ubieranie, przewijanie no i karmienie. To wszystko mam robić czując wzrok kompletnie obcych osob, które odwiedzą np. dziewczynę lezącą obok? Albo cyca mam wywalać przy szgwarze, teściu itp? Dla mnie to mocno stresujące. Wiem, że to może głupie, ale jak myślę o szpitalu to pierwsze co mam ten stres.
08.2016 poronienie - 6tc
12.2017-02.2018 I, II, III IUI ;(
05.2018 ivf (21.05 punkcja, 26.06. transfer)
Beta: 7dpt -32,35, 9 dpt - 68,74, 11 dpt -183,60, 13 dpt -524,20, 15 dpt -1038
16.03.2019 synek na świecie ❤️
25.04.2023 transfer-beta 0
29.05.2023 transfer
7dpt beta 66,70
9 dpt beta 163
16 dpt beta 2351, widoczny pęcherzyk ciążowy
18 dpt beta 4700
28 dpt jest ❤️ -
nick nieaktualnyButterfly [*] dla Twojego Aniołka.
Marysia słusznie że się tym denerwujesz bo to naprawdę może być krepujace jak tyle osób przychodzi do Ciębie a obok jest jeszcze druga mama z dzieckiem (która też chcę odpocząć i może wietrzyc krocze), Ty nie wiesz co robić ze sobą, z dzieckiem a inni już Ci będą na ręce patrzeć. Jeżeli się tym martwisz to zabron odwiedzin. Ja zabronilam mojej rodzinie przyjeżdżać, bo mialam takie same obawy jak Ty. Nawet nie mówiłam że mam pojedyncza sale, żeby czasem ktoś mi niespodzianki nie zrobił. Raz tylko byli moi rodzice, bo poprosiłam żeby coś przywieźli. Do mojego siostrzenca wszyscy jeździli a do mnie nie i nikt nie miał pretensji, że mojego szkraba widzieli 3 dni pozniej w domu. Szanowali moja decyzję. Więc może spróbuj tak to załatwić. Dodatkowy stres jest Ci niepotrzebny.
Ja to w ogóle nie jestem za takimi pielgrzymkami w szpitalu. Można bez tego przeżyć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2019, 15:04
Butterfly 83, Makowe Szczęście lubią tę wiadomość
-
Z porodem to ja też bardzo to wszystko przeżywam. Pamiętam jak byłam w szpitalu na łyżeczkowanie, niby niecała doba, ale to wspomnienie powraca. I nawet nie chodzi o samą stratę, a po prostu szpitalne warunki. Pamiętam swoją kompletną dezorientację, to, że nie wiedziałam co się dzieje, czynności wykonywane mechanicznie, bo tak każą, bez żadnego zastanowienia, kompletny brak poszanowania intymności itp. Dopiero po czasie zaczęłam się orientować ile rzeczy zostało przeprowadzonych nieprawidłowo i to mnie przeraża. Że znowu będę się tak czuła, że w bólu porodowym i całej akcji oddam się bezwolnie w ręce lekarzy, do których nie mam kompletnie zaufania. Że będą straszyć i zgodzę się na zabiegi, których tak naprawdę nie chcę itd.
Dlatego zdecydowałam się na poród w domu, a w razie czego (gdyby w domu się nie udało) będzie ze mną doula.
Ale tu znowu pojawia się następny problem. Tak bardzo nastawiłam się na poród domowy, że trudno mi się oswoić z myślą, że może to i tak skończyć się w szpitalu. Trochę się zafiksowałam i wiem, że muszę się odfiksować
Mój mąż mnie próbuje uspokajać i tak próbuję właśnie myśleć o porodzie. Dobry poród nie jest celem samym w sobie. Danie nowego życia jest celem, a poród to tylko droga, kolejny schodek do powitania dziecka na świecie. W ostateczności nie jest ważne jak, tylko efekt.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2019, 15:08
Magdalena Wiktoria 07.03.2019r.
Aniołek Marta [*] 06.01.2018 r. -
Marysia, po pierwsze-ze względu na bezpieczeństwo dzieci odwiedziny dużej ilości osób są niewskazane. Nie mają pełnej odporności, dopiero się będzie budować przy karmieniu.
Więc już teraz polecam przekazać mężowi, że żadnych odwiedzin sobie nie życzysz, a to jego sprawa, jak to załatwi.
Po drugie, przecież każda rodząca kobieta rodzi/rodziła po raz pierwszy. I też uczyła się karmić, przewijać, kąpać ubierać dopiero po porodzie. W 99,9% przypadków. Nie jesteś wyjątkiemI nie jest powiedziane, że jak pierwsze dziecko ładnie ssało, pokarm pojawił się książkowo, to i z drugim będzie tak samo. To zupełnie inny człowiek przychodzi na świat
Więc po to masz też położne na oddziale, żeby pomogły i pokazały
A jeśli trafi się w pokoju bardziej doświadczona koleżanka, to też szansa dla Ciebie zobaczyć na żywo, jak ona zajmuje się dzieckiem
I też możesz skorzystać z jej doświadczenia
Uwierz mi, że matki chętnie dzielą się taką wiedzą
A jeśli trafisz na inną również pierworódką? Przynajmniej nie będziesz sama
Jeśli chodzi o ocenianie-tutaj już temat nam się przewija od jakiegoś czasu
Dzieci to "dobro publiczne" i każdy czuję, że ma prawo się wypowiedzieć
Karmisz piersią w miejscu publicznym-jesteś "madka wywalająca cyca"Karmisz mm? Co z Ciebie w ogóle za matka
Dziecko nosisz/nie nosisz? Źle.
Bez czapeczki w lipcu, w 30 stopniowym upale? Tutaj nawet w tej sprawie jednej dziewczynie jakiś cieć zwrócił uwagę
Albo moje ulubione-cc? Nie jesteś matką, nie wiesz, co to znaczy urodzić, poszłaś na łatwiznę
Ocenianie przez bliższych, dalszych i obcych ma miejsce zawsze-od czasu ciąży. I tutaj poza poradzeniem Ci "olej", nic więcej nie pomogę
Przy okazji powiem Ci, do czego może przydać się mąż na własnej historii
Młoda jadła dużo i często, po 40 minut na cycku, nawet co półtorej godzinyNie dziwię się w sumie, bo rosła tak szybko, że jeszcze się nie zatrzymała, a 13 lat mija
Więc co mi mówiła teściowa CODZIENNIE przez kilka dni, bo codziennie przychodziła?
Że Młoda na pewno jest caly czas glodna, bo mam - uwaga - za chude mleko
Powiedziałam wtedy ówczesnemu mężowi, że absolutnie nie życzę sobie takich tekstów, bo to mnie zaczyna stresować-a przy stresie zaburza się laktacjaI ma porozmawiać ze swoją mamą
Nigdy więcej na temat swojego mleka złego słowa od niej nie usłyszałam
A tak przy okazji-żeby wzmocnić przekaz głupich tekstów-teściowa jest lekarzemWięc debilne komentarze nawet od takich ludzi możesz usłyszeć
Cycki do przodu, nawet na wierzch, jak będzie trzeba, krocze już w ogóle i dajeszMakowe Szczęście, Katia89, Anet85 lubią tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Melduję się po wizycie. Młoda pięknie urosła i waży 1800
to chyba tak akurat na ten tydzień. Przepływy dobre. Szyjka twarda i zamknięta. Następna wizyta 31.01 i skierowanie na cc
jupi
patuniek86, Malutka_27, lkc, Pikcia, Makowe Szczęście, Ksiazka1, iNso87, Salsefia, Butterfly 83, Reniferra, Macy, Sana, Ankakaranka87 lubią tę wiadomość
-
Mialam nigdzie z domu nie wychodzic. Smialam sie,bo w kurtce juz sie nie zapinam a tu mroz -11C u nas. Nie kupuje juz nowej kurtki na te ponad 1,5msc bo bez sensu. Jak do tej pory nie kupilam to sie obejdzie. I wypowiedzialam rano te slowa w zlej godzinie.. po 2 lekcjach w szkole Pani z sekretariatu dzwoni do mnie,ze Laura na wfie cos z palcem zrobila. Wyslalam Tate swego bo byl w domu. Przywiozl Ja do domu. Malz akurat do 11 w pracy byl i zaraz po nich przyjechal. Oczywiscie we trojke z Malzem i Laura do ortopedy a Lena z Dziadkiem do moich rodzicow pojechala. Tam przeswietlenie i skrecenie/stluczenie/pekniecie 4 i 5 palca w prawym reku + brzydki krwiak. 2 tygodnie szyna na reku. Za tydzien do kontoroli bo krwiak sie lekarzowi nie podoba. Moje Dziecko to ma szczescie jak nie na ferie zimowe palce lamie to na wakacje noge wczesniej.. ;p Ferie u nas od 21.01 to niecaly tydzien polata jeszcze w gipsie.
Zaraz nadrobie co u Was.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2019, 16:04
-
Butterfly trzymaj się !
[*] dla Waszego Aniołka
Edit inso87 oby krwiak u córci ładnie się wchłonął.
Ciesze się że na wizytach wszystko w porządku;-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2019, 16:11
iNso87, Butterfly 83 lubią tę wiadomość
Nasze szczęście Oliwier 💗 04.03.2019 💗 -
Inso, no masakra
Oby wszystko dobrze się skończyło. Masz ubezpieczenie dziecka? Przy okazji, szkoła też jest ubezpieczona, więc weź od nich od nich ubezpieczenia, żeby zgłosić szkodę.
iNso87 lubi tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Patuniek tak,Laura ma to standardowe ubezpieczenie szkolne ale to grosze. Na wakacjach 2 lata temu miala noge w gipsie i grosze dostala,bo uwaga az 120zl! W przedszkola zas jak mialam reke w gipsie,juz inne grupowe ubezpieczenie i moje dziecko prawie 800zl dostalo.. takze ten.. a w jednym i drugim przypadku bylo identyczne chyba zlamanie. Niestety prywatnego nie mamy,tylko wiadomo zwykle nfz pod Malza bo ja nie pracuje ale to co innego wiadomo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2019, 16:41
-
Butterfly, najlepsze życzenia urodzinowe. I światełko dla Twojego Aniołka [*]
Sana, jak po sesji? Zdjęcia z córcią się udały?
Marysia, ja bym powiedziała otwarcie, że nie życzę sobie odwiedzin w szpitalu. Do mnie będzie tylko mąż będzie przyjeżdżał, pozostali będą musieli poczekać, aż wrócimy do domu. I o ile moi rodzice pewnie wpadną na przysłowiową chwilę, to z rodziną męża już gorzej
iNso, zdrówka dla córki. Oby wszystko szybko się zagoiło a krwiak wchłonął.iNso87, Butterfly 83 lubią tę wiadomość
-
Marysia90 pewnie czytałaś o Siostrze mojego Męża. Także rozumiem Cię doskonale. Jak dostanę termin cc to mój Mąż ma zakaz chwalenia się do swojej rodziny kiedy. I nie zgadzam się na odwiedziny w szpitalu. Wiem, że może być ciężko i ja tu jestem sama, pewnie przydałaby mi się pomoc Teściowej, ale jak mam słuchać "a bo M powiedziała, że musisz tak, albo nie wolno tak..." Ona z dobrego serca, tylko że mnie krew zalewa
Jakoś dam radę. Będę w szpitalu, będą pielęgniarki - pomogą mi. A w domu będzie mój Mąż, a jak On wróci do pracy, to już rozmawiałam z moją Mamą żeby przyleciała do mnie. Na razie to teoria. Tak jak piszą Dziewczyny, chcę ograniczyć dodatkowy stres do minimum. I tak zawsze coś się wydarzy podczas porodu itp. także nie chcę myśleć o tym i się tym denerwować.
Kleopatra ufff cały czas o Tobie myślałam! Nawet nie wiesz jak się cieszę1800 to super wynik
iNso87 ojoj biedna Lauraoby wszystko się ładnie zagoiło.
iNso87 lubi tę wiadomość
. -
iNso87 wrote:Patuniek tak,Laura ma to standardowe ubezpieczenie szkolne ale to grosze. Na wakacjach 2 lata temu miala noge w gipsie i grosze dostala,bo uwaga az 120zl! W przedszkola zas jak mialam reke w gipsie,juz inne grupowe ubezpieczenie i moje dziecko prawie 800zl dostalo.. takze ten.. a w jednym i drugim przypadku bylo identyczne chyba zlamanie. Niestety prywatnego nie mamy,tylko wiadomo zwykle nfz pod Malza bo ja nie pracuje ale to co innego wiadomo.
Inso, ubezpieczenie takie dla dziecka, to ja wiemMłoda za rękę teraz dostała 150 zł. Chodzi mi o oc szkoły. Uraz nastąpił na terenie szkoły, w trakcie lekcji. Więc oprócz Waszego nnw, należy się wypłata z oc szkoły. Oc wypłaca odszkodowanie i zadośćuczynienie-a to już o wiele większe kwoty.
iNso87 lubi tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
INso życzę szybkiej rekonwalescencji dla córki.
Butterfly dużo siły [*]
Cieszę sie, że wizyt dobrze minęły
Ja dziś zaliczyłam szczepionkę tężec-krztusiec-błonica i zajęciach. Okazało się, że zaczęły się przed świetami ale położna nie zaproponowała na wizycie w listopadzie ale dopiero tydzień temu. Ominęły mnie tematy oddychania i porodu bo dziś już była trzecia faza porodu, pierwsze godziny po i temat kolki. Za tydzień karmienie piersią. Szpital zapewnia wszystko, mam tylko zabrać to co chce dla siebie, klapki i ubrania na wyjście dla dzieci i dla mnie.
A wlasnie uświadomiłam sobie, że mam kocyki do łóżeczka dla Maluchów ale nic do wózka, brrr a juz myślałam, że zamknęłam temat paczek
Makowe Szczęście, iNso87, Butterfly 83, klamka lubią tę wiadomość
-
Inso, tak tylko na wypadek odszkodowania z oc
Nie zapomnij nigdy, że uraz Twojej córki ma wpływ również na Ciebie. Jesteś w zaawansowanej ciąży, Laura nie może teraz samodzielnie się myć itp. I to Ty musisz jej pomagać, bo to Twoja córka, mąż nie bardzo może jej z higieną. No i jeśli Laura ma jakiś wyjazd zaplanowany, że to też jest utrudnione
Do odszkodowania liczy się każda jedna rzeczTo nie nnw i po prostu uszczerbek na zdrowiu
iNso87 lubi tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
A ja Wam powiem ze boje się czy dobtrzymam do terminu cc... nie chce rodzic naturalnie... bo mam stresa po pierwszym porodzie... ale mam nadzieje ze moze się uda szczęśliwie nam dotrzymać ....(wiadomo dzidziuś jest najważniejszy ale sala porodowa wzbudza we mnie strach)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2019, 17:37
Miłosz
Honoratka
-
Hejka ja po wizycie nie mierzył dziecka tylko serce 136/min
Ale mam niewydolność szyjki macicy z ujęciem wewnętrznym na 0.91cm cokolwiek to znaczy...
Słuchajcie sprawdza wam się teoria ze jak serce dziecka powyżej 140 to dziewczynoa a poniżej 140 chłopiec?
Olaf 08.07.2011
Leon 31.08.2015
Tola 02.02.2017
...I Nasza niespodzianka Lidia 06.03.2019 -
mayka wrote:Hejka ja po wizycie nie mierzył dziecka tylko serce 136/min
Ale mam niewydolność szyjki macicy z ujęciem wewnętrznym na 0.91cm cokolwiek to znaczy...
Słuchajcie sprawdza wam się teoria ze jak serce dziecka powyżej 140 to dziewczynoa a poniżej 140 chłopiec?
Mayka, to oznacza, że szyjka od strony dziecka zaczyna się rozwierać na taką właśnie szerokość. U Ciebie niecały centymetr. Może też się rozwierać od strony pochwy, wtedy jest "od zewnątrz".
Ogólnie nie najlepiej, jakie zalecenia? Leżysz? Bierzesz leki? Dalsze badania?
Trzymam kciuki, żeby było dobrze :-*Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2019, 18:04
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm