MARCOWE DZIECIACZKI 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
No to i ja sobie popłakałam od rana, w sumie jeszcze mnie trzyma. Oczywiście kto i czemu? Mąż. A raczej jego siostrunia. No suke żeby pokręciło!!!
Mówię Wam mam dość, i tylko mam nadzieję, że po porodzie Zosi Bóg da mi siłę żebym mogła podjąć mądre i właściwe decyzje!
Brak mi sił na cokolwiek. Zrobiłam przerwę od prasowania i zrobiłam sobie kawę.
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Boshhh ale jestem słaba. Walczę z grawitacją moich powiek. Spałam do 10 zjadlam i poszłam znow spać. Niedawno się ubralam i znów jestem zmęczona bez energii. Też zaczyna mnie swędziec piłka... pewnie jakaś infekcja, posmarowałam się pimafukortem, pewnie skończy się na czapkach... w czwartek wizyta.
-
Katarinka1987 wrote:Butterfly 83
Ogranicz wizyty i dopływ informacji od rodziny.
Jestem na etapie izolowania się od paskudnikow. Odpoczywam i staram się skupić na dzieciach i Mężu.
Teraz Ty i dzidziuś jesteście najważniejsi
Problem w tym,że ja jestem tysiące km od nich A ona wielkie żale do męża przez tel, że jej nie odp na wiadomość. Której nota bene nie rozumiem. A dlaczego? Bo ona krowa nie zna ang A próbowała coś tam napisać. I oczywiście z płaczem zadzwoniła, że ja jej nie szanuje i takie tam bo ona chce mi życzyć dobrze i dziecku A ja jestem jakaś antyrodzinna. I akcja gotowa. A mój szanowny mąż wymaga żebym odpisała jej np jak co słychać, u nas ok. Mówię więc mu,że ona też to może zrobić w ten sposób, ale nie ona jest teraz biedna pokrzywdzona, bo tak chciała dobrze A to ja jestem ta beee.
Przepraszam Was za pisanie o tych akcjach, ale już mi brak siłę na te debilke.
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Macy wrote:Tak Pikcia, zgadza sie:) znasz ja?
TakRobiłam u niej sesję ciążową z Marysią i później noworodkową
Zdjęcia robi rewelacyjne i oboje z mężem byliśmy bardzo zadowoleni. Teraz na ciążową się nie zdecydowaliśmy, ale noworodkową byśmy chcieli. No i zdecydowanie po raz kolejny u Pani Magdy
Smile, u mnie w planach też pierogi i planuję jeszcze pomrozić rosół/bulion w słoikach. Już mi mama zapowiedziała, że mogę na nią liczyć i będzie mnie zaopatrywać w jedzonko
Butterfly, współczuję. Niby tyle kilometrów Was dzieli a potrafi Ci życie uprzykrzyć.Butterfly 83 lubi tę wiadomość
-
Macy udana sesja
super zdjęcia, a Ty wyglądasz cudownie
Katarinka1987 witamy
Ulv15 dobrze Cię widzieć
iNso87 zdrówka dla córki!
Mayka04 gratuluję nowego samochodu
Kasialudek może dostawka do wózka? Widziałam takie fajne, że starsze dziecko może sobie albo stać, albo siedziećprzy opcji siedzenia jest i oparcie, i pasy zabezpieczające.
Butterfly_83, tak Ci kochana współczujęszwagierka to chyba taki typ gwiazdy, co to zawsze musi być w centrum uwagi? Kurcze, żeby z takiego powodu takie zamieszanie robić, totalnie nieempatyczna osoba moim zdaniem
przytulam mocno!
Dziękuję za wszystkie kciuki, jeszcze chwila i zobaczymy się z malutkąciekawe ile przybrała od 18.01
po wizycie chyba pójdziemy wózki obejrzeć, bo to po drodze.
Butterfly 83, iNso87, Ulv15 lubią tę wiadomość
Julia07.2015
-
Salsefia wrote:Dziewczyny a słyszałyście kiedyś o czymś takim jak miesiączka u noworodka? Kuzynowi męża urodziła się córka, Maleństwo miało 51cm i 2770gram, ciąża donoszona, chyba nawet kilka dni przenoszona. I dziewczynka przez tydzień czy nawet wiecej krwawiła, podobna sytuacja była u jego siostrzenicy. Uznali, że to normalne i powodem była duża ilość hormonów u matki, które przekazała córce. Ale dla mnie to jakaś bujda okropna, bo baran hormonalnych nie robili i w życiu nie słyszałam o czymś takim
Salsefia, ja miałam o tym na szkole rodzenia w poprzedniej ciąży - i podobno faktycznie tak się czasem zdarza!
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
A ja z Młodą czekam na spirometrię. Chociaż i tak będzie ciekawie, bardzo "miła" pielęgniarka się nam jawi...
W recepcji kazali najpierw pójść do niej i się pokazać ze skierowaniem. No to idę. "Ale po co mi to?". Pan w recepcji kazał się pokazać, to się pokazuję. "Prosił, nie kazał. Proszę iść pod gabinet".
Oj, będzie śmiesznie, bo jestem w stanie bojowymI choćby badanie miało się nie odbyć, to w ten sposób rozmawiać nikt ze mną nie będzie
I siedzimy w tej poczekalni, jak te kołki...
Ale chociaż nalesniki dzisiaj będą
Jedyne ze szpinakiem, inne ruskieZastanawiam się tylko, które dzisiaj, a które jutro
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Butterfly, Ty się nie przejmuj nami, nic złego się nie dzieje, kiedy nam ponarzekasz na cokolwiek
W końcu komu możesz? No raczej nie mężowi, rodzicom też czasami ciężko-a tutaj choć trochę anonimowo, nie wiemy nic więcej poza tym, co sama nam powiesz
A po tylu miesiącach wszystkie jesteśmy i tak blisko
Więc narzekaj śmiało na każdą gwiazdę-idiotkę, bo my to rozumiemyJedne bardziej z doświadczenia (Inso
), inne na szczęście nieco mniej, ale toksyczni ludzie są wśród nas.
Butterfly 83, iNso87 lubią tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Patuniek86 :-*
Ja wiem,że mogę na Was liczyć,wygadać się i wgl, ale aż głupio bo tylko narzekam codziennie na coś. I głównie bohaterem akcji jest mój mąż. Często czytam jak duże wsparcie macie w swoich mezach,jak się starają pomóc...I porównuje z tym co ja mam.
Bilans wypada średnio,ale że kocham to walczę. Tylko czy słusznie...czy warto...
Mam w głowie po prostu kocioł. A ta suka się cieszy. Czemu niektórych ludzi KARMA jakby nie dosiega?
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Salfesia ja też o tym słyszałam. Podobno się zdarza i dobrze o tym wiedzieć żeby potem nie panikować.
Lwie diabetologa miałam tydzień temu , dostałam insulinę i mam sobie zwiększać ilość aż będzie dobrze. Zaczęłam od 6 jednostek, wczoraj 8 i nadal za wysoki cuier -
Butterfly 83 wrote:Patuniek86 :-*
Ja wiem,że mogę na Was liczyć,wygadać się i wgl, ale aż głupio bo tylko narzekam codziennie na coś. I głównie bohaterem akcji jest mój mąż. Często czytam jak duże wsparcie macie w swoich mezach,jak się starają pomóc...I porównuje z tym co ja mam.
Bilans wypada średnio,ale że kocham to walczę. Tylko czy słusznie...czy warto...
Mam w głowie po prostu kocioł. A ta suka się cieszy. Czemu niektórych ludzi KARMA jakby nie dosiega?
O Siostruniach to możemy sobie pogadaćostatnio mówię do Męża, że jeszcze raz usłyszę coś na temat porodu od Jego Siostry to dostanie z liścia bez zapowiedzenia, więc jak chce to niech z Nią pogada
Chociaż ja na mojego naprawdę nie mogę narzekać, bo On zawsze jest po mojej stronie. Także ta jego to sobie może. Ostatnio moja Teściowa nam powiedziała, że Siostrunia jest zazdrosna uwaga o naszego kota
bo czasem jak jedziemy na wakacje to Teściowie się nim zajmują a jej kota nie chcieli. Tylko Oni nie chcieli kota na stałe, przypilnować kota tydzień to przecież co innego. Także zacznie się dopiero jak Mała się urodzi i Teściowie będą o Cornelce a nie ciągle o niej.
Butterfly 83 lubi tę wiadomość
. -
Salsefia, jak najbardziej takie rzeczy sie zdarzają i są spowodowane hormonami matki. Nawet moja siostrzenica urodzona teraz w maju miała lekkie krwawienie z pochwy.
Butterfly, nie krępuj się tylko pisz, co Ci na sercu leży. Wsparcie męża na pewno też bardziej poczujesz, gdy będziecie już razem. Na odległość z autopsji wiem, że odbieramy dużo rzeczy nad wyraz, czytamy między wierszami na siłę.
Butterfly 83 lubi tę wiadomość