MARCOWE DZIECIACZKI 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiecie, najgorsze jest to ,że to mój szanowny mąż zrobił akcje mi po jej zalach. On nie rozumie mojego punktu widzenia i moich oczekiwań. Wg niego to ja jestem beee, bo ona tak się stara A ja mam to gdzieś I nic nie odp A mogłam przecież napisać cokolwiek, np how are you? Powiedziałam mu, że ona równie dobrze mogła to przetłumaczyć w translatorze,a nie jakiś bełkot o Bogu, którego nijak nie mogłam zrozumieć. Mnie jej wizja świata nie intetesuje,to tak już między nami.
Ale nie - przecież to ja popełniłam błąd i jak to zrozumiem to będziemy mogli wtedy rozmawiać. Inaczej nie mamy o czym. No a ja nie mam zamiar ani nikogo przepraszać, ani przyznawać się do błędu, bo takowego nie popełniłam.
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Butterfly no kurde.. samej mnie szlak trafia jak to czytam co piszesz. A czy szanowny Malzonek nie moze zrozumiec,ze Ty teraz jako kobieta w ciazy nie masz glowy ani ochoty do kontaktow z innymi osobami? Ja wogole nie rozumiem calej tej sytuacji. To,ze sie nie odp to juz jakies wielkie halo?? No kurde... nastepnym razem niech poprostu zadzwoni,moze akurat nie uslyszalas,ze masz wiadomosc albo spalas? Czy to juz w minute trzeba cokolwiek odp?
Ja zebralam sie w koncu i napisalam wnioski do ubezp Laury. Jutro do szkoly zajade i zloze oba.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2019, 20:50
Butterfly 83 lubi tę wiadomość
-
Cieszę się, że wizyty dzisiejsze udane:)
Ja jestem po podwójnej melisie. Może będzie lepsza noc.
Butterfly, to chyba wychodzą niestety te róznice kulturowe, o których pisałaś. Brat i siostra trzymają się razem. Rozumiem w 100% Twój żal i złość. Może trzeba jeszcze wielu rozmów z mężem, żeby zrozumiał Twój punkt widzenia. W końcu też Cię kocha. Trzymam kciuki, by się poukładało. Już tam w kij z siostrą, żeby Wam było dobrze. A powiedz, jest w ogóle opcja, żebyście kiedykolwiek przenieśli się razem do Polski?
A w ogóle to z tymi ruchami schizowałam, bo rano niby naliczyłam 10 w ciągu, nie wiem, 15-20 minut. Ale później cały dzień cisza. Zjadłam już nawet słodkie i nic. Machałam brzuchem, przyciskałam. Wydaje mi się, że zmienił trochę pozycję. położyłam się i czekałam i nic. Chciałam się zdrzemnąć, ale czekałam na ruchy i nic. I już poszłam pod prysznic się szykować, żeby pojechać na IP. I dostał synek czkawki. Teraz ma już drugą. Mąż mówi, że ja z nerwów już nie czuję, bo on przyłożył i niby czuje. Już poczekam do jutro na badania. Tak samo było z Kornelką, jak babcia zmarła, to z tego stresu nic jej nie czułam. Dokładnie miesiąc przed TP to było, więc tak jak teraz. Nic jej nie czułam, dopiero jak pojechałam na IP to widząc ruchy na usg poczułam w brzuchu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2019, 21:00
Butterfly 83 lubi tę wiadomość
Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.
-
A ja dalej w domku
wyniki trzymają równy poziom, są nieco podniesione ale nie ma tragedii. Ważne, że przepływy są ok. Ale spędziłam dziś na IP 7 godzin, prawie jajo zniosłam. Poza tym trafiłam na lekarza buca, łaskę robił, że się odezwał.
Inso jak się czuje Lenka? Dzięki temu, że nie poszła do przedszkola ominęło Was jakieś 150 infekcji, tylko niestety wszystkiego uniknąć się nie da. Oby do wiosny! U nas na takie ataki kaszlu pomogła jeszcze inhalacja Berodualem na pół godziny przed Nebbudem. Przynajmniej dziecko potem pospało w nocy.
Butterfly oj rozumiem Twoje nerwy, chciałoby się mieć 100% oparcia w mężu a tu jeszcze musiałaś wysłuchać zażaleń.
Butterfly 83, iNso87, patuniek86, lkc, Izziee, Anet85 lubią tę wiadomość
-
Butterfly 83 proponuję przyjąć inną taktykę
jak będziesz na nią mówić negatywnie to Mąż będzie jej bronił jeszcze bardziej. Udawaj tą słabszą, mów ojej przepraszam ale ja nie chciałam jej zranić (jak słodka idiotka) Jestem bardzo szczęśliwa, że Twoja Siostra się o nas martwi i się za nas modli to dla nas wielki dar. Ale musisz ochłonąć, to nie jest proste. On jak poczuje, że jej nie atakujesz to się uspokoi. Nie mam innego pomysłu. Jak będziesz z tym walczysz to się zajedziesz a i tak nie wygrasz. A ona robi to specjalnie, bo sprawdza swoją pozycję. Musisz znaleźć jakiś sposób, żeby z nią żyć bo się strasznie będziesz z nią męczyć.
8 lat walczyłam o to, żeby być ważniejszą od Matki mojego 1 Męża. I na rozwodzie jak Sędzina go zapytała czemu sie rozwodzimy powiedział "bo Mama jej nie lubi" a do mnie powiedział, że zawsze jak ma wybierać między mną a rodziną to wybierze rodzinę (On jest Polakiem). Także widzisz, że mogę sobie radzić a i tak nie znam złotego środka, bo sama poniosłam klęskę na tym froncie.. -
Ayleen wrote:A ja dalej w domku
wyniki trzymają równy poziom, są nieco podniesione ale nie ma tragedii. Ważne, że przepływy są ok. Ale spędziłam dziś na IP 7 godzin, prawie jajo zniosłam. Poza tym trafiłam na lekarza buca, łaskę robił, że się odezwał.
Inso jak się czuje Lenka? Dzięki temu, że nie poszła do przedszkola ominęło Was jakieś 150 infekcji, tylko niestety wszystkiego uniknąć się nie da. Oby do wiosny! U nas na takie ataki kaszlu pomogła jeszcze inhalacja Berodualem na pół godziny przed Nebbudem. Przynajmniej dziecko potem pospało w nocy.
Butterfly oj rozumiem Twoje nerwy, chciałoby się mieć 100% oparcia w mężu a tu jeszcze musiałaś wysłuchać zażaleń.Wlasnie chrapie.. Ale nie inhalowalam juz dzis Jej tym nebbudem.. jutro kontrol. W dzien troche kaszlala ale nie duzo. Normalnie z dnia na dzien diametralna roznica
Wczoraj byl jakis masakryczny dzien i noc. I to tylko kaszel tak naprawde jest objawem choroby. Zeby nie to,to nikt by nie powiedzial,ze Ona chora. Nawet mimo wczorajszego kaszlu jadla,bawila sie itp.
-
Lwie, ja też mało czuje dziś Zosie , ale to chyba właśnie nerwy i stres.
Teraz jest ciut spokojniejsza i czuję ruchy. Ale za to łeb mi chyba pęknie zaraz.
Co do męża i jego siostry już nie mam siły, nie odzywam się. Niech robi co chce, ja nie chce tych nerwów i wgl, muszę patrzeć na dobro Zosi, bo on chyba nie bardzo to bierze do siebie. On ma o kogo dbać-brat i siostry ,także nie będę roztrzasac, bo takie sytuacje mi otwieraja oczy .
Czy mnie kocha? Nie wiem, teraz na prawdę nie wiem... myślałam że tak, ale coraz częściej mam wątpliwości. Co do zamieszkania w Polsce na chwilę obecną nic takiego się nie zapowiada- on ma interes w Polsce, który idzie mu bardzo dobrze, więc ze względów finansowych on w życiu się nie zdecyduje tu przenieść; No chyba, że tam pier***nie jakaś bomba!
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Makowe Szczęście wrote:Butterfly 83 proponuję przyjąć inną taktykę
jak będziesz na nią mówić negatywnie to Mąż będzie jej bronił jeszcze bardziej. Udawaj tą słabszą, mów ojej przepraszam ale ja nie chciałam jej zranić (jak słodka idiotka) Jestem bardzo szczęśliwa, że Twoja Siostra się o nas martwi i się za nas modli to dla nas wielki dar. Ale musisz ochłonąć, to nie jest proste. On jak poczuje, że jej nie atakujesz to się uspokoi. Nie mam innego pomysłu. Jak będziesz z tym walczysz to się zajedziesz a i tak nie wygrasz. A ona robi to specjalnie, bo sprawdza swoją pozycję. Musisz znaleźć jakiś sposób, żeby z nią żyć bo się strasznie będziesz z nią męczyć.
8 lat walczyłam o to, żeby być ważniejszą od Matki mojego 1 Męża. I na rozwodzie jak Sędzina go zapytała czemu sie rozwodzimy powiedział "bo Mama jej nie lubi" a do mnie powiedział, że zawsze jak ma wybierać między mną a rodziną to wybierze rodzinę (On jest Polakiem). Także widzisz, że mogę sobie radzić a i tak nie znam złotego środka, bo sama poniosłam klęskę na tym froncie.
Dokładnie to samo słyszę, że jak będzie miał wybierać, to ja nie tym wyborem nie będę. Z tą taktyką masz święta rację, tak też robiłam, ale wiesz dziś awantura po prostu z dupy! Bez powodu tak na prawdę. I bardzo zabolało mnie to, że nie mogłam ani powiedzieć swojego zdania, ani mu wyjaśnić, że ja po prostu nie wiedziałam co mam jej napisać, bo napisała jakoś bełkot. I na ile mogę iść na kompromis tak w tym przypadku nie będę przepraszała za coś, za co nie czuje się winna. Bo co ja w tym momencie źle zrobiłam? I on mi jeszcze stawia warunki, że mam nauczyć się rozmawiać i zrozumieć swój błąd, bez tego nie mamy o czym rozmawiać. I że jeśli tak ma być to ja na tym stracę. Sorry, ale to trochę za dużo.
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Butterfly 83 wrote:Dokładnie to samo słyszę, że jak będzie miał wybierać, to ja nie tym wyborem nie będę. Z tą taktyką masz święta rację, tak też robiłam, ale wiesz dziś awantura po prostu z dupy! Bez powodu tak na prawdę. I bardzo zabolało mnie to, że nie mogłam ani powiedzieć swojego zdania, ani mu wyjaśnić, że ja po prostu nie wiedziałam co mam jej napisać, bo napisała jakoś bełkot. I na ile mogę iść na kompromis tak w tym przypadku nie będę przepraszała za coś, za co nie czuje się winna. Bo co ja w tym momencie źle zrobiłam? I on mi jeszcze stawia warunki, że mam nauczyć się rozmawiać i zrozumieć swój błąd, bez tego nie mamy o czym rozmawiać. I że jeśli tak ma być to ja na tym stracę. Sorry, ale to trochę za dużo.
Bardzo trudna sytuacja. Aż wszystko we mnie krzyczy, żebyś się na to nie godziła. Mam nadzieję, że Twój Mąż to przemyśli i Cię przeprosi. Oni wszędzie tego Boga wtrącają. Ta moja Koleżanka z Egiptu jak wrzucę jakieś zdjęcie na fb zawsze mi podpisze żeby Bóg mnie chronił, bo boi się że ktoś rzuci na mnie złe myśli. To kochane z jej strony ale później robi mi wykłady, że nie mogę wrzucać zdjęć, bo ludzie są zazdrośni. Tylko ona się wychowała w UK to taka mieszanka jestButterfly 83 lubi tę wiadomość
. -
Butterfly-ja strasznie Cię przepraszam za to, co napiszę. Nawet nie musisz mi odpowiadać, po prostu chciałabym, żebyś sama też o tym pomyślała. Możesz mi zarzucić rasizm, stereotypowe myślenie itp. Nie boję się tego, bo w tej chwili zaczynam się po prostu martwić.
Czy nie boisz się-choć trochę-wrócić z dzieckiem do Egiptu?
W tej chwili mąż Cię szantażuje. Pokazuje Ci, gdzie jego zdaniem jest Twoje miejsce. Być może oceniam całą sytuację aż nadto źle i mam w sumie nadzieję, że tak to właśnie jest. Nie widzę wszystkiego, więc tym bardziej mogę być głupią babą z Internetu.
Co, jeśli jednak uznasz, że to nie to? Nie wrócisz z dzieckiem do Polski, prawo będzie stało zawsze po stronie ojca. Niestety nie jedna taka historia przewijała się przez nagłówki.
Wiem, że kiedy w związku jest dobrze, to po prostu jest dobrze. Kiedy zaczynają się pojawiać problemy, ludzie dopiero zaczynają się odsłaniać.
Jak już wcześniej pisałam-nie uważam, żeby Twój mąż był złym człowiekiem. Po prostu został wychowany w innej kulturze. I te różnice zaczynają wychodzić. Mam nadzieję, że jestem w ogromnym błędzie.
Mam nadzieję, że Wasze rozmowy w tym tonie wynikają tak naprawdę z rozłąki i tęsknoty. Że kiedy będziecie razem, wszystko się Wam naprostuje i będzie znowu po prostu dobrze. A ta cała sytuacja to po prostu głupie gadanie.
Trzymaj się Kochana, Zosieńka Cię potrzebuje :-*Butterfly 83 lubi tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Butterfly czytam to co się u Ciebie dzieje i aż nie mogę uwierzyć! Byłam w kraju Twojego męża i zdawałam sobie sprawę jaką mają kulturę ale myslalam że z biegiem czasu to się zacznie zmieniać zwłaszcza że się kochacie. Ale chyba z rodziną nie wygrasz;/ oczywiście życzę Ci z całego serca żeby mąż sobie to wszystko przemyslal i jednak zrozumiał że to Ty i Zosia jesteście dla Niego wszystkim ! Trzymaj się i nie denerwuj się tak
patuniek86 lubi tę wiadomość
Nasze szczęście Oliwier 💗 04.03.2019 💗 -
LwieSerce, Sana patrzyłam na dostawki, ale w mojej ocenie, ona za mała jeszcze. Ma 21 miesięcy, ale jest malutka. Chodzi sama, ale nadal się potyka i dostawka musiałaby być stale w użyciu, a nie takie jej założenie. Za to wózki dla dwojga to duży wydatek.
Kehlana też myślałam by maleństwo motać w chustę, ale obawiam się tego w pierwszych tygodniach po cc.
Ikc już 2300? To wspaniale. Moja córka urodziła się z taką wagą
Patuniek widzę, że i u Ciebie medicover jakoś podupadł. Korzystam już ponad trzy lata, ale ostatni rok to w mojej ocenie każdego dnia gorzej.
-
Kasialudek, ja akurat z samego medicover jestem zadowolona. Tylko poszłam do medi partner, który z medicover współpracuje.
Wiesz, płacę co miesiąc 25 zł i cała nasza trójka ma stały dostęp do lekarzy. Do hematologa na pierwszą wizytę dostałam się z dnia na dzieńLekkim cudem, ale...
Jutro idę z Młodą do jej alergologa, oby umiała odczytać wyniki spirometriiPola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Macy super zdjęcia
LwieSerce, trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę. Może mały Cię zaskoczy
Smile ja oprócz pierogów na pewno zrobię duży zapas kotletówMyślę też nad tym by poporcjować w woreczki warzywa na zupę ale chyba nie będzie to miało większego sensu bo i tak jak gotuję to od razu wielki garnek, nie lubię się rozdrabniać.
Butterfly głęboki wdech. Mam przyjaciółkę, której siostra męża też odstawia takie akcje. Uważa się za pępek świata i wszystko ma się kręcić wokół niej. Ba, teściowie też wokół niej skaczą, przez co przyjaciółka jest uważana za tą najgorszą. Trzeba się odciąć i zagryźć zęby. Tylko kurczę, mąż musi Cię w tym wszystkim wspierać i stawać zawsze po Twojej stronie. Wtedy takie sytuacje nie będą źródłem problemów w Waszym związku. Musisz mu koniecznie przemówić do rozsądku. Może jak Zosia się urodzi to wreszcie zrozumie, że to Wasza rodzina jest najważniejsza. Mam nadzieję, że się tak stanie. Wielka szkoda, że nie możecie przenieść się do Polski. Tutaj wszystko byłoby dla Ciebie prostsze. Podziwiam Cię za ogromną odwagę, że zdecydowałaś się żyć w tak odmiennej kulturze. To na pewno wymaga od Ciebie wielkiej siły a to znaczy, że jesteś silną kobietą i na pewno wszystko się ułoży. Pomyśl tylko na spokojnie o tym co napisała patuniek. Tutaj jesteś bezpieczna i otoczona bliskimi. Mąż na pewno Cię kocha tylko po prostu nie rozumie, że w Twoich oczach to wszystko wygląda inaczej. Może jednak warto ponegocjować powrót do kraju? Oczywiście o ile sama tego chcesz.
Ja chodzę późno spać ze względu na męża. Wraca późno z pracy i chcę z nim jak najdłużej posiedzieć (zwykle do 1-2). Chyba właśnie dzięki temu nie mam żadnych problemów z bezsennością.
Dobrze,że piszecie o tym krwawieniu u dziewczynek. nigdy o tym nie słyszałam.Macy lubi tę wiadomość
Hashimoto, Letrox -
Fajnie, ze moja wiadomość sie dodala ostatnia
Butterfly wspolczuje sytuacji z mezem, mam nadzieję, ze sięgnie po rozum do głowy. Postaraj się nimi nie denerwować, w końcu oni nie sa teraz najważniejsi.
Mnie ostatnio wszystko, byle pierdola wyprowadza z równowagi.
Mam nadzieję, ze zasne jeszcze bo spałam od 22 i obudzilam sie wyspana.
Rano ide do położnej.
Kasialudek 2300? W ktorym tygodniu urodzilas? To musialo byc maleństwo. Mnie kolezanka pytala o wizytę to skomentowała wagę- tyllko tyle?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2019, 01:20
Butterfly 83 lubi tę wiadomość
Aleksandra Joanna 17.11.2014
Joanna Małgorzata 12.03.2019 -
Dzień dobry kochane
Wszystko o czym napisałyście mam zawsze z tylu głowy,ale to zawsze!Od każdej z Was,z Waszego postu mam po trosze w myslach.
Ten świat, tam, jest inny, bardzo inny, a mój mąż jest bardzo wpływowy. Nikt poza tą s**ą się nie wtrąca, no ale jej nie mam jak wyeliminować. Niestetyno i zawsze są jakieś akcje przez nią jak ja jestem w Polsce, ta wtedy zaczyna się działanie, bo jak jestem na miejscu nie mamy takich spięć, nie wiem czym to jest podyktowane.
Jeszcze dużo czasu zanim tam wrócę, nawet po porodzie, więc bacznie obserwuje co się dzieje, a jeszcze baczniej będą patrzeć na sytuację po narodzinach Zosi.
Jak napisała Enka, chciałabym, żeby mój mąż, jak zobaczy Zosie, zrozumiał kto jest najważniejszy od teraz, ale czy tak będzie...?
Powiem Wam jedno, zabrzmi pewnie dziwnie i wgl, ale jedni wierzą w Boga, inni w dobro i zło, inni w Karmę. Cokolwiek by nie mówić- mam nadzieję, że wróci do niej to co mi robi, jak miesza, i jak mnie przez to krzywdzi.
Patuniek86 nie uważam Cię za rasistke absolutnie. To normalne, zdrowe myślenie ;-*patuniek86 lubi tę wiadomość
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Dzień dobry! Noc bez szalu, ale najlepsza od tygodnia. Tylko chyba zapalenie spojówek się przypałętało.
Butterfly - polecam melisę, mi pomogła - albo to placebo:) Ale wieczorem pięknie już czułam małego. Mam nadzieję, że już spokojniejsza dziś jesteś. Spróbuj się skoncentrować na sobie i Sophie, mam nadzieję, że znajdziesz spokój:*
Enka, dziękuję za kciuki. Musi być dobrze. Biorę ze sobą od razu torbę, badanie mam w szpitalu, więc jest opcja że już zostanę.
Makowe, Reniffera - kciuki za Wasze wizyty:)
Ja sobie rzeczywiście zrobię listę pytań do niej, bo w stresie mogę zapomnieć. A zapytam też o ten rumień, czy puszczać przed porodem małą do przedszkola. bo może lepiej niech teraz przechoruje niż jak mały się urodzi. Już sama nie wiem.Butterfly 83, Makowe Szczęście lubią tę wiadomość
Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.
-
Dziewczyny, tak wracając na tory, do rozmów o szpitalu i wyprawce. Co bierzecie z kosmetyków dla dzieci? Bo na stronie mojego małego szpitala nie ma info co zapewniają itp.
Jutro mam spotkanie z położoną, jak to wgl wygląda?
Śniło mi się, że urodziłam moją śliczną corunieMakowe Szczęście, Ulv15, patuniek86 lubią tę wiadomość
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Butterfly 83 wrote:Dziewczyny, tak wracając na tory, do rozmów o szpitalu i wyprawce. Co bierzecie z kosmetyków dla dzieci? Bo na stronie mojego małego szpitala nie ma info co zapewniają itp.
Jutro mam spotkanie z położoną, jak to wgl wygląda?
Śniło mi się, że urodziłam moją śliczną corunie
No i piękny sen:)
ja dla dziecka biorę linomag, mokre chusteczki i pieluszki, a mały octenisept. To chyba wszystko.Butterfly 83 lubi tę wiadomość
Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.