MARCOWE MAMUSIE 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
paula22 wrote:u nas pobudka o 5;/ ogólnie noce teraz ciężkie. do połowy nocy jako tako ale od polowy usypianie tylko na rękach a każda próba odłożenia to płacz. ledwo patrze na oczy. coraz więcej śpi z nami, nie wiem co jej sie pozmieniało ale popłakuje przez sen czasami.
u nas przez popłakiwanie powód zęby... -
Paula no i Ryś od dwóch dni o 5 rano ląduje u nas w łóżku ;p Bo w łożeczku już nie pośpi a z nami owszem. Ryś jak wstaje o 5 to daję mu mleko, zmianiam pieluszkę i idziemy dalej spać. Tzn. gaszę swiatło, przytulamy się i powierci sie nawet 15-30 minut ale zasypia w końcu i pośpi jeszcze do 7 chociaż.
I po południu też chce spać ze mną a nie w łóżeczku (w weekend spał z tatą na łóżku normalnie popołudniami, bo jak odkłądał go na drzemkę to zaczynał płakać) Chyba Endokobietka ma racje taki etap rozwoju. Kolejny lęk separacyjny, czy coś w ten deseń. -
U nas od wczoraj Jas niechce pic mleka, wcozraoj rzucil sie na butle ale wypil tylko 2 razy po 100 ml, lyzeczka zjadl wszyskto. Dzis to samo wypil 80 ml i koniec, kazalam mezowi dodac do mleka kaszki i podac lzyka - zjadl wszystko cyzli moze od ssania bola dziasla i wkoncu ida zeby.
wisnia11 lubi tę wiadomość
-
Aniu wspólczuję :< Kurcze jak piszecie o tych upadkach to nie wiem czy nie powinnam się czuć jak wyrodna matka, Rysiek jest tak ruchliwy, ze niemal każdego dnia zalicza jakiś upadek ;/ Wszędzie się widzi potencjalny obiekt, któego można sie złapać i sie po nim wspiąć, lub go obejść lub przesuwać, a dziś już doszło do takiego kuriozum, ze się pośliznął na własnej ślinie...
Ostatnio wrzuciałam wam link do felietonu z bloga (chyba?) Kto rano wstaje ten ma dziecko w temacie pierwszych kroczków, zębów i w ogóle kto pierwszy ten lepszy itd. oczywiście z przymrużeniem oka. Dziś wychodząc z domu natknęłam się na jedną z sąsiadek ...
S: Chodzi już ?
JA: Skąd ! Niedawno skończył dopiero 8 miesięcy
S: A to już czas
JA: Na razie staje przy meblach i próbuje je obchodzic z każdej strony
S: No to zaraz zacznie chodzić
JA: Na pewno w swoim czasie. Póki co i tak radzi sobie, bo już od prawie 2 miesiecy ładnie raczkuje
S: Aaa, to nie pójdzie szybko. Po roku, albo jeszcze póxniej, bo jak dzieci raczkują to późno chodzą. Ja wiem, bo mój syn na tyłku jeździł to szybko poszedł, ale znajomej córa raczkowała to 1,5 roku miała.
JA: Wszystko w swoim czasie, nie śpieszy nam się. Zdrowi jesteśmy - to najważniejsze !
Takie tam sąsiadkowe madrości hhehe -
hehe kocur dobre...
mnie najbardziej śmieszy i wkurza zarazem jak niektórzy ludzie widząc Darka pytają mi się czy skończył już 4 miesiące... ;/ a on ma już prawie 8. no nie jest jakimś olbrzymem ale bez przesady... nosi rzeczy 74, które są na 6-9 miesięcy czyli raczej w normie.
ostatnio byłam na targach dziecięcych i spotkałam dziewczynę która rodziła 4 dni po mnie. jej synek był jeszcze mniejszy od mojego a urodził się 600 g większy.
a w inny dzień w autobusie dziewczyna niewiele starsza ode mnie, jadąca z 3 swoich pociech pytała mnie właśnie czy skończył 4 m-ce. sama miała 2 latka o głowę większego od Darka. takie trochę nielogiczne
endokobietko my też mieliśmy kryzys mleczny. kaszki z butli też odmówił a łyżeczką zjadł wszystko. od tamtej pory podaje mu kaszkę łyżeczką.
-
Dziewczyny chciałam zapytać czy wkrótce, bądź juz serwujecie swoim maluchom na śniadanie, czy kolacje coś oprócz kaszek.
U nas są już 4 stałe posiłki(II śniadanie kleik z owocami na mm lub kaszka, obiad warzywa+mięsko/ryba/jajko , deser owoce co drugi dzień z dodatkiem jogurtu lub twarożku i kolacja kaszka wielozbożowa) i 1,5 mlecznego (półtora, bo rano jest butelka 180-210 i ok 15 kiedy mały idzie na drzemkę ale to jest malutka porcja ok 90 ml) . Czyli uznajmy, że jest to 5,5 posiłków
Zaczęłam się zastanawiać czy zamiast kaszki nie zacząć podawać płatków typu corn flakes (98,6% to grys kukurydziany, choć w skłądzie cukir też występuje) na mm. Zatopione płatki są papkowate i łatwe w jedzeniu. Hmm a może kawałek pieczywa i parówkę ? Jak sądzicie, czy moze za szybko kombinuję (pewnie tak), jeśli tak to kiedy wystartować z czymś tego typu. Serków gotowych nie chcę w ogóle. Jogurt naturalny z owocami jest juz na deser. -
Kocur wrote:Dziewczyny chciałam zapytać czy wkrótce, bądź juz serwujecie swoim maluchom na śniadanie, czy kolacje coś oprócz kaszek.
U nas są już 4 stałe posiłki(II śniadanie kleik z owocami na mm lub kaszka, obiad warzywa+mięsko/ryba/jajko , deser owoce co drugi dzień z dodatkiem jogurtu lub twarożku i kolacja kaszka wielozbożowa) i 1,5 mlecznego (półtora, bo rano jest butelka 180-210 i ok 15 kiedy mały idzie na drzemkę ale to jest malutka porcja ok 90 ml) . Czyli uznajmy, że jest to 5,5 posiłków
Zaczęłam się zastanawiać czy zamiast kaszki nie zacząć podawać płatków typu corn flakes (98,6% to grys kukurydziany, choć w skłądzie cukir też występuje) na mm. Zatopione płatki są papkowate i łatwe w jedzeniu. Hmm a może kawałek pieczywa i parówkę ? Jak sądzicie, czy moze za szybko kombinuję (pewnie tak), jeśli tak to kiedy wystartować z czymś tego typu. Serków gotowych nie chcę w ogóle. Jogurt naturalny z owocami jest juz na deser.
parówek nie podaje się dziecku do 3 roku na kompie mam rożne przepisy może znajdę coś ciekawego to podeślęKocur lubi tę wiadomość
-
serio? ostatnio byłam ukoleżanki, która podawała swojej 1,5 rocznej córce parówke na kolacje i to mnie tak zainspirowało
super, czekam na przepisy !
-
Kocur wrote:serio? ostatnio byłam ukoleżanki, która podawała swojej 1,5 rocznej córce parówke na kolacje i to mnie tak zainspirowało
super, czekam na przepisy !
mojej szwagierki syn cały czas tylko parówki odkąd pamiętam na śniadanie kolację i nic innego nie chce, biedne dziecko ma 4,5 lat i dużą nad wagę
a przepisy będę przeglądać wieczorkiem jak mąż wróci to podeślęWiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2014, 09:24
Kocur lubi tę wiadomość
-
Dziewczyby mam 3 dni urlopu!!!
Ja posaje nadal 2 butle z mlekiem bez kodatkiw, obiad, owoce, gesta kaszke. Jas ma juz 8.1 kg i 70 cm wiec szczuply nie jest, gruby tez nie, ale mysle ze to mu wystarcza narazie. Ok 10 miesiaca ( o ile wytrzyma) zamienie druga butle na serek homo lub jogurt z iwocami oczywiscie bede kupowac xzysty i sama didawac owoce bo nawrt w tych dla dzueci masa cukru i konserwantiw.
Wisnia ja kaszke zawste podawalam tylko lyzka nigdy nie z butli.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2014, 09:29
-
Endokobietko ja wcześniej też nie planowałam wprowadzać, az tyle stałych posiłków tak wczesnie. Myślałąm, że dopiero trzeci posiłek wprowadzę gdzie ok 8 mż, a 3 jemy już 1,5 miesiąca a 4 od 1,5 tygodnia, ale staram się podawać zgodnie z upodobaniami małego. WIdzę, że je chetniej to co stałe, że bardziej mu smakuje, ładnie się najada, więc nie będę mu na siłę butli pakowała;) choć oczywiście zdarzały się sytuacje, że zamaist kaszki zarządał butli, ale jesteśmy elastyczni i bez problemu wymieniamy posiłek na mleczko, zdarzały się nawet całe dni buntu i mleczko zastępowało większosć dziennych posiłków
Bardziej zależy mi na jakimś urozmaiceniu, bo te kaszki i kleiki średnio mi podchodzą i nie chcę bez końca mu tego podawać.
Daje Rysiowi próbować nie raz swoich śniadać i widzę, że z dziką chęcią chapnął by kawałek bułki z twarozkiem czy płatki, o któych wspominałam.
Przeisy to chyba będzie strzał w 10 chcę zeby jadł różnorodnie, bo w domu też tak jadamy, więc na pewno to na plus.
Mam jakiś uraz chyba do monotoni w jedzeniu. Moja ukochana mama trzymała się gorączkowo cucusia, kaszek i naleśników i mój brat ma dzis 15 lat i nawet na Wigilię je naleśniki z czekoladą... z obiadem do dziś grymasi (tak, ma 15 lat i marudzi przy obiedzie, no chyba, ze idzie do kfc ;p) ale dodam, że je FATALNIE bo głownie słodycze, a jest chudy jak pies i do tego ma wzorowe wyniki krwi (robi na bieżąco bo uprawia sport) i jest w kadrze narodowej jr chodziarzy (chyba 5 miejsce póki co ma w rankingu), więc to jakis ewenement, bo każdy NORMALNY człowiek gdyy się tak odżywaił ważyłby sporo ponad normę ;/ Moja siostra ma taką samą budowę , a mi na swieta dopisze apety i nawadze od razy 2-3 kg do przodu ;p TAKA SPRAWIEDLIWOŚĆ
Endokobietko faaajnie, ze masz urlop:) Zazdroszczę, ze w trójkę mozecie sobie miło spędzić czas Jaś i Tatuś na pewno bardzo się cieszą Miłego ! -
miałam dalej rozszerzać juz diete i wczoraj 4 kupy w tym 2 takie średnie...nie wiem co jej gotować już bo działam tylko marchew,ziemniak,pietruszka,dynia,seler i wczoraj troche szpinaku... owoców długo nie jadła
pobudka dziś 4:50 ;|
noc popłakiwana i usypianie tylko na rękach, mnie nawet kawy nie pomagają...Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2014, 10:29
-
Paula a spróbuj Amelcie ululać jak tak wcześnie wstaje. Kiedy Rysiek wstawał kiedyś tak wcześnie to brałam zabawki i zaczynaliśmy dzien, a teraz powiedziałam stop i jak wstaje przed 6 dostaje mleko i biorę go do łóżka. Kręci się, wierci- dziś chyba z godzine , nawet musiałam go pobujać , ale w końcu usnął i pospaliśmy do 7.30.
U nas czasem na takie pobudki pomagała butelka , może wolniejszy smoczek zaproponuj? Takie rzeczy u nas się sprawdzały.
W dzień odsypiajcie razem dziewczyny:( Mega Ci współczuje, bo miałam nie raz takie akcje z RYsiem i wiem jak sie czułam po 4 h snu, kiedy na dodatek bąbel wiekszosć dnia marudził ;/
Dziś bardzo pada , więc nie poszliśmy na spacer (pierwszy raz od niepamiętnych czasó), czyli drzemka bez mamy tylko pół godzinki ;/ zobaczymy czy chociaz do 14 dotrzyma na kolejną. -
Kocur ja tak robie, daje jej mleko i lulam ale ona bryka na całego i nie chce spać. Nawet gasze światło i udaje, że śpie żeby ona zasnęła ale nic z tego. wchodzi na mnie i wariuje,mówi i piszczy. Bierzemy ją nawet szybko do łóżka bo kiedyś właśnie to pomagało ale teraz już nie i ona swoje.
Podajcie jakiś pomysł co jej gotować i kiedy te owoce... ona ma monotonne jedzenie przez te ost kupy... miałam pomidorówke wprowadzić teraz ale wczoraj zrobiła 4 i już teraz od szpitala to sie bojeania_mr lubi tę wiadomość
-
paula22 wrote:Kocur ja tak robie, daje jej mleko i lulam ale ona bryka na całego i nie chce spać. Nawet gasze światło i udaje, że śpie żeby ona zasnęła ale nic z tego. wchodzi na mnie i wariuje,mówi i piszczy. Bierzemy ją nawet szybko do łóżka bo kiedyś właśnie to pomagało ale teraz już nie i ona swoje.
Podajcie jakiś pomysł co jej gotować i kiedy te owoce... ona ma monotonne jedzenie przez te ost kupy... miałam pomidorówke wprowadzić teraz ale wczoraj zrobiła 4 i już teraz od szpitala to sie boje
ostatnio lekarki pytałam się o kupy ile maksimum może robić bo ostatnio jest ich więcej 4-5 to powiedziała że 6 a jak jej jeszcze powiedziała że raz jest rzadka,raz jest lepka innym razem twarda to powiedziała że że wszystko przez ząbki -
Źle karmimy dzieci - szokujący raport
Po raz pierwszy eksperci sprawdzili, co naprawdę jedzą niemowlęta. I okazało się, że tylko co 15. mama stosuje się do zaleceń dietetyków i pediatrów.
Jedno z półrocznych dzieci dostawało aż 17 posiłków w ciągu doby, a na talerzu jego rówieśnika znalazła się kanapka z pasztetem z puszki. Skutkiem takiego odżywiania mogą być poważne choroby.
Patrząc na malca, który chętnie zjada rosół, kanapkę z pasztetem i ogórkiem konserwowym, popijając czarną herbatą (wszystkie te rzeczy znajdowały się w diecie badanych niemowląt!), nie myślisz, że to coś złego. Dziecko wygląda przecież jak okaz zdrowia – jest aktywne, rośnie jak na drożdżach. Problem polega na tym, że jego organizm właśnie „programuje się” na przyszłość.
Dziś nikt już nie ma wątpliwości, że od sposobu odżywiania w okresie niemowlęcym zależy, czy za dwadzieścia i więcej lat twój obecnie kilkumiesięczny niemowlak będzie zdrowy, czy pojawi się u niego któraś z chorób cywilizacyjnych: otyłość, miażdżyca, cukrzyca typu 2. – Te choroby w dużej mierze są wynikiem złej diety, już z okresu dzieciństwa – mówi prof. Piotr Socha, kierujący oddziałem Gastroenterologii i Hepatologii Centrum Zdrowia Dziecka.
Karmienie dziecka - decydujący czas
Dietetycy opracowali szczegółowe zalecenia, jak odżywiać dziecko w pierwszym roku życia. Problem polega na tym, że większość rodziców albo tych zaleceń nie zna, albo…. stosuje z nich tylko te, które uważa za słuszne i ważne. Nie zdając sobie sprawy z tego, w jaki sposób wpłynie to na dalsze życie dziecka.
– Wyniki badań, które przeprowadzaliśmy w Centrum Zdrowia Dziecka, we współpracy z Fundacją NUTRICIA, są niepokojące. Okazuje się, że 55 proc. mam jest przekonana, że wie, jak żywić dzieci, ale jednocześnie tylko 7 proc. zna i stosuje się do zaleceń żywieniowych dla niemowląt. Badania przeprowadzano u dzieci w wieku 6 i 12 miesięcy. To dwa przełomowe momenty, jeśli chodzi o sposób żywienia: gdy dziecko ma pół roku, zaczyna jeść nowe dania; kiedy kończy rok – przechodzi do tzw. diety rodzinnego stołu.
Błędy w karmieniu niemowląt
Najwięcej błędów popełniają rodzice w okresie rozszerzania diety. Dziecko w drugim półroczu powinno jeść 5–6 posiłków dziennie. Tymczasem co piąte 16-miesięczne dziecko je 10 posiłków dziennie, a rekordzista dostawał ich 17–20! – Rodzice nie potrafią rozpoznać u dziecka sygnałów głodu i sytości. Jeśli, ich zdaniem, zjadło ono niewiele, po chwili proponują kolejny posiłek. Dziecko nie zdążyło nawet zgłodnieć, ale rodzice nie patrząc na to, zabawiają je i odwracają uwagę, by skończyło porcję.
Nie tylko liczba posiłków jest nieodpowiednia, ale także to, co dzieci podczas nich jedzą. Jedno z półrocznych dzieci dostawało 6 razy kaszę manną na mleku krowim (!), kanapkę z pasztetem z puszki i czarną herbatę z cukrem. W jadłospisie niemowląt znajdowały się też:
• soki z kartonu,
• parówki,
• zupy gotowane na kostkach rosołowych,
• pierogi ruskie,
• serki topione,
• ogórki konserwowe,
• frytki – dania ciężkostrawne, bezwartościowe. Ba, wręcz szkodliwe, które nie powinny znajdować się w menu niemowlęcia.
– Takie żywienie prowadzi do nadciśnienia i otyłości.Endokobietka, Kocur lubią tę wiadomość