Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Anactacia wspolczuje ci. Ale moj tak sie zachowywał przy pierwszej ciąży i mysle ze w końcu dorósł. Próbuj z nim gadać ze spokojem może w końcu cos do niego dotrze
-
Próbujemy szukać innej ekipy bo przecież ci dwaj agenci raczej nie dadzą rady. Może być ciężko bo wszyscy mają odległe terminy.
Mi M pomaga we wszystkim, a raczej to ja jemu pomagam. On sam wszystko chce robić. Nawet obiadów nie muszę gotować bo "on to zrobi jak wróci z pracy". Ja jednak nie jestem leżąca i nic mi nie dolega, więc jak wraca to obiad przeważnie już jest zrobiony. Zawsze wszystkim powtarzam, że trafiłam na najlepszego faceta na świecie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2015, 13:25
gosiaczek31, kasss lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAnastazja gratulacje! Bardzo mocno trzymam za Was kciuki i wierze że będzie ok!
Anet super wieści po wizycie przynosisz!
Dziewczyny my też mamy dwa pokoje, aneks kuchenny, łazienkę i minimalny przedpokój. No i i gigantyczny balkonogółem uwielbiam to mieszkanie i uważam że dla naszej dwójki było idealne
dla dwójki z kotem też
ale na rzeczy Juniora już brakuje nam miejsce. Próbujemy kombinować ale wychodzi różnie. Mamy mnóstwo rzeczy - jesteśmy z tych gotujących więc samych sprzętów kuchennych mamy sporo
w sypialni mamy np. gigantyczne łóżko małżeńskie przy którym niewiele się mieści
ponieważ to mieszkanie wynajmowane nie za bardzo chcemy kombinować z remontem czy wymianą mebli a przeprowadzka jest bez sensu. Jeśli się gdzieś przeprowadzimy to do naszego domku ale to jeszcze trochę potrwa. Więc uruchamiamy póki co kreatywne myślenie. Co różnie się kończy bo ja też nie lubię chaosu
Tess, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
Anastazjaaa wrote:Hej dziewczyny, nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie, ale chwile na początku byłam z wami.
Dziś rano odczytalam znów pozytywny tescik
Patrząc na wasze suwaczki nachodzą mnie wspomnienia, miałabym juz tak nie wiele do mety...
Strasznie się cieszcze ale i boję wiec ja trzymam kciuki za wasze w miare możliwości łatwe porody a wy trzymajcie kciuki aby tym razem los byldla mnie laskawszy
Buziaki
Gratuluje :* Kciuki mocno zaciśnięte&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Tym razem musi być dobrze:)
Wspomnienia zawsze będą wracać....a niepokój będzie niestety towarzyszył.
Wiem po sobie. Ale trzeba być dobrej myśli
21 lutego będziemy obchodzić 1 rocznice śmierci Naszej Amelki (*)Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2015, 13:31
Nikoś urodzony 22.03.2015r. 👣
Nasze Aniołki:
👼 - 21.02.2014r. (10tc),
👼 - 7.06.2020r. (CB).
Moja Kochana Mamusia (*) - 8.02.2020r. 🖤
Mój Kochany Dziadziuś (*) - 7.06.2020r. 🖤
Moja Kochana Molly 🐕
- 17.03.2021r. 🖤
💊 Euthyrox N100
Starania od : luty 2019 r. -
No właśnie ja też uważam, że po cc się dłużej dochodzi do siebie, a moja mama odwrotnie ! ( jest pielęgniarką) rodziła mnie 22 lata temu. i ona twierdzi, że teraz CC to normalka, że kobiety od razu wstają, że mniej bólu, że ja chyba sobie nie zdaje sprawy jaki SN to wysiłek, jakie komplikacje mogą być dla matki i dziecka, a tak robią "małe nacięcie" i po krzyku, i że ona MA NADZIEJE ze ja bede miała cc, bo bede mniej cierpieć, no i o to się z nią kłóce, że nie miała to jak może się wypowiadać tylko po opiniach jakiś tam koleżanek czy kogoś. Myślę, że to zależy od kobiety, inna faktycznie może to lepiej zniesie niz naturalny bo np ma porównanie ze przy naturalnym tyle cierpała, ale ja i tak sobie nie wyobrażam tego kłucia w kręgosłup, cięcia brzucha, wkładania cewnika, później nawet się z łożka nie mozna ruszyc ani głowy podnieść ( tyle widziałam na tvn style 'porody') hehe, w sumie póki co na tym się opiera moja wiedza
Madzik82, MamaAdasia, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJustii ja nie wiem ale na podstawie co mi mój gin i moja neurolog tlumaczyli ze przez cc dziecko nie przychodzi na świat naturalnie tylko tak jakby szok przeżywa bo w jjednym momecie jest w brzuchu a zaraz pozanim a przez SN dziecko przmyzwyczaja się przez ten czas porodu do życia poza brzuchem bo to odbywa się w odpowiednim dla niego tempie mam nadzieje ze napisałam zrozumiale heh bo lekarz ładniej mi to mówił . I lekarz mi mówił ze po cc długo się dochodzi do siebie i rany mogą się paprac a po SN poboli i przestaje na 2 dzień
mnie trochę tym uspokoili bo bałam się SN z powodu mojej choroby ale powoli dochodzę do tego że dam rade naturalnie urodzic
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2015, 13:44
Madzik82, gosiaczek31 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny to prawda ze dla dziecka cc to szok. Dlatego moj lekarz nie robi cc "na termin". Odeszly mi wody, mialam skurcze i 5cm rozwarcia. Synek wiedzial co sie swieci wiec mysle, ze wyjscie na swiat go nie zdziwilo.
Teraz tez bym tak chciala jezeli bede skazana na cc. Nsjpierw akcja porodowa a potem ciecie.
z drugiej strony przy cc nie boje sie o dziecko bo naczytslam sie o urazach okolopprodowych. Przy cc nie grozi niedotlenienie, niespolmiernosc barkowa, podduszenie pepowina itpWiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2015, 13:51
gosiaczek31, MamaAdasia lubią tę wiadomość
Nadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
gosiaczek31 wrote:A z innej beczki planujecie pic napar z lisci malin, albo lykac olej z wiesiolka? Macie jakies zdanie o tym?
doswiadczone mamusie bralyscie to w pierwszej ciazy? robicie masaz krocza? Ja w pierwszej ciazy bralam kapsulki z olejem wiesiolka bo na forum dziewczyny polecaly ze latwiejszy porod:-) i sama nie wiem na ile to akurat pomoglo ale ja mialam lekki i szybki. No i bez pekniecia, nacinania. Chyba tym razem tez bede brala od 37 tc
Ja mam zamiar pić napar z liści malin i tak samo wiesiołka ale tak po 36tyg, w szkole rodzenia nam tak położna radziła wiec spróbuje co mi szkodzi.. Mówiła , żr ma to na celu w rozluźnieniu mięśni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2015, 13:59
20.03.2015r 3600g 55cm szczęścia -
Madzik, no właśnie ja też sie boję jakichś komplikacji przy sn, przy małym było troszkę.. Niby wszystko książkowo,a na końcu mały się poddusił.. Ale licze na to,że teraz będzie lepiej.
Z drugiej strony nie wyobrażam sobie po cc tego bólu, po porodzie naturalnym najgorsze było zrobienie 1szy raz siku i kupy, trochę bolało,ale bez tragedii.
Gosiaczek, mój od 6 do 18 w pracy, takze też go nie ma, ale ma zapowiedziane ze ma przez 2 pierwsze tygodnie mi Adasia ogarniać, już wieMówi że na budowę będzie go brał.
Jak jest w sb czy nd w domu to czasem go bierze na dwór,a tak to też różnie.
Anastazja, tym razem musi być dobrze !!!!!!!
Zrobiłam 3 bita, ciekawe jak wyjdzie, ale musi 12h postać w lodówce.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2015, 14:02
noa8, Madzik82 lubią tę wiadomość
-
bylam dzis po te wyniki na cholestaze(caly czas pod gorke ale nie chcialam czekac tylk owiedziec) tylko fosfataza zasadowa jest podwyzszona norma do 105 a ja mialam 148
wiec nic mi nie jest
zaraz sobie sprawdze morfologie bo mam zdjecie na telefonie(nie chcieli mi dac wynikow bo za pozno przyszlam o godzine i dali je juz do poloznej ktore czekaja na nastepna moja wizyte) -
Rubi wrote:kurde dziewczyny...wczoraj byłam bystra i pisałam Justyśce żeby nie czytała o wodnistym śluzie a dzisiaj w nocy co? sama czytałam o tym bólu w pachwinach i nie mogłam zasnąć ;/
niektóre laski piszą że to zupełni normalne, a niektóre, że to może być poważny problem już nawet po porodzie...i się naczytałam niefajnych rzeczy i oo...;/ więc strzelcie mnie w łeb za karę;/
Ja wczoraj o 23 jadłam frytki z maca...mąż pojechał biednyale nie namawiałam go sam chciał
Anet trzymam kciuki!ja jedyne jakie mam wyrzuty sumienia zawsze to ilosc wydanych pieniedzy nigdy kalorie
Rubi, MamaAdasia lubią tę wiadomość
-
U mnie zima za oknem:) Śnieg oszalał,prawie po kostki
Mój mąż na szczęście jest z tych co pomaga,praktycznie nie wolno mi robić nic jak jest w domu:) Za to jak pracuje,to ja po swojemu ,powolutku jakieś tam sprzątanko robię. Wiem,że mam w nim pomoc i będę miała nadal. -
No co Ty Sarah...ja też nie mam wyrzutów sumienia że kalorie...trochę miałam że mąż jechał o tej porze ale w sumie stwierdziłam, że jak się tak wyrywa to niech jedzie...raz nie zawsze
Sarah88 lubi tę wiadomość
Styczeń 2014 [*] 9t
Marzec 2015 ♡ moja mała wielka miłość
Grudzień 2016 [*] 11t
Marzec 2018 ❤️