Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Anastacia ja często miałam takie wyniki moczu bo łapią mnie infekcje niech gin ci coś przepisze i będzie ok ja biorę zapobiegawczo nastatyne a też zawsze mi coś wyjdzie
Co do cc oczywiste jest to ze nie wpływa negatywnie na dziecko i jak trzeba to się ja wykonuje chodzi o robienie jej dla własnego kaprysu[/url]
-
kasss wrote:Anastacia ja często miałam takie wyniki moczu bo łapią mnie infekcje niech gin ci coś przepisze i będzie ok ja biorę zapobiegawczo nastatyne a też zawsze mi coś wyjdzie
Co do cc oczywiste jest to ze nie wpływa negatywnie na dziecko i jak trzeba to się ja wykonuje chodzi o robienie jej dla własnego kaprysu -
Ja np tez chcialam spac z mezem ale po pierwszej dobie zmienilam zdanie. Maly nie spal cale noce tylko wisial na cycku. Maz i tak nie mogl mi pomoc a rano oboje wygladalismy jak zombie. Pozwolilam mezowi wyspac sie w sypialbi obok i dzieki temu byl pelni sil rano. Ogarnal dom, zakupy i spacer z dzieckiem a ja moglam wreszcie zasnac!!
MamaAdasia, gosiaczek31 lubią tę wiadomość
Nadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
gosiaczek31 wrote:A ja zdanie mam takie ze przed porodem nie ma sie co zarzekac ze czegos nie bedzie sie robilo. Albo ze bedzie sie zylo tak jak do tej pory. Bo zawsze dziecko a przynajmniej na poczatku wymaga od nas dostosowania sie do jego potrzeb. Pozniej owszem mozna zyc po swojemu. Nigdy nie wiemy jakie dziecko nam sie trafi, spokojne, ktore przesypia dnie i noce, czy takie ktore placze dnie i noce:-) wiec nie da sie zaplanowac: nie spie z dzieckiem, maz nie pojdzie do innego pokoju itp bo moze zycie zmusi do tego. Dwoje niewyspanych rodzicow to nic dobrego:-) albo jak dziecko choruje, i trzeba byc ciagle na czuwaniu, sprawdzac tem. Podawac leki, zmieniac pieluchy bo ma biegunke. Nie wiem czy w takiej sytuacji bedziecie odkladac co 5 min do lozeczka? A co jesli dziecko nie bedzie wogole chcialo spac w lozeczku? Mozna nauczyc tak ale to trwa czasem badzo dlugo a do tego czasu moze zabraknac wam cierpliwosci:-) jest jeszcze baby blues i wtedy wszystkie plany i zalozenia ida w odstawke.
Fajnie jeszcze jak ma sie wsparcie i pomoc najblizszych. Jesli nie, robi sie wszystko zeby dziecku bylo dobrze i zeby samej nie zwariowac i odpoczac.
Ja oczywiscie zycze wszystkim zeby plany sie zrealizowaly i zalozenia macierzynskie ale z wasnego doswiadczenia wiem ze nie jest kolorowo i zmienia sie podejscie w trakcie jak pojawiaja sie pierwsze kryzysy:-) i wyobrazenia przegrywaja z rzeczywistoscia. Ja osobiscie nie znam tez zadnej dziewczyny ktora twierdzi ze jej zycie sie nie zmienilo po urodzeniu dZiecka. I nie chodzi o prace, znajomych, wyjscia, dbanie o siebie itp. Ale patrzenie na rozne sprawy. Chcac nie chcac i tak wszystko kreci sie wokol dziecka. I dla jego dobra czesto rezygnuje sie ze swoich planow. Taki jest instynkt.
dlatego mowie ze sa wyjatkowe sytuacje ale nie oszukujmy sie ze trwaja one niewiadomo jak dlugo. sa to sporadyczne wypadki.a jak potem wytlumacze dziecku ktore spalo ze mna ze od dzis spisz juz sam/ sama bo tatus wraca na swoje miejsce?
-
Co do cc to ja tylko nie rozumiem amerykanskiej mody na cesarke w 7 miesiacu zeby brzuch nie byl za duzy i uniknac rozstepow. To juz dla mbie skrajny egoizm
Pocahontas, noa8, noa8, SunSun, Dorka1979, Ewelaa, gosiaczek31 lubią tę wiadomość
Nadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
nick nieaktualnyJa jak Wam już kiedyś pisałam uważam że o rodzaju porodu powinien decydować lekarz. Nie jestem nastawiona ani na poród naturalny ani na cesarskie cięcie. Spróbuję urodzić tak ja doradzą mi lekarze. Nie podoba mi się tylko jak męczą kobiety 20 godzin albo i więcej porodem naturalnym który potem i tak kończy się cesarką. Nie chciałabym męczyć siebie i Junior ponad dobę tylko po to żeby komuś coś udowodnić.
Czekaja nie ma tragediina szczęście nie wymaga się ode mnie pracy jak automat więc w praktyce sporo czasu spędzam poza biurkiem i w ramach obowiązków często chodzę np. na spotkania albo rozmawiam z ludźmi. Ogółem lubie moją pracę za różnorodność
ni jak nie idzie tego wpasować w żaden sztywny opis stanowiska
A tak w ogóle to jestem z siebie dumna. Razem z mężem zrobiliśmy sałatkę, ciasto i schab ze śliwką. Prawie sprawiedliwie podzieliliśmy się obowiązkamion gotował, ja upiekłam ciasto i zaczęłam ogarniać mieszkanie. Wyprasowałam też kilka rzeczy dla Juniora, te które ewentualnie mogę zabrać do szpitala. Reszta zgodnie z planem czekam na luty. I zdecydowanie nienawidzę prasować
Dostałam dziś paczkę z Allegro a przesyłka z Gemini będzie w poniedziałekzaczynam ogarniać temat
-
Czekaja z tym spaniem nie jest zle. Moj synek dopiero od tygodnia spi sam. Nie ma problemu, nic nie trzeba bylo mu tlumaczyc. I tak sie budzi na mleko jeszcze raz w nocy wiec trzeba sie do niego przespacerowac. Ale zadnej traumy nie ma. Jak spi to spi i tak nie wie czy ktos kolo niego jest czy nie.
Z drugim dzieckiem tez bede spala sama w pokoju i pojdzie do siebie dopiero jak odstawie od piersiMamaAdasia, gosiaczek31 lubią tę wiadomość
Nadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
Anastacia33 wrote:Kass a odczuwalas jakis bol, pieczenie lub swedzenie...cos co by wskazywalo na infekcje?wizyte mam we wtorek to pokaze wyniki
[/url]
-
nick nieaktualnyAleż ja zupełnie nie zakładam rzeczy w stylu że na pewno po porodzie Junior będzie spał tylko w łóżeczku, ja będę biegać w szpilkach, szybko wrócę do pracy a karmić małego będę tylko eko żywnością
mam swoje pomysły na to jak chciałabym wychować Juniora i zorganizować nasze życie po porodzie ale daje tu sobie spory margines tolerancji bo nie wiem jakim dzieckiem będzie Junior i wiem że sztywne plany rzadko kiedy się sprawdzają. Ale z drugiej strony wydaje mi się strasznie ważne wiedzieć co jest dla nas ważne poza dzieckiem. Bo jeśli dziś nie odpowiemy sobie na to pytanie to po porodzie będzie bardzo trudno. Dojdą emocje, uczucia i hormony. A ja jestem przekonana że nieszczęśliwa mama nie będzie nigdy dobrą mamą. Trzeba próbować walczyć także o siebie po porodzie choć to logiczne że dziecko staje się najważniejsze. Nie chcę obudzić się za 5 lat i uświadomić sobie że stałam się kobietą których nie lubię bo wiem że dla Juniora to też nie będzie dobre. A wiem że jeśli zmienię się całkowicie po porodzie to prędzej czy później się obudzę i uświadomię sobie że jestem nieszczęśliwa. Kocham to dziecko całym sercem i oddałabym wszystko za jego zdrowie ale choć może zabrzmi to egoistycznie to nie chcę żeby początek życia Juniora był końcem mojego. Chcę żeby bycie mamą było moją najważniejszą rolą życiową ale nie jedyną. I mam nadzieję że jak o tym zapomnę to ktoś mną mocno potrząśnie.
czekaja, Emartea, Ewelaa, gosiaczek31 lubią tę wiadomość
-
Ja na temat porodu sie nie wypowiem , bo nie mam doświadczenia. Jakaś wizje będę miała dopiero po własnym porodzie tak to wstrzymuje swój głos. Tak naprawde porodem steruje dziecko i do samego końca nie bede wiedzieć jak to się potoczy.
Dziewczyny bardzo proszę o złoty środek na zgage.. Scarlett chyba Ty mowiłaś , że bierzesz jakieś tabletki i działają.
Mój próg bulowy sięgnął zenitu! Nie daje rady tak mnie napieprza że rano musze coś zarzyć.20.03.2015r 3600g 55cm szczęścia -
czekaja wrote:Sa jednak rzeczy ktore sa dla mnie priorytetem i zrobie wszystko zeby sie nie ugiac. tzn spanie z dzieckiem, ogladanie bajek podczas posiku(zeby cos dziecko zjadlo) czy eksmisja meza do drugiego pokoju. nie ma zmiluj i nie ma ze boli(oczywiscie wylaczam wyjatkowe sytuacje ktore zdaza sie napewno)
-
noa8 wrote:Ja na temat porodu sie nie wypowiem , bo nie mam doświadczenia. Jakaś wizje będę miała dopiero po własnym porodzie tak to wstrzymuje swój głos. Tak naprawde porodem steruje dziecko i do samego końca nie bede wiedzieć jak to się potoczy.
Dziewczyny bardzo proszę o złoty środek na zgage.. Scarlett chyba Ty mowiłaś , że bierzesz jakieś tabletki i działają.
Mój próg bulowy sięgnął zenitu! Nie daje rady tak mnie napieprza że rano musze coś zarzyć.noa8 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Emartea wrote:A ja się z tym nie zgadzam. Dlaczego mamy cierpieć? Nie uważam też żeby kobiety były do tego stworzone. To, że fizycznie jesteśmy do tego przystosowane nie oznacza, że należy robić z nas inkubatory (sory, ale dla mnie twoje słowa tak zabrzmiały). Jeśli ktoś ma niski próg bólu lub panicznie się boi to ma nie mieć dzieci? Niektóre kobiety właśnie dzięki możliwości cc decydują się na macierzyństwo. Dzieci rodzą się w ten sposób i dostają 10 punktów, więc to nie jest coś szkodzącego dziecku. Może trochę większego szoku doznać, bo szybciej się poród odbywa, ale będzie zupełnie takie samo jak po porodzie sn.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2015, 22:16
-
sorry dziewczyny ale jak dla mnie to kwestia cesarki i wychowywania dziecka to sprawy indywidualne, niech każdy spojrzy na siebie, a dopiero potem mówi jakie decyzje powinni podejmować inni
ja od początku planowania dziecka nastawiona byłam na poród naturalny, ale lekarz powiedział, że bliźnięta najbezpieczniej rodzić przez cc i ja się z tą myślą oswoiłam
jednak są inni lekarze, wg których na pewno powinna bym rodzić sn, bo tak się kiedyś rodziło bliźnięta, wiem też, że dzieci pojedyncze ułożone nieprawidłowo każą matką próbować rodzić sn, ewentualnie ściskają i manewrują brzuchem by na siłę jakoś dziecko główkowo przekręcić
"Z medycznego punktu widzenia, najlepszy wiek na zajście w pierwszą ciążę, to 23-27 lat." więc co robić z ciążami w innym wieku? usuwać? bo dziecko skrzywdzimy decydując się na ciążę wcześniej lub później?!?!
hmmm tylko, że to jest medyczny punkt widzenia, a MATKA NATURA fizycznie pozwala kobiecie zajść w ciążę w wieku nastu lat, czy w wieku 12 lat jesteśmy gotowe na dziecko?(nie mam na myśli tylko spraw finansowych)
a co jeśli para nie może mieć swoich dzieci? powinna mieć zakaz skorzystania z metody in vitro czy z adoptowania? bo wg wielu z was MATKA NATURA im na to nie pozwala to powinni zostać sami??
podobnych przykładów można mnożyć wiele...
wiadomo, że kobieta planująca z góry cesarkę, mimo braku przeciwwskazań do porodu sn, budzi negatywne uczucia, jednak nie oszukujmy się, żadna z nas nie jest święta i też zdarzy nam się pobłądzić, czy podjąć niejedną złą decyzję (a już na pewno podejmiemy mnóstwo złych decyzji z punktu widzenia innych - np naszych teściowych)
więc proponuję wrzucić na luz a nie wytykać sobie kto kiedy ma malować paznokcie czy z kim spaćczekaja, SunSun, Emartea, Ewelaa, bella82, gosiaczek31, jasmin lubią tę wiadomość