Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
kurdeeeee dziewczyny obiecuje nie opuścić już nigdy forum na dwa dni, bo kończy się to właśnie tak, że ominęły mnie dwa porody!!!
Dziewczyny wielkie gratulacje, jestem w szoku że to już!! Dobrze, że dzieciaczki mają się całkiem dobrze...nie no jestem w szoku, wiem już to pisałam...ale mówię o tym wszystkim mojemu mężowi a on w ogóle stoicki spokój....wkurza mnie....zamiast mnie szurnąć z tą torbą żebym się pakowała...albo cokolwiek powiedzieć typu musisz teraz uważać itd. to on się zapytał czy dzieci są zdrowe...dobre i to że chociaż zapytał..
ja dziś byłam na pysznym obiedzie...zjadłam pstrąga i nie mogę o nim zapomnieć
a wczoraj byliśmy na urodzinach chrześniaka męża...i było bardzo sympatycznie...
Trzymmajcie się kobitki i nie wypuszczajcie jeszcze dzidziusiów bo zacznę siać panikę jak się zaczniecie tak regularnie rozpakowywać...
gosiaczek31, czekaja, Scarlett2014, loszcz, MamaAdasia, Niunia86, Krokodylica lubią tę wiadomość
Styczeń 2014 [*] 9t
Marzec 2015 ♡ moja mała wielka miłość
Grudzień 2016 [*] 11t
Marzec 2018 ❤️
-
nick nieaktualnyDziewczyny wybaczcie ze nie pisalam ale prawie napisalam posta ze mam lacznosc wzielam sie za nastepny z opisem porodu a tu moi rodzice przyjechali po nich brat meza ktory bedzie chrzestnym z zona a pozniej moj maz i teraz pojechal;)
loszcz, MamaAdasia, Tess, Krokodylica, madziutek 23 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMój też już drużynę na pępkowe zebrał, tylko mu powiedziałam że może to zrobić dzień po urodzeniu jak będę jeszcze w szpitalu nie później jak będę w domu a on po nocy będzie imprezowałScarlett2014 wrote:Ależ to był weekend pełen emocji
aż mi się wierzyć nie chce że dwójka dzieciaków jest już na świecie
Niunia i Kaczmila Wy pewnie będzie już w domu jak my jeszcze będziemy stresować się porodem 
Kurcze przez ten cały mój kierat życiowy wydawało mi się że mamy jeszcze tyle czasu a tu naprawdę może być różnie. Mój mąż już z kolegami umawia się na pępkówke
a ja oczywiście jak gdyby nigdy nic idę jutro do pracy... ale zachowałam resztki zdrowego rozsądku i nie zdecydowałam się na lot do Poznania. Mój mąż już miał wizję darmowych biletów dla Juniora jeśli urodze w powietrzu
chyba jednak wolę nie przerabiać takich atrakcji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2015, 20:34
Scarlett2014, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
MARCOWE MAMUSIE 2015 



WITAMY NA ŚWIECIE
1. Kaczamila
OSKAREK 23-01-2015 2400g 53 cm - SN
2. Niunia86
LENKA 25-01-2015 1760g 43 cm - CC



CZEKAMY NA...
Madziutek23 OM 2015-02-27 SYNUŚ
MoniaP OM 2015-02-27 SYNUŚ
Dorka1979 OM 2015-02-28 CÓRECZKA
Tygrysek OM 2015-03-01 CÓRECZKA
Madzik82 OM 2015-03-01 CÓRECZKA
Rybeńka OM 2015-03-02 CÓRECZKA
Zosia Tosia OM 2015-03-02 CÓRECZKA
MartaM OM 2015-03-02 CÓRECZKA
Ewka1990 OM 2015-03-02 CÓRECZKA
Mmarina OM 2015-03-03 SYNUŚ
sylwia85 OM 2015-03-03 CÓRECZKA
patryśka83 OM 2015-03-03 SYNUŚ
Endi84 OM 2015-03-04 SYNUŚ
Sarah88 OM 2015-03-04 SYNUŚ
MamaAdasia OM 2015-03-06 SYNUŚ
Madziq OM 2015-03-06
Emartea OM 2015-03-06 CÓRECZKA
jasmin OM 2015-03-07 SYNUŚ
czekaja OM 2015-03-08 CÓRECZKA
ines31 OM 2015-03-08 SYNUŚ
Emily83 OM 2015-03-09 SYNUŚ
gosiaczek31 OM 2015-03-09 CÓRECZKA
Kasha OM 2015-03-10 CÓRECZKA
Kasss OM 2015-03-10 CÓRECZKA
konwalianka OM 2015-03-10 SYNUŚ
gabi30 OM 2015-03-10 CÓRECZKA
Pocahontas OM 2015-03-11 BLIŹNIAKI - SYNUSIE
Juusti69 OM 2015-03-11 CÓRECZKA
Scarlett2014 OM 2015-03-13 SYNUŚ
Emrica OM 2015-03-14 CÓRECZKA
slodka100 OM 2015-03-15 SYNUŚ
bella82 OM 2015-03-15 SYNUŚ
Anastacia33 OM 2015-03-15 SYNUŚ
magda91 OM 2015-03-15 SYNUŚ
jostek81 OM 2015-03-16
SunSun OM 2015-03-17 CÓRECZKA
MisiaMonisia OM 2015-03-17 SYNUŚ
Joanna0071 OM 2015-03-18 SYNUŚ
Rubi OM 2015-03-18 SYNUŚ
Emca OM 2015-03-19 SYNUŚ
Elizkaa OM 2015-03-20 CÓRECZKA
Tess OM 2015-03-20-24 SYNUŚ
noa8 OM 2015-03-21 SYNUŚ
justwol OM 2015-03-22 CÓRECZKA
oli OM 2015-03-22 CÓRECZKA
limcia OM 2015-03-22 BLIŹNIAKI - CÓRECZKA i SYNUŚ
anet525 OM 2015-03-22 CÓRECZKA
Loszcz OM 2015-03-22 SYNUŚ
blanka85 OM 2015-03-26 SYNUŚ
Ewelaa OM 2015-03-26 CÓRECZKA
tylda 87 OM 2015-03-26 SYNUŚ
Justyska89 OM 2015-03-27 CÓRECZKA
Flores OM 2015-03-28 SYNUŚ
PODSUMOWANIE:Mamy dzidziusie, przy czym:
- z nich 25 to
DZIEWCZYNKI
- z nich 30 to
CHŁOPCZYKI
- 2 to (póki co) wstydnisie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2015, 21:11
Niunia86 lubi tę wiadomość
Ona -> 35 -> Niedoczynność tarczycy, Hashimoto, alergia. Dwójka cudownych dzieciaczków z pierwszego małżeństwa
MAJUSIA 
28.02.2015r.
MICHAŚ 
05.10.2017r.
On -> 36 -> Niska jakość nasienia -> 2% prawidłowych -> ruchliwość prawidłowa prawie 0..
Zaczynamy 9cs -
ZrobioneMisiaMonisia wrote:Rybeńka jeśli mozesz to dopisz mnie do listy......termin mam na 17 marca - chłopiec

Ona -> 35 -> Niedoczynność tarczycy, Hashimoto, alergia. Dwójka cudownych dzieciaczków z pierwszego małżeństwa
MAJUSIA 
28.02.2015r.
MICHAŚ 
05.10.2017r.
On -> 36 -> Niska jakość nasienia -> 2% prawidłowych -> ruchliwość prawidłowa prawie 0..
Zaczynamy 9cs -
nick nieaktualnyCzekaja ja bardzo kiepsko znoszę "chwile wyciszenia"
Zamknięta w domu natychmiast robię się nieszczęśliwa
poza tym boje się że jak zalegne w domu to dopadną mnie wszystkie dolegliwości ciążowe, stres przedporodowy i od razu zacznę sobie wymyślać jakieś niepokojące objawy
zresztą np. mój największy koszmar wakacyjny to tydzień leżenia na plaży 
A tak serio to za tydzień mam wizytę u lekarza. Jeśli karze mi zrezygnować z pracy - zrobię to natychmiast i bez gadania. Jeśli pozwoli mi pracować będę pracować nadal ale myślę że najpóźniej od połowy lutego będę chciała pracować zdecydowanie mniej i raczej z domu niż z biura. Myślę że w biurze będę się pojawić maksymalnie raz w tygodniu a pracować będę co najwyżej 3/4 godziny dziennie. Ale nawet takie minimum pewnie wyjdzie mi na dobre. Ktoś powie że to szaleństwo a ja powiem że w pracy dbają o mnie nie mniej niż w domu. De facto jeśli mój mąż jest w pracy to nawet bezpieczniej czuje się w biurze niż sama w domu. Nie przesadzam z ilością obowiązków a ciążą nauczyła mnie nie brać do siebie pewnych rzeczy tak jak kiedyś więc nie stresuje się jakoś szczególnie. Zupełnie odpuszczę tylko jeśli lekarz powie że tak będzie lepiej dla Juniora. Ktoś mi kiedyś powiedział że nie trzeba odpoczywać od tego co się kocha a ja naprawdę kocham to co robię
i co najważniejsze jak do tej pory poza tym łożyskiem w 4 miesiącu mój lekarz nie zauważył u mnie absolutnie nic niepokojącego. Gdyby było inaczej natychmiast odpuściła bym pracę. No i mój mąż śmieje się że im dłużej teraz popracuje tym dłużej wytrzymam potem w domu
ale prawda jest taka że dla Juniora z radością zrezygnuje z pracy. Ale po co mam rezygnować teraz? Skoro małemu jest dobrze.
Rybeńka, gosiaczek31, czekaja, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Scarlet masz dobrze ze masz tak elastyczna prace, wiekszosc z nas nie ma takich warunkow. U mnie w pracy tez starali sie byc mili ale praca musiala byc wykonana i to praca na 8 godzin w ksiegowosci gdzie niestety wszystko musi byc domkniete co miesiac bo kazdy czeka na wynik. U nas w pracy to tylko kierowniczki jak byly w ciazy to tak sobie mogly pozwalac byc nie byc czy pracowac z domu
MamaAdasia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKaczamila będziesz miała chwile to napiszesz. Przecież wiemy że masz teraz ważniejsze rzeczy na głowie
po prostu jesteśmy ciekawe co się stało ale przede wszystkim martwimy się jak się czujecie!
Dorka mi już wszystko jedno z tym pępkowym
mój mąż nawet się śmieje że dla zasady powinnam ponarzekać i mu tego trochę pozabraniać. Zwłaszcza przy kolegach żeby mógł potem się pochwalić jaki to on nie jest samodzielny że i tak zrobił co chciał
mój mąż ma tylko odwiedzać nas w szpitalu i dbać o kota w domu
poza tym może sobie zrobić pępkówke kiedy chce.... skoro to dla zdrowia Juniora.
Pocahontas masakra. Tzn. Przynajmniej ja jak czytam te różne porady i wskazówki to głupiej. Dziecko rusza się mniej to może być coś złego, dziecko rusza się mocniej to też może być coś nie tak. Kurcze chyba trzeba po prostu ufać intuicji i faktycznie lepiej jechać do lekarza raz za dużo niż raz za mało.
Emrica ja mogę sobie teraz pozwolić na takie warunki bo przez lata pracowałam jak wół i moi szefowie to doceniają ale przed wszystkimi dlatego że dziewczyna która będzie mnie zastępować jest już wdrożona i tak naprawdę gdyby była potrzeba to sama powinna już wszystko robić. Staram się jeszcze trochę jej pomóc ale głównie spokojnie domykam zamknięcie roku a ona zajmuje się już nowym rokiem. Ale i u mnie praca to praca i wszystko musi być zrobione na czas. Ważne że Jakoś To Idzie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2015, 20:56
gosiaczek31, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Krokodylica wrote:Gratuluję!! Jejku jak szybko. Lenka to kruszynka.
A jest w inkubatorze jest przy Tobie? Trzymam kciuki.
Kaczmila Tobie również gratuluję i życzę zdrówka dla Was.
Lenka wygrzewa się w inkubatora bo mimo iż jest dobrze to musi poleżeć na OIOMie na obserwacji.
Jutro razem możemy już z N rano do niej iść
Man dla Was jedna mądra rade. Szczególnie dla tych,które rodzą pierwszy raz. Jeżeli poczujecie skurcze w dole brzucha i bóle pleców od razu jedzcie do szpitala. Ja nie chciałam panikować a jak już zdecydowałam się jechać do szpitala to Zaczęły odchodzić wody i w szpitalu panie mnie trochę zjechało,że gdybym od razu zareagowała to zdążyli by uspokoić skurcze te 2tyg może udałoby się jeszcze ja podtrzymać.
Co prawda u mnie Lekarz po fakcie stwierdził, że i ta pewnie by wywolali poród bo miałam bakterie i wymaz dodatni i byliby się,że zakażenie się wda ale u Was może być wszystko ok wiec bez zastanowienia od razu startujcie na porodowke
Niestety z tel nie mam jak wstawić zdjęcia
Pozdrawiam :-*
gosiaczek31, Emartea, Scarlett2014, SunSun, Rybeńka, MamaAdasia, bella82, anet525, Tess, Dorka1979, gabi30, Emca, Krokodylica, madziutek 23 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJezeli chodzi o porod to wszystko zaczelo sie o 3,45 chcialam odwrocic sie na drugi bok i jak sie odwracalam to cos pocieklo zdazylam dobiec do toalety i polecialo juz wszystko. Na porodowce sie jednak okazalo ze wody sa na miejscu i dostalam kroplowke na zatrzymanie porodu. Na obchodzie o godz 7 mialam 1,5 cm rozwarcia ale lekarz powiedzial ze kroplowka to zatrzyma i dali mnie na sale obserwacji, bole jednak sie nasilaly i po badaniu poloznej o 9.15 stwierdzono ze jednak rodzimy bo jest 5 cm rozwarcia. Zadzwonilam po meza i dobrze ze sie szybko zbieral i przyjechal bo o 10 mialam 10 cm rozwarcia. Problemem jednak bylo to ze dziecko bylo wysoko-nie opadl mi brzuch i przez godzine lezalam na prawym boku i przy skurczach maz podnosil i dociskal mi noge zeby synus zszedl na dol. Pozniej bylam juz w pozycji siedzacej i zaczelo sie parcie. Niestety musialam zostac nacieta. Ale za to pani doktor i polozna ktore ze mna rodzily to kobiety Anioly. Od samego poczatku dopingowaly nas, chwalily, pomagaly naprawde super. O 11.25 Oskar przyszedl na swiat. Jezeli chodzi o bol to bolalo ale byl to bol do wytrzymania i nie ukrywam ze juz go nie pamietam. Lezac widzialam wszystko w lampie i powiem Wam ze to co przezyllam po porodzie nie zycze nikomu. Oskar sie urodzil, zostal polozony miedzy nogami na kawalku krzesla i panie odciely pepowine. Maz byl caly czas przy mnie ale nie mogl tego zrobic bo po prostu kazda sekunda sie liczyla. Lezal taki sinawy i bez ruchu i wtedy zamarlam, normalnie dziewczyny umieralam zaczelam panikowac i pytac co sie dzieje, ale pani doktor spokojnien zaczela mnie glaskac i tlumaczyc co sie dzieje. Ze to czeste u wczesniakow, ze nie zaczynaja same plakac ze trzeba je inkubowac.. wziely go zaczeky mu wkladac ta rurke do buzi i po kilkunastu sekundach zaplakal! Byl to najpiekniejszy placz w moim zyciu. Ja sie poplakalam mazmprawie tez, zaczelam dziekowac wszystkim pania w kolo, normalnie cos pieknego. Oskarek jest w inkubatorku ze stala temperatura, moge chodzic go odwiedzac z mezem kiedy chcemy. Niestety dostal zapalenia i ma antybiotyk, a ogolnie porod przedwczesny wywolalo moje crp, pamietacie pisalam ze mam podwyzszone i nie moge zbic. Ze szpitala szybko nie wyjdziemy wszystko zalezy od Oskarka. Od wczoraj walcze o laktacje bo jednak mleko matki jest najbardziej wartosciowe, podpinam pod laktator piersi i pije herbatki laktacyjne i pochwale sie Wam ze dzisiaj o 20 Oskar dostalmpierwsza "dawke" mleka z cyca;) bylo az tego 1 cm w strzykawce ale jestem dumna ze to zawsze cos. Teraz juz powinno byc lepiej:) a tak poza tym Oskar jest kochany cudny i piekny. Z mezem jestesmy po prostu zakochani i siedzimy u niego w kazdej wolnej chwili. Dzisiaj wieczorem moglismy go poglaskac myslalam ze sie poplacze a maz tez mial mokre oczy:)
Dziekuje dziewczyny za wszystkie cieple slowa i kciuki.
Niunia ciesze sie ze z mala wszystko ok:) ale wiecie nie pomyslalam ze urodze tak wczesnie, jeszcze w czwartek prasowalam i mialam to zrobic jak leci a le z jakiegos powodu posegregowalam rzeczy i uprasowalam tylko te najmniejsze i skonczylam prace:) jak sie nauczenobslugi tabletu to wrzuce zdjecie malego a jak nie to dopiero jak bedziemy w domu czyli moze za tydzien a moze za dwa... cierpliwie czekam bo wiem ze z kazdym dniem Oskarek jest silniejszy;)
Scarlett2014, Rubi, gosiaczek31, Pocahontas, Madzik82, Sarah88, Rybeńka, kasss, Anastacia33, SunSun, Justyska89, Emartea, loszcz, MamaAdasia, bella82, anet525, Tess, Dorka1979, gabi30, Emca, noa8, patryśka83, Niunia86, sylwia85, Krokodylica, ines31, madziutek 23, jasmin, jostek81 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNiunia najwazniesze ze Twoja kruszynka ma sie dobrze. Nie ma co teraz gdybac co by bylo jakbyscie pojechali wczesniej do szpitala i czy udaloby sie wytrzymac te kilka dni. Taki byl Wasz czas i juz:-) macie Lenke:-) fajnie ze jutro idziecie do niej. Pewnie tesknisz mocno za nia:-)
Niunia86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyScarlett2014 wrote:Gosiaczek na zgage jeszcze raz polecę Maalox. Ilekroć pali mnie w gardle mam ochotę całować butelkę tego cudu

Dzieki, jutro odwiedze apteke:-) jakos musze sie ratowac bo zadna inna dolegliwosc nie jest dla mnie tak przykra ja to:-) -
niunia dziękujemy za radę
dobrze się czujesz po cesarce?
gosiaczek31 wrote:A mnie zgaga meczy po wszystkim co zjem od wczoraj i mdlosci rano. Wrr czyli tak jak poprzednio. Nawet rennie pomaga tylko na chwile.
zerkałam rano do encyklopedii zdrowia i pisało by nie brac lekow na zgage jak sie ma problemy z cisnieniem itd...
Najlepiej zrobić dzienniczek i zapisywać po czym jest najgorzej i wykluczyć to z diety, zrezygnować z czekolady, cytrusów, potraw ostrych i smażonych...
Spróbuj też nie pić w trakcie posiłków lecz w odstępach między posiłkami, często to pomaga...
Po posiłku przez godzinę nie powinno się leżeć ani schylać
kilka godzin przed snem nie powinno się objadać
w nocy gdy dopadnie zgaga warto spróbować zasnąć w pozycji półsiedzącej
Do tego dziewczyny z naszego forum pisały, że im pomaga mleko
gosiaczek31 lubi tę wiadomość
-
Kaczamila mi też oczy "zmokły" po tym co teraz przeczytałam...to musiały być najgorsze sekundy w Twoim życiu....ta cisza, jak mały nie zapłakał...dobrze, że szczęśliwie się to skończyło, no i pocieszający jest fakt tak troskliwej opieki przy Twoim porodzie...
Teraz cieszcie się sobą, niech mały rośnie w siłę i wychodźcie do domciu
Kaczamila, niunia, jeszcze mam pytanie...czy skurcze to był taki ból jak miesiączka czy zupełnie coś innego? i powiedzcie jak się ma waga którą podał lekarz na usg do wagi którą uzyskały maluchy gdy przyszły na świat..?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2015, 21:14
kaczamila, MamaAdasia, Dorka1979, Niunia86 lubią tę wiadomość
Styczeń 2014 [*] 9t
Marzec 2015 ♡ moja mała wielka miłość
Grudzień 2016 [*] 11t
Marzec 2018 ❤️
-
kaczamila wrote:Jezeli chodzi o porod to wszystko zaczelo sie o 3,45 ...
kaczamila, normalnie poryczałam się, cudna relacja, gratuluje cudnego synka i oczywiście fajnego męża, który stanął na wysokości zadania, tak się wzruszyłam, że chyba dziś nie zasnę... życzę wam zdrówka i siły:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2015, 21:29
kaczamila, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKaczamila dzielna kobitka z ciebie:-) dobrze ze o bolu juz zapomnialas, i sie nie dziwie w swoim dziecku mozna sie zakochac:-) czekam z niecierpliwcia na zdjecia tego przystojniaka. I zycze szybkiego powrotu do domciu.
kaczamila, MamaAdasia, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
Również dołączam do tego posta! U mnie malox jest cały czas przy mnie, nawet noszę go w torebce jak gdzieś wychodzę! Działa cuda jeśli chodzi o zgage!Scarlett2014 wrote:Gosiaczek na zgage jeszcze raz polecę Maalox. Ilekroć pali mnie w gardle mam ochotę całować butelkę tego cudu
Ona -> 35 -> Niedoczynność tarczycy, Hashimoto, alergia. Dwójka cudownych dzieciaczków z pierwszego małżeństwa
MAJUSIA 
28.02.2015r.
MICHAŚ 
05.10.2017r.
On -> 36 -> Niska jakość nasienia -> 2% prawidłowych -> ruchliwość prawidłowa prawie 0..
Zaczynamy 9cs









