Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymojej dzis z ciekawosci dalam w siatce banana to sie wsciekala jak jej wypadl ten gryzak z rak i buzi. tak jej zasmakowalo ze wyssala caly kawalek. ciekawa jestem czy jej po tym nie wysypie...
i nadal uwazam ze te z silikonu pewnie sa lepsze do mycia i trzymania dla dziecka. ten co mam z siatki z nuby jest jakis taki nieporeczny i ta siatka duza sie giba na wszystkie strony wiec dziecku ciezko wcelowac do buziaka i trzymac to zeby nie uciekaloKrokodylica, loszcz lubią tę wiadomość
-
Scarlett2014 wrote:Dla mnie to bardzo trudny temat. Od początku twierdziłam, że kp nie jest dla mnie wygodne - najpierw zastanawianie się czy pokarm jest, czy dziecko się najada, czy przybiera na wadze, problemy z przystawieniem, karmienia które trwały po dwie godziny etc. Potem problem z wyjściem, bo ja nie karmie publicznie, absolutny brak planu dnia i koszmarne noce. A mimo to długo nie mogłam się przemóc żeby zacząć choć dokarmiać regularnie.
Dziewczyny które karmią mm, rezygnowały z kp bo nie miały pokarmu albo dzieci odrzucały pierś. Ja jestem chyba pierwszą tu osobą, która świadomie rezygnuje z kp. Mimo iż mam pokarm, Janek nie odrzuca piersi i poza jakimiś mini kryzysami laktacyjnymi z karmieniem dużych problemów nie mam typu zapalenia, zastoje etc.
Karmiłam i karmię bo wierzę że w ten sposób daje Jankowi coś dobrego, gdyby nie to dawno już bym zrezygnowała bo nie raz miałam ochotę rzucić to w diabły... zwłaszcza po kolejnej nocy z 5 pobudkami, albo po kolejnym dniu gdy karmiłam co godzinę i nie mogłam nawet wyjść na normalny spacer.
No i rezygnacja z piersi to u mnie proces. Przez pierwsze mniej więc 3 miesiące życia Janek (poza pierwszym tygodniem) dostawał wyłącznie kp, mimo iż laktator to dla mnie męka a odciągnięcie więcej niż 20ml pokarmu to niemal niemożliwość. W pewnym momencie schowałam jednak laktator i powiedział dość. Bardzo rzadko, ale Janek zaczął dostawać mm (mniej więcej 2/3 razy w miesiącu) - jak nie zdążyłam wrócić na czas, albo jak nie miałam go gdzie nakarmić np. u znajomych. Teraz zaczynam regularnie dokarmiać a docelowo chcę koło września karmić piersią maks 1/2 razy dziennie (o ile to się uda) a koło października/listopada zupełnie z tego zrezygnować.
Temat odstawienia maksymalnie mnie jednak przeraża bo nie wiem jak się to tego zabrać. Boje się przede wszystkimi o Janka (że zacznie chorować, że będzie go bolał brzuch) i o siebie że dostanę zapalenia/zastoju etc. I jestem wkurzona na "terror laktacyjny" i zła na siebie, że mimo wszystko trochę zostaje mi to w głowie. Ale czytałam ostatnio wywiad z Hafiją i jej filozofia zupełnie do mnie nie przemawia, nie wyobrażam sobie karmić dłużej niż rok. No i dodatkowo mam mobilizację w postaci częściowego powrotu do pracy od września. Mówiąc szczerze to pracuje tak blisko i mam tak fajnych szefów, że gdybym chciała nadal karmić to mogłabym to zrobić nawet pracując, zwłaszcza że wracam na pół etatu. Ale dla mnie, podkreślam dla mnie, to już byłoby "cudowanie". A poza zmęczeniem, podejściem do kp, powrotem do pracy u mnie też ważny jest aspekt medyczny - ja po prostu w którymś momencie muszę sprawdzić stan moich piersi i choć pewnie mogłabym pokarmić jeszcze miesiąc czy dwa to i tak dłużej nie mogłabym tego przeciągać.
Rozpisałam się a w sumie nic nie mogę Ci doradzić. Jedynie tyle, żebyś dobrze przemyślała co chcesz zrobić. Jak nie będzie przekonana, że odstawiasz Ewę od piersi to będzie Ci jeszcze ciężej. Ja mimo strachu podjęłam już decyzje i jedyne nad czym jeszcze się waham to czy spróbować utrzymać jeszcze miesiąc/dwa jakieś pojedyncze karmienia w ciągu dnia. Miewam kryzysy z tą moją decyzją ale takie noce jak dzisiejsza na pewno mi pomagają! -
No wlasnie co do nocy błagam doradźcie bo ja od kilku nocy to nieprzytomna. Ineska od kilku nocy budzi sie co dwie godz!!!! Na jedzenie. W ciagu 24 godz je co dwie godz piers. Nie ma ani jednej dluzszej przerwy bo się jak automat wybudza i jest darcie. Ostatnio budzi sie 20,22,24,2,4,6,8. Kurwa mac za przeproszeniem. Co jej się stało??? Najlepsze ze w nocy budzi sie na cyca je 5 min i dalej spi. Jak ja wybudzam by więcej zjadła i dala mi pospać to cyca wypluwa i Glowa w druga str. Dostaje tez owoce i warzywa igolnie to wygląda jak pulpecik. Nie mam jak ja oszukać bo czasem probuje ja przemoc i dać pic ale ona wszystko wypije i dalej szuka.ehh wykończona jestem. W dodatku jest marudna
-
Ale ja nie chciałam nikogo wpędzać w poczucie winy, mam nadzieję, że tego tak nikt nie odebrał?
Po prostu u mnie w rodzinie jakoś tak liberalnie się podchodzi do tego karmienia, wiadomo, że ważna rzecz, że warto się postarać i przynosi korzyści, ale jak trzeba dokarmić to nie ma tragedii, chociaż gdybyśmy częściej używali butelki to kto wie
A była niedawno u mnie koleżanka, która karmiła ponad rok i wciąż mają problemy z odstawieniem małej od piersi, niby biega i się bawi, ale raz na jakiś czas sobie przypomina i woła ,,cyca", w zamian oczywiście dostaje biszkopta, czy jabłko itp. ale sam fakt... w nocy też potrafi prosić i mija dłuższa chwila nim się dojdzie, że chce np. pić. Także z tym odstawieniem w późniejszym wieku też nie bywa różowo
Wracając do spraw aktualnych - moje dziecko dziś obsypało coś i nie mogę zrozumieć czy to żurawina z wczoraj, czy fakt, że dałam mu polizać dziś jabłko, czy arbuz (choć wcześniej dobrze reagował), no i mnie też już męczy częstotliwość jedzenia mojego dziecka... chętnie bym zaczęła jakieś nowości mu wprowadzać, ale nie widzę za bardzo żeby był na to gotowy, jakoś się nie interesuje za bardzo jedzeniem.
A może polecicie, które z książek o żywieniu są przydatne, bo pamiętam, że ostatnio się pojawiały różne pozycje.
p.s. Anet - widzę, że na podobnym etapie jesteśmy U mnie dłuższa jest tylko pierwsza przerwa od 9:30 do 1-2 w nocy i potem też potrafi co 2 godziny... już się nie daje go nawet oszukać smoczkiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2015, 16:23
-
nick nieaktualnyTess mnie na pewno nie uraziłaś.
Gosiaczku a u nas banan to akurat największe zło, większe nawet niż marchewka za to jabłuszka to przysmak numer jeden.
Co do nocy to ja nie umiem Wam doradzić. U mnie takie noce jak opisuje Anett były standardem przez ok 4 miejsce, poza nielicznymi wyjątkami. U mnie poprawiło się po wprowadzeniu warzyw i mm. Pomagało też maksymalne wychłodzenie na noc pokoju. Pomagało tzn. Janek budził się pi raz pierwszy o 2giej a nie o 22/23. Bo ja już raz się obudził to koniec - kolejne pobudki co 2 h -
gosiaczek31 wrote:mojej dzis z ciekawosci dalam w siatce banana to sie wsciekala jak jej wypadl ten gryzak z rak i buzi. tak jej zasmakowalo ze wyssala caly kawalek. ciekawa jestem czy jej po tym nie wysypie...
i nadal uwazam ze te z silikonu pewnie sa lepsze do mycia i trzymania dla dziecka. ten co mam z siatki z nuby jest jakis taki nieporeczny i ta siatka duza sie giba na wszystkie strony wiec dziecku ciezko wcelowac do buziaka i trzymac to zeby nie uciekalo -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyines31 wrote:Mój się wściekł jak banan się skończył ale niestety po bananie go wysypało Po bananie ze słoiczka nic mu nie było
Scarlett a dla Jaska moze za slodki jest banan? jabluszko jednak bardziej kwaskowe w smaku i delikatneKrokodylica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNo właśnie nie wiem co z tym bananem, póki co podałam zwykłego ale jutro dam ze słoiczka o zobaczę.
Dziś po raz pierwszy pozwoliłam Jankowi zjeść więcej niż 5/6 łyżeczek i był super zadowolony. Zjadł pół słoika brokułów a pewnie gdybym dala mu więcej to zjadłby więcej ale póki co też nie chce przesadzać -
Scarlett2014 wrote:Emartea my to mamy podobne dzieci chyba:)
Scarlet, już kiedyś stwierdziłyśmy, że nasze związki są podobne... W ogóle czytając to co piszesz niejednokrotnie stwierdzam, że mamy podobne poglądy na niektóre sprawy. Urodziłaś się w tym samym dniu co moja najlepsza przyjaciółka, może to dlatego.
Ja nie karmię piersią z kilku różnych powodów ale zanim urodziłam to obiecałam sobie, że jak będę karmić to tylko tyle ile będzie sprawiało mi to przyjemność. Mój komfort jest dla mnie tak samo ważny jak dobro mojego dziecka. Wykończyłabym się gdybym miała się męczyć a moja frustracja na pewno by dobra dla dziecka nie była. Karmię ją mm od samego początku. Mojego mleka dostała niewiele. Jest pogodnym i radosnym dzieckiem. Rozwija się prawidłowo. Złe dni miewa rzadko (ale miewa), noce pięknie przesypia, do tej pory nie miała żadnych infekcji i nawet skoki rozwojowe przesypia a nie marudzi. I choć żałuję, że jej nie karmiłam piersią to wkurzają mnie teksty typu "mm to samo zło". Już nie mam wyrzutów sumienia, a na głupie pytania "czy jeszcze ją karmisz?" odpowiadam grzecznie, że przecież jej nie głodzę. Skutecznie ucinam tym lawinę dalszych pytań; "a dlaczego?", "nie miałaś pokarmu?", "a ile karmiłaś? " itp.Scarlett2014 lubi tę wiadomość
-
u nas też banan nie smakował ani ze słoiczka ani zwykły po tym ze słoika sie krzywiła jabłko to już w ogóle blle ostatnio zjadła troche ale gotowanego a dziś ze smakiem zjadła 160ml zupki i pół słoiczka banana z gruszką jutro może spróbuję kaszki ja dzis położyłam Juke spaći odeszłam od łóżeczka gadała i gadała nagle cisza podchodze z myślą że śpi a ona na brzuszku i spokojnie sobie leży i obserwuje mała spryciula wie żę ie pozwlam jej tak leżeć po jedzeniu to po cichutku 15 min leżała;)[/url]
-
Emilka lubi banana, brzoskwinię jabłko i gruszkę. Innych owoców na razie nie próbowała. Dwa ostatnie daję jej po troszkę co jakiś czas bo podczas jedzenia wychodzą jej na skroniach czerwone plamy, które znikają po 10 minutach. Podobno tak się czasem dzieje i z czasem przechodzi. Z warzyw nie lubi brokuła i zielonego groszku i co dziwne nie przepada za marchewką. Zje trochę bez większego entuzjazmu. Za to uwielbia dynię i dynię z ziemniakami.
Mi sen z oczu spędza ten nieszczęsny gluten! Zupełnie nie wiem jak się za to zabrać. Kupiłam mannę ale dopiero w domu przeczytałam, że miesza się ją z mlekiem lub wodą i doprowadza do wrzenia. A mm nie można zagotować! Jest jakaś inna kasza do tego czy jak? Czy może ten gluten można w jakiejś innej postaci podać? Pomocy!!! -
nick nieaktualny
-
Tess i Anet mam to samo z karmieniem w nocyZnaczy mialam, bo od 2 nocy maly budzi sie co godzinę!!! Ewidentnie cos mu doskwiera
A tak to od zawsze było zasypial ok 20,przerwa 3-4 h a potem idealnie z zegarkiem w reku co 2h jedzonko.Przywykliśmy do tego schematu -
U mnie trochę lepiej ale to chyba zasługa nosidełka.Jednym sukcesem ktorym sie pochwalę to maly zasypia (na noc)sam w kolysce
Coraz lepiej nam to wychodzi znaczy szybciej i bez płaczu Muszę jeszcze drzemki w dzień jakoś zorganizować bo w tej chwili to nie ma swojej rutyny w ciągu dnia i mimo ze jest zmęczony to nie umie zasnąć.Czasem padnie przy cycu,czasem na rekach lub w wozku a czasem drze sie godzinę zanim usnie.Myślę ze łatwiej by mu było gdybym wprowadziła pewna zależność zmeczenie+miejsce=sen
Kolyska dziala w nocy w dzien ma działanie odwrotne
Ogólnie to u nas z rutyna jest średnio.jedyne czego sie trzymam to klade go o 20 i nie wsajemy przed 7 rano.Nawet jeśli to oznacza ze mam z nim 30 min leżeć i zabawiac bo budzi się różnie to i tak nie wyjdziemy z łóżka przed 7 i tyle.Nie wiem czy robię dobrze ale tak mi intuicja podpowiada i w tej chwili tego się trzymam (niewykluczone ze mi sie zmieni)Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2015, 00:12
-
U nas tez były noce tragiczne. Ewa budziła sie i niby jadla a nie jadła. W koncu nadszedł weekend i przespałam dwie noce u niejna podłodze przy łozeczku(nie opłacało sie wracac do łożka) jak zapłakała dostawała smoka i tak po kilka razy. Było ciezko ale dzieki temu teraz jak je o 19 to budzi sie na jedzenie o 4 i spi do 6 7:) wływ na to ma pewnie tez fakt ze dostaję 3 4 lyzeczki kaszki mlecznej do wieczornego mleka.
anet kiedys czytalam ze jesli dziecko budzi sie i je tylko chwile to znaczy ze nie budzi sie z głodu tylko z prtzyzwyczajenia. I własnie dlatego sopedzilam te noce na podłodze zeby ja odzywczaic:) u nas pomogło wiec zycze powodzenia jesli podejmiesz próbe:)
ja podjełam decyzje karmie do ukonczenia 6miesiaca. Ten oststnio miesiac powiece na stopniowe zatrzymanie laktacji.loszcz lubi tę wiadomość