Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewuszki
Co do imion to mi zwisa i powiewa, co ktoś myśli na temat imienia dla MOJEGO dziecka. Jakiś czas temu miałam podobną sytuację do Muminki Mój brat i bratowa oznajmili mojej mamie, że nie podoba im się imię, jakie wybraliśmy dla dziecka. Skrytykowali nasz wybór. Oczywiście moja mama mi to powiedziała. Na początku było mi przykro, ale później stwierdziłam, że jak im się nie podoba to ich problem. Będą musieli zaakceptować nasz wybór. W ogóle uważam, że bez sensu jest się sugerować zdaniem innych. Każdy ma inny gust.muminka83, Est, She86 lubią tę wiadomość
Syn Stasiu ur 02.03.2016
-
Hej dziewczyny.
Odzywam się rzadko, bo mam doła i nie mam na nic siły ani ochoty.
Me Amerie. Jak Ty radziłaś sobie w poprzedniej ciąży z cukrzycą? Ja jestem jeszcze przed wizytą u diebetologa, ale trzymam dietę. Jem dużo posiłków, ale sa jakieś takie beznadziejne, że prawie cały czas chodzę głodna. A i tak uważam, że przed tą cholerną cukrzycą nie obżerałam się niewiadomo jakCiągle łapią mnie kryzysy, szczególnie kiedy głód przyciśnie a ja muszę jeszcze godzinę czekać do następnego posiłku. Nie mam na nic siły przez to, nawet do sklepu wyjść. Na śniadanie np jem kromki chleba o niskim IG, plasterki cieniutko pokrojonej szynki, ogorka swiezego, trszkę pomidora i odrobinkę papryki a cukier ponad 160
Kompletnie nie radzę sobie z tym. Płaczę na samą myśl, że będę się głodzić przez następne 4 miesiące. Mam wyrzuty, że jestem głodna i Tomek pewnie też. A z drugiej strony wiem, że jak zjem tak, żeby sie najeść i poczuć dobrze to mój cukier będzie tak wysoki, że też może zrobić krzywdę.
Dodatkowo jestem załamana bo mam mega ochotę na nabiał, szczególnie mleko, a to też w mocno ograniczonych ilościach. Tak samo jak z owocami, które za mną chodzą i mogłabym jeść kilogramami
Oprócz tego okazało się, że mam anemię i dali mi żelazo po ktorym nie mogę się załatwić a naturalne środki nie wchodza w rachubę bo wszystko co na zaparcie pomaga jest słodkie.
Co do imion...Co to kogo do cholery obchodzi jak będzie miało na imię Wasze dziecko? Jak ludzie są tacy mądrzy to niech zajmą się sobą albo swoimi dziećmi. Jak mnie drażni krytykowanie takich kwestii - masakra.Est, Mania1718, muminka83, She86 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczynki
Nieodzywałam się bo mam gorsze dni ale oczywiście na bieżąco z Wami.
Chciałam napisać coś o moim mężu. Przez ostatnie dni dałam wszystkim w domu popalić. Krzyczalam na wszystkich i czepiałam się szczegółów. W tej ciąży nie mogę opanować tych hormonów i w sumie sama mam siebie dość. Wczoraj przeszłam samą siebie powiedziałam dużo przykrych słów do męża i byłam pewna że nawet nie spojrzy w moją stronę przez najbliższy tydzień. No ale ku mojemu zdziwieniu dostałam od niego sms (jest w pracy) Żebym przestała wpadać w furie o drobnostki i ze mimo tych humorow kocha mnie nad życie
Teraz jest mi wstyd i musze mu to jakoś wynagrodzić
PS uważam ze każdy wybór imion naszych bąbli jest piękny i indywidualny. Napewno każda z nas wybór imienia chwicił za serce i to się liczy.
Co do mebelkow dla dziecka to mam szafę wnękową i kupiłam komodę z 4 szufladami ( jest super pojemna)
A co do teściowej to dziękuję Bogu ze moja mieszka bardzo daleko od nasW sumie to i tak nigdy nie interesowało ją nasze życie i niech tak zostanie. Moj mąż juz dawno temu stwierdził że bardziej się czuje dzieckiem mojej mamy niż swojej
Zabieram się za ciasto czekoladowe bo oczywiście jak zobaczyłam Kasi wypieki to ciągle zwijam język z brzuchamuminka83, Kate84 lubią tę wiadomość
[/link]
-
arien wrote:Hej dziewczyny.
Odzywam się rzadko, bo mam doła i nie mam na nic siły ani ochoty.
Me Amerie. Jak Ty radziłaś sobie w poprzedniej ciąży z cukrzycą? Ja jestem jeszcze przed wizytą u diebetologa, ale trzymam dietę. Jem dużo posiłków, ale sa jakieś takie beznadziejne, że prawie cały czas chodzę głodna. A i tak uważam, że przed tą cholerną cukrzycą nie obżerałam się niewiadomo jakCiągle łapią mnie kryzysy, szczególnie kiedy głód przyciśnie a ja muszę jeszcze godzinę czekać do następnego posiłku. Nie mam na nic siły przez to, nawet do sklepu wyjść. Na śniadanie np jem kromki chleba o niskim IG, plasterki cieniutko pokrojonej szynki, ogorka swiezego, trszkę pomidora i odrobinkę papryki a cukier ponad 160
Kompletnie nie radzę sobie z tym. Płaczę na samą myśl, że będę się głodzić przez następne 4 miesiące. Mam wyrzuty, że jestem głodna i Tomek pewnie też. A z drugiej strony wiem, że jak zjem tak, żeby sie najeść i poczuć dobrze to mój cukier będzie tak wysoki, że też może zrobić krzywdę.
Dodatkowo jestem załamana bo mam mega ochotę na nabiał, szczególnie mleko, a to też w mocno ograniczonych ilościach. Tak samo jak z owocami, które za mną chodzą i mogłabym jeść kilogramami
Oprócz tego okazało się, że mam anemię i dali mi żelazo po ktorym nie mogę się załatwić a naturalne środki nie wchodza w rachubę bo wszystko co na zaparcie pomaga jest słodkie.
Co do imion...Co to kogo do cholery obchodzi jak będzie miało na imię Wasze dziecko? Jak ludzie są tacy mądrzy to niech zajmą się sobą albo swoimi dziećmi. Jak mnie drażni krytykowanie takich kwestii - masakra.
Myszko. Nie nie powiem że rozumiem co czujesz bo nie... bo ja nie muszę stosować takiej diety. Wiem jednak że jak przez tydzień stosowałam się do rady dietetyka to właśnie przy tych 5 posiłkach czułam się bardzo głodna. Poszukaj na necie przykładowe jadłospisy dla cukrzyków. Znajdziesz tego od liku. Zacznij jeść według tych porad kulinarnych może to pomorze. Przytulam cię mocno
Jeśli chodzi o żelazo to świetny jest jarmuż i naprawdę ma tego żelaza bardzo dużo.
Kup sobie jarmuż, awokado. Dodaj to do blendera i zrób z tego koktajl. Dodaj z połowy cytryny soku. Wymieszaj i pij. Zobaczysz że w krótkim czasie ci podniesie się żelazo. Nie wiem jaką masz hemoglobinę. Ja w pierwszej ciąży miałam 9-10 i nie brałam żelaza i właśnie tym się leczyłam i po tym mi się podniosło do około 12 hemoglobiny. Oczywiście nie namawiam cię do tego byś nie stosowała się do zaleceń lekarza ale wraz z lekami możesz może spróbować tej metody :-*
EDIT: CHOLERA TYLKO NIE WIEM JAK Z AWOKADO. MUSISZ SIĘ SKONSULTOWAĆ CZY MOŻNA PRZY CUKRZYCY
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2015, 13:32
-
Muminko - a ja Ci ZAZDROSZCZĘ
zazdroszczę, że jest imię które Wam się podoba i jesteście tego pewni
to jest Twoje dziecko , myślę , że imię może być najbrzydsze dla obcych, ale to rodzicom ma się podobać
My w dalszym ciągu nie możemy na nic się zdecydować, a szkoda bo chciałabym już mówić do brzuszka po imieniu
Jestem w szoku, że macie takie problemy z teściowymi.. faktem jest,że czasem trzeba się postawić, tylko najlepiej w obecności partnera, żeby widział całą sytuację i mógł wyciągnąć wniosek i zareagować. Walczymy o swojedziecko rodziców będzie miało - kochających rodziców- ślub może zaczekać, najważniejsze żeby urodziło się zdrowe i jak dla mnie.. zostało ochrzczone.
anitko- Trzymam kciuki za dzisiejszy obiad!anitka19953 lubi tę wiadomość
-
Hejka, Arien dasz rade, dla dobra dziecka No i twojego
3mam kciuki z całych sił. Ja z kolei mam inne zmartwiejir, otóż od tyg nie mam apetytu. Jem z rozsądku, w ilościach za małych, bo zaraz mi niedobrze. Słodycze tak jak przed ciaza pochłaniałem tak od początku wcale mnie nie ciągnie...
-
nick nieaktualnyArien - są też sposoby by oszukać żołądek. Pij dużo wody, bo domniemam, że rodzynek Ci nie wolno - a też świetnie zamaskują głód.
Co do mieszkania z teściową - ja na szczęście nie mieszkam choć nigdy nic przykrego od niej nie usłyszałam. Ale moja przyjaciółka mieszka od kilku lat w jednym domu z teściową i też są konflikty. Także podejrzewam, że katalizatorem problemów jest niestety wspólne mieszkanie.
TaRRa - ja tez nie mam imienia dla swojej małej. Mam kilka koncepcji ale żadna nie mówi " tak to jest to, tak będzie miała na imię moja córka" chciałabym się z imieniu zakochać. A jak już mi się jakieś spodoba to mąż protestuje.
Np jemu cały czas się podobała Sara i już kilka lat temu mówiliśmy, że będzie Sara. Nie byłam do końca przekonana ale podobało mi się tak na 90%. Jak zaszłam w ciąże ( a nie znaliśmy płci ) postanowiliśmy - bierzemy moją koncepcja imienia męskiego tj Wojtek a jego koncepcję imienia damskiego czyli Sara.
Jak się okazało się, że dziewczynka to mężowi nagle przestało się podobać Sara a ja przywykłam do tej myśli i podoba mi się to imię na 99,9%. Także wybór imienia niestety nie jest prosty. Doskonale Cie rozumiem.
Proponuję wstrzymaj się do porodu. Jak zobaczysz swoje dziecko będziesz wiedziała jak ma na imię.
Czasem imię się wybiera a potem jak dziecko przychodzi na świat to jakoś przestaje pasować i nadaje się inne więc na spokojnieTaRRa lubi tę wiadomość
-
Muminka, dzięki kochana. Ja te wszystkie strony o cukrzycy w ciąży mam obczytane już na wszystkie strony
Ale co z tego, skoro jem podobnie jak każą a cukier mam mega wysoki. Pewnie skończy się insuliną coś czuję. No nic. W środę mam wizytę pierwszą u diabetologa, pewnie każe jeszcze przez jakieś tyg stosować dietę i zobaczymy co zadecyduje...
W ogóle teraz jak leżałam na oddziale ciąży powikłanej to jedna z sal na tym własnie oddziale jest przeznaczona dla mam po cesaarce. Tam są dwa łóżka i mama spędza tam pierwszą dobę po zabiegu. W każdym razie przywozili mamą ich maluszki i dwa razu udało mi się całkiem z bliska zobaczyć. Jaki to niesamowity widok jest! Pierwszy raz widziałam tak "swiezego" noworodka i aż się popłakałam taki to piękny widokWiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2015, 13:56
muminka83 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCo do imion to są też zasady do których MOŻNA się stosować. Np krótkie imię do długiego nazwiska i odwrotnie. Może to Ci jakoś pomoże w wyborze.
Warto też patrzeć na zdrobnienie.
Mnie się długo podobało imię Marcjanna ale jak zdałam sobie sprawę, że wszyscy by na nią wołali Marcysia to mi się odwidziało.
Warto też ogólnie spojrzeć na imię by nie było zbyt górnolotne w stosunku do nazwiska i nie wyszła np Salomea Kapuścińska. Salomea - Imię jak imię, Kapuścińska - nazwisko jak nazwisko - ale połączone razem...no moim zdaniem aż gryzie. Pasuje jak pięść do nosa. -
nick nieaktualnyArien- podaj swój email to wyślę Ci wytyczne, którymi ja się kierowałam przy diecie
są tam też przykładowe jadłospisy
Wiem, że masz teraz gorszy okres ale twarda babka jesteś i zobaczysz, że dasz radę :*
muminka83, arien, Est lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMuminko - czemu płakałaś. Bo jakaś niewyparzona ( przepraszam, że to powiem - nie gniewaj się ) idiotka nie ma za grosz taktu i gustu. Nie warto. Poza tym jak już dziewczyny Ci napisały - nie istnieje imię, które by się podobało każdemu. No nie ma po prostu takiego. Jeden lubi ogórki a drugi ogrodnika córki
Trzeba jej było wygarnąć, że "przepraszam Cie bardzo ale czyja to córka - moja czy Twoja? "
Chyba najistotniejsze jest jakim człowiekiem będzie Twoja córka - ważne żeby była dobra i wrażliwa a czy będzie miała na imię Judyta czy Zyta albo Unisława to już zupełnie inna para kaloszy.
TY i TYLKO TY ( + mąż ) masz prawo nadawać swojemu dziecku imię. Przejmujesz się bo komuś się wydaje, że może Ci to prawo odebrać. Uwierz mi kochana - nie warto.
Judytka odczuwa Twoje emocje - pamiętaj o tym. Ona jest najważniejsza teraz - cała reszta problemów musi poczekać do kwietniamuminka83 lubi tę wiadomość
-
Vira wrote:Muminko - czemu płakałaś. Bo jakaś niewyparzona ( przepraszam, że to powiem - nie gniewaj się ) idiotka nie ma za grosz taktu i gustu. Nie warto. Poza tym jak już dziewczyny Ci napisały - nie istnieje imię, które by się podobało każdemu. No nie ma po prostu takiego. Jeden lubi ogórki a drugi ogrodnika córki
Trzeba jej było wygarnąć, że "przepraszam Cie bardzo ale czyja to córka - moja czy Twoja? "
Chyba najistotniejsze jest jakim człowiekiem będzie Twoja córka - ważne żeby była dobra i wrażliwa a czy będzie miała na imię Judyta czy Zyta albo Unisława to już zupełnie inna para kaloszy.
TY i TYLKO TY ( + mąż ) masz prawo nadawać swojemu dziecku imię. Przejmujesz się bo komuś się wydaje, że może Ci to prawo odebrać. Uwierz mi kochana - nie warto.
Judytka odczuwa Twoje emocje - pamiętaj o tym. Ona jest najważniejsza teraz - cała reszta problemów musi poczekać do kwietnia
No wiem ale bardziej zabolało mnie to że powiedziała że to jakby dać na imię Judasz dziecku bo z tym jej się kojarzy i że skrzywdzę dziecko. Najpierw chcieliśmy Amelia dać. Jednak jak usłyszeliśmy Judytkę to zaraz oboje wiedzieliśmy że to ona i już. Chcieliśmy by symbolika imienia też nadawała kierunek. Do każdego imienia można się przyczepić. Jedyne imię jakie bym nie nadała to Adolf i nie dlatego że jest brzydkie ale dlatego że może wzbudzać skrajne emocje.
Napisałam dzisiaj na spokojnie ( bo wczoraj jej na jej tekst zanim skończyłam rozmowę napisałam że jej imię nosiła kobieta co z Koniem robiła co nie co ) że trzeba czasem myśleć i sprawdzić pochodzenie imienia i czasem ugryźć się w język a najlepiej zająć własnym życiem. Ona jeszcze nie ma dzieci. Nie pracuje, ciągle na utrzymaniu rodziców. Nie wie co to życie i rodzina bo wszystko ma pod nos. Ja też jestem czasem pyskata, wredna i złośliwa. Czasem powiem trzy grosze za dużo i żałuję. Baba w ciąży chyba ma zmienne humory choć w tej ciąży jestem naprawdę dziwnie spokojna i opanowana. :-* -
Właśnie wydrukowałam sobie listę z wyprawką.
Tak ją sobie przeglądam i jestem pełna podziwu. Nie wiem, kto to ostatecznie sporządzał, ale chylę czoła. Ten ktoś pomyślał dosłownie o wszystkimJakież to ułatwienie dla takiej niedoświadczonej przyszłej mamy jak ja
muminka83, Karka, Kate84 lubią tę wiadomość
Syn Stasiu ur 02.03.2016
-
arien wrote:Hej dziewczyny.
Odzywam się rzadko, bo mam doła i nie mam na nic siły ani ochoty.
Me Amerie. Jak Ty radziłaś sobie w poprzedniej ciąży z cukrzycą? Ja jestem jeszcze przed wizytą u diebetologa, ale trzymam dietę. Jem dużo posiłków, ale sa jakieś takie beznadziejne, że prawie cały czas chodzę głodna. A i tak uważam, że przed tą cholerną cukrzycą nie obżerałam się niewiadomo jakCiągle łapią mnie kryzysy, szczególnie kiedy głód przyciśnie a ja muszę jeszcze godzinę czekać do następnego posiłku. Nie mam na nic siły przez to, nawet do sklepu wyjść. Na śniadanie np jem kromki chleba o niskim IG, plasterki cieniutko pokrojonej szynki, ogorka swiezego, trszkę pomidora i odrobinkę papryki a cukier ponad 160
Kompletnie nie radzę sobie z tym. Płaczę na samą myśl, że będę się głodzić przez następne 4 miesiące. Mam wyrzuty, że jestem głodna i Tomek pewnie też. A z drugiej strony wiem, że jak zjem tak, żeby sie najeść i poczuć dobrze to mój cukier będzie tak wysoki, że też może zrobić krzywdę.
Dodatkowo jestem załamana bo mam mega ochotę na nabiał, szczególnie mleko, a to też w mocno ograniczonych ilościach. Tak samo jak z owocami, które za mną chodzą i mogłabym jeść kilogramami
Oprócz tego okazało się, że mam anemię i dali mi żelazo po ktorym nie mogę się załatwić a naturalne środki nie wchodza w rachubę bo wszystko co na zaparcie pomaga jest słodkie.
Na początku zupełnie sobie nie radziłam. Zwłaszcza że to co mi dali jako wytyczne w moim przypadku nie przynosiło efektów. Zaczęłam mieć ogromne spadki cukru i niedocukrzenia, raz mnie nawet ratowalipóźniej spędziłam 10 dni w szpitalu na oddziale metabolicznym gdzie wraz z pielęgniarkami starałyśmy się wyrównać moje cukry. Później już było z górki - czasami pozwalałąm sobie nawet na jakies ciasto, ale później szłam na spacer - 20 minut - bo cukier inaczej wtedy się zachowuje. I do większości potraw ładowałam kapustę kiszoną - bo ona obniża cukier.
Najgorzej było właśnie ze śniadaniem. Ale mi rozłożyli to na 7 posiłków. O 4 w nocy wstawałam i jadłam jogurt naturalny, i rano już nie miałam tak dużego cukru. Jadłam malutko, a często. Na śniadanie najczęściej jedna kromka chleba z jakimś dodatkiem, i za 2 godziny znów. Na szczęście u mnie obeszło się bez insuliny, moja przyjaciółka już nie miała takiego szczęścia i miała bardzo zaawansowaną cukrzycę wymagającą insuliny. Zapisuj po czym dokładnie masz wysoki cukier, metodą prób i błędów dojdziesz do tego co możesz. Ja miałam te pierwsze 2 tygodnie bardzo ciężkie, potem już było coraz lepiej.
Muminko no cóż, szkoda że moje imię źle Ci się kojarzymuminka83 lubi tę wiadomość