Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
niecierpliwaa wrote:Dziewczyny pomocy! Właśnie dopadł mnie taki stres związany z CC że aż wymiotować mi się chce...
To tylko już 11 dni
Ja tez sie denerwowalam chociaz dowiedzialam sie ze trzeba robic cc I za 15 min juz bylam na stole ale naprawde niepotrzebnie kochana bedzie dobrze[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
2.02.15 7 tc mój aniołek :* -
A mnie w środku nocy dopadł ból pachwiny lewej i tak trzyma do tej pory
czułam jak mały się wiercił w tych okolicach. Ból jak na miesiączkę co jakiś czas się pojawia, twardy brzuch też kilka razy dziennie się robi. I w ogóle jakoś tak od wczoraj jakieś samopoczucie kiepskie
-
M+M+? wrote:Mój mały coraz dłużej potrafi ssać bez przysypiania. Dziś w nocy wystarczała mu dzięki temu jedna pierś i po lrzewijaniu nie musiałam przystawiać go do drugiej.
Za to ja jak się rano obudziłam to koszulę od mleka miałam mokrą po pas, a jak wstałam to aż po nogach ciekło....nie wiem czy to ciągle ten nawał... Wy też tak macie? No i piersi jak u Pameli Anderson...Czy one będą takie nabrzmiałe przez cały okres karmienia, czy to też nawał?
I w nocy czasami też budzę się z mokra koszula, jak mała nie oproznil piersi
Dodatkowo śmieje się że jedna piers zazdrości ssaka drugiej, bo jak Zosia sysa jedna piers to z drugiej mi leci
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2016, 14:05
M+M+?, Hannia123 lubią tę wiadomość
-
Niecierpliwaa pewnie przypadki są różne, ale z mojej perspektywy stwierdzam, że nie ma się co bać.
Ja korzystałam z leków przeciwbólowych, nie robiłam z siebie bohaterki, dzięki czemu cały proces przeszłam łagodnie. Dziś, 9 dni po, śmigam jak gdyby nigdy nic (no prawie).
Najgorsza dla mnie był pionizacja, ale to dlatego że ja taki słabiak jestem... Ale trwało to dosłownie 5 minut, a mój M po fakcie powiedział, że zrywał ze mnie boki... Tak marudziłam. Ale to takie "strachy na lachy", nie było tak źle.
Jedyne co mnie zaskoczyło to duży ból prawego barku, który zaczęłam odczuwać jak zmniejszyli mi dawkę leków przeciwbólowych. Tak podobno czasem jest po cc, gdy po otwarciu otrzewnej dostaje się powietrze. Ale to chyba nie takie częste skoro żadna z dziewczyn o tym nie pisała. Tu też bardziej mnie bolało kiedy nie wiedziałam co się dzieje, aż z bólu krzyczałam, myślałam że to jakaś infekcja od wenflonu. Ale jak położna mi wytłumaczyła, że nic złego się nie dzieje, że to normalne, to i ból zaczęłam inaczej znosić.
Tak więc nic się nie martw.
Acha, mnie podczas operacji dosłownie przez chwilę ciężko było oddychać, ale to podobno efekt znieczulenia. Szybko mi to przeszło. Warto więc być świadomym, że coś takiego może mieć miejsce, bo ja się wystraszyłam że dzieje się coś złego. Dopiero spokojna reakcja personelu pozwoliła mi się uspokoić, że nic złego się nie dzieje i będę żyćWiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2016, 14:43
-
ksanka wrote:Mam podobnie, czasami mleko się ściga które pierwsze doleci do stóp jak Zosia coś zakwili
I w nocy czasami też budzę się z mokra koszula, jak mała nie oproznil piersi
Dodatkowo śmieje się że jedna piers zazdrości ssaka drugiej, bo jak Zosia sysa jedna piers to z drugiej mi leci
I u mnie podobnie. W szpitalu wkładek laktacyjnych nie potrzebowałam, a w domu idzie kolejna paczka.
Brodawki mam obolałe, ale nie poranione do krwi. Miałam takie przy młodszej. Pomagało ściąganie co któreś karmienie mleka laktatorem i podawanie z butli by pierś odpoczęła, wietrzenie, maltan i jak już podawałam poranioną pierś to najpierw ściągałam troszkę mleka ( do momentu gdy mocniej leci) i dawałam taką "tryskającą" pierś. Mała wtedy mniej gwałtownie ssała.
Wydzielinę mam bez jakiś zapachów, generalnie na podpaskach, bo nie jest tego dużo (więcej po karmieniach), brzuch zdecydowanie mniejszy (początek 4 miesiąca ) a na wadze póki co 8 kg mniej. -
Kurcze czytam Was i zastanawiam się czy ze mną jest coś nie tam.
Emil ma ewidentnie skok rozwojowy, dzisiaj od 5 nad ranem do 14:40 nie spał, wisiał na piersi cały czas. Doradca laktacyjny kazał mi pić femaltiker, ale jakoś nie widzę poprawy, często mam wrażenie że mały ciągnie pierś na sucho, jak dam mu mleko ktore zamroziłam to potrafi 90 ml wypić jakby tydzień nie jadł, mimo że opróżnił 2 piersi. Mam wrażenie że się nie najada, choć przybrał wdł. lekarza ok.... -
Kasisko wrote:1) Mam pytanko to dziewczyn które karmią piersią, czy macie problem z pokąsanymi, poranionymi sutkami? Do tego stopnia, że pojawiają się drobinki krwi
Ja od początku karmienia mam problem, chociaż położna mówiła w szpitalu, że dobrze przystawiam. Jedną pierś wyleczyłam, wietrzę i smaruje purelanem a druga niestety się nie chce goićMacie jakieś rady w tym temacie?
2) Poza tym ile czasu trzeba karmić podczas jednej sesji? Bo mój nie ma czegoś takiego, że sam wypluwa pierś. Jest trochę leniwy i często przysypia przy piersi (nawet jeżeli go rozbieram z wielu warstw do karmienia) i pobudzam podczas karmienia to i tak zasypia. I takie sesje karmieniowe potrafią trwać czasami nawet 2 godziny
Proszę doradźcie coś...
Ja też mam poranione oba sutki
Smaruje je lanomascia, wietrze, małego też chyba przystawiam ok, a one nie chcą się goic
Odnośnie przystawiania to u mnie najczęściej 15 minut na każdą pierś.
Mój się rozbudza jak sprawdzam co ma w pieluszcze. Może spróbuj sprawdzać pampersa i nawet jak nic tam nie ma przecierac mokra chusteczka, może to go rozbudzi
Mój od wczoraj co puści baczka to popuszcza trochę kupy. Wczoraj zmieniałem pieluche chyba z 8 razy, za każdym razem kuuuuuupaaaaSynek 2016 r. ♥️
Synek 2020 r. 💚
-
MeAmerie wrote:Kurcze czytam Was i zastanawiam się czy ze mną jest coś nie tam.
Emil ma ewidentnie skok rozwojowy, dzisiaj od 5 nad ranem do 14:40 nie spał, wisiał na piersi cały czas. Doradca laktacyjny kazał mi pić femaltiker, ale jakoś nie widzę poprawy, często mam wrażenie że mały ciągnie pierś na sucho, jak dam mu mleko ktore zamroziłam to potrafi 90 ml wypić jakby tydzień nie jadł, mimo że opróżnił 2 piersi. Mam wrażenie że się nie najada, choć przybrał wdł. lekarza ok....
Skok może trwać kilka dni, jeśli Mały przybiera, to te kilka dni trzeba przystawiać częściej i piersi się dostosują. Jak podasz mm to będzie gorzej. Można po karmieniu jeszcze chwilkę pomęczyć piersi laktatorem by dodatkowo stymulować większą produkcję. Nic mądrzejszego mi do głowy nie przychodzi. -
Widzę, że nie tylko mnie dopadło kiepskie samopoczucie na ostatniej prostej .. Masakra, w nocy jak się obudze to bite 2 godziny nie mogę zasnąć, ból przy wstawaniu przy przekrecaniu.. i chyba od 3 dni poczułam co to skurcze przepowiadajace tak mi się wydaje, że to jest to , do tego w ciągu tygodnia wyskoczył mi brzuchol. .. także oby do czwartku, wczoraj po wizycie mój gin dał mi skierowanie i instrukcje co mam mówić gdyby w szpitalu nadal naciskali na poród SN i czego nie mogą podważyc, a jak to nie poskutkuje wtedy mam do niego dzwonić, ryzyko jest , Bo podczas lezenia na plecach podczas usg jeden z moich łobuziaków z pozycji główkowej zrobił fikolka w poprzek, także to jest to czego się obawiałam , że podczas porodu sn stałoby się tak z tym drugim synciem który czeka na swoją kolej do wyjścia. .. brrr przeraza mnie sama myśl.. także wytrzymać do czwartku i Dzieciaki będą na świecie, akurat teraz jeszcze musiał dać się we znaki ten słodki ciężar, no ale nic to tylko tydzień i tak się nie równam z wieloma marcówkami i ich dolegliwościami, które towarzyszyły od dłuższego czasu.
Poniedziałek, wtorek, środa to pewnie będzie jedno wielkie sprzątanie i przepakowywanie torby i walizki szpitalnej po raz dziesiąty
Dzięki za cenne info na temat cc napewno sie przyda za te parę dniLilou1984 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nataliano wrote:Po cesarce sie normalnie umylyscie czy po naturalnym porodzie czy ktos wam pomagal?
mnie moja położna z narzeczonym prowadzili pod prysznic, bo miałam miękkie nogi po zzo i było mi słabo i chciało mi się wymiotować po wstaniu z łożka, godzinę po porodzie SN.nataliano lubi tę wiadomość
-
Dziewczynki, robiłam dzisiaj kontrolą morfologię po porodzie i wyniki mam bez porównania! anemia zniknęła, w końcu jestem w normie! i płytki krwi (PLT) ze 110 na 325! także Mamusie nierozpakowane jeszcze - jeśli macie problem z morfologią to się nie martwcie, wszystko wróci do normy
foxica, A.Kasia, d'nusia, M+M+?, She86, Mietka 30:), Lilou1984, Andriel, Renka88 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mnie po cc położna pomogła wstać, a potem była ze mną w łazience. Myłam się sama, ale pomogła mi wytrzeć nogi... Twarz, zęby itd myłam siedząc na krzesełku.
A i ja miałam zostawiony cewnik na dobę. To było dobre posunięcie, bo nie musiałam wstawać w tych najgorszych chwilach do łazienki. -
Czas ucieka 23.03 tuz ,tuz.Stres ogromny.Dzisiaj omeczylam sie i ogolilam tu gdzie trzeba.Nie wiem czy dotrwam do tego 23.03.Pozdrawiam.Mam pytanie co do grupy na fb.Czy jest mozliwsc,zebym tam dolaczyla?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2016, 19:34
M+M+?, d'nusia lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69856.png
https://www.maluchy.pl/li-70991.png