Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie na dzis +0.5 kg ale codziennie jest inaczej, przedwczoraj byla taka jak na poczatku ciazy. Na razie mnie to cieszy, bo obawiam die cukrzycy ciaxowej i duzego dziecka (predyspozycje po mamie). Ja jestem bardzo drobna i boje sie, ze dziecko bedzie duze, tak jak ja i moja siostra przy urodzeniu
-
baassiia wrote:U mnie na dzis +0.5 kg ale codziennie jest inaczej, przedwczoraj byla taka jak na poczatku ciazy. Na razie mnie to cieszy, bo obawiam die cukrzycy ciaxowej i duzego dziecka (predyspozycje po mamie). Ja jestem bardzo drobna i boje sie, ze dziecko bedzie duze, tak jak ja i moja siostra przy urodzeniu
-
Cześć Dziewczyny,
Przepraszam Was, że zaczynam od smęcenia o poranku, ale dopadł mnie jakiś poważniejszy kryzys psychiczny i chyba potrzebuję Waszego wsparcia
Od wczoraj mam złe przeczucia. Wiem, że to żadna nowość. Czasem nas takowe nachodzą. A mnie to nawet często, bo z natury (wbrew pozorom) jestem pesymistką. Ale od wczorajszego wieczora jest naprawdę źle.
W zasadzie nie ma żadnej konkretnej przyczyny, po prostu przeczucie.
Fakt, objawy mi ustały, nawet przestało mnie odrzucać od wody, której w ostatnich dniach prawie nie mogę pić. Za to znów pojawiło się bardziej "świeże" plamienie. Brzuch nagle przestał boleć. Dziś rano znów zaczął, ale za to jakoś bardziej w plecach, nad pośladkiem, niż z przodu. Inaczej niż do tej pory. Nie śpię już od 6:20.
Ale nawet nie tym brakiem objawów się zmartwiłam. Tylko jakimś złym przeczuciem wewnętrznym.
Wizyta na USG jutro rano. Może tak objawia się u mnie stres przed tą wizytą. Może to reakcja obronna mojej psychiki, żeby na wszelki wypadek przygotować się na najgorsze. Tylko nie wiem jak ja do jutra wytrzymam, bo straszny niepokój czuję.
Wybaczcie, że tak zaczynam poranek, ale potrzebowałam się wygadać, bo smutno mi jakoś...
Mam nadzieję, że dziś będzie super dzień dla wszystkich wizytujących u lekarza i nie tylko. Ściskam Was. -
Spokojnie annak w ciąży już tak jest raz boli i kuje tam raz od strony pleców.
U mnie są dni kiedy wcale nie mam żadnych objawów, a wczoraj np. cały dzień mdłości. Też się martwię ale tłumacze sobie, że wszystko będzie dobrze.
Jutro moja pierwsza długo wyczekiwana wizyta. Bardzo się boję, że po raz kolejny zamiast serduszka zobaczę pusty pęcherzyk.
Ostatnio szczęście na sprzyja więc mam nadzieję, że również w tej gestii tak będzie. -
Witam siebie w 9 tygodniu:) I oczywiście was dziewczyny na inny etapach:)
Wczoraj jak powiedziałąm mojemu chłopakowi że dzis zaczynamy 9 tydzien to zapytał ze zdziwieniem który no to powtórzyłam a on na to że coś za szybko ten czas leci
Karolina@, Vincent lubią tę wiadomość
-
annak wrote:Cześć Dziewczyny,
Przepraszam Was, że zaczynam od smęcenia o poranku, ale dopadł mnie jakiś poważniejszy kryzys psychiczny i chyba potrzebuję Waszego wsparcia
Od wczoraj mam złe przeczucia. Wiem, że to żadna nowość. Czasem nas takowe nachodzą. A mnie to nawet często, bo z natury (wbrew pozorom) jestem pesymistką. Ale od wczorajszego wieczora jest naprawdę źle.
W zasadzie nie ma żadnej konkretnej przyczyny, po prostu przeczucie.
Fakt, objawy mi ustały, nawet przestało mnie odrzucać od wody, której w ostatnich dniach prawie nie mogę pić. Za to znów pojawiło się bardziej "świeże" plamienie. Brzuch nagle przestał boleć. Dziś rano znów zaczął, ale za to jakoś bardziej w plecach, nad pośladkiem, niż z przodu. Inaczej niż do tej pory. Nie śpię już od 6:20.
Ale nawet nie tym brakiem objawów się zmartwiłam. Tylko jakimś złym przeczuciem wewnętrznym.
Wizyta na USG jutro rano. Może tak objawia się u mnie stres przed tą wizytą. Może to reakcja obronna mojej psychiki, żeby na wszelki wypadek przygotować się na najgorsze. Tylko nie wiem jak ja do jutra wytrzymam, bo straszny niepokój czuję.
Wybaczcie, że tak zaczynam poranek, ale potrzebowałam się wygadać, bo smutno mi jakoś...
Mam nadzieję, że dziś będzie super dzień dla wszystkich wizytujących u lekarza i nie tylko. Ściskam Was.
Kochananie Ty jedyna masz wątpliwości, i nie Ty jedyna nie masz objawów - mi to już nawet cycki zmalały, że tak powiem
nigdy nie myślałam, że ciąża może przebiegać tak bezobjawowo, a i jeszcze w dodatku, że mi się to przytrafi
ogromnym plusem jest to, że jutro masz wizytę, JUŻ JUTRO! przecież to szybciutko zleci! ja czekam do poniedziałku, więc mam trochę gorzej
poza tym, powtarzam sobie co jakiś czas, że natura wie co robi i nie mamy na to wpływu. NA PEWNO wszystko jest dobrze, nie ma co analizować każdego sygnału z naszego organizmu, bo byśmy POWARIOWAŁY
buziaki :*Est lubi tę wiadomość
-
annak wrote:Cześć Dziewczyny,
Przepraszam Was, że zaczynam od smęcenia o poranku, ale dopadł mnie jakiś poważniejszy kryzys psychiczny i chyba potrzebuję Waszego wsparcia
Od wczoraj mam złe przeczucia. Wiem, że to żadna nowość. Czasem nas takowe nachodzą. A mnie to nawet często, bo z natury (wbrew pozorom) jestem pesymistką. Ale od wczorajszego wieczora jest naprawdę źle.
W zasadzie nie ma żadnej konkretnej przyczyny, po prostu przeczucie.
Fakt, objawy mi ustały, nawet przestało mnie odrzucać od wody, której w ostatnich dniach prawie nie mogę pić. Za to znów pojawiło się bardziej "świeże" plamienie. Brzuch nagle przestał boleć. Dziś rano znów zaczął, ale za to jakoś bardziej w plecach, nad pośladkiem, niż z przodu. Inaczej niż do tej pory. Nie śpię już od 6:20.
Ale nawet nie tym brakiem objawów się zmartwiłam. Tylko jakimś złym przeczuciem wewnętrznym.
Wizyta na USG jutro rano. Może tak objawia się u mnie stres przed tą wizytą. Może to reakcja obronna mojej psychiki, żeby na wszelki wypadek przygotować się na najgorsze. Tylko nie wiem jak ja do jutra wytrzymam, bo straszny niepokój czuję.
Wybaczcie, że tak zaczynam poranek, ale potrzebowałam się wygadać, bo smutno mi jakoś...
Mam nadzieję, że dziś będzie super dzień dla wszystkich wizytujących u lekarza i nie tylko. Ściskam Was.
Kochana, doskonale Cię rozumiem bo w ostatnich dniach przeżywałam to samo. A teraz śmieję się sama z siebie, że w ciąży zrobiłam się taką panikarą, pomimo tego, że ogólnie jestem optymistką i twardo stąpam po ziemi. Zaniepokoiło mnie to Twoje plamienie - bierzesz jakieś hormony na podtrzymanie ciąży? Jeżeli jest to skąpe plamienie to poczekałabym do jutrzejszej wizyty. Ale jeśli jest gorzej to jedź na IP. Zrobią Ci usg i się uspokoisz :*
Każdy kto się dowie o mojej ciąży mówi mi, że mam się cieszyć każdym dniem, bo to taki piękny czas, błogosławiony stan. A my kobiety - takie wariatki każdy dzień stresujemy się jak nigdy w obawie o nasze maleństwadomiii lubi tę wiadomość
-
Annak ja też tak mam kochana, że się martwię bo np lepiej się czuje. Mam traume po poprzednim poronieniu zatrzymanym i to może dlatego. Ja mam wizytę w piątek i juz nie mogę się doczekać. Mnie lekko bolą piersi i wymiotuje tylko wieczorem. Mam taki rytuał przed snem, ale też się zastanawiam czy to nie po leku który musze brać do 12 tygodnia. Musimy się wspierać i być dobrej myśli, bo teraz niewiele od nas zależy.
A tak poza tym Witajcie dziewczyny -
Kochane, dziękuję za wszystkie Wasze wpisy. Dobrze wiedzieć, że tu jesteście i rozumiecie.
Karolina@ wrote:Zaniepokoiło mnie to Twoje plamienie - bierzesz jakieś hormony na podtrzymanie ciąży? Jeżeli jest to skąpe plamienie to poczekałabym do jutrzejszej wizyty. Ale jeśli jest gorzej to jedź na IP. Zrobią Ci usg i się uspokoisz :*
Karolina,
Biorę Duphaston 3x1 i Luteinę 1x1, tak więc dawkę mam mocarną.
To może być plamienie z nadżerki. Tak sobie mówię. Już raz byłam z nim na IP. Do jutra jakoś odczekam. Dziękuję :-* -
Renka88 wrote:Annak ja też tak mam kochana, że się martwię bo np lepiej się czuje. Mam traume po poprzednim poronieniu zatrzymanym i to może dlatego. Ja mam wizytę w piątek i juz nie mogę się doczekać. Mnie lekko bolą piersi i wymiotuje tylko wieczorem. Mam taki rytuał przed snem, ale też się zastanawiam czy to nie po leku który musze brać do 12 tygodnia. Musimy się wspierać i być dobrej myśli, bo teraz niewiele od nas zależy.
A tak poza tym Witajcie dziewczyny
No właśnie ja też mam traumę po poronieniu zatrzymanym. Dlatego pewnie moja głowa świruje i reaguje tak, jak tylko zbliża się wizyta u lekarza. Bo te wizyty nie kojarzą mi się w 100% dobrze...
Wybaczcie to smucenie od rana. -
Annak, chyba kazda z nas tak ma. Ja jednego dnia leze, zdycham i modle sie zeby przestalo mdlic, a kolejenego jestem bliska placzu, ze nie mdli. W poniedzialek jadlam wszystko i nie bylo mi nic, zupelnie. A wczoraj wymiotowalam nawet po wodzie, i rano i wieczorem, i w nocy. Wiec tak chyba to jest, raz lepiej, raz gorzej. Nic sie nie martw, glowa go gory:-)
-
Annak, nie martw się mi się wydaje, że na tym etapie objawy mogą zanikać. U mnie też jest ich coraz mniej, tak samo z piersiami, które doskwierały cały czas a teraz coraz mniej
ale wierzę tzn powtarzam sobie, że z bobasem jest wszystko ok bo nie ma innej opcji! Do tego wczoraj kupiłam kolejne bodziaki w neutralnych kolorach w Tesco na wyprzedaży
Z tych wczorajszych super newsów z wizyt zapomniałam napisać o swojej wizycie u endokrynolog, bo pamiętacie jak w piątek pisałam, że znów tsh poszło do góry 2,51 przy euthyrox 100 Pani powiedziała, że taki wynik to nie tragedia i mam tyle nie czytać w neciezmiana na euthyrox 125 i standardowo kontrola za 4 tygodnie.
Ja na wadze wczoraj nadal 1,5 kg mniej niż w 5 tc... Czyli 51 kg przy 169 wzrostu, ale brzusio jest
Dziewczyny udanych wizyt, my swoją jutro znów -
annak wrote:Karolina,
Biorę Duphaston 3x1 i Luteinę 1x1, tak więc dawkę mam mocarną.
To może być plamienie z nadżerki. Tak sobie mówię. Już raz byłam z nim na IP. Do jutra jakoś odczekam. Dziękuję :-*
Faktycznie dawkę masz mocną. To spokojnie, być może faktycznie to z tej nadżerki. A powiedz mi, nie wiedziałaś przed ciążą, że masz nadżerkę?
Ja też miałam nadżerkę, ale prawie 1.5 roku temu usunęłam ją krioterapią i mam spokój. Ginka poleciła mi ten zabieg bo powiedziałam jej, że za jakiś czas planuję ciąże. Ale podobno to widać u mnie, bo jak byłam pierwszy raz u mojej gin co prowadzę ciążę i jak mi zerknęła w dziurkę to od razu powiedziała: "widzę, że miała Pani nadżerkę usuwaną". -
Kate84 wrote:Annak, nie martw się mi się wydaje, że na tym etapie objawy mogą zanikać. U mnie też jest ich coraz mniej, tak samo z piersiami, które doskwierały cały czas a teraz coraz mniej
ale wierzę tzn powtarzam sobie, że z bobasem jest wszystko ok bo nie ma innej opcji! Do tego wczoraj kupiłam kolejne bodziaki w neutralnych kolorach w Tesco na wyprzedaży
W Tesco są jakieś wyprzedaże ciuszków dziecięcych? W ogóle Kate orientujesz się jaka jest jakość ciuszków z tesco?
-
Karolina@ wrote:Faktycznie dawkę masz mocną. To spokojnie, być może faktycznie to z tej nadżerki. A powiedz mi, nie wiedziałaś przed ciążą, że masz nadżerkę?
Ja też miałam nadżerkę, ale prawie 1.5 roku temu usunęłam ją krioterapią i mam spokój. Ginka poleciła mi ten zabieg bo powiedziałam jej, że za jakiś czas planuję ciąże. Ale podobno to widać u mnie, bo jak byłam pierwszy raz u mojej gin co prowadzę ciążę i jak mi zerknęła w dziurkę to od razu powiedziała: "widzę, że miała Pani nadżerkę usuwaną".
Ja już kiedyś miałam jedną usuwaną krioterapią.
A teraz o tej też wiedziałam już od dłuższego czasu. Ale trzech lekarzy powiedziało, że nie ma sensu się z nią rozprawiać przed ciążą. Lepiej zająć się tym po.
Powiem Wam, że mnie nawet nie martwią te braki objawów. Tylko jakieś takie ogólnie złe przeczucie...
Bez sensu. Jak tak ma być przez 9 miesięcy, to ja się chyba nie nadaję -
Annak - wszystkie mamy obawy ,ale grunt to myśleć pozytywnie i skupiać się na pozytywnych emocjach! Wszystko będzie dobrze,nic się nie martw
!
U mnie nadal brak postępu w kwestii wagi... 55kg, wciąż -4 od początku ciąży. Przy moich 174cm zaczynam wyglądać niepokojąco. Pocieszam się bo brzuch odstajeWidocznie taki mój urok. Trudno też oczekiwać skoku wagi po prawie 2 miesiącach wymiotowania i mdłości
A dzisiaj jeszcze zgaga, nie znałam wcześniej tego uczucia
Już nie mogę doczekać się poniedziałkowej wizyty!
Trzymam kciuki za Wasze Fasolaki -
annak wrote:Powiem Wam, że mnie nawet nie martwią te braki objawów. Tylko jakieś takie ogólnie złe przeczucie...
Bez sensu. Jak tak ma być przez 9 miesięcy, to ja się chyba nie nadaję
Dokładnie. I jak się tutaj masz cieszyć z tego błogosławionego stanu?