Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
A.Kasia wrote:Powiem Ci tak - mój nie za wiele potrafi jeśli o mowę chodzi, wśród tego krzyku można usłyszeć co najwyżej "ej, hej, grrr"
Wiem, że niektóre dzieci w tym wieku już mówią mama, tata czy tak jak skowroneczka napisała naśladują odgłosy zwierząt ale niespecjalnie mnie to martwi, że Tymek jest w ogonie tego peletonu
Jest zdrowy, żywy, energiczny, bardzo towarzyski i rozwija się ładnie a że w swoim leniuchowatym tempie no to widać taka jego uroda hehe. Na tej samej zasadzie któraś z mam mogłaby się martwić, że jej dziecko drobniutkie a Tymek taki duży chłop
No co zrobić, genów nie przeskoczysz
No nie wiem, jakoś tak lajtowo do tego podchodzę. Jak widzę, że robi coś nieprawidłowo to oczywiście idę to konsultować i staram się w taki czy inny sposób korygować te nieprawidłowości ale cała reszta niech się toczy po swojemuJeszcze będziemy miały dosyć ich ciągłego gadania, mówię Ci
Mam takie samo podejście. Mimo ze mam wcześniaka. Każde dziecko ma genetycznie warunkowany rozwój. Nie ma dwóch takich samych dzieci. Wiec nie da sie porównać. Jedne idą w rozwój motoryczny, inne w poznawczy. U trzecich organizm pozyskuje cała energię na intensywne ząbkowanie. Wiec nie ma sensu porównywać ze mój robi to a twój nie. -
nick nieaktualnyVira - może ona o pełzaniu mówiła, dużo ludzi to myli. Chyba i u nas na forum były dzieci, które w tym wieku zaczynały pełzać ale może coś pomyliłam. W każdym razie co to ma za znaczenie, śmieszy mnie ta rywalizacja typu "Twoje dziecko dopiero teraz raczkuje/chodzi/mówi? Moje w tym wieku już w triatlonie startowało!"
baassiia, Renka88, muminka83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny czy jest jakiś sposób na przyspieszenie gojenia się jęczmienia wewnętrznego na powiecie? Coś innego prócz ciepłych okładów? Wylazło mi toto wczoraj wieczorem i dzisiaj mam tak opuchniętą dolną powiekę, że wyglądam jakby mnie mąż pobił
-
Wira u mojego szwagra też się urodził w tym roku synek, niecałe trzy tygodnie wcześniej i tamten jak spotkaliśmy się w wakacje w wieku niecałych 6 m-cy był na czterech i próbował raczkować, gdzie mój Mały nawet nie pełzał. To się zdarza, u nich to chyba genetycznie mają po mamie, bo ich starszy syn raczkował mając 5 m-cy,a siedem chodził przy meblach na całego. Teraz moje dziecię pełza, a jego kuzyn już chodzi przy meblach
Ja do tego podchodzę na spokojnie, bo każde dziecko ma swój czas. Co ciekawe, tamten urodził się 600 gram cięższy w 40 tc, potem ok 4 m-ca był ponad kilogram cięższy od mojego Adasia, a potem jak poszedł w motorykę, a mój w "masę", to efekt jest taki, ze teraz Mój jest o ponad kilogram cięższy
-
A.Kasia wrote:Dziewczyny czy jest jakiś sposób na przyspieszenie gojenia się jęczmienia wewnętrznego na powiecie? Coś innego prócz ciepłych okładów? Wylazło mi toto wczoraj wieczorem i dzisiaj mam tak opuchniętą dolną powiekę, że wyglądam jakby mnie mąż pobił
Możesz się śmiać z babcinej metody, ale mi częste pocieranie obrączką jęczmienia zawsze pomagało (musi być złota).Renka88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHannia123 wrote:Możesz się śmiać z babcinej metody, ale mi częste pocieranie obrączką jęczmienia zawsze pomagało (musi być złota).
Znam tą metodę i mi ona też pomagaZ tym, że teraz to dziadostwo w wewnętrznym kąciku oka wyszło i ciężko mi tam tą obrączką przyłożyć
-
Pocieranie zlotem ake nagrzanym
w sensie obraczke potrzyj o ubranie mocno i taką cieplą do jęczmienia. A druga "babcina"metoda to czarna nitka na srodkowy palec! Nie wiem w czym ma pomoc ale moja mama zawsze mi tak zakladala i sobie zaklada hehe. Ja juz tego nie praktykuje
wole cieple zloto.
Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt
-
Dziewczyny zgodzę sie z Wami że to porównywanie jest bez sensu, bo jak piszecie każde dziecko ma swój czas. Chodziło mi tylko o to czy tylko moje jest takie cichutkie, mnie najbardziej śmieszy ze jak sie wspina to słyszę jak specyficznie sapie przy czym przygryza sobie tak śmiesznie język
Tak dziwnie mi z tym, że kojarzę inne dzieci siedzące w krzesełkach i śpiewające, a te moje wszędzie ucieka po cichutku sapiac.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2016, 12:52
muminka83 lubi tę wiadomość
-
No właśnie o to chodzi. Ja się cieszę z każdego sukcesu Oliwki i uważam, że jej raczkowanie to jakiś sukces, kolejny etap w rozwoju i czerpie z tej radości sporo energii, a nagle bach ktoś ci obuchem w łeb i udowiadnia,że nie masz powodów do radości bo jego dziecko robiło to będąc 3 miesiące młodsze.
Nie wiem czy chodziło jej o pełzanie czy raczkowanie - nie zgłębiałam się w temat bo nawet pełzanie w tym wieku wydało mi się kompletną bzdurą. -
Hejka.
Podzielam wasz pogląd. Każde dziecko jest inne. Każde inaczej się rozwija ale nie oznacza to że gorzej. Najgorsze to co można zafundować dziecku to zmuszać je do pewnych czynności bo inne dziecko już to opanowało.
Co do tego dziecka to może miało skończone 5 miesięcy bo prawdę mówiąc nigdy z takim przypadkiem się nie spotkałam to chyba że to ewenement.
Ja tam cieszę się z każdego sukcesu i tego mniejszego i tego większego moich dzieci. Uważam że to od nas rodziców dużo zależy kogo wychowamy ludzi ciągle niezadowolonych z siebie czy ludzi którzy nawet jak im coś nie wyjdzie to wstają i na nowo próbują.
Nie wiem jak u was ale u nas pada. Szalony dzień dziś mam... i kręgosłup nie daje mi żyć. Udało mi się teraz na moment usiąść bo młoda padła a synek się bawi. Zrobiłam obiad na jutro bo jutro od rana mnie nie będzie a potem jeszcze szkoła muzyczna i jak sobie pomyślę że jutro też ma padać to aż mi się nie chce jechać na drugi koniec Zabrza.
Za to na wieczór mam plan. Plan wypić Cydr i położyć się wcześniej
Miłego dnia kochane -
Pytanko -
1) co podajecie dzieciom do picia prócz mleka i ile tego dzieć wypija dziennie? Oliwce dotąd proponowałam cały czas wodę ale szło baaardzo opornie, niemal wcale, potem próbowałam z soczkiem marchewkowym i efekt był podobny. Wczoraj kupiłam soczek jabłkowy Gerberka i pije bez opamiętania. Rozcieńczam go z wodą. Wczoraj było pół na pół dziś 50 ml soku i 90ml wody i piła równie chętnie. Chce tak rozcieńczać coraz bardziej, coraz bardziej i może w końcu zaskoczy z wodą.
2) myjecie dzieciom łapki w ciągu dnia, ile razy? Moja mama to by małej najchętniej co pół godziny ręce myła bo przecież ona na podłodze jest w większosci ( no owszem ale ja te podłogę codziennie odkurzam i myję. Łapki jej umyje jak mi się przypomni - raz czy dwa dziennie. -
Ja soczki woda rozcienczam, ale moja nie duzo pije, po kilka lykow. Na caly dzien 30-50ml daje tez herbatke hipp owocowa zaparzana z torebek (nie te granulki).
Ja myje jak brudnemoja lazi wszedzie, lize wszystko, wiec nie mam psychozy sterylnosci bo bym musiala ja w akwarium zamknac
-
moja emi od urodzenia jest nauczona pić wodę/herbatę koperkową
wypija ok.100ml dziennie , soków nie lubi
rączki przecieram co jakis czas mokrymi chusteczkami do pupy -
Doczytałam Was.
Wreszcie.
Młody daje mi popalić w dzień, ale jedno to jego marudzenie i od dwóch dni wzmożony płacz, a drugie MUSI się bawić ze mną, bo samemu mu nudno, a do tego że mamy problem z usypianiem i śpi max 30min to jest marudny bo śpiący ... i takie tam.
A.Kasia w sumie ja też czekam an filmik z ćwiczeniami, chyba że przeoczyłam że wrzuciłaś ( bo mi dużo komentarzy umyka na fb), bo mój tez tak samo pełza jak Twój. Dziś go wzięłam na sposób i podłożyłam mu piłkę pod klatkę i brzuszek i tak ładnie czworakował. Jak piłki nie było to oczywiście pałzał ( jednej nogi nie używa). Oczywiście wdrapuje się na wszystko i zaciesza się z tego jak opętany. Przy jego wstawaniu dużo pracuje nogami i głównie nimi wstaje, więc tez nie wiem jak to jest z tym podciąganiem się od nieprawidłowego pełzania. Ale ja póki co nie wybiorę się do fizjoterapeuty, więc takie Wasze domowe filmiki są naprawdę wielką pomocą.
Zaobserwowałam u Dominika lek separacyjny. Nie wiem czy to przez skok rozwojowy czy przez to że ostatnio sam z moją mamą na godzinę został, a później dwa dni z mężem bo ja szkołę miałam, ale strasznie często się wybudza w nocy i potrzebuje by go przytulić i ogólnie taka przylepa się zrobił. Chociaż o 6 (pilnuję żeby wcześniej u nas nie lądował) jak go biorę do nas do łóżka to woli i tak do taty się przytulać
Pije tylko mleczko, bo nie mam kiedy mu przygotować coś innego do picia,a poza tym i tak je co 2h a czasem i częściej to mu już pić nie daję, chociaż pije wszystko cokolwiek bym mu dała. Inne jedzonka już mamy sporo przerobionych ale póki co w ilościach niewielkich, ijak zje pół małego słoiczka to i tak wielki sukces. Jak będzie jeść więcej to i pić będzie dostawać, a póki co cycek wszystko zastepujeco mnie cieszy i przeraża
edyś lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFalon wrote:Pytanie do A.Kasi jaką kaszkę polecasz na start? Wiem że i tu i na fb jest to wałkowane, ale tu otrzymam szybką konkretną odpowiedź, a wiem że Ty całkiem fajnie orientujesz się w składach
sorki i dzięki!
Ale mleczną czy bezmeczną? Jeśli chodzi o pierwszą kaszkę do zagęszczania mleka no to kukurydziana/ryżowa i szczerze mówiąc wszystko jedno z jakiej firmy bo te kleiki (bez dodatków) składają się zwykle tylko z mąki i wit B1.
Sama z bezmlecznych podaję tylko 3 firmy - HIPP, TOPFER i HOLLE. Jak mi się nagle kończą no to awaryjnie Bobovita.
Z mlecznych jedynie HIPP, baaardzo rzadko podaję smakowe, więc tu nie doradzę. Mąż kiedyś kupił Bobovita 7 zbóż z kaszką manną - podałam dwa razy, za pierwszym razem nie skojarzyłam ale za drugim już wiedziałam, że Tymka po niej brzuch boli. Nie jest to na pewno wina glutenu bo już dawno mamy wprowadzony.
Obecnie podaję na zmianę "HOLLE kaszka jaglana z ryżem pełnoziarnista BIO, po 4 miesiącu" oraz "TOPFER, kaszka orkiszowa pełnoziarnista BIO, po 6 miesiącu". Do śniadania z owocami, na kolację z samym mlekiem.
U nas najlepiej ten orkisz wchodziMłody bardzo lubi orkiszową kaszkę.
Falon lubi tę wiadomość