Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Wira wrote:Dziewczyny czy słyszała któraś o tym, że skutkiem ubocznym szczepienia na pneumokoki może być brak apetytu? Dziś mi to koleżanka powiedziała. Oliwka miała pierwszą dawkę 6 tygodni temu i kolejną wczoraj. Może to od tego ten problem z warzywami.
Nie stresuje się już, zje to zje, nie to nie, ale tak się zastanawiam może te pneumokoki są przyczyną.
Mialo byc cytuj... Hmm,pisalas ze piers chetnie ssie i nie odmawia mleka tylko obiadki wiec jakby miala problem z apetytem to wydaje mi sie,ze nie chciala by niczego jesc, mleka tez. Tak na logike rzecz biorac.
A ja z innej beczki. Jak sie Wasze dzieciaczki zachowywaly/zachowuja przy zabkowaniu? Bo ta niechec do piersi moze od tego? Poza tym Mala osowiala troche, bardziej sie slini, ciagle chodzi z wciagnieta dolna warga, memla buzi jakby przygryzala cos. No i zabawki jak wepchnie do buzi to jakby chciala zjesc. Moze piers ja podraznia i dlatego nie chce? -
nick nieaktualnyWira wrote:Dziewczyny czy słyszała któraś o tym, że skutkiem ubocznym szczepienia na pneumokoki może być brak apetytu? Dziś mi to koleżanka powiedziała. Oliwka miała pierwszą dawkę 6 tygodni temu i kolejną wczoraj. Może to od tego ten problem z warzywami.
Nie stresuje się już, zje to zje, nie to nie, ale tak się zastanawiam może te pneumokoki są przyczyną.
Ale jak jest brak apetytu to na wszystko a nie na warzywa jedynie. Jeszcze trochę a się wykształci nowy trend - jak dziecko marudne, nie chce jeść albo spać to do tej pory było, że skok rozwojowy albo zęby, teraz dołączy jeszcze NOP.Est, alinalii lubią tę wiadomość
-
A.Kasia - no cos w tym jest. Dziś Oliwka zjadła z 5lyzeczek obiadku i ode mnie i od męża wiec jest jakiś progres tak to nazwijmy. Podalam tez pierwszy raz parowke, ugryzla kawałek, momentalnie sie skwasiła (jejku jaka ona jest śmieszna jak sie kwasi-Wasze tez strzelają takie miny ? ) i wyplula. Jutro zrobię kolejne podejście.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2016, 21:55
-
Kasiu, utrata apetytu jest na pierwszym miejscu czestych działań niepożądanych np infanrix hexa, u nas przez miesiąc Zosia spadła w centylach zaczęła znów przybierać ładnie po ok miesiącu, półtora.
Co do jedzenia jeśli nie masz apetytu to jeśli już masz coś zjeść to jesz to co jest przyjemne, co lubisz i co znasz.
-
O 2:30 Oliwka stwierdziła, że się wyspała. Nosiłam, lulałam - nic. W ruch poszła chusta - 45 minut chodziłam po mieszkaniu by usnęła. Kiedy odkładałam ją do łóżeczka wybudziła się i zaczęło się od nowa. Tatuś próbował nosić ( i tu właśnie przydałoby się mu nosidło ale nie dociera to do niego )a ja próbowałam choć trochę się zdrzemnąć ale poczułam głód więc na nic dalszy sen. Wstałam, zamotałam małą na nowo i zaczęłam sobie szykować jedzenie. Dopiero o 4:40 położyłam ją i siebie. Złudne nadzieje matki, że dziecko może chociaż pośpi dłużej niż zwykle. Ale gdzie tam 7:30 oczy jak 5 złoty i idziemy sie bawić - super
-
Wira,moja tez tak sypia ostatnio. Wstaje do niej co godzine. Jesc nie chce, bo za czesto, oczy otwarte, zaczyna gadac, tez chyba liczy na zabawe. Tyle ze ja jej nie wyciagam z lozeczka. Chyba ze placze bardzo to na moment zeby utulic i do lozeczka z powrotem. Nie usypiam na sile,wybryka sie ile che, czasem jeszcze dokarmie i zasypia sama.iFakt ze nie spie jak ona tak grasuje ale nie dalabym rady jej nosic. Moj kregoslup jyz wola o pomste do nieba. Poza tym nie chce jej uczyc ze w nocy jak sie obudzi to hop i na raczki. Skoro kazdy spi to ona tez niech sie tego uczy, ze dzien jest na zabawe a noc na spanie.
-
Skowroneczko gratuluje córeczce skończenia 9 miesięcy
Moja od razu ryczy jak się jej nie wyjmie z łóżeczka. Mogę ją wziąć do łóżka dużego owszem ale ona już się tak rusza wspina, że ani ja leżącą ani mąż po drugiej stronie nie stanowimy szczególnej przeszkody, owszem jeszcze tak dobra nie jest żeby przeze mnie przejść ale jest na granicy - boje się ze przysnę i pokona te granice bez asekuracji, lub pójdzie w nogi łóżka a tam przeszkód nie ma żadnych. -
Dziekuje Wira:-) No ja ja zostawiam w jej lozeczku i tam sobie bryka. Moze to chwilowe i dzisiejszej nocy juz bedzie ok? U dzieci to nigdy nic nie wiadomo. A nyz zrobi Ci psikusa i przespi pieknie noc? Tego Ci zycze oczywiscie;-) Sobie z reszta tez:-P
-
Wira wrote:Skowroneczko gratuluje córeczce skończenia 9 miesięcy
Moja od razu ryczy jak się jej nie wyjmie z łóżeczka. Mogę ją wziąć do łóżka dużego owszem ale ona już się tak rusza wspina, że ani ja leżącą ani mąż po drugiej stronie nie stanowimy szczególnej przeszkody, owszem jeszcze tak dobra nie jest żeby przeze mnie przejść ale jest na granicy - boje się ze przysnę i pokona te granice bez asekuracji, lub pójdzie w nogi łóżka a tam przeszkód nie ma żadnych.
Kurczę tez miałam pare razy taka akcje ze mały wybudzony, wielki oczy i haha hihi. Ale ja konsekwentnie zero gadki, cisza, noe ruszam sie i mam zamknięte oczy. Lekko otwieram tylko oko zeby zerknąć czy przysypia zeby nie złapał kontaktu wzrokowego. Nie ma mowy o wyjściu z sypialni. Mały probuje, zaczepia,łapie za nos ale zabieram mu rękę bes słowa nie patrząc. Odpukać-zawsze zasypia Max do 30 min. Zawsze czuje wtedy dreszczyk grozy co bedzie jak sie jednak rozbudzi... -
nick nieaktualnyMój ostatnio też beznadziejnie śpi. Albo wstaje o 6 i koniec albo od 2 do 4 impreza. Budzi się, siada i zaczyna gadać a jak się nie zainteresujemy to dosłownie wchodzi nam na głowy. Jak się wyszaleje to podpina się do cyca i idzie dalej spać.
Co do przyrostów to Tomek od lipca przytyl 2 kg. Je różnie. Czasem tyle że nie wiem gdzie on to mieści a innego dnia poza mlekiem zje tylko 2 chrupki kukurydziane.
M+m my mamy wanienkę i stelaż bebe jou i jesteśmy bardzo zadowoleni chociaż ja bym już chętnie przeniosła Tomka do dużej wanny. -
Powiem Wam, że jeśli noszenie, lulanie, bujanie i szumiś nie zadziałał to nie wierzę w to by Oliwka sama z siebie zasnęła po kilkudziesięciu minutach. W łóżeczku by się rozwyła na bank. Choć ja w ten sposób byłam uczona przesypiania całej nocy. Moja mama wstawała do mnie po 5 razy czasem i jak miałam rok dziadek kazał jej wywieźć łóżeczko z sypialni i nie reagować jeśli będę w nocy płakać. Po 3 dobach zaczęłam przesypiać całe noce. Ale ja osobiście sobie tego nie wyobrażam - jak mogłabym nie reagować na płacz własnego dziecka, jak miałabym tego spokojnie słuchać ( i sąsiedzi też nawisem mówiąc ). Aż mi się niedobrze robi na sama myśl.
-
Wira wrote:Dziś 100% na piersi + kaszka z owocem na wieczór. Noż co za uparty mały diabełek.
Wira u nas dziś łyżeczka pociupanej parówki i żółtka, 180 ml kaszki z sokiem malinowym, mała łyżeczka pieroga leniwego rozdziabanego widelcem, chrupka kukurydziana, słoiczek marchewki z jabłkiem. Moja nie ma ochoty na obiady. A chrupanie chrupki sprawia jej tyle frajdy, ze moze coś zrobić samodzielnie!
Mnie martwi to ze Basia nie mówi. Ani baba ani mama ani tata ani am nic! Tylko piszczy, pluje, i purta ustkami -
No i miedzy czasie cyc! W ogóle moja pije tylko wodę. Nigdy żadnego soku ani nic.
W związku z tym, ze ma te dziwne suche place dodałam jej dziś wapno, wiecie ze nie chciała pic mimo, ze woda miała smak bananowy?
Jakie to cwane skubane małe -
nick nieaktualnyDziewczyny Tymek dopiero od niedawna gada. Wcześniej tylko pluł i krzyczał
Wira u nas też ostatnio nocne imprezy Ja biorę Tymka wtedy do nas bo i tak nie zasnę póki on nie śpi a tak to się z nim pobawie, puszczę kołysanki i z reguły zasypia w ciągu pół godziny. Gorzej, że potem i tak o 5:30 wstaje, gdzie wcześniej spał do 7 nawet Mąż go wtedy na podłogę puszcza bo on przez nas to w 5 sekund się przedostajeM+M+? lubi tę wiadomość
-
I jak Wira dzisiejsza noc Wam minela? U nas na szczescie bez ofiar:-P Mloda dala matce fory i budzila sie co 2 h. A od4 to nawet do 7 dospala. Wiem ze zyje w koncu. Pisalas cos wczoraj o szumisiu. Powiedz mi,jak to glosno halasuje? Bo Weronika jednak nauczyla sie zasypiac przy suszarce i inaczej jej to nie idzie. I myslalam o tym szumusiu. Bo przy 2-3 drzemkach dziennie po 1-1,5 h to zbankrutujemy na prad:-/
-
Noc minęła ok. Po pierwszym karmieniu ok 1 godziny odłożyłam do łóżeczka - zwykle brałam do nas. Dwie godziny później zaczął wyć monitor oddechu. Nie wiem czy mała zapomniała oddychać bo jej za ciepły było czy co - ale spała normalnie, nie przesunęła się nigdzie więc była z zasięgu płytek i oddychała.
Więc mam dwie koncepcje
1) coś z monitorem oddechu nie tak, popsuł się lub przestał wyczuwać ruchy małej choć wydaje mi się to mało realne bo jest baaaaaardzo czuły
2) małej było za ciepło, przypomniało jej się jak to było w brzuszku i mamy i przestała oddychać a jak usłyszała syrenę, to sobie przypomniała i spała dalej co jest dla mnie jeszcze mniej realne.
Potem ok 4 wzięłam ją do nas i spała już z nami, pobudka 7:30 jak zwykle.
W każdym razie bez nocnych dyskotek