Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny dzięki za rady
Dziś nagotowałam na warzywkach i kurczaczku trochę bulionu i razem z marchewkami pomroziłam w małych słoikach. Trochę zostawiłam na jutro razem z marcheweczką, kawałkiem pietruszki i mięsem. Rozgniotę to widelcem, mięsko pokroję, a do zupki dodam trochę tej kaszy manny żeby zagęścić. A no i takie to trochę mdłe, bo dałam pieprz, ziele, liść ale bez soli. Może lubczyku dodam do tego? Kasia pisałaś że jest słonawy, może podkręci smak. Także trzymajcie kciuki żeby Mały to jadł, bo inaczej będę płakać
A no i kupiłam pierś z indyka i zmieliłam, jutro robię pulpety w sosie pomidorowym Mam nadzieję że będzie to wszystko jadł.muminka83, A.Kasia, Karka, alinalii, She86, Est lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWira wrote:Dziewczyny co sądzicie o biżuterii z perłą z mleka matki, z bursztynem z kikuta pępowinowego lub o biżuterii z wtopionymi włoskami dziecka ?
Mój Tomek ma ostatnio focha na jedzenie. Dzisiaj np zjadł 1 kopytko. Reszta cyc, cały dzień i noc cyc. Padam -
Nigdy nie wiemy czy tam jest faktycznie to mleko, w Poznaniu znalazłam dziewczynę co robi takie cos i nie ingeruje w kolor mleka-perelka ma taki kolor jak mleko danej mamy a np w milkies mleko jest odtłuszczane i niby przez to można zmienić kolor perły (mnie to sie wydaje nie fajne bo jak ma byc z mleka to niech ma prawdziwy kolor. Ja sobie zamówiłam i dziewczyna na moja prośbę wtopi jeszcze w perelke kosmyk włosów Oliwki, dotad sie tym nie zajmowała i robiła tylko w mleka ale chyba nawet sama sie chce tego nauczyć wiec dostane dwie zawieszki w cenie jednej (jedna z wloskami druga bez). I tez uważam ze to fajna pamiatka
Izoleccc, edyś lubią tę wiadomość
-
paola87 wrote:Wira a tak z ciekawości to ile takie coś kosztuje?
http://milkies.pl/#zestawy
tu są zestawy i ceny
Na czym się najlepiej zarabia? na matkach zakochanych w swoich dzieciach.
Mój mąż jest niezwykle tolerancyjny. Zgodził się na dwie sesje zdjęciowe z drugiej doby córki i 11 dni potem druga była.
Zgodził się na odlewy 3 d ale za to by chyba mnie udusił
No ale co kto lubi
My wydaliśmy kasę na porządną bransoletkę,na kolejną rodzinną sesję i reszta odłożona na wakacje, mama zainwestowała w złote kolczyki z wysokiej próby.
Ceny są wysokie ale z drugiej strony pamiatka na całe życie -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJak u Waszych dzieci ze spaniem, zmieniło się coś ostatnimi czasy? U nas totalnie się poprzestawiało, codziennie jest inaczej. Raz jest 2 drzemki, raz jedna, czasami nie ma wcale. A noce są ciężkie bo mały zaczął się budzić, staje przy szczeblach i płacze. Trzeba go odkładać, raz czy dwa się uda ale koniec końców i tak ląduje u nas w łóżku. Oczywiście zasypia tam od razu ale też się po jakimś czasie wybudza, siada sobie i się bawi. Ja wtedy nie śpię tylko czekam aż się znowu położy bo się boję, że spadnie z łóżka.
Dopiero teraz wiem co znaczą nocne pobudki bo odkąd Tymon przestał jeść w nocy to potrafił przespać ciągiem 12h.
Nabrał przez ostatnie 2 tyg wielu nowych umiejętności, zaczął się do nas przytulać, sam inicjuje zabawę w ganianego albo się przed nami chowa i trzeba go szukać Mam nadzieję, że te problemy ze snem to skutek skoku rozwojowego i minie, choćby nawet zrezygnował z dziennych drzemek to żeby chociaż te nocki wróciły do normy.Renka88 lubi tę wiadomość
-
A.Kasia wrote:Jak u Waszych dzieci ze spaniem, zmieniło się coś ostatnimi czasy? U nas totalnie się poprzestawiało, codziennie jest inaczej. Raz jest 2 drzemki, raz jedna, czasami nie ma wcale. A noce są ciężkie bo mały zaczął się budzić, staje przy szczeblach i płacze. Trzeba go odkładać, raz czy dwa się uda ale koniec końców i tak ląduje u nas w łóżku. Oczywiście zasypia tam od razu ale też się po jakimś czasie wybudza, siada sobie i się bawi. Ja wtedy nie śpię tylko czekam aż się znowu położy bo się boję, że spadnie z łóżka.
Dopiero teraz wiem co znaczą nocne pobudki bo odkąd Tymon przestał jeść w nocy to potrafił przespać ciągiem 12h.
Nabrał przez ostatnie 2 tyg wielu nowych umiejętności, zaczął się do nas przytulać, sam inicjuje zabawę w ganianego albo się przed nami chowa i trzeba go szukać Mam nadzieję, że te problemy ze snem to skutek skoku rozwojowego i minie, choćby nawet zrezygnował z dziennych drzemek to żeby chociaż te nocki wróciły do normy.
Chciałam cytować a nie lubić. Za gruby paluch na ekran telefonu.
U nas jest dokładnie tak samo! Tyle ze Basia zawsze sie budziła! Nie miałam nocy by spała ciągiem.
Tez gdy już trafia do nas do łóżka sie boje ze spadnie a jak jestem sama to już w ogóle!
Ja mam łóżeczko ustawione bardzo blisko do łóżka jak odkładam to daje jej swoją rękę. I potem zabieram jak przyśnie.
Jak widzę ze dupa z odłożenia po karmieniu, to od razu biorę ja do siebie. Nie chce z nia walczyć bo rozbudzi sie na maksa.
Przyjdzie kiedyś taki dzien ze nie będzie chciała spac z rodzicami -
U nas Judzia miała jakiś czas temu taki etap budzenia się i mrudzenia. Było tylko odkładanie i na nowo powtóraka z rozrywki. Kilka razy zabraliśmy ją do łóżka ale jak padła to ja odkładałam do jej łóżeczka.
Teraz znowu jest okey, ma niby taką jedną pobudkę ale to zaraz odkładam nawet bez zbędnych zabiegów - zasypia w locie. Widocznie Kasiu taki mały ma etap. -
U nas co noc inaczej. Czasem ma jedna pobudkę czasem trzy i to tez o różnych porach. Raz chyba sie Oliwii zdarzyło przespać cala noc. Ale już sie przyzwyczaiłam do tego nocnego wstawania (nigdy nie sądziłam ze to możliwe). Ale staram sie jej nie brać do naszego łózka no chyba ze na karmienie piersia ale jak odlatuje to mala odkładam bo wiem jak było kiedy szlam na łatwiznę i spala z nami bo spala wtedy spokojniej dłużej a jak sie przebudzila wystarczyło jej cycka pod nos podstawić. Potem sie troche namęczyłam żeby ja tego oduczyć i "wygonic" z naszego łózka. Chwile trwało zanim zaakceptowała swoje łóżeczko.
Co do biżuterii z mleka byc może jest to objaw niezdrowej fascynacji własnym dzieckiem ale ja tak tego nie odczuwam i większość mam kp uważa ze to fajna pamiatka. Ale wisiorek z krwią partnera-no to już mi sie kojarzy z jakimś niezdrowym diabelskim kultem. Nie zrobiłabym sobie wisiorka z krwi partnera a dziecka to już wogole. Kropla mleka wydaje mi sie czymś innym jednak. -
Witajcie dziewczyny!
Przepraszam za SPAM, ale wiem że nie wszystkie z Was zaglądają na "bazarek", a w moim poście (abstrahując od sprzedaży) możecie znaleźć informacje, które jako rodzicielki powinnyście posiadać.
Wielu rodziców zastanawia się jaki "kolejny" fotelik wybrać dla swojej pociechy, w końcu wozimy w nim najcenniejsze co mamy. Kiedy my stanęliśmy przed podobnym dylematem, nie patrzyliśmy który ładniejszy tylko zapoznaliśmy się z wynikami badań i opiniami naukowców dostępnych w internecie - chcieliśmy, żeby nasze dziecko było bezpieczne.
Okazało się, że dzieci wożone tyłem do kierunku jazdy do około 5rż dużo rzadziej (prawie pięciokrotnie) ulegają obrażeniom śmiertelnym w wyniku zderzenia czołowego (a takich mamy najwięcej na drogach) - tak wynika z porównania wypadków na drogach choćby w Niemczech, gdzie dzieci wożone są dowolnie (specjalnie podaję przykład dróg zachodnich, bo nasze wyglądają jak wyglądają) do wypadków w Skandynawii, gdzie dzieci obligatoryjnie wożone są tyłem do kierunku jazdy do 5rż. Dlaczego? Widzieliście na pewno testy zderzeniowe i to, co się podczas nich dzieje z głowami manekinów siedzących przodem i tyłem do kierunku jazdy. Mięśnie szyi i karku nie są u dzieci tak mocne jak u dorosłych, nie są w stanie w wystarczający sposób ochronić kręgosłupa w sytuacjach tak ekstremalnych jak przeciążenia powstałe podczas zderzeń - one powodują, że kręgosłup na odcinku szyjnym zostaje przerwany. Wszystkie te informacje możecie potwierdzić szukając w Google - w końcu ja też je stamtąd mam.
Dlatego wybraliśmy jedyny dostępny w 2013r na polskim rynku fotelik, który był montowany tyłem do kierunku jazdy - Maxi Cosi Mobi 9-25kg. Moje dziecię już z niego wyrosło, więc jest do sprzedania.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się o foteliku czegoś więcej, zapraszam na stronę
https://www.olx.pl/oferta/maxi-cosi-mobi-9-25kg-CID88-IDkb40U.html
Pozdrawiam Was serdecznie, niech się Wam latorośle zdrowo chowają!Karka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNawiązując do komentarza o sprzedaży fotelika - nie zaleca się kupować używanych. Foteliki też mają swoją datę ważności po upływie której producent nie gwarantuje, że materiały użyte do produkcji nadal chronią tak samo. Dodatkowo nie mamy żadnej pewności, że kupowany z drugiej ręki fotelik jest bezwypadkowy.
Renka88, Wira, Est, muminka83 lubią tę wiadomość
-
A.Kasia wrote:Nawiązując do komentarza o sprzedaży fotelika - nie zaleca się kupować używanych. Foteliki też mają swoją datę ważności po upływie której producent nie gwarantuje, że materiały użyte do produkcji nadal chronią tak samo. Dodatkowo nie mamy żadnej pewności, że kupowany z drugiej ręki fotelik jest bezwypadkowy.
TO samo mówiono nam na zajęciach z pierwszej pomocy dla niemowląt - jak chce się oszczędzić to kupić używane łóżeczko, wózek, ubranka ale nie fotelik bo nigdy nie wiadomo czy nie był powypadkowy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2017, 13:08