X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Marcowe Mamusie 2016 :-)
Odpowiedz

Marcowe Mamusie 2016 :-)

Oceń ten wątek:
  • Gośśś Autorytet
    Postów: 903 1844

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 14:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Domi i Karka nawet jak pojdziecie na platne badania prenatalne to lekarz je zrobi w zwyklym 2d, bo tylko w tym usg moze dziecko zbadac i zobaczyc wszystkie narzady... W 3d wychodza tylko ladne zdjecia... A do badania kosci nosowej, jelitek, zoladka czy serca lub nawet przeplywow jest badanie 2d i kazdy lekarz badania prenatalne robi w usg 2d. Ja bylam na prenatalnych ze skierowaniem i lekarz badal malego w 2d ale na koniec powiedzial "teraz zrobimy zdjecia dla mamy na pamiatke" i wlaczyl 4d i zrobil mi kilka zdjec, wiec to zalezy od lekarza, bo nawet ze skierowaniem idac moze normalnie traktowac...
    Kiedys rozmawialam z lekarzem ktory prowadzil poprzednie ciaze i on sam powiedzial ze usg 3d to wynalazek dla rodzicow zeby mieli ladne zdjecia,a do badania dziecka sluzy 2d

    A.Kasia, Est lubią tę wiadomość

    Aniołek 6tydz [*]
    Zuzia 20tydz [*]
    Amelka 25tydz [*]
    atdce6ydwl481p7x.png
  • Gośśś Autorytet
    Postów: 903 1844

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karolina@ wrote:
    Roletka - wiem, że jedna z najlepszych klinik pod kątem ginekologii i neonatologii jest w Bytomiu. Wyglądem przypomina głęboki PRL, ale specjaliści są tam najwyższej klasy. No i oczywiście szpital kliniczny ŚUM w Katowicach na Medyków - lepszej opieki niż tam to aglomeracji śląskiej chyba nie znajdziesz...


    Zgadzam sie co do kliniki w Bytomiu... Lezalam tam prawie miesiac czasu... moze wyglad ma nie najlepszy ale lekarze sa dobrzy, ja bylam zadowolona

    Karolina@ lubi tę wiadomość

    Aniołek 6tydz [*]
    Zuzia 20tydz [*]
    Amelka 25tydz [*]
    atdce6ydwl481p7x.png
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 14:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    arien wrote:
    annak, przeca u nas też możesz się wygadać i wypłakać, jeśli czujesz taką potrzebę. My Cię tutaj wszystkie baaardzo lubimy (myślę, że w tym przypadku mogę wypowierdzieć się za większość :p) i nie chcemy, żebyś uciekała :) Znajdź po prostu takie miejsce dla siebie, gdzie Ci będzie dobrze :) :*

    Kochane, dziękuję :-* :-* :-*
    Jesteście boskie babki! Czy Wasi faceci doceniają, jakie mają skarby? ;-)

    Ale jednak czułabym się nieswojo marudząc tutaj. Wasze dzieciaki zasługują na lepsze bajki niż narzekania chwilowo smutnej ciotki ;-) Pomęczę laseczki na różowej stronie.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 14:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gośśś wrote:
    Annak Dziekuje :) porob wszystkie badania moze w koncu dowiesz sie dla czego tak sie dzieje. A przypomnij mi to byla twoja 2 ciaza? Tamta na jakim etapie stracilas? Wiesz zawsze mozesz do nas przyjsc i sie wyzalic, napisac co Ci lezy na serduchu i na pewno Cie wysluchamy i doradzimy jak tylko bedziemy umiec, tym bardziej ze wiekszosc dziewczyn tutaj tez jest po stracie i wie co czujesz. A wiem sama po sobie ze w takiej sytuacji chce sie z kims pogadac i wyzalic :(

    To moja trzecia strata. Były kolejno w 10tc, 6tc, 9tc.

    Z tym wygadaniem to się w 100% zgadzam. Ja mogłabym non-stop gadać o tym co się stało. Każdemu człowiekowi na ulicy i pani kasjerce w sklepie. Serio. Nigdy w innych sytuacjach życiowych mi się to nie zdarza.
    Wczoraj mężowi powiedziałam, że przeszkadza mi teraz to, że nie mogę się tak do końca wygadać, wylać tego wszystkiego z siebie. A on: "ale przecież ze mną możesz...". Tylko to wciąż za mało... Dziwny stan. Pamiętam, że poprzednio było tak samo...

    Dziękuję Wam kochane za wsparcie.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • 26Asia Autorytet
    Postów: 358 814

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 14:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annak wrote:
    To moja trzecia strata. Były kolejno w 10tc, 6tc, 9tc.

    Z tym wygadaniem to się w 100% zgadzam. Ja mogłabym non-stop gadać o tym co się stało. Każdemu człowiekowi na ulicy i pani kasjerce w sklepie. Serio. Nigdy w innych sytuacjach życiowych mi się to nie zdarza.
    Wczoraj mężowi powiedziałam, że przeszkadza mi teraz to, że nie mogę się tak do końca wygadać, wylać tego wszystkiego z siebie. A on: "ale przecież ze mną możesz...". Tylko to wciąż za mało... Dziwny stan. Pamiętam, że poprzednio było tak samo...

    Dziękuję Wam kochane za wsparcie.
    doskonale pamiętam to uczucie..ciągle chciałam o tym rozmawiać...a z mężem to nie to samo, chciałam, żeby nikt nie zapomniał o moim dziecku które było dla mnie najważniejsze...poroniłam 4 razy za każdym razem boli jeszcze bardziej...

    mama Wiktorka i czterech aniołków :*
    relgh371wvtxbwmy.png
    oar8skjogda7iu2s.png





  • Renka88 Autorytet
    Postów: 1247 1656

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 14:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2016, 12:40

    <3

    iv098iikucvckjtl.png

    Aniołek 05.2014
  • Gośśś Autorytet
    Postów: 903 1844

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 14:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Annak skad ja to znam... U mnie bylo dokladnie tak samo po kazdej stracie, chcialam z kims pogadac... i mimo ze maz byl to i tak bylo za malo... Niestety wtedy wlasnie przekonalam sie ze nie mam "przyjaciolek", bo z zadna nie moglam pogadac, a wrecz unikaly mnie przez jakis czas... :(
    A robilas moze badania na zespol antyfoswolipidowy (zakrzepice)? lub tocznia? wiem ze przy tym zespole A. duzo dziewczyn na poczatku traci ciaze w podobnych tygodniach i lekarze przepisuja clexan i acard w nastepnych ciazach...

    Aniołek 6tydz [*]
    Zuzia 20tydz [*]
    Amelka 25tydz [*]
    atdce6ydwl481p7x.png
  • Renka88 Autorytet
    Postów: 1247 1656

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 14:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gośśś co do przyjaciółek to One mogły się bać.. dziwnie brzmi, ale tak faktycznie mogło być bo nie wiedziały jak się zachować.. Co nie oznacza, że je bronie.. Moja przyjaciółka też pierwsze straciła a teraz ma dwójkę zdrowych dzieci i mnie było łatwiej z nią o tym rozmawiać..

    <3

    iv098iikucvckjtl.png

    Aniołek 05.2014
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 14:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ech, nie lubię tak przez dłuższy czas nie zaglądać na forum bo potem się nazbiera wpisów, ja bym chciała na kilka odpowiedzieć ale już sama nie wiem od czego zacząć i połowa myśli mi umyka :D

    Co do żywienia to nie popadajmy w paranoję. Pół szklanki coli raz na jakiś czas czy inny syf raz w miesiącu ani nam ani dziecku nie zaszkodzi. Jeden czy dwa kubki słabej kawy dziennie też nie.

    Na USG 3/4D w 12 tygodniu nie marnowałabym kasy. Z resztą nic ono nie wnosi prócz przyjemności dla rodziców, że mogą podejrzeć maluszka. Oczywiście USG w 3D może uwidocznić jakieś wady fenotypowe u dziecka, ale to dopiero po 20 tygodniu.

    Resztę napiszę później bo Julo narobił jajecznicy w pampersa i ciotka się musi wykazać :D

    Renka88 lubi tę wiadomość

  • arien Autorytet
    Postów: 2345 1313

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 15:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, ja po poronieniu też chciałam o tym gadać w kółko. Może to taka forma terapii, ale naprawdę bardzo tego potrzebowałam. I wtedy powstał z mężem problem. Bo on generalnie małomówny jest i w tym przypadku było chyba nawet gorzej niż normalnie. Bo po prostu nie mogłam z nim o tym rozmawiać, technicznie nie było to możliwe. We mnie wzbudziło to tylko takie poczucie, że jego to nie obeszło, w dupie ma to co się stało. Ale on to po prostu przeżywał na swój sposób, sam ze sobą, w środku. A ja nic tylko o tym bym rozmawiała.

    o1483e5e2gt7h77w.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 15:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gośśś - po narodzinach i śmierci synka znajomi widząc nas przechodzili na drugą stronę ulicy bo nie wiedzieli jak się zachować. Ludzie nie wiedzą co powiedzieć w obliczu takiej tragedii. Jak widziałam, że ktoś mi bardzo bliski boi się aby mnie nie urazić wysyłałam mu ten link:

    http://pracownianadziei.blogspot.com/2015/04/pocieszenie-jest-blizej-niz-myslisz-o.html

    arien lubi tę wiadomość

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 15:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A.Kasia wrote:
    Gośśś - po narodzinach i śmierci synka znajomi widząc nas przechodzili na drugą stronę ulicy bo nie wiedzieli jak się zachować. Ludzie nie wiedzą co powiedzieć w obliczu takiej tragedii. Jak widziałam, że ktoś mi bardzo bliski boi się aby mnie nie urazić wysyłałam mu ten link:

    http://pracownianadziei.blogspot.com/2015/04/pocieszenie-jest-blizej-niz-myslisz-o.html

    Kasiu,
    Wspaniały ten tekst.
    Trafia w sedno. W 100%.

    A w drugą stronę:
    Ja kilka razy miałam już taką myśl, że zadzwonię do kogoś, swojej przyjaciółki, mamy, kogokolwiek i powiem wprost: "proszę, porozmawiaj ze mną, wysłuchaj mnie, pomóż mi". Ale zawsze potem się blokuję, myśląc, że niepotrzebnie będę kogoś obciążać.
    Ale potem tak się zastanawiałam... gdyby to była sytuacja w drugą stronę? I mój przyjaciel zadzwoniłby do mnie i powiedział "pomóż mi". Wkurzałabym się, że mnie obciąża? Nie. Wręcz przeciwnie. Jeszcze czułabym się szczęśliwa, że zwrócił się do mnie o pomoc. Więc może trzeba mieć w proszeniu o pomoc więcej odwagi...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2015, 15:23

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 15:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gośśś, 26Asia, Renka, Arien, Kasia...
    Rany, jak Wy to wszystko rozumiecie doskonale.

    Ja przy pierwszej stracie przeszłam cały proces żałoby, dlatego tak dobrze się to skończyło. Dałam sobie prawo do żalu i słabości, prosiłam o pomoc, wybierałam to, co dla mnie najlepsze.
    Teraz popełniłam jakiś błąd. Próbowałam załatwić to szybciej i udawać przed sobą, że łatwiej dam sobie radę. Pomyliłam się. W takich sytuacjach smutek musi wrócić. Nie da się go zakopać.
    Ale na szczęście to wiem i wypłaczę z siebie wszystko w odpowiednim momencie.

    Dzię-ku-ję Wam!

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • arien Autorytet
    Postów: 2345 1313

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 15:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annak, zgadzam się z Tobą. Często w cierpieniu nie chcemy obciążać innych osób. Ale właśnie. Po pierwsze czasem chyba warto powiedzieć, czego się akurat potrzebuje "porozmawiaj ze mną".

    Poza tym tak jak mówisz. Gdyby ktoś do mnie zadzwonił i tak powiedział poczułam bym się tak wyjątkowo, że nawet nie wiesz.

    o1483e5e2gt7h77w.png
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 15:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gośśś wrote:
    A robilas moze badania na zespol antyfoswolipidowy (zakrzepice)? lub tocznia? wiem ze przy tym zespole A. duzo dziewczyn na poczatku traci ciaze w podobnych tygodniach i lekarze przepisuja clexan i acard w nastepnych ciazach...

    Gosiu,
    Teraz robię to wszystko.
    Plus genetykę (naszą i... ludzika). I te wszystkie przeciwciała ANA i inne.
    W ostatniej ciąży brałam Acard. Może Clexane zabrakło... Mam nadzieję, że tak się właśnie okaże i w następnej ciąży będzie już recepta na powodzenie.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • edyś Autorytet
    Postów: 1338 1101

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 15:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dzielnicarodzica.pl/42426/14/artykuly/ciaza_i_porod/ciaza/Przerwane_marzenia?cid=11879913

    Ja tez cos wkleje, moze sie przyda :)

    l22ncwa15v2ncszo.png
  • Gośśś Autorytet
    Postów: 903 1844

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 15:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Arien moj maz jest identyczny... wiem ze straty naszych dzieci bardzo przezyl,ale nie jest osoba wylewna i malo kiedy o tym mowil... Na poczatku myslalam ze wlasnie go to nie obeszla ale kiedys w jakiejs klotni (na ten temat) mi powiedzial, ze on nie potrafi tak jak ja godzinami o tym gadac, owszem wyslucha, ale malo co odpowie...

    Renka a moim zdaniem to zalezy od czlowieka... Jedna kolezanka z ktora znalam sie od przedszkola, bo obok siebie mieszkalysmy i uwazalam ja za "przyjaciolke" jak lezalam na podtrzymaniu ciazy i poznie urodzilam Amelke napisla mi przez ten czas tylko 3 sms "co tam? jak tam " Nawet mnie w szpitalu nie odwiedzila... :/ a druga kolezanka ktora uwazalam tylko za dobra kolezanke potrafila do mnie codziennie pisac i pytac sie jak ja sie czuje i jak mala sie czuje... Wiec bardzo duzo zalezy od czlowieka i w takich wlasnie chwilach poznajemy ludzi jacy sa i na kogo mozna liczyc...

    Aniołek 6tydz [*]
    Zuzia 20tydz [*]
    Amelka 25tydz [*]
    atdce6ydwl481p7x.png
  • Gośśś Autorytet
    Postów: 903 1844

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 15:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A.Kasia wrote:
    Gośśś - po narodzinach i śmierci synka znajomi widząc nas przechodzili na drugą stronę ulicy bo nie wiedzieli jak się zachować. Ludzie nie wiedzą co powiedzieć w obliczu takiej tragedii. Jak widziałam, że ktoś mi bardzo bliski boi się aby mnie nie urazić wysyłałam mu ten link:

    http://pracownianadziei.blogspot.com/2015/04/pocieszenie-jest-blizej-niz-myslisz-o.html

    Dokladnie ten teks jest idealny... I tez zgadzam sie z Toba ze wiele ludzi nie wie nawet jak zachowac sie w takiej sytuacji...

    Aniołek 6tydz [*]
    Zuzia 20tydz [*]
    Amelka 25tydz [*]
    atdce6ydwl481p7x.png
  • Gośśś Autorytet
    Postów: 903 1844

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 15:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annak wrote:
    Gosiu,
    Teraz robię to wszystko.
    Plus genetykę (naszą i... ludzika). I te wszystkie przeciwciała ANA i inne.
    W ostatniej ciąży brałam Acard. Może Clexane zabrakło... Mam nadzieję, że tak się właśnie okaże i w następnej ciąży będzie już recepta na powodzenie.


    to trzymam kciuki kochana zebys, w koncu znalazla przyczyne niepowodzen... I zebys niedlugo mogla cieszyc sie malenstwem... :)

    Ja coraz czesciej mysle ze to co nas spotkalo to poprostu ogromny pech :( wszystkie badania wychodzily dobre... i do tej pory nie znam przyczyny...

    Aniołek 6tydz [*]
    Zuzia 20tydz [*]
    Amelka 25tydz [*]
    atdce6ydwl481p7x.png
  • arien Autorytet
    Postów: 2345 1313

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 15:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mojemu mężowi też to kiedyś wytknęłam w jakiejś kłotni. Do dziś pamiętam jego szok...oni po prostu takie rzeczy inaczej przeżywają.
    A inna sprawa jest taka, że hmm...ja jakoś to poronienie przeżyłam bardzo delikatnie. Nie załamałam się, nie miałam jakiegoś wielkiego doła. Pewnie dlatego, że od początku sprawa była postawiona trochę na głowie i nawet nie zdążyłam w żaden sposób przyzwyczaić się do myśli, że jestem w ciąży. Mimo, że to był teoretycznie 8 tydzien to tylko w teorii. Jedni twierdzili, że jestem w ciąży, inni że nie. Usg miałam tylko jedno, na którym nie było nic widać i tego samego dnia zaczęłam ronić. U mnie wyglądało to tak, że zapłodnione jajeczko przyczepiło się tylko do ściany macicy i nie zaczęło się zagnieżdzać, co w efekcie spowodowało zatrzymanie miesiączki, ale testy baardzo długo nie wychodziły, w tym 8tygodniu w końcu stwierdziłam, że zrobię betę. Było 485 jakoś. Poszłam do gina potwierdzić ciążę, ale własnie na usg nic nie było widać i pani dr powiedziała, że żadnej ciązy nie ma. Inny ginekolog zaznajomiony z mamą powiedział, że taki wynik bety musi oznaczać ciąże, być może pozamaciczną, której nie widać na usg i mam do niego się zgłosić. Ale nie było już potrzeby bo tego samego dnia zaczęłam krwawic, wylądowałam w szpitalu (zgodnie z zaleceniem tego drugiego gina, że jakby jakakolwiek krew, czy ból brzucha to natychmiast do szpitala). No i w rozpoznaniu mam poroninie samoistne całkowite w 8tc, ale w wyniku hist pat nie było nawet śladu kosmówki czy zarodka.
    I całość sprawiła, że przeszłam przez to dość lekko, szczególnie, że naoglądałam się na oddziale strasznych tragedii. Ale mimo to, chciałam i potrzebowałam o tym rozmawiać i wtedy jedyne wsparcie tak naprawdę miałam w koleżankach z pracy...

    I w sumie najgorzej jest chyba teraz, jak ponownie zaszłam w ciążę. Bo strach uderzył ze zdwojoną siłą

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2015, 15:43

    o1483e5e2gt7h77w.png
‹‹ 378 379 380 381 382 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Endometrioza - najnowsze odkrycia nauki i perspektywy leczenia

W miesiącu świadomości endometriozy, dzielimy się z Wami nowymi odkryciami, które stają się źródłem nadziei. Badania nad genami i mikrobiomem oferują potencjalne klucze do lepszych terapii. Zobacz, jak nauka prowadzi nas ku lepszemu zrozumieniu i leczeniu tej trudnej choroby.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Brak okresu a negatywny test ciążowy, czyli o przyczynach spóźniającej się miesiączki

Każda kobieta doświadczyła lub doświadczy spóźniającej się miesiączki, nie będąc w ciąży. Z jakich przyczyn miesiączka może się spóźniać? Co robić, kiedy krwawienie miesiączkowe nie wystąpiło, a testy ciążowe wychodzą negatywnie? Po ilu dniach warto zgłosić się do lekarza? 

CZYTAJ WIĘCEJ

4 propozycje pysznych koktajli na ciążowe dolegliwości!

Cierpisz na typowo ciążowe dolegliwości? Twój układ pokarmowy jest bardzo wrażliwy i męczą Cię ciągłe niestrawności? A może nie możesz poradzić sobie z bolesnymi skurczami łydek? Poznaj kilka prostych i naturalnych sposobów na ciążowe dolegliwości - odkryj przepisy na koktajle! 

CZYTAJ WIĘCEJ