Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hannia123 wrote:W temacie położnych i lekarzy, to posiłkując się własnym doświadczeniem uważam, że położna rzeczywiście gra pierwsze skrzypce i jest cały czas, lekarz obowiązkowo dopiero przy skurczach partych. Jest to generalnie droga sprawa i dyskusyjna, bo dobra opieka okołoporodowa powinna być automatyczna a nie opcjonalna, ale życie życiem... Są złote położne bez opłacania, ale też takie przy których nie wyobrażam sobie rodzić... Ja dwa razy brałam położną (mimo wewnętrznego buntu) i raczej i tym razem nie odważę się pojechać rodzić bez ugadanej położnej. Decyzję w tej kwestii odraczam jednak póki co tak do stycznia
A mozesz tak pokrotce napisac jak wyglada to formalnie ze swoja polozna, jak juz sie rodzi. Czy to traktuja jako porod rodzinny na osobnej sali, czy wpuszczaja bez problemu na ogolna itp. Jak nie chcesz to ok. -
Po spędzeniu przedpołudnia z przyjaciółką zabrałam się za obiad. Spaghetti.
Jestem teraz jak piłeczka ale szczęśliwa bo strasznie ten obiadek mi smakował i dał dużo radości.
W między czasie cieszę się bo uznano naszą reklamacje i wymienią nam laptop na nowy i to lepszej dużo lepszej klasy
A teraz pędzę po synka bo o 16:00 ma być u niego kolega :d i będzie wesoło bo ma być aż do 21. Boże jak ja dam rady z tymi dwoma szatanami
Nic ubieram gacie na swoją piękna dupkę i mykam
I na zakończenie : Nie znam żadnej z was w realu ale każdą z was lubię za te wasze wzloty i upadki za te obrażanie się i przechodzenie do porządku dziennego :d
Życzę miłego popołudniaLove_life, Kate84, RudyTygrysek, skowroneczka87, Martita88, Est, perła ziemi, Andriel lubią tę wiadomość
-
skowroneczka87 wrote:Zartuje przeciez, co kazda taka drazliwa. Ogladalam ostatnio program o kobietach, ktore sprzedaja swoje mleko i o dziwo sa ludzie ktorzy chca kupowa takie rzeczy. Ech, niczego juz tu nie mozna napisac.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 14:49
skowroneczka87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyskowroneczek87- no u mnie akurat nie ma tego problemu, bo ja wykupię położną, która na codzień pracuje w szpitalu w którym będę rodzić. Jest to o tyle fajne, że ona wie gdzie co jest, każdego zna i przed porodem pokaże nam oddział, sale porodowe etc. Czy można przyprowadzić swoją położną, obcą szpitalowi - nawet nie wiem. Ale domniemam, że jeśli na poród rodzinny może wejść z Tobą nawet sąsiadka to czemu nie wykupiona położna?
-
Ja tam nie wykupuje położnej jakoś u mnie w rodzinie ani wśród znajomych nie ma takich zwyczajów. Mam nadzieje ze z M. Damy rade
ja dzisiaj robie to spaghetti z lososiem co ostatnio któraś z Was polecala z Qchennych-inspiracji juz mi ślinka leci
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
2.02.15 7 tc mój aniołek :* -
kamka wrote:ej ale przecież nic złego ci nie napisałam... jak moja kumpela rodzila to dziewczynie z sali dawała dla synka bo tamta nie miała pokarmu...
Wydawalo mi sie, ze sie zezloscilas. No, ale skoro mi sie wydawalo to ok:-)
Ja bym sie chyba bala dac dziecku mleko obcej kobiety, czy to przy udziale szpitala, banku mleka, o kupnie juz nie wspominajac. Jakies to dla mnie, niewiem czy to trafne okreslenie, niehigieniczne.Mania1718 lubi tę wiadomość
-
Tez właśnie tak pomyslalam, skąd pewność że mleko nie pochodzi od mamy która ma jakąś chorobę czy coś no i czy nie jadła czegoś co zaszkodzi naszej dzidzi, w ogóle to nie zdecydowałabym się na używana pompke może coś ze mną nie tak ale jakoś się brzydze
muminka83, Mania1718, skowroneczka87 lubią tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
2.02.15 7 tc mój aniołek :* -
Dziewczynki, "zmuszacie" mnie znów do zareagowania i napisania kolejnego elaboratu
Bardzo Wam dziękuję za te wszystkie ciepłe słowa pod moim adresem, które tu dziś padły. Wzruszyłam się. Daję słowo. Chyba zrobię sobie z nich print-screeny i będę sobie oglądać w chwili spadku nastroju
A propos poniższych słów Ksanki:ksanka wrote:Annak i Jacqueline są mega tyle pozytywnej energii która wnoszą do nas jest świetna i nie opuściły nas pomimo... Ze mogły
Kochana, no właśnie nie mogłyśmy!! Bo Was się nie da opuścić. Zawsze mówiłam, że marcowy wątek i tutejsze towarzystwo uzależnia
I jeszcze pozwolę sobie dwie rzeczy napisać, do dwóch dziewczyn:
Vira,
Jeszcze na sekundkę chciałam wrócić do tej dyskusji, która tu była wczoraj i dziś.
Dla mnie to był jeden z najpiękniejszych momentów na tym wątku, kiedy wysłałaś dzisiaj ten post z dowcipem. Mówię serio. To forum (mam na myśli całe Belly, nie tylko nasz wątek) nieraz widziało takie sytuacje, że robiło się gęsto, trochę nerwowo i jakaś dziewczyna odchodziła w złości. Rozumiem to. Bo przecież jeśli komuś źle w jakimś środowisku, to zawsze może odejść. Ale mnie dziś zaimponowała Twoja reakcja. Bo była taką... fajną, ludzką, kumpelską, zdrową, dorosłą reakcją na trudną sytuację między ludźmi. Wzniesienie się ponad podziałami, różnicami zdań, które przecież mogą być różne.
Bardzo (!!!) się cieszę, że zostałaś i jesteś tu aktywna. I czekam razem z Tobą na wieści z wizyty (to jakoś za 3 dni, tak?). Ale czekam tylko dlatego, bo chcę wiedzieć, czy to dziewczynka czy chłopiec, ile waży i jak pozuje do zdjęćBo żadnych innych obaw nie mam
Lilou1984.
Opowiedziałaś nam Waszą historię walki o dziecko. Dziękuję Ci. Płakałam czytając Twój wpis.
Każdego dnia dziękuję Losowi (czy też jakiejkolwiek innej zbliżonej do niego Wyższej Instancji) za to, że żyjemy w czasach, w których można walczyć o życie tyloma sposobami. W każdym tego słowa znaczeniu: uzdrawiania, czy tworzenia życia. Sama znam 5 par, które dzięki in vitro są rodzicami. Co najmniej. Bo kto wie ile ich jeszcze jest wokół. Dla mnie to jest cud! Cud, że świat, medycyna, nauka i miłość (!) pozwalają stworzyć nowe życie i to ludziom, którzy to życie kochają jeszcze przed jego powstaniem. Bo trzeba naprawdę kochać, żeby przejść całą tę drogę. I nie rozumiem tych, którzy mówią, że to droga wbrew prawom boskim. Nie wiem jak można nie dostrzec w tym wszystkim dotyku Boga (jakiegokolwiek, dowolnej religii), bo według mnie taki cud to najwyższy objaw "boskiej" ręki. Dać życie tam, gdzie wydawało się, że nie ma na nie szans.
przepraszam za tak długi i emocjonalny post, ale musiałam to napisać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 15:18
Kate84, arien, muminka83, A.Kasia, d'nusia, Martita88, ksanka, Karolina@, Lilou1984, Kajola, Andriel lubią tę wiadomość
-
Jak mnie admin zbanuje za długość moich postów, to wstawcie się za mną, proszę
Magda lena, arien, A.Kasia, Martita88, ksanka, Est, Kate84, Lilou1984, Andriel lubią tę wiadomość
-
Love_life wrote:Ja tam nie wykupuje położnej jakoś u mnie w rodzinie ani wśród znajomych nie ma takich zwyczajów. Mam nadzieje ze z M. Damy rade
ja dzisiaj robie to spaghetti z lososiem co ostatnio któraś z Was polecala z Qchennych-inspiracji juz mi ślinka leci
Pyyycha, smacznego
Love_life lubi tę wiadomość
-
A ja tak z innej beczki. Chyba poraz pierwszy doznałam dziś stwardnienia macicy. Jak się przekręcałam z boku na bok to po lewej stronie taka mega twarda się zrobiła. Nie boleśnie ale tak...dyskomfortowo. Baaardzo dziwne uczucie. Na szczęście zaraz puściło...
-
annak - mnie też baaardzo podobała się reakcja viry. Bo mogła się obrazić, albo ciagnąć niepotrzebną dyskusję i spór dalej bez sensu. Ale widocznie chciała zazegnać konflikt i baaardzo ładnie jej sie to udało
muminka83, Magda lena, Est, skowroneczka87 lubią tę wiadomość
-
RudyTygrysek wrote:Dziewczyny macie jakiś sprawdzony i smaczny przepis na sernik na zimno? Taki klasyczny sernik bo naszła mnie ochota a nie chce tego z torebki robić.
niestety nie pomogę
-
RudyTygrysek wrote:Dziewczyny macie jakiś sprawdzony i smaczny przepis na sernik na zimno? Taki klasyczny sernik bo naszła mnie ochota a nie chce tego z torebki robić.
Ja kupuję serek homogenizowany rolmlecz (taki z krówką na wieczku) i mieszam z żelatyną wystudzoną lub galaretkajak zastygnie to na wierzch wrzucam owoce i zalewam drugą galaretka i po zastygnięciu wcinam aż uszy się trzęsą
RudyTygrysek lubi tę wiadomość
-
RudyTygrysek wrote:Dziewczyny macie jakiś sprawdzony i smaczny przepis na sernik na zimno? Taki klasyczny sernik bo naszła mnie ochota a nie chce tego z torebki robić.
Jak będziesz mieć wolną chwilę, to poproszę przepis
-
A ja napiszę w sprawie banków mleka w szpitalach, bo widzę, że pojawiają się tu pewne obawy. O ile uważam, że kupowanie czy dostawanie mleka od obcej osoby jest bardzo ryzykowne (i takie ryzyko podejmują np. kulturyści, którzy szukają najlepszych źródeł białka), o tyle z tego co wiem mleko w przyszpitalnych bankach jest dokładnie badane, a też kobiety, które je oddają przechodzą regularne badania. Jasne, może się zdarzyć, że mama, która oddała mleko zjadła coś co nie posłuży naszemu maleństwu, ale przecież my też możemy zjeść coś co okaże się wpadką. Poza tym odchodzi się już od teorii diety matki karmiącej, po prostu mały organizm ma niewykształcony układ pokarmowy i potrzebuje chwili czasu, żeby przyzwyczaić się do pewnych składników. Ja uważam, że to piękne, że kobiety, które mają zbyt dużo mleka lub ich dzieci nie mogą z tego mleka skorzystać decydują się na jego oddanie. W końcu wszystkie doskonale wiemy, że takie mleko jest najlepsze. Mam nadzieję, że będę karmić dziecko piersią, ale nie mogę być tego pewna, może to się nie uda, a może w pierwszych dniach będę miała trudności? Na pewno w takiej sytuacji wolałabym żeby moje dziecko otrzymało pokarm z banku mleka niż MM.
No to się naprodukowałamA.Kasia, baassiia, edyś, Karolina@, Love_life lubią tę wiadomość
-
Z tymi poloznymi jest chyba różnie, bo ja chciałam wynająć ale pytalam panie położne z mojego szpitala i :
1. Nie ma możliwości, żeby osoba spoza szpitala (w sensie położna) weszła na salę porodowa czy oddzial.
2. Położne z mojego szpitala nie praktykują "wynajmowania" ich, nie ma możliwości podpisać z którąś z nich umowy.
3. Do porodu przygotują mnie w Szkole Rodzenia.
4. Będą ze mną cały czas dwie położne i mam się nie stresować, bo "stres urodzie szkodzi" i zaufac im, że będę miała najlepszą opiekę.
Dlatego choćbym chciała, nie wynajmę położnej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 16:11