Marcowe mamy 2020 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Wrócę jeszcze do kwestii odczuwania ruchów
W poniedziałek miałam połówkowe (20tc 2dni). Do tego czasu nie czułam ruchów, a to co czułam okazywało się ruchami jelit. Trochę mnie to niepokoiło, nie powiem że nie
Na USG wszystko książkowo, ruchy jak na dyskotece. Termin porodu wg USG taki sam jak wyliczono na początku ciąży (co ponoć nieczęsto się zdarza). Lekarz twierdzi, że brak odczuwania ruchów spowodowany jest łożyskiem na przedniej ścianie. Jak powiedziałam o tłuszczyku to się zaśmiał, dodał, że chyba tłuszczyku nie widziałam
Od wczoraj wieczora odczuwam takie kuksańce, że aż mnie to przeraża co będzie z czasem
Ominęły mnie zatem subtelne odczucia pływania w brzuchu, skrzydeł motyla itd
amethyst lubi tę wiadomość

-
Niestety nieamethyst wrote:Olalasz, co u Was?
Odpoczywasz, rozpieszczasz się i relaksujesz w końcu? 
Objawy mojej nerwicy się nasiliły. Mam dzisiaj wizytę u psychologa i psychiatry. Leczyłam się przed ciąża na nerwicę lękową, jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży, to odstawiłam leki. Oczywiście miałam obgadamy scenariusz z lekarką na wypadek nawrotu, ale już tak wszystko dobrze szło, że miałam nadzieję, że dociągnę do końca bez leków. Mój lekarz ginekolog mówi, żebym się nie obawiała leków z grupy SSRI, że zdarza się, że pacjentki muszą brać i wszystko jest ok. To samo mówi mój psychiatra. A ja się boję. Ale męczę się strasznie 🙈

31.01-1 IUI 🙁
25.02- 2IUI🙁
06.05- początek przygotowań do IVF
19.06 punkcja: 11 oocytów, 7 dojrzałych, 7 zarodków
22.06 transfer dwóch 3-dniowych zarodków (8A/B i 10A),
1 ❄️ -
PannaB wrote:Ktoś ma dziś wizyte?
Ja miałam połowkowe.
Ale wyszło, że dziecko ma powiększoną jedną miedniczkę nerkową. Będziemy dalej konsultować czy nie rośnie bardziej, czy nie dochodzi do zatrzymania moczu. Jeśli tak będzie to czeka nas laparoskopowe cewnikowanie
-
Talku moja koleżanka miała podobna sytuację jak Ty. W ciągu 6 miesiący po porodzie to poszerzenie samo ustąpiło i maluch jest caly i zdrowy! Mówiła mi że poodbno często to mija w ciągu pierwszego roku życia. Więc głową do góry!talku wrote:Ja miałam połowkowe.
Ale wyszło, że dziecko ma powiększoną jedną miedniczkę nerkową. Będziemy dalej konsultować czy nie rośnie bardziej, czy nie dochodzi do zatrzymania moczu. Jeśli tak będzie to czeka nas laparoskopowe cewnikowanie
Elo, talku lubią tę wiadomość
-
Olalasz, wierzę, zwłaszcza, że jak jest się fizycznie zmęczonym, to wystarczy odpoczynek, a psychika jest trudnym przeciwnikiem. Ale trzymam kciuki i pociesze, że ja bez diagnozy co prawda, ale ostatnio też męczę się straszliwie sama ze sobą przez tę ciążę. Jestem panikara do potęgi entej, mam straszne lęki i obawy i zamiast uznać, że przecież w większości przypadków dziewczyny bez problemu rodzą zdrowe dzieci, to ja jakoś nie wierzę, że mogę być też w tej grupie. To irracjonalne. Mój mąż teraz wyjeżdża na dwa tygodnie i żałuję, bo może jakiś wyjazd na weekend na chwilę by zagluszyl te obawy. Jeśli Ty masz możliwość, to może spróbuj, leki są ważne, ale takie oderwanie się też może pomóc.Olalasz wrote:Niestety nie
Objawy mojej nerwicy się nasiliły. Mam dzisiaj wizytę u psychologa i psychiatry. Leczyłam się przed ciąża na nerwicę lękową, jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży, to odstawiłam leki. Oczywiście miałam obgadamy scenariusz z lekarką na wypadek nawrotu, ale już tak wszystko dobrze szło, że miałam nadzieję, że dociągnę do końca bez leków. Mój lekarz ginekolog mówi, żebym się nie obawiała leków z grupy SSRI, że zdarza się, że pacjentki muszą brać i wszystko jest ok. To samo mówi mój psychiatra. A ja się boję. Ale męczę się strasznie 🙈 -
moja córeczka też miała UKM powiększone i lekarze od razu mówili żeby się tym nie martwić, że niby tylko do obserwacji. Chociaż ja akurat trafiłam na kiepskiego lekarza i tylko nas zestresował na maxa

Moja mała jest zdrowa i co więcej nigdy nie miała problemów z układem moczowym.
Trzymam kciuki aby ta wasza nereczka szybko się ustabilizowała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2019, 15:49
amethyst, talku lubią tę wiadomość
-
Współczuję Ci. Ja miałam dużo takich obaw w I trymestrze. Dobrze mi zrobiła wtedy wizyta u psychologa. Może spróbuj? Ja dopiero wróciłam znad morza, ale pomimo udawania na wszystkie możliwe sposoby, ze jest świetnie i stosowania wszystkich możliwych opcji wypoczynku, nerwica coraz silniejsza. Mam kochanego męża, który bardzo mnie wspiera i tłumaczy, ze to nie moja wina i ciężko chorej osobie powiedzieć, żeby się uspokoiła i wzięła się w garść.amethyst wrote:Olalasz, wierzę, zwłaszcza, że jak jest się fizycznie zmęczonym, to wystarczy odpoczynek, a psychika jest trudnym przeciwnikiem. Ale trzymam kciuki i pociesze, że ja bez diagnozy co prawda, ale ostatnio też męczę się straszliwie sama ze sobą przez tę ciążę. Jestem panikara do potęgi entej, mam straszne lęki i obawy i zamiast uznać, że przecież w większości przypadków dziewczyny bez problemu rodzą zdrowe dzieci, to ja jakoś nie wierzę, że mogę być też w tej grupie. To irracjonalne. Mój mąż teraz wyjeżdża na dwa tygodnie i żałuję, bo może jakiś wyjazd na weekend na chwilę by zagluszyl te obawy. Jeśli Ty masz możliwość, to może spróbuj, leki są ważne, ale takie oderwanie się też może pomóc.

31.01-1 IUI 🙁
25.02- 2IUI🙁
06.05- początek przygotowań do IVF
19.06 punkcja: 11 oocytów, 7 dojrzałych, 7 zarodków
22.06 transfer dwóch 3-dniowych zarodków (8A/B i 10A),
1 ❄️ -
Olalasz, na pewno pójdę, jak tylko mąż z delegacji wróci, bo na razie nie mam jak małego z kimś zostawić. Kiedyś, dawno temu, korzystałam chwilę z wizyt u przemilej pani psychiatry, dużo mi to dało, miałam wtedy straszną atmosferę w pracy i kobieta bardzo mi pomogła. Wspaniałego masz męża, on ma totalną rację.
Olalasz lubi tę wiadomość
-
Kejti - to rodzimy razem

Ja sie dzis zmeczylam i naschylalam... Od rana dzien na pelnych obrotach. Teraz mam troche wyrzutow sumienia, bo boli mnie brzuch i krzyz na maksa.
Na pocieszenie przyszedl listonosz z paczka z aliexpress. Zamowilam stanik do karmienia i jest super. Mieciutki, fajnie sie odpina... polecam
Kejti 😊, talku lubią tę wiadomość












