Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Baranosia, dokładnie, Delicol. Ale on jest dość drogi, coś koło 40zl kosztuje. A mówiła ta lekarka ze jest też jakiś tańszy zamiennik który można kupować na sztuki, tzn na listki. Ale u mnie w aptece nie mieli. Proponowała mi pani jedynie wszelkie pochodne symetykonu, czyli dokładnie to samo co espumisan.
Polkosiu, rzeczywiście nie ciekawie dzień ci się zaczął. Dajcie sobie trochę czasu. Dla męża to pewno szok. Może przerasta go strach przed tym wszystkim. Czy sobie poradzi. Przez Ciebie tez przemawiają hormony. U mnie w podobny sposób zaczął się baby blues. Ułoży się
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2016, 12:59


-
nick nieaktualnyFaceci... Jak ja wróciłam ze szpitala, w którym na przestrzeni 5 dni przespałam w sumie może z 6 godzin to mój też był bardziej zmęczony ode mnie

Polkosiu a czy Twój mąż dostał L4 na opiekę nad Tobą po operacji? Czy normalnie musi chodzić do pracy? -
Polkosia, jeszcze tylko dodam, ale napewno to wiesz, ze najgorsze co teraz mozecie zrobic, to sie na siebie denerwowac i obrazac, awanturowac.
My jak obgadywalismy temat, jak juz bylam na ostatnich nogach, to mowilam- tylko pamietajmy, zeby sie na siebie nie denerwowac, bo nic to nie da a tylko dolozymy do pieca.
Nie dosc ze bedziecie zmeczeni sytuacja, to podminowani sobą a i tak nic to nie da
. Czasem lepiej o jedno zdanie za malo powiedziec , chocby swierzbilo jak nie wiem co!
Martusiazabka lubi tę wiadomość
-
Polkosia trafiłaś z problemem w 10. U mnie niestety jeszcze gorzej. Nie skarżyłam sie ale chyba juz muszę to z siebie wyrzucić. U mnie zaczęło sie jeszcze w ciąży. Ostatnie 2 m-ce leżące miałam, w bólach a on mi po zakupy nie chciał pojechać i pomoc bo z pracy wrócił i zmęczony jest. Ale jak mama zadzwoniła to jechał z nią na zakupy i znikał na 2 godziny. W kazdy weekend do mamusi- a to na grzyby, a to na giełdę, a to na zakupy albo chociaż na kawę, czasem 2 razy dziennie, a ja sama leżąca w domu. Stwierdził ze i tak leżę to co on ma ze mną robić. W końcu zaczęłam gadać, ze z mamą na zakupy to ma sile a ze mną jest. To mi powiedział, ze mama ma raka ( owszem ma, ale dobrze sie czuje a zakupy i latanie po galerii chyba nie liczą sie jako opieka nad "chorym") a ja jestem "tylko" w ciąży. W moje imieniny nawet życzeń mi nie złożył tylko pojechał z mamą do galerii kurtkę sobie kupić. I zrobił to złośliwie, bo jak mu wygarnelam ze K moich imieninach zapomniał, to powiedział ze nie zapomniał, ja pytam, czy w takim razie chciał mi dowalić to nic nie odpowiedział. I po tym wszystkim 05.12 wyprowadził sie z domu bo przecież narzekam ciagle i on ma dość. A za dwa dni urodziłam. Kolega mnie wiózł do szpitala. Płakać mi sie chciało bi nawet wody nie miał mi kto kupić. Salowa mi kupowała.
Jak go poinformowałam ze juz jest ojcem to przyszedł i wrócił do domu. Ale nie robi kompletnie nic. Wraca z pracy i tylko komputer i telefon i klika. W nocy nawet raz nie wstał bo przecie on do pracy chodzi, w święta tez nie wstał ani razu. Ja kąpie, karmie, przewijam, uspokajam, chodzę na spacery. On nic. Przy dziecku nic, w domu nic, zakupów nawet nie zrobi, nawet kubka po sobie nie umyje. Żeby chociaż dom utrzymywał, to mi z pensji oddaje tylko 1000zl. I wczoraj nie wytrzymałam i powiedziałam ze mam dość, to jeszcze mi odwalił ze tez ma mnie dość i gdyby nie dziecko to by go tu nie było. I tego było dla mnie za wiele, powiedziałam ze ma sie wyprowadzić, powiedział ze ok ale w styczniu ( na grudzień dał juz przecież 1000zl wiec ma "pobyt" opłacony )
Sorry z Wam truje ale gdzieś musiałam wylać trochę żółci z siebie, chociaż to nie bardzo pomogło
-
w sumie to czego ja się spodziewałam. Już wcześniej nic nie robił, ale nie zwracałam na to uwagi bo póki byłam "na chodzie" to sama wszystko ogarniałam. W ciąży od szpitala zaczęłam dostrzegać problem, ale jak głupia miałam nadzieję, że jak się dziecko urodzi to "dorośnie" bo sytuacja będzie tego wymagała, przecież chciał tego dziecka, staraliśmy się o nie 9 m-cy, więc to nie jakaś wpadka i zaskoczenie, ale świadoma decyzja.
Mogłam durna wcześniej zająć się tematem "wsparcia" w różnych dziedzinach życia począwszy od pomagania w domu. No ale musztarda po obiedzie, mleko się rozlało.
I tak nie żałuję, bo nawet jak już nic z tego nie będzie, to Hania jest i będzie i nawet jak będę z nią sama to mój największy skarb i gdybym mogła cofnąć czas to i tak bym ją z tym baranem poczęła, bo Hania to Hania i jest całym moim światem, co najwyżej to bym tylko ślubu nie brała...
-
Mój mąż zawsze mi dużo pomagał, ale odkąd urodziłam, to jest w jakiejś "depresji". Nie wiem, może faktycznie ta nowa sytuacja go dobiła, 3 noce z Klementynką, w dzień szpital, jeżdżenia od cholery, bo daleko... Ale ja sama nie dam sobie rady z dwójką płaczących na raz dzieci. Tzn. pewnie i dałabym, ale jakim kosztem... No, ale pewnie macie rację, dam mu kilka dni.
Basia, współczuję...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2016, 15:07
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Dziewczyny pomocy, doradzcie proszę! Cco robić z wymiotujacym dzieckiem? Od 2 dni wymiotuje mi dość intensywnie, a wcześniej to się nie zdarzało. Teraz nawet podczas kp pije, pije i nagle bach, rzyg nosem i buzią. Potem zmieniam mu pieluszkę i kontynuacja wymiotowania. Odbijamy go, masujemy brzuszek. Nie wiem co robić. Mam nawał w piersiach, ale on teraz bierze tylko jedną i wygląda na najedzonego, drugiej nie chce.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2016, 15:09
-
nick nieaktualnyBasia79 sytuacja nie do pozazdroszczenia. Pewnie to typ maminsynka co zawsze mial wszystko podstawione pod nos. Życze Ci, zeby mimo wszystko sie ogarnal i dojrzal do roli meza i ojca. A Ty pisz tu jak czesto masz ochote. I tak jestesmy tu anonimowe a jak czlowiek ponarzeka i wyrzuci z siebie frustracje to zawsze troszke pomaga.
Martusiazabka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie kochane 15.12.2016r o g:10:20 przyszedł na świat nasz synuś Natanek
10 pkt . 3300 i51cm . Dzisiaj juz dwa tygodnie i jeden dzień jest z nami
Kushina, Krakuska, Izieth, Basia79, Szczęśliwa Mamusia, polkosia, Werix, RedLady, Okciakowa, baranosia, Iva79, Perl lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
baranosia wrote:Izieth daj link do tych topów które masz sprawdzone

Mam takie:
http://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0433487005.html
Zamówiłam jeszcze w innym kolorze
http://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0433487003.html
Akurat są na wyprzedaży
Basia, co za kretyn, współczuję że na takiego faceta trafiłaś, niektórzy nigdy nie dorosną. Trzymaj się, na szczęście masz Hanię, reszta jakoś się ułoży. Jak będziesz czuła potrzebę wylania żalu, wal śmiało, po to tu jesteśmy
Magduullina, gratulacje
Słodki ten wasz Natanek
Magduullina lubi tę wiadomość


Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
Nita wrote:Dziewczyny pomocy, doradzcie proszę! Cco robić z wymiotujacym dzieckiem? Od 2 dni wymiotuje mi dość intensywnie, a wcześniej to się nie zdarzało. Teraz nawet podczas kp pije, pije i nagle bach, rzyg nosem i buzią. Potem zmieniam mu pieluszkę i kontynuacja wymiotowania. Odbijamy go, masujemy brzuszek. Nie wiem co robić. Mam nawał w piersiach, ale on teraz bierze tylko jedną i wygląda na najedzonego, drugiej nie chce.
Odbijacie tez w trakcie karmienia? Położna nam zaleciła go odbić po tym pierwszym napadzie głodu, kiedy dziecko najintensywniej je. Ale szczerze? I tak to czasem nic nie daje. U nas było dokładnie tak jak u Was 3 dni ciągiem, do teraz nie wiem dlaczego - samo przeszło, zostało tylko "zwykle" ulewanie... Co się napłakałam, bałam sie odwodnienia. Teraz czasem zdarza się dzień kiedy chlusta, kilka razy, dalej nie wiem czemu... Raz chlusnął chyba na 15 cm. Jeśli nie przejdzie to do pediatry - moze zalecić preparat zagęszczający pokarm.
Jeszcze jedno - przy takich intensywnych wymiotach starajcie sie jak najmniej "tarmosić", przebierać itd. Zauważyłam, ze u nas lepiej było go zostawić "w spokoju", zeby mu sie w brzuszku jedzonko ułożyło.
Apropo, my dziś byliśmy u pediatry. Mieszko pomimo tych wymiotów, ciągłego ulewania przytył 900 gram w 3 tygodnie
także hura. Pediatra zaproponował nam Nutrition na ulewanie, ale nie bezwzględnie, bo dziecko ładnie przybiera. Teraz sama nie wiem co robić, bo ten preparat moze pogorszyć zaparcia, a u nas juz jest trochę z tym problem. Robi kupę raz na dobę, niby do 3 dni to norma, ale widzę, że się przy tym męczy, pręży, płacze. Nie wiem czy kupic ten zagęszczacz czy nie
Nita lubi tę wiadomość
-
Krakuska ja nie widzę sensu póki co w odbijaniu. Bo co z tego, ze jej się odbije jak i tak chwilę po odłożeniu uleje

Ale zauważyłam, ze jak się karmimy w nocy obie na leżąco to jej się nie ulewa. Fakt,ze wtedy po karmieniu to zasypia od razu i w ogóle jej nie ruszam, bo śpi ze mną w łóżku
i może przez to nie ulewa. Moja tez ładnie przybiera, wiec staram się nie panikować...
Krakuska lubi tę wiadomość
14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm
) -
Mój też nie ulewa jak je na leżąco w nocy ze mną. Czytałam że w takien pozycji mleko wypływa pod mniejszym ciśnieniem więc może to dlatego. Dziecko je spokojniej je. Spróbuj Nita tak go karmić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2016, 17:22

-
Ja znowu przeczytałam, żeby karmić dziecko w pozycji lekko uniesionej, tak żeby główka była wyżej. Teraz karmiłam i znowu zwymiotował dwa razy. W dodatku zaczyna kaszleć jakby się dławil własną śliną. Wzięłam wyciągnęłam mu z buzi drugą pierś bo ssie i ssie, dławi się, wymiotuje. Ileż można? Może on pije więcej niż jego malutki żołądek może znieść? Mam załamke totalną. Jeszcze te problemy z jego wagą, nadal nie dobił do wagi urodzeniowej, teraz wymioty, to znów schudnie.
-
Nita mamy identyczny problem. W poniedziałek ja miałam taką jednodniowa jelitowke i juz myślałam że się zaraził. Ale chyba taka jego uroda. Naje się jak smok -a potem wylewa się z niego hektolitrami i znów jest głodny i kółko się zamyka. Pediatra przepisał nam właśnie ten Bebilon do zagęszczenia ale poprawy nie ma. Dodatkowo mało przybiera
Dora 245 ******* 24.12.2016 Czekamy -
Tylko że ulewanie a wymioty to dwie różne sprawy. Mój wymiotuje. Jest to taki splash pod ciśnieniem, czasem nawet przez nos (okropny widok). Zwykłe ulewanie nam się zdarzyło i nie martwiło mnie to. A w tym kraju wszystko jest "normalne" nie mówiąc już o tym, że mojego dziecka żaden pediatra nawet na oczy nie zobaczy, bo tutaj z wszystkimi dolegliwościami idzie się do rodzinnego. Wkurza mnie to już wszystko.Werix wrote:Mój też nie ulewa jak je na leżąco w nocy ze mną. Czytałam że w takien pozycji mleko wypływa pod mniejszym ciśnieniem więc może to dlatego. Dziecko je spokojniej je. Spróbuj Nita tak go karmić.
Edit: Dora, karmisz piersią?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2016, 18:25
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH









