Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Dotty, nawet nie mów, ze doba powinna byc dluzsza

Starszaczek zrezygnowal z dziennej drzemki
dzielnie pomaga mi cały dzień we wszystkim co robie :DDDD od 8.00 do 19.00 
Zawsze mialam 2 godziny w dzień zeby zrobic cokolwiek, kawe (tak to pije w ukryciu, bo tak sobie kawe upodobał, ze pokazać mu sie nie mozna z filiżanką
obiad, albo poprostu nic nie robić 

Kochany jest przy tym, no ale pomoc wygląda przeróżnie
Krakuska, Dobrawa, Dotty84 lubią tę wiadomość
-
Masakra z tym obcinaniem paznokci. Tym razem bedziemy czekać aż bedzie miał szpony zanim obetniemy. Nikt mi nie powie ze to jest łatwe!
A w ogóle czuję, że pierwszym słowem mojego dziecka będzie "ma-sa-kra"
Martusiazabka, jusci, MoBo lubią tę wiadomość
-
Klementynce można obcinać w każdej chwili
Ona tylko uważnie się wtedy przygląda. Matyldzie obcinałam też jakoś podczas aktywności, dopiero jeden raz. Pod tym względem mam luz.
U nas jeszcze jest jedna drzemka, a czasem i dwie. Niestety ostatnio po 40 minut
A były czasy, że 2h bite spała. Może to dlatego, że nie wychodzimy na dwór, bo trochę za zimno u nas... Dziś -10 cały dzień
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Ja tez nie wychodze w takie zimmo. Mała by pewnie przespała, no a mały wielce niezadowolony
dzisiaj szedł z samochodu do domu, tyle co kostka prowadząca do drzwi, to łzy jak grochy, takie duże, bo mu kazałam po sniegu isc i nóżki podnosoc do góry 
W piątek idziemy na sanki, ciekawe czy sie odbrazi, czy bedzie szedł obok nich, jak ostatnio!
-
Kurde już siły nie mam... po nocy, gdzie zjadł po 5 min...rano possał 2 min i koniec...przecież to nie jest normalne
z dziecka co przybierało po 40 g dziennie spadło do 20g... Jutro przychodzi doradczyni laktacyjna...jak to nie pomoże to muszę przejść na butelkę...jestem totalnie załamana...nie wiem co się dzieje....czy to szczepienie miało wpływ? zaczynam żałować, że go poszłam i zaszczepiłam 

Nasze Aniołki [*] 06.07.15 8 tc, [*] 22.10.15 7 tc, [*] 19.09.18 7tc , 09.04.2019 CB, {*} 04.2020 7tc
PAI-1 homo, mthfr hetero


-
MoBo, płacą Ci za karmienie? Ja też chcę

Wczoraj moja córka sama załączyła sobie karuzelkę
Tak wierzgała nogami, że musiała trafić w przycisk 
My dzisiaj mamy szczepienie, boję się, wiem że szczepienia są dobre, ale historie o powikłaniach skutecznie mieszają w głowie.

Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
Nita wrote:My po szczepieniu. Powiedziałam, że chciałabym rozłożyć szczepienie na później, a nie wszystko od razu, a dzisiaj powinien dostać 5w1, Meningokoki B, rota i pneumokoki. Powiedziałam, że chociaż pneumokoki chciałabym przesunąć na inną wizytę, bo aż tyle szczepień dla tak małego dziecka to za dużo! Przyszła seniorka pielęgniarka, lekarka i inna pielęgniarka. Zaczęły mi nawijać, że mam wziąć wszystko na raz, że po co odkładać, że nikt inny nie opóźnia szczepionek i UWAGA: że jak jakiś wirus by się przypałętał do mojego dziecka to będzie to moja wina! Tak mi powiedziała pielęgniarka seniorka. Poczułam się jak głupia gówniara a nie świadoma swego wyboru matka.
Odstawiłam pneumokoki i musiałam podpisać dokument w tym celu.
Aran aż tak bardzo nie płakał. Bardzo czerwony na buzi się zrobił tuż po wkłucia i płacz, ale tylko chwilkę. Mąż go trzymał, bo mi się słabo robiło na ten widok.
Waga 4615 g, trochę za mała, ale lekarka mówiła, że póki co jest ok, wygląda zdrowo, nie jest chudy. Wzrost 61 cm (urodził się 52cm) czyli urósł w 8 tygodni aż 9cm.
OMG! To lepiej niż u nas! U nas raczej pneumo i meningo robi się oddzielnie już...W ogóle proponuję pneumo odłożyć do 6 miesiąca, wtedy jest o jedną dawkę mniej. Meningo w ogóle nie szczepię.
Jesli nie oddajesz Arana do żłobka w ciągu 6 miesięcy to moim zdaniem nie ma co się spieszyć aż tak z pneumo...zawsze to jedna dawka mniej
Martusiazabka lubi tę wiadomość
-
Krakuska wrote:No i mamy pierwszy "wypadeczek"
mianowicie przecięcie opuszki podczas obcinania paznokci cążkami. Zawsze się tego panicznie bałam, bo zdarzyło mi się przeciąć nerw śwince przy obcinaniu pazurów, więc zatrudniłam męża do tej czynności. Popsikałam octeniseptem, przykleilam plasterek i założyłam niedrapkę, żeby nie pchał do buzi. Mam nadzieję, że nie będzie śladu.
Nie będzie śladu
Ja już też Zosi skaleczyłam w ten sposób paluszek. W sumie nic takiego, ale pamiętam jak obcięłam Hani i normalnie myślałam, że się popłaczę - czułam się najgorszą matką świata - hehehe, teraz wywołuje to uśmiech na mojej twarzy.
Jakkolwiek by się człowiek nie starał - jeszcze wiele razy zrobimy krzywdę naszemu dziecku. Life is brutal
Zobaczycie jak dzieci zrobią się nieco bardziej ruchliwe - praktycznie każdej z nas na listopadówkach (a jest nas prawie 50) przynajmniej raz dziecko spadło z łóżka.
Ja kiedyś niosąc Hanię walnęłam jej główką we framugę drzwi
No zdarza się, niestety.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 09:24
MoBo, Krakuska, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
My też obcinamy Hani normalnie, zawsze obcinałam podczas normalnej aktywności (=nie czekałam na drzemki). Kupiłam taką fajną małkpę i zawsze robiłam z tego zabawęm, podkładałam małpce głos, że niby jest głodna i musi zjeść pazurki.
Hania ją uwielbia
http://allegro.pl/sassy-bezpieczny-obcinacz-do-paznokci-cazki-malpka-i5672731381.html
Isia86, Iva79 lubią tę wiadomość
-
U nas noc ok, bez gorączki póki co ani bez biegunki. Ale po tych szczepieniach ma teraz problemy z bąkami. Nie chcą wyjść, mimo masażu, podkurczania nóżek. A już była spora poprawa bez jakichkolwiek leków...

Aranek trochę marudny jest jak się budzi, ale ogólnie jest bardzo grzeczny i dzielnie wszystko zniósł. Cóż poradzić, jest dzielniejszy niż ja.
Dotty, co do pneumokoków, niestety ale będę musiała szczepić za 5 tygodni, bo wtedy jest kolejna dawka szczepień dla Arana więc wcisną mu te zaległe pneumokoki. Wczoraj podczas tej debaty w gabinecie pielęgniarki poczułam się jak wyrodna matka, naprawdę. Jak totalny głuptas i bezmózgowe stworzenie narażające bezpieczeństwo swojego dziecka, tylko dlatego, że chciałam pneumo przenieść na inny termin. W tym kraju nikt nie ma prawa nikogo do niczego zmuszać. Szczepionki tutaj nie są obowiązkowe. Są rodzice, którzy nie szczepią w ogóle. A ze mnie wczoraj taką idiotkę zrobiono.
Dobrze, że mój mąż się postawił, bo ja już byłam gotowa ulec pielęgniarce i brać cały pakiet dla Arana.
Doszłam do wniosku, że teraz, jako mama, muszę być nieco silniejsza psychicznie i trzymać się twardo swoich ustaleń a nie stać wystraszona jak jakaś cipa i dać sobą manipulować. Doceniam porady lekarzy, w końcu to ich praca, ale mnie wczoraj zmuszano i terroryzowano konsekwencjami, przedstawiając najczarniejsze scenariusze. Tak się nie robi. Bardzo mnie to zdenerwowało, ale jestem też zła na siebie, że chciałam ulec i że jestem słaba psychicznie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 10:01
Dobrawa, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
Odebrałam wyniki morfologii i jakoś mnie nie zachwycają...jak dla mnie to jakaś anemia
dziś lekarz...ciekawe co powie...ja obstawiam alergie pokarmową, bo wszystko na to wskazuje...
Nasze Aniołki [*] 06.07.15 8 tc, [*] 22.10.15 7 tc, [*] 19.09.18 7tc , 09.04.2019 CB, {*} 04.2020 7tc
PAI-1 homo, mthfr hetero


-
Nita, trzeba było poprosić o kartę charakterystyki produktu i postraszyć ich możliwymi skutkami ubocznymi jak tacy mądrzy... Ja jeszcze na szczepieniu nie byłam, mam czas do końca 9 tygodnia, a z przychodni wydzwaniają do mnie w tym temacie już pierwszego dnia jak mały skończył 6 tygodni... Nie pytali o bilans, wagę małego czy jego zdrowie, tylko kiedy na szczepienie przyjdę. I nie tylko do mnie. Jeszcze do moich rodziców, którzy mieszkają zupełnie gdzieś indziej, a ja z nimi nie mieszkam od kiedy poszłam na studia 8 lat temu. Dla mnie takie zachowanie tylko potwierdza 'teorie spiskowe'. No bo skoro przychodzi do mnie pediatra w 2 tygodniu życia dziecka, bada go byle jak, wypisuje tylko połowę informacji w książeczce, nie udziela nam żadnej informacji czy wszystko ok tylko pierwsze o co pyta, to czy zapisaliśmy się już na szczepienie, to dla mnie jest dziwne.
Dobrawa, Martusiazabka lubią tę wiadomość















