Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
jak ziemniaki pieczone
pierwszy lepszy przepis
http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/ziemniaki/pieczone_bataty/przepis.html
zupa krem z batatów też jest pyszna albo pure
ja uwielbiam ten słodki smak no ale nie każdemu może podpasowaćmilky way lubi tę wiadomość
-
Ja dzis zapiekanke z łososia i brokuł , a jeszcze w planach mam ciasto z rabarbarem.
ps. czy te testy nifty i harmony - wszedzie tyle kosztuja ????
Ja batatow nie lubie np. sa dla mnie za slodkiea zwyklego ziemniaka uwielbiam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2016, 19:48
-
tak decyzja podjęta będę powtarzała, u innego lekarza, w innym gabinecie. co najważniejsze u lekarza, do którego mam zaufanie. nie wiem czemu od razu do niego nie poszłam
co do dalszych badań: amnio czy krew (Nifty/Harmony) to jeszcze o tym nie chcę myśleć
dziękuję Wam moje Drogie za ciepłe słowa i wsparcie :*14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm)
-
O wlasnie, powinno byc na dole ryzyko wyloczone, przed usg i skorygowane po usg.
Postaraj sie myslec pozytywnie. Nosek jest, wszytsko inne w normie. Z pewnoscia kolejne badanie wyjdzie z lepszym wynikiem, a jak nie, to zrobisz dalsza diagnostyke ale tym sie bedziesz pozniej martwic.
Ja sie umowilam na dodatkowe usg 14.06, zeby jednak ktos rzucil okiem na ten pecherz moczowy. Tak wiec niby wszystko super, perfekt, a jednak i tak sie denerwuje, wiec i Ciebie doskonale rozumiem.
Isia86 lubi tę wiadomość
-
kalina123 wrote:isia to kiedy powtórka? będziemy trzymać mocno kciuki aby dalsza diagnostyka nie była konieczna
a pytałam wcześniej czy podał ci na opisie usg wartości z ryzykiem trisomii?
przepraszam nie widziałam wcześniej pytania.
nie mam żadnych wyliczeń, ani przed, ani po USGczłowiek płaci takie pieniądze, a i tak nic nie wiem
może przy odbiorze krwi coś podadzą... albo jutro zadzwonię i się dowiem co i jak z tym ryzykiem.
jutro będę szła się zapisać, ale nie wiem na kiedy mi się uda dostać, chciałabym do końca tego tyg. się dostać.14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm)
-
Przepraszam ze to napisze ale chyba wylewam morze łez. Mój facet momentami jest takim dupkiem. Doprowadził mnie doi takiego stanu ze aż zaczęłam żałować ze jestem w ciazy.
Jeśli ma mnie przez cały czas karać ze dziecko zmieni nasze życie to ja chyba wole wychować je sama. -
Faceci sa czasem tacy bezsensowni... ale cos Ci powiem fajnego- On nawet nie potrafi sobie wyobrazic do konca, ze dziecko siedzi w brzuchu,to dla facetow jakby abstrakcja... A to takie niepojete dla nas, bo jestesmy mamami od ...chyba od dwoch kresek na tescie
Ale jak juz je zobaczy, wezmie na ręce...przepadnie i zakocha sie z miejscaale on jeszcze o tym nie wie
w grudniu sie zorientuje
zobaczysz, ze bedzie cudownie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2016, 21:11
Aradia*** lubi tę wiadomość
-
Nie mogę wgl na niego liczyć. Kiedy oczekuje ze mi w czymś pomoże to strzela focha jak dziecko w sklepie bo nie dostało zabawki. Mówi ze cos zrobi, wracam zajechana do domu a tu dupa. On ma wyjebane po całości. I ciagle pretensje do mnie. Dorosły człowiek a zachowuje sie jakby sie cofnął w rozwoju. Wraca do domu to tylko komp do pozna. Jest kochany jak brzydko ujmując ruchach mu sie chce. Jestem zmęczona proszeniem go w kółko, wbijaniem wartości rodzinnych i ze tez tu mieszka wiec ma jakieś obowiązki. Zamiast tego słyszę 'gdyby nie dziecko' 'gdybys nie była w ciazy'. Jakby to nie była wspólna decyzja. A on nie bierze pod uwagę ze mi to rujnuje plan studiowania na najbliższy rok. Ze cieżko będzie mi podjąć jakas karierę zawodowa. Ze sie mogę złe czuć lub jest mi cieżko. Zamiast być wsparciem i ciepłem to rozpierdala mnie jeszcze bardziej.
Zamknęłam sie w łazience i płacze. A on sie ni przejmuje. W najlepsze gra.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2016, 21:12
-
Guerretenshi, nie mow tak, po co, studia skonczysz z opoznieniem, to nic, pracke zaczniesz pozniej, to tez nic, zobaczysz, ze to malenstwo da Ci cos znacznie wazniejszego,cos czego nie da sie opisac, najpiekniejszego na swiecie...
Ja zrezygnowalam z ukochanej pracy, myslalam ze bede sie nudzic, w sumie nie wiem co myslalam, z perspektywy czasu ysle, ze nic ciekawego...bylam rasowa pracoholiczka, byl czas kiedy siedzialam po 12godzin w pracy przynoszacej fantastyczna satysfakcje, bardzo dobrze oplacona, propozycje roznych dodatkowych zajec, wykladow sypaly sie jak z rekawa. I zostawilam wszystko i zobacz,jest tak bosko,ze znow jestem w ciazy! Wcale tam nie chcewracac, jeszcze sie napracuje, mam na to jeszcze polowe zycia!
A Twoj facet... chyba tylko w kolko rozmowa za rozmowa moze do czegos doprowadzic. Moze on sie boi? Wszystko nowe... powiedz mu, ze tak az znowu wszystko sie nie zmieni, to nie jest jakas koszmarna rewolucja, tylko dochodzi nowy czlonek rodziny! Najcudowniejszy! To nie bedzie okropne, tylko fantastyczne! To nie znaczy ze teraz bedzie uziemiony w domu. Moj czasem dalej gdzies chodzi z chlopakami na piwko, a ja z laskami,duzo jezdzimy razem na rozne wakacje, narty, miniwakacje! Jest bosko i wiesz co, milion razy lepiej niz jak synka nie bylo z nami!
Aaaa...edit-i jeszcze jedno. Zajmij se czyms swoim. Pozwol zeby on Ci zza rekawa patrzyl co robisz, umowi sie czasem z kolezanka, idz czasem do kina, chocby sama, znajdz sobie cos tylko swojego, siadz poczytaj ksiazke... niech nie mysli, ze jest tak interesujacy,ze bedziesz na nim wisieć, badz troszke bardziej niezalezna
Obojgu wam to wyjdzie na dobre
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2016, 21:25
-
Polkosia! No!
Dla nas spoko luz, ale my to mamy mega aniolkano,czasem miewa gorszy czas, jak ostatnio,10dni awantur, ale juz przeszlo,wiec pewnie mial skok jakis
A tak- w niczym nam dziecko nieprzeszkadza i nic nie krzyzuje, na wyjazdy jezdzi z nami,a w dzien powszedni poprostu z nami jest
Tez od poczatku sie staram nie wisiec nad nim, wiec duzo zajmuje sie sam soba i zabawkami. Jakos tak to wszystko nam wychodzi ladnie i pasuje
Wieczory od 20.00zwane wieczorami dla doroslych. Dziecko spac a my... no roznie :DDD -
u mnie tez spoko jest , zaden tam armagedon - moze to tez zalezy od charakteru malucha i jego potrzeby twojej osoby ?
moj od poczatku wolal sam wszystko robic dzieki temu ja zawsze moglam wszystko porobic a on z ciekawoscia przygladal sie co tez ja znow robie i probowal pomagac
jedyny armagedon to kiedy maluch mial zabkowanie to rece nam odpadaly bo maly nawet jak nie bawil sie to chcial na rece . potrzebowal wlasnie nas... no i to w sumie wiekszych akcji nie bylo... Jestem zadowolona z posiadania dzidziusia tez dlatego czekam na drugie : ) -
Moja córka jest mega grzeczna, ale od samego początku uwiązana na mnie. Płacze, jak tylko straci mnie z pola widzenia. Jak jestem obok, to może sama i godzinę się bawić, ale muszę być = nie mogę praktycznie nic zrobić. Rano na speedzie śniadanie i tak razem do wieczora. Kładę spać niby o 18, ale do 20 leżę z nią, bo nie mam siły wstać
No i w dzień podczas jej drzemki też z nią śpię, bo nie funkcjonuję inaczej po 10 pobudkach w nocy... My nigdzie nie jeździmy, bo w aucie jest marudna, nie lubi fotelika. Ale w sumie to sami też niespecjalnie jeździliśmy. Za to kino, teatr, restauracje były grane kilka razy w tygodniu, a teraz od porodu nic... Ze dwa razy byliśmy w knajpie z małą, ale też zaraz zaczęła protestować, więc odpadło nam dużo tych wspólnych chwil.
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
nick nieaktualnymilky way wrote:Polkosia! No!
Dla nas spoko luz, ale my to mamy mega aniolkano,czasem miewa gorszy czas, jak ostatnio,10dni awantur, ale juz przeszlo,wiec pewnie mial skok jakis
A tak- w niczym nam dziecko nieprzeszkadza i nic nie krzyzuje, na wyjazdy jezdzi z nami,a w dzien powszedni poprostu z nami jest
Tez od poczatku sie staram nie wisiec nad nim, wiec duzo zajmuje sie sam soba i zabawkami. Jakos tak to wszystko nam wychodzi ladnie i pasuje
Wieczory od 20.00zwane wieczorami dla doroslych. Dziecko spac a my... no roznie :DDDCzyżby z "w Paryżu dzieci nie grymaszą?"
milky way lubi tę wiadomość
-
Polkosia,a małajest tylko na mleczku czy jej cos juz rozszerzasz diete? Albo jest opcja zeby zjadla z butli Twoje mleczko od Ciebie tzn Twoja reka podane?
Pytam bo wiesz, my tez tacy łażący, to knajpa to kino, to obiad to kolacja. To maly na poczatku to spal w foteliku, jakos po 4miesiacu juz sie domagal uwagi akurat jak wszystko juz lezalo na stole, czasem mala awanturka byla, ale ja szybko z torby moje mleczko i zadowoloooony, zjadl i dalej costam sobie ogladal, czy zabawke mial czy cos. Zawsze go w tym foteliku na krzesle sadzalismy, zeby bylo ze z nami je. A teraz juz jak my jemy w knajpie i widze ze sie niepokoi to cos zawsze dostaje, ciasteczko jakies, wafelek ryzowy, teraz latwo,brzeg pizzy, cokolwiek. I tak z nami siedzi i je. Zadowolony caly. Nawet jak ostatni skok mial, ten awanturniczy, to w knajpie siedzial spokojnie.
Moze tak sprobujcie?